000102a |
Previous | 12 of 22 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
#3ss?'sra?Ł:ilW:?:-- ' — — —-- - — -- —-
m4 jav i " -- i- ' -- u ł
Pilili '
I I"'"
--
I I WESOŁYCH ŚWIĄT rj g WIELKANOCNYCH 1
H f '
--
ł ' = ' życzy swej Klienteli = I 1 1 t & =1 i caeJ Polonii ' =
v'j LIMITED
IM 'IIMillł S
1 ' i Nt1V == iii1! I
I IkJiJu li
KmH rr
&
tMis m
i hi iii hj
1PJ =
lis =5
" ' 4 E=
l 'I ==
St T" 1
&m ti =
In I
FiT ! i I
pil' :IU'4 =' V ftłrff '- -
WjVs
?m m
fc- -
!&4M '2 S =
H JiXrfl !JS%tiRli —- - fi ln
Ifmw £
wypieka chleb żytni
'- - prawdziwy krajowy
„kołacze rogaliki - ciasta i torty
103 Lighłbourne Ave Toronto
In
'I
'C ~'f {
1 ł "
Teł
'
LE 5-74- 45
DUŹ0)SZCZĘSC1A l RADOŚCI Z OKAZJI
ŚWIĄT WIELKANOCNYCH ŻYCZY
r--A HUMBERSIDE"
Hanći jLaundry & Dry Cleaners
Ł M Prawećka wlaśc t Czyszczenie — Prasowanie — Przeróbki
Solidnie — Szybko — Tanio!
Zabieramy i dostarczamy do demów bezpłatnie
2569 Dundas St W Tel 763-443- 1
% m
Przewielebnemu Duchowieństwu Parafianom Kongre-sowi
Polonii Organizacjom Polonijnym Klientom
Odbiorcom Przyjaciołom i całej Polonii
składa najserdeczniejsze życzenia '
WESOŁEGO ALLELUJA
yqS&sr &&&& vrafe£v
SOLIDAR
Antoni Rembacz i J Czaniecki
Wytwórnia najlepszych vyrobów'mlcsnych oraz wędzo- -
nych i gotowanych szynek wszelkiego rodzaju
415 Roncesvalles Ave — e Tel LE 1-5-
826
BłW Ryr-TfWTJKTJw- fl "s jevaae-Bg'- - jmj
=
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiJiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiH
ylł™14yJI - -- 5TV"'
-
r%
y t I
NR 24 "ZWIĄZKOWIEC" MARZEC (Morch) środa 25 — 1964 STR 12
Z0F7A ROAfANOWICZOWA
Poniżej zamieszczamy
pierwszy rozdział nowej po-wieści
Z Romanowiczowej
która ukaże się niebawem na-kładem
"Libella" w Paryżu
Historię Haliny zacząć można
od początku od środka lub od
końca jak każdą historię W
którym miejscu w którym mo-mencie
da się najlepiej uchwy-cić
ów kształt w jaki zakrzepło
niedługie jej życie?
Widziałam kiedyś chłopca który narysował jednego z
Trzech Króli zaczynając od paz-nokcia
bosej czarnej stopy Z
tego wykwitły pierścienie na
palcach nóg potem płaszcz tur-ban
broda i szkatuła z darami
I "wielbłąd którego Baltazar trzy-mał
za uździenicę
To był król z Epifanii uchwy-cony
w geście który go stwarza
i zarazem reasumuje Pokłon i
dar — po tych atrybutach każdy
go rozpozna Reszta jego życia
przedtem i potem gdyby ją
chcieć dopowiedzieć czy doryso-wać
musiałaby Ułożyć się kon-centrycznie
wokół tej sceny
przygotowywać ją czy z niej wy-nikać
Tylko właściwie czy koniecz-ne
jest przedtem i potem króla
Baltazara? Ledwo wstał z klę-czek
ledwo dosiadł z powrotem
wielbłąda już wchłania go drga-jąca
niepewność czasu Wynu-rzył
się z pustyni i znowu w nią
zapada Możnaby towarzyszyć
mu na własne ryzyko szukać je-go
śladów na piasku Ale po co
skoro wiadomo o nim najważ-niejsze
Czy od paznokcia stopy
zacząć czy od korony jego postać
umowna jak litera alfabetu
wszystkim zrozumiała sama z
siebie skłania się ku swej zasa-dniczej
pozie
Ale Halina? Nawet jeżeli przy
jąc dar że były cała pęknię-centralny- m cia bez skazy nie
jej życia — stąd bardzo zuchwa-ła
w swym braku proporcjonal-ności
analogia z osobą króla i
maga którą później dopiero
mam nadzieję uda mi się udo-wodnić
i rozwinąć — cóż o niej
kto wiedzieć może zanim ja nie
spróbuję opowiedzieć jej historii
od początku do końca lub od
końca do początku na razie to
nie ma znaczenia? Skąd pewność
ze ta historia ma swój własny
kształt linię do której gdy się
raz dopracuję kolejnymi próba-mi
domysłami cała reszta okaże
sie zbyteczna? Tymczasem sypka
jest jak Gdy w niej prze-bieram
palcami gdy ją drążę z
rzadka natrafiam na grudkę ja-kaś
korzeń łupinę a i te stra-wione
i zetlałe jakby czas ze
szczególną usilnością starał się
przywrócić ją pierwotnej niefo-remnoś- ci
Tym trudniej mi że historia
ta z konieczności składać się
musi z elementów bardzo roz- -
mauycn może sprzecznycn o
których nie wiem wcale teraz
gdy trzymam ołówek w dłoni i
zataczam nim niezdecydowane
Wysłała nas Gieniuchna ze
szwagrem za świątecznemi spra
wunkami Mieliśmy kupić niedu
że szyneczkie kiełbasę baranka
i tych kotków wierzbowych do
przybrania stołu Wróciliśmy
wieczorem z choinką Genia jak
zobaczyła ten krzak o mały fi-giel
pulpitacji serca nie dostała
— O-nieszczęśl-iwa
moja godzi- -
=: rów
— tii)ey ze ja lycil Kiziu- -
po zakupy posłałam —
na Wielkanoc mnie = przynieśli
== A szwagier letko się zatoczył z = tym bożem drzewkiem i mówi: = — Jaka Wielkanoc Geniuchna
=== tryzyjmupsrizsezz boykćnona tboańscieę —przewkyoj-- --
=g nasz że jest Boże Narodzenie == doRzpecuzcujasnparzezże szaromboilpiśomczyuciteo = wolnego żartu i kącika humoru
== Ale faktycznie żart żartem
==5 jśamkiaeśchwiośmsniaechem — to
= 5 Z obstalowanych przez Gieniu- - chne towarów nie dostaliśmy po
== pierwsze spirytusu Raz że był = Avykupiony a po drugie podob- -
' nież w ogóle eo w handlu nie
będzie Wycofany się zostaje
ramach zwalczania ankoholizmui
Na razie odejmie się nieszczęśli-wym
nałogu od buzi bu-telecz- kie
ze spirytusem Później
dolewać się będzie do wódki co-raz
więcej wody czyli że zmniej-szy
się o ile możności procent an-kohb- lu tak że stopniowo dojdzie
do tego że monoool sprzedawać
będzie na ćwiartki czystą wodę
źródlaną Powodzenie murowane
koła w powietrzu nad białą
kartką papieru czy uda mi się
Dołączyć je w całość pełną i ku
listą stworzyć z nich czy raczej
odtworzyć prawdziwy świat Ha-liny?
Rozsypuje mi się on na
razie w myślach i w palcach
Z tego krnąbrnego piasku cóż
może wyjść podobnego? Nie his-toria
zaledwie propozycja Za-ledwie
moja własna za-ledwie
moja własna nadzieja
cała oparta na jej ostatnim
szczęśliwym uśmiechu
Od tego uśmiechu mam poku-sę
zacząć Czyli pozornie zaczę-łabym
od końca
Nikogo nie było przy tym kie-dy
Halina otworzyła oczy Była
sama w pokoju zalanym kwaś-nym
zielonkawym światłem nie-określonej
pory na pograniczu
zmierzchu albo świtu Poprzez
oczka pożółkłych szydełkowych
firanek poprzez podwójne szyby
zaklejone plastrami bibuły na
krzyż ono w puste prze-strzenie
ślizgając się po mate-rialnej
wypukłości przedmiotów
Meble wypełniały pokój aż po su-fit
był nie to że zastawiony był
nimi zabudowany Wysiedlone z
kolejnych domów Haliny spię-trzone
jedne na drugich podo-pasowywa- ne
powbijane w siebie
na siłę zrosły się w jedną rzecz
w jeden mebel niewiadomego
użytku o dziesiątkach brzuchów
blatów poręczy nóg mebel z
pokładu arki Noego Kolo kaflo-wego
pieca fikus rozczapierzał
sflaczałe swe łapy Szyby dzwo-niły
lekko jakby ktoś sypał w
nie garściami szklany piach i
gdzieś pod sufitem brzęczała
zmartwychwstała nie wiadomo
dlaczego mucha
— To nieprawda — powiedzia
ła Halina prawie na głos i otwo-rzyła
oczy
Nad futryną okna ściana ma
że ofiara gestem jaczyła słabo bez
gestem zwrotnym Niedv wiec
piasek
choinkę
pijana
W
ofiarom
wersja
wnikało
przebiegła tędy błyskawica ni
gdy nie pękał i nie trzeszczał
dom rozgniatany w palcach ol-brzyma
Jakie szczęście że to nie była
prawda Nic nie było prawdą" z
tego co otaczało ją tak"ściśle i
tak nieustępliwie: Łóżkćrna sa-mym
spodzie "w samym jądrze
tej drewnianej rzeczy także nie
było prawda ani ciało jego
kształt wyżłobiony w wilgotnym
sienniku ani pot ani bezwład
tego ciała Z prześcieradeł ban
daży z bólu i odleżyn' z' samej j
Haliną wysuwała oto kience z
jednym śliskim ruchem narodzin
z zadziwiającą łatwością
Ulga wdzięczna szczęśliwa ul-ga
przeniknęła ją na skroś To
wszystko nie było więc prawdą
To jej się zdawało śniło ale cóż
pozostaje ze snu? Jeszcze mo-ment
a jego fikcyjne złudne
trwanie będzie rzeczą do reszty
odjęta i przekreśloną Fizyczne
uczucie błogości lekkość radość
wypełniły ją ustokrotnionymi
możliwościami Mogła chodzić
skakać biegać mogłaby fruwać
gdyby zechciała
eeme sprawunki
— woda z kranu — nie do picia
— sam fenol — cholera ryby od
niej zdychają
Ale na razie jeszczemożna się
będzie przyzwoicie naoliwić tym
co Bozia daje czyli że ojczystą
wyborową i zwyczajną
Słyszałem że w ramach od-zwyczajania
od napojów mono-pol
tzw aperytyf czyli wodę z
pomarańczowym sokiem i małą
ilością czegoś mocniejszego bę-dzie
sprzedawać Ale takie na-poje
otrzymać można
na przyjęciach dyplomatycznych
i innych uroczystościach rządo-wych
gdzie na przykład my ze
szwagrem rzadko kiedy bywa-my
W aperytyfusu pol- -
skiem koktailem czyli fata z
mama zmuszone bvliśmv sie Do
sługiwać Teraz trzeba się będzie
przerzucać na coś innego
Oprócz spirytusu nie dostaliś
my także samo śledzi i rybRów--"
nież na pewno w ramach walki
z pijaństwem bo rzecz wiadoma
najlepiej się pije pod śledzika
w oliwie i pod rybkienktóra lubi
pływać Nie było teżcebuli po-dobnież
nasz handel zagraniczny
nawalił bo jak wiadomoTcebula
należy do artykułów zamorskich
Całe szczęście że socjalistyczna
bratnia republika węgierskanas
poratowała i przysłała nam tro-szk-ie
tego' egzotycznego towaru
Wiadomo Węgier1 ipólak —
dwa bratanki T" ?
W ogóle podobnież-wty- m na-szym
zagranicznym rencie" han-dlowym
jakoś niedobrzsie dzie
Rozpostarła ramiona zuchwa-łym
gestem W tym momencie
palce jej wykonały ledwo do-strzegalny
ruch na kołdrze ale
cóż było prawdą? Naprawdę ra-miona
jej otwierały się posłusz-nie
prostowała głowę plecy ze
spokojną pewnością kontroli nad
mięśniami Powietrze wypełniło
jej płuca musując To był pierw-szy
oddech nareszcie prawdzi-wego
życia
Mogła wszystko mogła Z
owalnego okienka na strychu
nad oborą wychylała się smaku-jąc
miły zawrót głowy Liście li-py
połyskiwały w dole przecze-sywane
przez wiatr To było ta-kie
proste zechcieć i zsunąć się
zakołować i zawrócić Białe go-łębie
wzbijały się stadkami fur-koczą- c
To było tylko zabawą dziecin-nym
czczym zachceniem i Hali-na
wiedziała że więcej lepiej ją
czeka Ale nie było pośpiechu
Ta chwila miała wakacyjną nie--
wymiernosc czasu Miała go ów
c-z-as
dowolny niepod zielony po
siadała go w całości naprzód i
wstecz jeszcze jeden atrybut wy-zwolonego
z koszmaru ciała
Wiedziała że czegokolwiek tknie
zaraz grymas złego snu zsunie
się z rzeczy i powrócą do nieza
kłóconej juz nigdy jawy
Tymczasem w samym progu
przebudzenia Halina ślizgała się
w powietrzu leżąc na wznak z
niefrasobliwym zapamiętaniem
dziecka które wie że jest ko-chane
Kiedyś gdy była tak mała że
nawet wspinając się na palce nie
mogła dosięgnąć krawędzi bab-czyn- ej
komody dawano jej cza-sem
do ręki' w nagrodę za grze-czność
szklana kulę która tam
leżała niedostępna podwajając
się w lustrze Kula ciężka i zim-na
jak bryła lodu swym przezro-czystym
sklepieniem obejmowa-ła
osobny świat Był tam domek
wielkości ziarnkagrochu pokry-ty
makiem czerwonej dachówki
z oknem ozdobionym płatkiem
firanki Nad gankiem wisiała la-tarenka
jak łebe!ć'od szpilki Do-koła
domku ogród odrobiony był
wiernje co dogałazlii co do lis-tka
z bocianim gniazdem w-rozwidle- niu konarów topoli ze szta-chetami
płotu Zj kiilkami jabłek
na jabłoni gruszek na gruszy
Ścieżką ku temu domowi bie
gła dziewczynka z kokardą w
jasnych włosach w letniej su- -
siebie się falbankami
wyłącznie
braku
Trzymając oburącz kulę Hali
na czuła się olbrzymem który
poprzez jednostronną przezro-czystość
nieba podgląda niczego
nie przeczuwający świat Jakże-by
chciała skurczyć się zlilipu-rie- ć
przeniknąć tam do wnętrza
znaleźć się na tej ścieżce obok
tej dziewczynki być tą dziew
czynką i życ w tym ogrodzie w
którym zdawała się trwać wie-czna
pogoda chociaż szklana
kula nie zawierała własnego
słońca
(Ciąg dalszy na sir 13) '
je Za mało handlujem i za dużo
do tego dokładamy Bo jeżeli
niejaka Husiatyńska przez rok
czasu zrobiła większe obroty to-warowe
z samymi Stanami Zje-dnoczonymi
i więcej na tym za-robiła
aniżeli cały nasz handel
zagraniczny ze wszystkimi pań-stwami
od tak zw zarania to z
przykrością musiem stwierdzić
że coś tu nie klapuje
I czy po przykładnym ukara-niu
za konkurencję nie warto by
jej zatrudniać w charakterze ek-sperta
z głosem doradczem?
Tylko znowuż — nie"! Łapówką
lubiła się posługiwać a Wtóry
urzędnik dałby łapówkę? Całe
jak to się mówi zagadnienie by-łoby
postawione do góry nogami
Co tu zresztą dużo gadać Bra-ki
towarowe są wszędzie Sam
czytałem w gazetach że Winston
Churchill przebywający obecnie
w A'icei musiał odwołać wielka-nocne
przyjęcie na które zapro-sił
samego prezydenta Francji
Nalatał się chłopina po sklepach
nic nie dostał z powodu straj
ku Tak że zmuszony był zatele- -
grafowaćdo prezydenta0 vte sło
wa:
"Chcesz koniecznie to - przy-jad-ź
kochany- - alcschabuSjnie
dostałem szynki' nie dostałem
mam tylko baranki 'i'vhisky-an- d soda Twój WicuśCh'
Prezydent jako" nietronkowy
niępojechahMyjesteimy w lep-szym
położeniu mamy czem i goś-ci"
przyjąć jąnusieni :ich tylko
przeprosić jia" drobne nawalanki
handlu zagranicznego PGR-ów--
w iiffi 'ifiiiiT' flTrn '''TBiliyfiTiWMWMBWMŁrni iii Viii'
NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA
WIELKANOCNE
składa Klientom ich bliskim Kraju
lulśi&C Utiofyc
rrwrlęsarj~
otialya
CANIAGA CO
NAJWIĘKSZA FIRMA WYSYŁKI" PACZEK
W KANADZIE
811 Queen St W Toronto Tel EM
NAJLEPSZE ŻYCZENIA OKAZJI
NADCHODZĄCYCH ŚWIAT WIELKANOCY
ZASYŁA SWYM KLIENTOM CAŁEJ POLONU
BELLWOOD'S CLEANERS
Wlaśc & KOBYLARZ
Czyszczenie prasowanie pranie bielizny
Wszelkie reperacje krawieckie
Bezpłatne zabieranie odwożenie
= 760 Oueen St West
== 189 Ave
--Łv
i w
£a
mi i
4-55-
74
Z
I
L L
i
i
Toronto
NAJLEPSZE ŻYCZENIA Z OKAZJI
NADCHODZĄCYCH ŚWIĄT WIELKANOCY
ZASYŁA SWYM KLIENTOM I CAŁEJ POLONU
HENRY HARDWARE
Właściciele: Kamińscy
Polski sklep żelazno-mieszan- y
przyrządów domowych i naczyń kuchennych
Roncesvalles
WLoOŁEGO ALLELUJA
OKAZJI ŚWIĄT WIELKANOCY
życzy
m J"' i? „i---
=sti vl
- Jm&M
m&aZti LŁafe-srS1?- ? WslisrZwk ScjmóiMSmf
Tel 366-386- 6
Tel 6-93- 67 =
Z
BIURO TŁUMACZEŃ
jur J K MICHALSKI
Wizy — Paszporty — Emigracja
347 Bay St — pokój' 210 Tel EM 8-94- 30
DUŻO SZCZĘŚCIA I RADOŚCI
z okazji Swiąl Wielkanocnych
swej Klienteli i całej Polonii
składa ' '
HENRY'S BARBER SHOP
POLSKI ZAKŁAD FRYZJERSKI
H Jaskula właściciel
1273 Dundas St W
S
— Toronło Onł
hS
LE
Dr
itd
£=3 SPOKONJNAYJSCEHRDIECWZENSOIEŁJYSCZHE ŻŚYWCIZĄETNISAKŁADA ~2
JAN ALEXANDROWICZ# LLM 1
£=: Notariusz dla prowincji Ontario =
JH Kontrakty pełnomocnictwa testamenty oraz akty =
S= i czynności prawne określone w "Ontario Notaries Act" S
H 618-- A Oueen St W Toronto Onł EM 8-54-
41 %
Ę= T --— — --S
EJ NAJLEPSZE ŻYCZENIA WIELKANOCNE §
=§ SKŁADA SWEJ KLIENTELI l CAŁEJ POLONII %
uroili
m&MŁ
4JyYt Ąs
JAN L Z GÓRA
ADWOKAT — OBROŃCA — NOTARIUSZ
1479 Queen St W Toronto Tel Biura: LE 3-12- 11 (obok "Związkowca")
— —
—
' ' '
ł
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, March 25, 1964 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1964-03-25 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
| Identifier | ZwilaD3000177 |
Description
| Title | 000102a |
| Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
| OCR text | #3ss?'sra?Ł:ilW:?:-- ' — — —-- - — -- —- m4 jav i " -- i- ' -- u ł Pilili ' I I"'" -- I I WESOŁYCH ŚWIĄT rj g WIELKANOCNYCH 1 H f ' -- ł ' = ' życzy swej Klienteli = I 1 1 t & =1 i caeJ Polonii ' = v'j LIMITED IM 'IIMillł S 1 ' i Nt1V == iii1! I I IkJiJu li KmH rr & tMis m i hi iii hj 1PJ = lis =5 " ' 4 E= l 'I == St T" 1 &m ti = In I FiT ! i I pil' :IU'4 =' V ftłrff '- - WjVs ?m m fc- - !&4M '2 S = H JiXrfl !JS%tiRli —- - fi ln Ifmw £ wypieka chleb żytni '- - prawdziwy krajowy „kołacze rogaliki - ciasta i torty 103 Lighłbourne Ave Toronto In 'I 'C ~'f { 1 ł " Teł ' LE 5-74- 45 DUŹ0)SZCZĘSC1A l RADOŚCI Z OKAZJI ŚWIĄT WIELKANOCNYCH ŻYCZY r--A HUMBERSIDE" Hanći jLaundry & Dry Cleaners Ł M Prawećka wlaśc t Czyszczenie — Prasowanie — Przeróbki Solidnie — Szybko — Tanio! Zabieramy i dostarczamy do demów bezpłatnie 2569 Dundas St W Tel 763-443- 1 % m Przewielebnemu Duchowieństwu Parafianom Kongre-sowi Polonii Organizacjom Polonijnym Klientom Odbiorcom Przyjaciołom i całej Polonii składa najserdeczniejsze życzenia ' WESOŁEGO ALLELUJA yqS&sr &&&& vrafe£v SOLIDAR Antoni Rembacz i J Czaniecki Wytwórnia najlepszych vyrobów'mlcsnych oraz wędzo- - nych i gotowanych szynek wszelkiego rodzaju 415 Roncesvalles Ave — e Tel LE 1-5- 826 BłW Ryr-TfWTJKTJw- fl "s jevaae-Bg'- - jmj = iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiJiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiH ylł™14yJI - -- 5TV"' - r% y t I NR 24 "ZWIĄZKOWIEC" MARZEC (Morch) środa 25 — 1964 STR 12 Z0F7A ROAfANOWICZOWA Poniżej zamieszczamy pierwszy rozdział nowej po-wieści Z Romanowiczowej która ukaże się niebawem na-kładem "Libella" w Paryżu Historię Haliny zacząć można od początku od środka lub od końca jak każdą historię W którym miejscu w którym mo-mencie da się najlepiej uchwy-cić ów kształt w jaki zakrzepło niedługie jej życie? Widziałam kiedyś chłopca który narysował jednego z Trzech Króli zaczynając od paz-nokcia bosej czarnej stopy Z tego wykwitły pierścienie na palcach nóg potem płaszcz tur-ban broda i szkatuła z darami I "wielbłąd którego Baltazar trzy-mał za uździenicę To był król z Epifanii uchwy-cony w geście który go stwarza i zarazem reasumuje Pokłon i dar — po tych atrybutach każdy go rozpozna Reszta jego życia przedtem i potem gdyby ją chcieć dopowiedzieć czy doryso-wać musiałaby Ułożyć się kon-centrycznie wokół tej sceny przygotowywać ją czy z niej wy-nikać Tylko właściwie czy koniecz-ne jest przedtem i potem króla Baltazara? Ledwo wstał z klę-czek ledwo dosiadł z powrotem wielbłąda już wchłania go drga-jąca niepewność czasu Wynu-rzył się z pustyni i znowu w nią zapada Możnaby towarzyszyć mu na własne ryzyko szukać je-go śladów na piasku Ale po co skoro wiadomo o nim najważ-niejsze Czy od paznokcia stopy zacząć czy od korony jego postać umowna jak litera alfabetu wszystkim zrozumiała sama z siebie skłania się ku swej zasa-dniczej pozie Ale Halina? Nawet jeżeli przy jąc dar że były cała pęknię-centralny- m cia bez skazy nie jej życia — stąd bardzo zuchwa-ła w swym braku proporcjonal-ności analogia z osobą króla i maga którą później dopiero mam nadzieję uda mi się udo-wodnić i rozwinąć — cóż o niej kto wiedzieć może zanim ja nie spróbuję opowiedzieć jej historii od początku do końca lub od końca do początku na razie to nie ma znaczenia? Skąd pewność ze ta historia ma swój własny kształt linię do której gdy się raz dopracuję kolejnymi próba-mi domysłami cała reszta okaże sie zbyteczna? Tymczasem sypka jest jak Gdy w niej prze-bieram palcami gdy ją drążę z rzadka natrafiam na grudkę ja-kaś korzeń łupinę a i te stra-wione i zetlałe jakby czas ze szczególną usilnością starał się przywrócić ją pierwotnej niefo-remnoś- ci Tym trudniej mi że historia ta z konieczności składać się musi z elementów bardzo roz- - mauycn może sprzecznycn o których nie wiem wcale teraz gdy trzymam ołówek w dłoni i zataczam nim niezdecydowane Wysłała nas Gieniuchna ze szwagrem za świątecznemi spra wunkami Mieliśmy kupić niedu że szyneczkie kiełbasę baranka i tych kotków wierzbowych do przybrania stołu Wróciliśmy wieczorem z choinką Genia jak zobaczyła ten krzak o mały fi-giel pulpitacji serca nie dostała — O-nieszczęśl-iwa moja godzi- - =: rów — tii)ey ze ja lycil Kiziu- - po zakupy posłałam — na Wielkanoc mnie = przynieśli == A szwagier letko się zatoczył z = tym bożem drzewkiem i mówi: = — Jaka Wielkanoc Geniuchna === tryzyjmupsrizsezz boykćnona tboańscieę —przewkyoj-- -- =g nasz że jest Boże Narodzenie == doRzpecuzcujasnparzezże szaromboilpiśomczyuciteo = wolnego żartu i kącika humoru == Ale faktycznie żart żartem ==5 jśamkiaeśchwiośmsniaechem — to = 5 Z obstalowanych przez Gieniu- - chne towarów nie dostaliśmy po == pierwsze spirytusu Raz że był = Avykupiony a po drugie podob- - ' nież w ogóle eo w handlu nie będzie Wycofany się zostaje ramach zwalczania ankoholizmui Na razie odejmie się nieszczęśli-wym nałogu od buzi bu-telecz- kie ze spirytusem Później dolewać się będzie do wódki co-raz więcej wody czyli że zmniej-szy się o ile możności procent an-kohb- lu tak że stopniowo dojdzie do tego że monoool sprzedawać będzie na ćwiartki czystą wodę źródlaną Powodzenie murowane koła w powietrzu nad białą kartką papieru czy uda mi się Dołączyć je w całość pełną i ku listą stworzyć z nich czy raczej odtworzyć prawdziwy świat Ha-liny? Rozsypuje mi się on na razie w myślach i w palcach Z tego krnąbrnego piasku cóż może wyjść podobnego? Nie his-toria zaledwie propozycja Za-ledwie moja własna za-ledwie moja własna nadzieja cała oparta na jej ostatnim szczęśliwym uśmiechu Od tego uśmiechu mam poku-sę zacząć Czyli pozornie zaczę-łabym od końca Nikogo nie było przy tym kie-dy Halina otworzyła oczy Była sama w pokoju zalanym kwaś-nym zielonkawym światłem nie-określonej pory na pograniczu zmierzchu albo świtu Poprzez oczka pożółkłych szydełkowych firanek poprzez podwójne szyby zaklejone plastrami bibuły na krzyż ono w puste prze-strzenie ślizgając się po mate-rialnej wypukłości przedmiotów Meble wypełniały pokój aż po su-fit był nie to że zastawiony był nimi zabudowany Wysiedlone z kolejnych domów Haliny spię-trzone jedne na drugich podo-pasowywa- ne powbijane w siebie na siłę zrosły się w jedną rzecz w jeden mebel niewiadomego użytku o dziesiątkach brzuchów blatów poręczy nóg mebel z pokładu arki Noego Kolo kaflo-wego pieca fikus rozczapierzał sflaczałe swe łapy Szyby dzwo-niły lekko jakby ktoś sypał w nie garściami szklany piach i gdzieś pod sufitem brzęczała zmartwychwstała nie wiadomo dlaczego mucha — To nieprawda — powiedzia ła Halina prawie na głos i otwo-rzyła oczy Nad futryną okna ściana ma że ofiara gestem jaczyła słabo bez gestem zwrotnym Niedv wiec piasek choinkę pijana W ofiarom wersja wnikało przebiegła tędy błyskawica ni gdy nie pękał i nie trzeszczał dom rozgniatany w palcach ol-brzyma Jakie szczęście że to nie była prawda Nic nie było prawdą" z tego co otaczało ją tak"ściśle i tak nieustępliwie: Łóżkćrna sa-mym spodzie "w samym jądrze tej drewnianej rzeczy także nie było prawda ani ciało jego kształt wyżłobiony w wilgotnym sienniku ani pot ani bezwład tego ciała Z prześcieradeł ban daży z bólu i odleżyn' z' samej j Haliną wysuwała oto kience z jednym śliskim ruchem narodzin z zadziwiającą łatwością Ulga wdzięczna szczęśliwa ul-ga przeniknęła ją na skroś To wszystko nie było więc prawdą To jej się zdawało śniło ale cóż pozostaje ze snu? Jeszcze mo-ment a jego fikcyjne złudne trwanie będzie rzeczą do reszty odjęta i przekreśloną Fizyczne uczucie błogości lekkość radość wypełniły ją ustokrotnionymi możliwościami Mogła chodzić skakać biegać mogłaby fruwać gdyby zechciała eeme sprawunki — woda z kranu — nie do picia — sam fenol — cholera ryby od niej zdychają Ale na razie jeszczemożna się będzie przyzwoicie naoliwić tym co Bozia daje czyli że ojczystą wyborową i zwyczajną Słyszałem że w ramach od-zwyczajania od napojów mono-pol tzw aperytyf czyli wodę z pomarańczowym sokiem i małą ilością czegoś mocniejszego bę-dzie sprzedawać Ale takie na-poje otrzymać można na przyjęciach dyplomatycznych i innych uroczystościach rządo-wych gdzie na przykład my ze szwagrem rzadko kiedy bywa-my W aperytyfusu pol- - skiem koktailem czyli fata z mama zmuszone bvliśmv sie Do sługiwać Teraz trzeba się będzie przerzucać na coś innego Oprócz spirytusu nie dostaliś my także samo śledzi i rybRów--" nież na pewno w ramach walki z pijaństwem bo rzecz wiadoma najlepiej się pije pod śledzika w oliwie i pod rybkienktóra lubi pływać Nie było teżcebuli po-dobnież nasz handel zagraniczny nawalił bo jak wiadomoTcebula należy do artykułów zamorskich Całe szczęście że socjalistyczna bratnia republika węgierskanas poratowała i przysłała nam tro-szk-ie tego' egzotycznego towaru Wiadomo Węgier1 ipólak — dwa bratanki T" ? W ogóle podobnież-wty- m na-szym zagranicznym rencie" han-dlowym jakoś niedobrzsie dzie Rozpostarła ramiona zuchwa-łym gestem W tym momencie palce jej wykonały ledwo do-strzegalny ruch na kołdrze ale cóż było prawdą? Naprawdę ra-miona jej otwierały się posłusz-nie prostowała głowę plecy ze spokojną pewnością kontroli nad mięśniami Powietrze wypełniło jej płuca musując To był pierw-szy oddech nareszcie prawdzi-wego życia Mogła wszystko mogła Z owalnego okienka na strychu nad oborą wychylała się smaku-jąc miły zawrót głowy Liście li-py połyskiwały w dole przecze-sywane przez wiatr To było ta-kie proste zechcieć i zsunąć się zakołować i zawrócić Białe go-łębie wzbijały się stadkami fur-koczą- c To było tylko zabawą dziecin-nym czczym zachceniem i Hali-na wiedziała że więcej lepiej ją czeka Ale nie było pośpiechu Ta chwila miała wakacyjną nie-- wymiernosc czasu Miała go ów c-z-as dowolny niepod zielony po siadała go w całości naprzód i wstecz jeszcze jeden atrybut wy-zwolonego z koszmaru ciała Wiedziała że czegokolwiek tknie zaraz grymas złego snu zsunie się z rzeczy i powrócą do nieza kłóconej juz nigdy jawy Tymczasem w samym progu przebudzenia Halina ślizgała się w powietrzu leżąc na wznak z niefrasobliwym zapamiętaniem dziecka które wie że jest ko-chane Kiedyś gdy była tak mała że nawet wspinając się na palce nie mogła dosięgnąć krawędzi bab-czyn- ej komody dawano jej cza-sem do ręki' w nagrodę za grze-czność szklana kulę która tam leżała niedostępna podwajając się w lustrze Kula ciężka i zim-na jak bryła lodu swym przezro-czystym sklepieniem obejmowa-ła osobny świat Był tam domek wielkości ziarnkagrochu pokry-ty makiem czerwonej dachówki z oknem ozdobionym płatkiem firanki Nad gankiem wisiała la-tarenka jak łebe!ć'od szpilki Do-koła domku ogród odrobiony był wiernje co dogałazlii co do lis-tka z bocianim gniazdem w-rozwidle- niu konarów topoli ze szta-chetami płotu Zj kiilkami jabłek na jabłoni gruszek na gruszy Ścieżką ku temu domowi bie gła dziewczynka z kokardą w jasnych włosach w letniej su- - siebie się falbankami wyłącznie braku Trzymając oburącz kulę Hali na czuła się olbrzymem który poprzez jednostronną przezro-czystość nieba podgląda niczego nie przeczuwający świat Jakże-by chciała skurczyć się zlilipu-rie- ć przeniknąć tam do wnętrza znaleźć się na tej ścieżce obok tej dziewczynki być tą dziew czynką i życ w tym ogrodzie w którym zdawała się trwać wie-czna pogoda chociaż szklana kula nie zawierała własnego słońca (Ciąg dalszy na sir 13) ' je Za mało handlujem i za dużo do tego dokładamy Bo jeżeli niejaka Husiatyńska przez rok czasu zrobiła większe obroty to-warowe z samymi Stanami Zje-dnoczonymi i więcej na tym za-robiła aniżeli cały nasz handel zagraniczny ze wszystkimi pań-stwami od tak zw zarania to z przykrością musiem stwierdzić że coś tu nie klapuje I czy po przykładnym ukara-niu za konkurencję nie warto by jej zatrudniać w charakterze ek-sperta z głosem doradczem? Tylko znowuż — nie"! Łapówką lubiła się posługiwać a Wtóry urzędnik dałby łapówkę? Całe jak to się mówi zagadnienie by-łoby postawione do góry nogami Co tu zresztą dużo gadać Bra-ki towarowe są wszędzie Sam czytałem w gazetach że Winston Churchill przebywający obecnie w A'icei musiał odwołać wielka-nocne przyjęcie na które zapro-sił samego prezydenta Francji Nalatał się chłopina po sklepach nic nie dostał z powodu straj ku Tak że zmuszony był zatele- - grafowaćdo prezydenta0 vte sło wa: "Chcesz koniecznie to - przy-jad-ź kochany- - alcschabuSjnie dostałem szynki' nie dostałem mam tylko baranki 'i'vhisky-an- d soda Twój WicuśCh' Prezydent jako" nietronkowy niępojechahMyjesteimy w lep-szym położeniu mamy czem i goś-ci" przyjąć jąnusieni :ich tylko przeprosić jia" drobne nawalanki handlu zagranicznego PGR-ów-- w iiffi 'ifiiiiT' flTrn '''TBiliyfiTiWMWMBWMŁrni iii Viii' NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA WIELKANOCNE składa Klientom ich bliskim Kraju lulśi&C Utiofyc rrwrlęsarj~ otialya CANIAGA CO NAJWIĘKSZA FIRMA WYSYŁKI" PACZEK W KANADZIE 811 Queen St W Toronto Tel EM NAJLEPSZE ŻYCZENIA OKAZJI NADCHODZĄCYCH ŚWIAT WIELKANOCY ZASYŁA SWYM KLIENTOM CAŁEJ POLONU BELLWOOD'S CLEANERS Wlaśc & KOBYLARZ Czyszczenie prasowanie pranie bielizny Wszelkie reperacje krawieckie Bezpłatne zabieranie odwożenie = 760 Oueen St West == 189 Ave --Łv i w £a mi i 4-55- 74 Z I L L i i Toronto NAJLEPSZE ŻYCZENIA Z OKAZJI NADCHODZĄCYCH ŚWIĄT WIELKANOCY ZASYŁA SWYM KLIENTOM I CAŁEJ POLONU HENRY HARDWARE Właściciele: Kamińscy Polski sklep żelazno-mieszan- y przyrządów domowych i naczyń kuchennych Roncesvalles WLoOŁEGO ALLELUJA OKAZJI ŚWIĄT WIELKANOCY życzy m J"' i? „i--- =sti vl - Jm&M m&aZti LŁafe-srS1?- ? WslisrZwk ScjmóiMSmf Tel 366-386- 6 Tel 6-93- 67 = Z BIURO TŁUMACZEŃ jur J K MICHALSKI Wizy — Paszporty — Emigracja 347 Bay St — pokój' 210 Tel EM 8-94- 30 DUŻO SZCZĘŚCIA I RADOŚCI z okazji Swiąl Wielkanocnych swej Klienteli i całej Polonii składa ' ' HENRY'S BARBER SHOP POLSKI ZAKŁAD FRYZJERSKI H Jaskula właściciel 1273 Dundas St W S — Toronło Onł hS LE Dr itd £=3 SPOKONJNAYJSCEHRDIECWZENSOIEŁJYSCZHE ŻŚYWCIZĄETNISAKŁADA ~2 JAN ALEXANDROWICZ# LLM 1 £=: Notariusz dla prowincji Ontario = JH Kontrakty pełnomocnictwa testamenty oraz akty = S= i czynności prawne określone w "Ontario Notaries Act" S H 618-- A Oueen St W Toronto Onł EM 8-54- 41 % Ę= T --— — --S EJ NAJLEPSZE ŻYCZENIA WIELKANOCNE § =§ SKŁADA SWEJ KLIENTELI l CAŁEJ POLONII % uroili m&MŁ 4JyYt Ąs JAN L Z GÓRA ADWOKAT — OBROŃCA — NOTARIUSZ 1479 Queen St W Toronto Tel Biura: LE 3-12- 11 (obok "Związkowca") — — — ' ' ' ł |
Tags
Comments
Post a Comment for 000102a
