000069b |
Previous | 9 of 14 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
iiMa - -- Z 1ZIZ L Ł _ j jiflii ™ EWitmts _ - "" — MWWmmrtiiMiiiiiMiiiKTiTmw:™ł"l"m KSESEB51 WiWTt""l rr ":Arg f m Mgafeaa' ant t _ 'a sg1" PP& 9 Łm"w'"' nMu Ozytelnlcy J$rH II —--- — — Sekcja Druga -- związkowiec-marzec (march) is -- W ~ ł~ nrh SccondSection 1 t ? _ - f' Sin DrwjyHi t _ _ BHMHHh Bł & m rffe a k at m J vTŁt łiVł A71 V TLv A T--ai " w" JT1_TŁ'aiVitatoM%SWIKl I Z 1 i U£UWSKI ~ T # I '1 tf i t lMIi!MSSaiSMS SIR CASIMIK Opracowania biograficzne w literaturze kaną-f3- 1 !ir i amerykańskie] i- - JficlTIPi lao ---- --„ - :„r wne studia notatki VI11!L1U -- - — gS opisy życia pum Znacznie mriicjspo-PTn- h w opracowaniach f'nSiskich a mniej w twacl! 'polskich o ile Je do nich rzeczy o-!Sdnn- TCh Kanadzie i w Sta-- £ Pnocronych okładają-Ssi- c zresztą z drobnych przy-Sń- u' downie notatek praso- - L WszysiKie ic OP""""1"" mała pewne wspólne cccny iiu - ' ' - i t — -- wirriifir" nvn't Mórc cncunj '"" -"- -o pnystąpicnicm do ich o-Sn- ia Omówienie to ograni wvie do przedstawienia pozycji najważniejszych z pominięciem drobnwli wzmianek" biograncz-avc- h 'Których cale mnóstwo za-mera- ia tomy periodycznych vy-dauiid- w kanadj-jsklc-h i ameryk-ańskich Pierwsza właściwość dotych-czasowj- Tl życiorysów Gzowskic-e- o polega na tym że ich autoro-w- e nie opierali się na żadnym onginalnym materiale źródło-- Ttyai tylko czerpali wiadomości Ł-ieja- ko' z drugiej ręki najczęś- - ciej z notatek dziennikarskich V7ględnie korzystali ziinformacji już poprzednio ogłoszonych 'nie 1 wnosząc do nich nowych element-ów i nie starając się prostować nieścisłości jakie sic do tych mformacji zakradły tNawettak sumienny historyk przeszłości polskiej w Ameryce jakim był Haiman'— ograniczył się tylko h powtórzenia tego cojuż przed mmoGzowskim pisanóriic kon-frontując tych wiadomości t o-gromn- ym materiałem' źródło-wym jaki zdołał zebrać studiui jac hiitorie innych Polaków ar merykańskich i Kańaćtyjskfch(l) Najściślejszym stosunkowo był C S Giowśki który 'pisząc o rólkim swym dziadku miał do dyspozycji rodzinne archiwum z Xtóregosw miarę możliwoścLczy-hi- ł użytek i to sprawiło że jego pracowanie biografii Gzojvskie- - 'OTnusiuchodzić-z- a najlepsze ż dolyćhcźasowych(2) Konsekwencją takiego podchod-zenia do studiów nad tGzow-ikir- a "było że ogromna' większość istniejących opracowań jest do siebie podobna i że cale zwroty zdania a nawet ustępy powta rzają sic w nich niemal doslow-niczt- ą chyba różnicą że co póź-niejsze opracowanie — tjmi mniej 'w niin spotyka się róż-iiych-aczegół-ów zawartych we wcześniejszych studiach i tym silniej (Uwidacznia się tendencja do ograniczania biografii do rze-- y najistotniejszych Jeżeli vipi ' w takich domoścU sławnymolskim imi-granc- ic a nawet je-£- o postaci ze zbiorowych biogra-luiPCCzhiejący- ch ilością życiory-so- w ludzi bliższjTh w czasie współczesnej epoce — to trzeba1 stwierdzić vże ilość notatek poświęconych Gżowskicmu [aczej wzrastała stopniowo na kontynencie amerykańskim Pc-"Uc- h ilość znalaeia w latach 1930 oddźwięk także w wydawn-ictwach polskich ogłaszanych w kraju Trzecią-wreszci-e cechą dotychc-zasowych „życiorysów Gzow-MDg- o jest ich wyraźna jednos-tronność która uderza ogróm-- n upscią i dat zwiaza-?- ) "iegnruznpcoiebyałmemerynkaasńzsekgiom i jed-poczesny-m brakiem podstawo-łc- a wiairomości o europejskim ffir W° iycia- - spędzonym w Ji Polsce Austrii i tafee we „Francji! Anglii vlLmiSZme auyażajTdr Kaye w pier--M S&oryCkórwoJzdzouikaprleoesśelnmeadszzżoevngeyoima srzp7kroizcweuz K!ft(Trt ' — " —& sa lego lata młodzieńcZzeTJ s Wie sio o nich bardzo mało a i to co --wymieniono wymaga dale ko idących korektur Stosunko: wo lepiej znany jest okres ame-rykański a jeszcze lepiej okres kanadyjski obejmujący ostat-nich 56 lat długiego życia Gzow-skieg- o Ta jednostronność 2naj-duj- e częściowe wytłumaczenie w fakcie że dopiero w Kanadzie nasz bohater stal się głośną oso-bistością' i że dopiero tutaj wy-kaa- ał swoje uzdolnienia i' zdobył zaszczyty rewną role musiała oczywis- - cic„odcgrać także okoliczność że przewaxaiaca ilość biograficzne- - go materiału o Gzowskim pocho dzi ze źródeł kanadyjskich co spowodowało że momenty ka-nadyjskie znalazły w nich naj-silniejsze podkreślenie ze szko-dą dla wcześniejszych okresów życia" Growskicgo Z drugiej stro hv jeżeli chcemy widzieć Gzow-skieg- o całym tzn takun jakim stworzyło go polskie pochodze-nie i jakim uformowały go Jata młodości spędzono w kraju jeże-li interesują nas polskie elemen-ty jego-- osobowości i jego pol-ski wkład wniesiony w kulturę kanadyjska musimy' ubolewać nad zaniedbaniami znamionują: cymi tę część badań nad postacią Gzowskiego jakav odpowiada b--" kresowi aż' do jego 21 roku życia Najwcześniejsze znane nam o-praco- wania biograficzne poświę-cone Gzbwskiemu pochodzą z lat siedemdziesiątych ub 'W i" pole gaja na wzmiankach prasowych w dziennikach kanadyjskich ia-merykańśki- ch w związku z szyb-ko rosnącym rozgłosem Gzow-skiego „jako nowo-mianowaneg- o podpułkownika milicji kanadyj-skiej- Ł riajczynniejszego propaga-tora związków strzeleckich bu-downiczegoIntprnalional- Bridge założyciela" kanadyjskiego sto-Ava"rzysze-nia inżynierów honoró-weg- o adjutanta królowej czło-wieka o wielkiej fortunie nie 'szczędzącego pieniędzy na cele ipówszechnejużytcczności Notat-jk- i prasowe krótsze lub -- dłuższe będą odtąd nasze-mu rodakowi aż' do" końca jego pracowitego żywota i szczegól-nego rozmiaru nabiorą w sierp-niowych -- dniach 1898 r kiedy to na wiadomość o zgonie zasłużo-nego obywatela prasa kanadyj-ska głównie torontońska a tak-że (głównie zesta-n- u noAVO-jorskieg- o) zapełni swoje łamy drugimi nekrologami opi-sującymi bujne życie i trwale dzieła głośnego kanadyjskiego inżyniera Nic wiemy skąd dziennikarze czerpali dane biograficzne pisząc w tych latach o_ Gzowskim Moz-n- n nr7vnnszczać że iak Gzowskiego Przypuszczamy ro irież że pierwsza większa znana iiarh biografia Gzowskiego opra-cowana w 1880 roku pod redak-cją wybitnego kanadyjskiego pu-blicysty i historyka J Ch Denta (1041 — 1888) i wydana w To rontoiw 3-ći- m tomie dzieła „The Cana&an portrait gallcry" (1881 str 91-9- 7) oparta została nama-teriałac- h dostarczonych głównie przez Gzowskiego Jest to opra-cowanie literacko bardzo staran-ne pisane żywo i interesująco ale nie wolne od upiększeń spo-tykanych- 'w podobnych wydawnu ctwach ogłaszanych zyczajnic w ozdobnej szacie i obliczony en na schlebianie snobizmowi lu-dzie którzy zwykli sami zabiegać o ogłaszanie ich życiorysów i sa-mi dostarczać wydawcom mate-riałów gloryfikujących własne o- - siągnięcia W konkretnym wy-padku 'szkicu o Gzowskim pisa-neg- o przez tsamego Denta a nie brzez 'żadneso z ieso współpra cowników i opartego w dużymi fstopniu na osomsijui wit niach wyniesionych przez auto- - ra z kontaktów z Gzowskim dla' którego Dent odczuwał nieukry- - iIi 1 Ul SSJ wszakże 'dawnictwa kanadyj- - wypadkach zasadnicze skic i amerykańskie wykazują wiadomości do pierwszych życio-skłonnoś- ć do redukowania wia--i rysów musiały wyjść od samego cló'usuwania pol-skich faktów rodaka ewentual- nie wspomnianym towarzyszyć amerykańska zAwkle m !fLMQG wydany zoslanie zwiększony numer Związkowca tradycyjnym zwyczajem zawierać on będzie Życzenia Wielkanocne Prosimy organizacje panów kupców i profesjonalistów o szybkie nadsyłanie swych życzeń OSTATECZNY TERMIN 22 MARCA życzenia nadsyłać można vprdst do administracji Związkowca lub do lokalnych przedstawicieli &Ji&&&!g§3 ISSł : iŁs- - ii&S9 - — t vfrva fJ' Lis' ffz Kazimien Gzowskina werandzie swego domu przy-u- l Bathurst w Toronto w miejscu gdzie obecnie jest park imieniem jego iony ''Alsxandra Park" waną sympatię i podziw — nie Gzowskiego były książka G M' mamy 'podstawy ao przypuszczę- - Adama pt „{Toronto old and nia że studium to pisane było new ogłoszona --w 1891 Toronto wyłącznie gwoli ścHlebianią i z str 59) i-j-ego wydawnictwo za-pominięci- em prawdy 'Nie mniej tytułowane mcńJf jednak praca ta ucho- - Canada (Toronto 1892 str%438 dzić za poważne źródło informa-cji chociaż na szeregJlat następ-nyc- h stała sie ona głÓAyna pod stawą wiadomości o naszym bo-haterze dla późniejszych kompi-latorów tak w Kanadzie jak i w Stanach" Zjednoczonych W r 1886 ukazała się innajńo-grafi- a Gzowskiego -- ydana w I tomie togloszonej wv Toronto „A cyclópaedia of Canadian biogra- - phy" (pod redvG MRose str 590-59- 1) "a w dwa lata później podobne opracowanie amerykań-skie fAppletons' Cyclopedia of American' bidgraphy Nowy Jork str 20) (3) włączyło krótki ży-ciorys Gzowskiego av zbiór bio-grafii' --wybitnych Amerykanów! Następnymi publikacjami kana-dyjskimi zawierającymi życiorys f St: Stron 66 Na dalekiej wyspie Erancji cier-piał Bcrnardin dc St Picrre i roz-myślał o niewiernej kochance któ-ra kazała mu IŚĆ świat Za wcze-śnie jeszcze było na werterowskie cierpienia na romantyczne miłości — ą jednak dc St Picrre musiał być romanty-kiem z ducha wyprzedzając znacz-nie swą epokę: gdy do Francji po-wrócił przelał na papier' wyniki rozmyśliwań na dalekim i dobro wolnym wygnaniu N I E gglg MARIĄ KUNCEWICZOWA lf iy-AfmMWMM-WlB ijsosr%MvjiaBa4wwMi'MfaRWSłB Prominent nieińoże i i 440) Wreszcie w roku śmierci Gz"owskiego życiorysy jego ppja-wił-y się av dwu poważniejszych' wydawnictwach 'Pierwsze a nich toj najbardziej znanyjzdąwniejszych słowników biograficznych: J H Morgana „The: Canadian men and 'womćn of the time" (Toronto str 416 17) i c encyklopedia J C Hop-- ' kinsafCanalla ah tbfthe counlry"- - tom 2 str1 Wymienipnet wyżej opracowa-nf- a ukazały sie za życia Gzów"- - skiegof większość „z nich wyszła' drukienrw --Toronto gdzaevuzow-sk- i zamieszkiwało Sabatem dane dopVźyjęciaże4'życioryśy teój pracowane trzosiaiy 'juzeii iuo przy udziale Gzowskiego to za r ni iu+ H rf ♦ Nic pisał o przeżytej miłości cniił raVpi marzhniń evm mocłabv CO CZYTAĆ? Wasylewśki — "Romans Prababki" Cona 50c — Do nabycia w Związkowcu w rozpa-miętywanie kaiiadyjskich encyclopae-di- a 234-235)4- nł tym musi świata małego lonnaju KSiązeczica w ud-bezludn- cj być miłość Zdała od na wyspie — miłość dwój-- łcj papierowej okładce z koloro-r- a 7alprfu-i- n nodrasta acvch dzieci obrazkiem Jedno tylko mc ° ' nie zatrutycli przesąda-mi i fałszy I vymt obyczajem Europy ToV nni'cf"ałQ nniflnnipiJl książka w świcefc pięknych pań u chyłku osiemnastego wieku —M pełna czaru opowieść o "Pawic i Wirginii Dotarła ona wszędzie — do salo' M Y Nio my wiród obcych locz fam oni w kraju Zrośnięci z Polską i ziemia żywicielki BronU ojczyzny wiary obyczajów 1'swoją praca budują jej wielkość — Słyszee huk maszyn„spieszne nłołów kucie Widzę ich prace wytrwałą mozolną W mrocznej kópainl" w fabryce i w hucie Oni wyłrwale wykuwają — wolność! Nad retortami w skupieniu się schyla Pofwicea chemik swą młodość f zdolność I ciężkie płyny na( gazy rozpyla 1 w mgfaćh oparów widzi przysiłą vrolnoścJ Skrzypią iórawie dźwigają ciężary Vydarte śląskim niezliczonym sztolniom W morsWcri fal szumie w mgłach i w kłębach pary Jawi sie ludziom przyszła trwafa wolność Wyższych uczelni niższych szkół podwoje Wchłaniają łodiiei i dziatwę swawolną-- Z nich wyjdą wkrótcei światłych ludii roje By bronić Polski by walciyć o wolność Po roli idzie siewca pochylony Ziarnem zasiewa żyzną przestrzeń polną Zwiarą że jego zbożnej pracy plony Będą żywiły — walczących o wolności Nie my wśród obcych leci tam oni w kraju: — Starcy dorośfi wspólnie z dziatwą szkolną Bronia ojczyzny mowy obyczajów I walczą codzień wytrwale o wolność I może przyjdzie nie w wieńcach z wawrzynu Wnieść nam do Polski zwycięskie sztandary" Lecz jako garstce — marnotrawnych synów Przepraszać naród za dzisiejsze swary I ci z nas będą naprawdę szczęśliwi Gdy Polska wolna wyjdzie z krwawej burzy Kłorzy d kraju wówczas wrócą żywi — _ Nie Polską rządzić —'ale Polsce służyć! ą r Stanisław Januszkó jego wiedzą przyzwoleniem £ momentem się liczyć każdy ws'półczcsuy( historyk y wym brać pod uwagę przy konfronlo jvaniu 'informacji w życiorysach tych 'zawartych z faktami usta lonymi na podstawie innych źró deł pozostających do dyspózy cji l) Wmlankl o OzoHsUlmniiJduJitjilc u H"almana v jeso "Z przeszłości pol-skiej' V X merj cc" (Buffalo 1D27 tr 9111 'łPrtt£v wj ATptnn' 'tChfoitHn 1930 kr 43) 1 "rolhhiiast In America" (Chicajo 1330 ji(r9G'J7 l 105) j2)JjUmy na inłill nrljkuł CS Ctow-- SKiego p i Air laMimr oiHiubidua G70vikl — a blosrraplis" ogłoszony w montrealskim mlcslęcnlku rTlitscngl- - ncering journnl'' 7a p-i4dzlcri-iUC 1929 (str 5?6"541)sVuclfimitos1aiiol znacz-nie 'obs7crńleJs7i 'wersje 'on filnalncj pracy lujjlsahej w 1928 ńli'taJalta po'-ja- w Ha tlę w " 1910 w w S dan nlct le i'Po- - lc In Canada" ' s ta)VV wydaniu tcjiciicklopudilz r l!K)0żJClor)S Uzoskicro 7iiajuuju się w'lómic VII ni„str 123 rt nów i buduarów cale i Europy "do pań wytwornych a swawolnych qó członków Dyrektoriatu Czytał ją pono Napoleon na wyspie iw He-Ien- yj Od strojnych pań od polity-ków namiętnych zbłądziła do szkół by stać się obowiązkową lekturą wszędzie gdzie dotarł język frant CUSkl We wspomnieniu jeszcze _- - !! l'nl I Wtrni JC51 WlilUUIIIU -- iJ 1m " nia" dotarli kiedykolwiek do ko biety dla której książka była pi 'sana - Do slaroiciankl bolcmowbklcj bez której opowioci by pono nic było Do późniejszej -r- - nie na cuu-g- o — żony księcia Radziwiłła "Pa-ni- c Kochanku" Tę mało znaną historię z dziejów powieści francuskiej i przeszłości polskiej w dobył Stanisława Wąsy-lcws- ki w swym "Romansie Pra-babki" Romansów zrestą bjło więcej w życiu przedsiębiorczej starościankf Nieudane małżeństwo z Radziwiłłem —- nieudane bo "któżby tam staroŚciankę o senty ment pytał albo się jej "resenty-mciitcm- " martwił?" I romans z dy-plomatą z dworu Ludwika XV przyjechał on do Polski by zgnę-bić tu wpływy angielskie ijsjcd nać Radziwiłła szybko jednak po-mkne- łv do Francji pantoflowe wie ści że miast na sw'ą stronę Radzi- - Wiłła przeciągnąć zbałamucić jego cksŹońę Potem właśnie_ usidla staroścjanka miłością od pTerwsze-g- o' wejrzenia wiciu imion Bernar- - 'dina dc St Picrre szybko jeunafc zostaje on wygnany przez panią? gdy się jej "hołdy i amory sprzyj krzyły- - "Inne --jeszcze romanse przeżyła starością nka bolemowska — w in-nych księgach zapisane Miłość hie była jedynym jej zainteresowa-niem Od młodu nic obca j'ej była dyplomatyka i sprawy państwa To też spotykamy ją "w gronie tych którzy ognie Baru wzniecili poznamy jako najgorliwszą ryce-rzy końfederackich współpracowni-cę zaliczymy do rzędu cnotliwych białogłów które o sukurs dla wal-czących zabiegały pertraktacje w gabinetach wiodły strzępy sutanny ks Marka jak 'relikwie pod rac kładły żołniena w niej uzna myna ordynansic idzjelną sprawy barskiej PenTesileję" mieszało się bohaterstwo z mało--j POLSCY ARTYŚCI w T00011T0 Pncdrukowujcmy poniżej ta "Nowym Sialcin" arlykul tnancj pisarki p Jłani Kuncewiczowej poświecony parze cenionych artystów polskich w' Toronto pwa Schneider P Kuncewiczowa której prelekcja o Mickiewiczu wywarła duże wrażenie na publiczności polskiej licznie zgromadzonej w" Masscy Hall na ostatniej akademii listopadowej miała sposoonosc oanomc jianq przj-jaz- n z u-we- m ocnuciucr routw-Nje- j pobytu w Toronto i zapoznać się z ich' ciekawi-- i pozjteczna działalno-tci- ą aitystjczną ' O V W North Toronto w ślicznej no wej galerii Memoriał Gardcns od-bil- a sic jednodniowa wystawa obraów Mary Schneider znanej w rolsce przed wojną jako Mary L{-- ( taucr jednej z U7cch malarek: p7rofesora Tadcuiza Pruszków- -i Jednocześnie wystawione bylys prace jej iiczemilc a takc pjękna ceramika prof Romanar'Schnciclc-r- a byłego kierownika dziaiu mci blarśba ceira'mikij' fzczby w drze- - ' % v„„j„it„ wie w Wyższej Szkole h iVitystjczikgo w Warszawie Zdaiulosjc tak szczęśliwie żc s po szesnastu latach niewidzenia sic ze ićjmciderami z którymi przed vniiin ł'aóvłi mnie warszawska' 1 kTlziiiiierska przyjaźń zabladzjlaml do Toronto akurat na dzień jej1 jystawy ! f ( ' jwiadomcmi były dzieje utalen-towanej parypo roku 1939 We "wrześniu 'pochwycił ich w „swoje obroty zwykły dla Polaków tąmte-- j jjozasuKołowrot 'przypadlcu i bo- - liatcrsttva' i Pan 'Roman ołieer 're- - zcrwTiiSoml swój los żołnierski po przez całą Polskę a Maryzdalcka szła za nim Roznief nastała pora cnaoijcznycn ucicczck rivu hik~ lucizkiińi kal-am- i ''za zbrodnTc "nić-popełnio-ne areszty rozłąka 'ka-torgi' wświccic "byłych ludzi" nfc(-wjatlo- mo za co i( przezjkogo skaza-nych lia zwierzęcy byl w rosyj-slnc- h obozach rzekomo nracy a wlahciwlc powolnej' śmiercią ciała ifduchaNiełatro'je"st z takich lat wynieść na wolny świat nicumnicj-szon- v dar żvciawa coz doniero ta lent aitysty'cznyktórcgo źródłem jest "zachwyt i miłość iWwsiawe Mary Schneider w To- - foniót zorganizowały 'kanadyjki' olbby różnego wieku różnycli klas społecznych i różnego + stopnia lildolnleń Uczestniczki miejskich kursów wieczorowych i komple-tów prywatnych młpdc dziewczę-l- a i matki a nawct'babkl rodzin bogalc i niezamożne którym bra-kowało środka wyrazu dla wzru-szeń nic mieszczących się w ruty-nf- cj codzienności zanim Mary nic jiauczylaje wyrażać tych wzruszeń linią i kolorem 'Przez czas pobytu v 'Toronto t mieszkałam u Schneiderów słucha-jąc głosów tego domu który od iwilii do późnej nqc?v tclnłt pracą 1 ruchem Na drugim piętrze duży pokój przemieniony na pracownię malarską z niezbędnym podium 1 śfahigami pełen jest corazto in-nych martwych nalur 'zawsze 'też ktoś komuś pozuje tami do portre- - iu zawsze pęuzic nicbiniaro uuiy kajaj płócien "usłjując jwy wołać wi zjęnćczypicknicjszych czytcż pra wdziwszych' od t zwi rzeczywisto- - ici! A 'między stalugami chodzi Mary 'i swoją zabawną odważną angielszczyzną która wprowadza fiumo'r do najuroczystszych tema [ówndqradza„ 'zachęca "alb'qpopro-sluopoviadacicka- wc ludzkie zda-izen- ia Tak na drugim piętrze Na par-teit-c zaś postukuje kołó garncar-jkfefpal- j' sij piec a' jv ńjm wypa-lają "się prześliczne korupy: Od czasul'(lo'fczasu seria cudów-wyłani- a lic żeń i' na diugfcj fawic stygną glazurowane garnki misy dwojacz- - ki- - lichtarze i krobcczki gliniane o niezWvkłvch kolorach kształ-- '' lacK lak dostojnejals jvykopalfska w muzcamycn jjaujuiKacn j Ponieważ wMorontonskjm domu Schneiderów panuje atmosfera nie-frasobliwa dobrze mi znana z cza-sów Królowania 'Tadeusza Prusz-kowskiego w malarskim Kazimfc- - :—ii_—1___ śćią miłostki z wzniosłością gdy W (ej samej kobiecie płochy Fran-cuz widział uosobienie wdzięków miłosnych a Wybicki wielbił "piękną duszę" -- Tę to 'epokę wyczarowuje dla naStamsław Wasylewśki w pięk nej opowieści Przenosimy łię w lnpyt daleki świat w czasy- - które zwrkllims' uważać za oróste i ła- - jnc były nacecho W wanc orobicmamt trudnościami i dramatami właściwymi -- każdemu wiekowi — czysto będzie wiek f __ _' J T - Dziw-ń-e to przecie były czasy' gdyćzłpwićka czy Wiek historii w mi nad 'hĄ ani sie obejrzałam kScćly prowadziłam rozmowy od serca ? luclimi ofiUdanymi po raz pierwszy i'rzytoczc kilka uryw-ków Staruszka mocno filucha matka dziennikarki zdcjnjująac stalug Swój obrazek o tUiccinnic kształtach przj'poniinaJ!cj Rous-seatPl- c Douanicr taka jakaś kana tlyjskn 1 Mama 'Moscs n zmierza 'nit się: "Mary hanpy ' Od- - kaiidti!co i ™BKCVj™y '' ' „rlfn„ar„ma o t sr) rnln ł„i Zcrkańa jnuic bystro: "Aie {bliip dlatego że Mąry( samVjfU dobrą malarką Tó 'dlatego ze Macy "has a bfg(hcart" Tylko tacy Ju dzie mogą innych czegoś nauczyć" A teraz elegancka' mlbda "dama córka byłego gubernatora Kanady: "O ja wiem źc Mary nic zdoła zro-bić vzc mnlei?malarki„ Alc ona mnięuczy Vć!flByierpliw3Być odważną Cieszyć Tię 2e inamy t oczy ręce"4 'A' klcdi'Ancćzorcm wkraczam ćJo kuchnlastajęrain gritb'avćgo 'je- - KumiAcia o czerwonej twarzy kio-r- j' w bkupicniu płuczę nad zlewom jakicA harź'f dzia' 'WfdzącmnTc 'Kb raz plerwsy bez zadnychlwstępów pokazuje mi dziwny pokrętny wa-zonika "To mojadzisiejszapraca" jjpówladaltuli dłoniach nic-zwykly'przedni-iot: — "Nic tb'nic jest udany produkt Ale '— you sec?—- - dlajńintc tto bardzo waine tlo4v iadczchie Nareszcie zacz7-- nam rozumieć co znaczy for- - ma"ui - '""Ktobył len wzruszony pan?" —'pytamy potem' pana Romana { ''Ątoftaki buchalter z przg-ciwii- a MJał niedawno t zw "och vous brcakdown" Podobno Jcplc-ni- c garnków lepiej jm służy niż "shock trcatmcnt'V bardzo zresztą' zdolny artysta" ł 'O Wystawie Schneiderów nie bę-dą- ć ani ma'larką ani ccramlczką ani krytykiem sztuki mogę powie-dzieć tylko to co się rzuca wraż Hwcmu widzowi: widać odrazu jć Mary Schneider wybitna dawniej jjrzcustuwicicikd uczciwego rZcinlo sła którego uczono w Warszaw ikicj Szkole Sztuk Pięknych i 'Akal demii Krakowskiej rozwinęła swój talent malarski we Francji pod wpływem posl-irnpfcsjonrsl- ów Stąci nazw a _ grupy "Kolor" do której należała przed "wojną Kiedyśmy się po wojnie odnalazły w korćśT-pondcncjlŁnapis-ala ml że w'chwjjf najgłębszego upadku ducłia wsjcif tck'gloduj'ćhbrobyw'óhozic-przy- f wrócił jej Kcć) do 'życia szafir"1 od-bity iv kałuiy 1 dojdziś Maryfma'-luj- e z wielką energią i'ztzacjiwy tern 'dla lartr Niezliczone ólćjc i akwarele 'znaczą ślad jcji powo- - jcńiicj wędrówki: -- Persja' Syriaj Kańlda Nfc każdyi rzdajc soblć sprawę jak wielkim wysiłkiem dla malarza jest dopasowywanie wzro-ku i palety clo coraz innego świa- - tła w coraz (o innym klimacie Po-mimo długiej przerwy w malowa-ry- u -- wyw'ołancj wojną pomimo trudności płynących ze -- zmiany otoczenia i kieruhków artystycz-nych wydaje mi się źc Mary Schneider- - rozwija swoje malar-- finfl wzbogaca paletę demalcria-- ' "ZUK widzenie' dając zwłaszcza) akwarelach -- wizję świata corażj bardziej syntetyczną coraz bliższą nadrzędnej artystycznej prawdy vytwornicj coraz zwięźlej folklor' polski w kształtach klasycznej nie-mal ceramiki Roman Schneider zamyka coraz Ą oboje Schneidcrowie ludźicj ciężko doświadczeniprzcz los" emi-granci {""eks-katórźnic- y dają fu-dzii-m obcym i sytym oprócz wła-snej twórczości niewygasłe ciepło swoich serc i światło 'nauczyciel-skiego talentu 500-n- y 'PAROWÓZ' DLA SOWIETÓW fabryce ' lokomotyw w~ Chrza nowieipou Krakowem zakończono' prace' 'montażowe 'przy budowie pięćsetnego -- parowozu wąskotoro-wegojjprzczńaczone- go na eksport do Związku Sowieckiego i % c fi SMI1 VVlh 1 ł Vt I fi'IH M-- 1' i i ? 3' mfi :l mm mm --iiJ mjił"w S- -j Ulrft- imWA-i 1t(rva U i Ił ii ri ? X- - §frm I Si L fiUS M3 Wlftf I ni fi 'flflFI ' u 1 uTŁ 5 k ' y IM to A" X i h[ 'X' im ' i i i Pi tf tr i M i 5 1 ttp rit £ m Bi m 1 H tyl jfitt K _ _ ____ __ _ __ Fi&Lgst maSSSSSSSmGilliltlĘ
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, March 18, 1956 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1956-03-18 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
Identifier | ZwilaD3000011 |
Description
Title | 000069b |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
OCR text | iiMa - -- Z 1ZIZ L Ł _ j jiflii ™ EWitmts _ - "" — MWWmmrtiiMiiiiiMiiiKTiTmw:™ł"l"m KSESEB51 WiWTt""l rr ":Arg f m Mgafeaa' ant t _ 'a sg1" PP& 9 Łm"w'"' nMu Ozytelnlcy J$rH II —--- — — Sekcja Druga -- związkowiec-marzec (march) is -- W ~ ł~ nrh SccondSection 1 t ? _ - f' Sin DrwjyHi t _ _ BHMHHh Bł & m rffe a k at m J vTŁt łiVł A71 V TLv A T--ai " w" JT1_TŁ'aiVitatoM%SWIKl I Z 1 i U£UWSKI ~ T # I '1 tf i t lMIi!MSSaiSMS SIR CASIMIK Opracowania biograficzne w literaturze kaną-f3- 1 !ir i amerykańskie] i- - JficlTIPi lao ---- --„ - :„r wne studia notatki VI11!L1U -- - — gS opisy życia pum Znacznie mriicjspo-PTn- h w opracowaniach f'nSiskich a mniej w twacl! 'polskich o ile Je do nich rzeczy o-!Sdnn- TCh Kanadzie i w Sta-- £ Pnocronych okładają-Ssi- c zresztą z drobnych przy-Sń- u' downie notatek praso- - L WszysiKie ic OP""""1"" mała pewne wspólne cccny iiu - ' ' - i t — -- wirriifir" nvn't Mórc cncunj '"" -"- -o pnystąpicnicm do ich o-Sn- ia Omówienie to ograni wvie do przedstawienia pozycji najważniejszych z pominięciem drobnwli wzmianek" biograncz-avc- h 'Których cale mnóstwo za-mera- ia tomy periodycznych vy-dauiid- w kanadj-jsklc-h i ameryk-ańskich Pierwsza właściwość dotych-czasowj- Tl życiorysów Gzowskic-e- o polega na tym że ich autoro-w- e nie opierali się na żadnym onginalnym materiale źródło-- Ttyai tylko czerpali wiadomości Ł-ieja- ko' z drugiej ręki najczęś- - ciej z notatek dziennikarskich V7ględnie korzystali ziinformacji już poprzednio ogłoszonych 'nie 1 wnosząc do nich nowych element-ów i nie starając się prostować nieścisłości jakie sic do tych mformacji zakradły tNawettak sumienny historyk przeszłości polskiej w Ameryce jakim był Haiman'— ograniczył się tylko h powtórzenia tego cojuż przed mmoGzowskim pisanóriic kon-frontując tych wiadomości t o-gromn- ym materiałem' źródło-wym jaki zdołał zebrać studiui jac hiitorie innych Polaków ar merykańskich i Kańaćtyjskfch(l) Najściślejszym stosunkowo był C S Giowśki który 'pisząc o rólkim swym dziadku miał do dyspozycji rodzinne archiwum z Xtóregosw miarę możliwoścLczy-hi- ł użytek i to sprawiło że jego pracowanie biografii Gzojvskie- - 'OTnusiuchodzić-z- a najlepsze ż dolyćhcźasowych(2) Konsekwencją takiego podchod-zenia do studiów nad tGzow-ikir- a "było że ogromna' większość istniejących opracowań jest do siebie podobna i że cale zwroty zdania a nawet ustępy powta rzają sic w nich niemal doslow-niczt- ą chyba różnicą że co póź-niejsze opracowanie — tjmi mniej 'w niin spotyka się róż-iiych-aczegół-ów zawartych we wcześniejszych studiach i tym silniej (Uwidacznia się tendencja do ograniczania biografii do rze-- y najistotniejszych Jeżeli vipi ' w takich domoścU sławnymolskim imi-granc- ic a nawet je-£- o postaci ze zbiorowych biogra-luiPCCzhiejący- ch ilością życiory-so- w ludzi bliższjTh w czasie współczesnej epoce — to trzeba1 stwierdzić vże ilość notatek poświęconych Gżowskicmu [aczej wzrastała stopniowo na kontynencie amerykańskim Pc-"Uc- h ilość znalaeia w latach 1930 oddźwięk także w wydawn-ictwach polskich ogłaszanych w kraju Trzecią-wreszci-e cechą dotychc-zasowych „życiorysów Gzow-MDg- o jest ich wyraźna jednos-tronność która uderza ogróm-- n upscią i dat zwiaza-?- ) "iegnruznpcoiebyałmemerynkaasńzsekgiom i jed-poczesny-m brakiem podstawo-łc- a wiairomości o europejskim ffir W° iycia- - spędzonym w Ji Polsce Austrii i tafee we „Francji! Anglii vlLmiSZme auyażajTdr Kaye w pier--M S&oryCkórwoJzdzouikaprleoesśelnmeadszzżoevngeyoima srzp7kroizcweuz K!ft(Trt ' — " —& sa lego lata młodzieńcZzeTJ s Wie sio o nich bardzo mało a i to co --wymieniono wymaga dale ko idących korektur Stosunko: wo lepiej znany jest okres ame-rykański a jeszcze lepiej okres kanadyjski obejmujący ostat-nich 56 lat długiego życia Gzow-skieg- o Ta jednostronność 2naj-duj- e częściowe wytłumaczenie w fakcie że dopiero w Kanadzie nasz bohater stal się głośną oso-bistością' i że dopiero tutaj wy-kaa- ał swoje uzdolnienia i' zdobył zaszczyty rewną role musiała oczywis- - cic„odcgrać także okoliczność że przewaxaiaca ilość biograficzne- - go materiału o Gzowskim pocho dzi ze źródeł kanadyjskich co spowodowało że momenty ka-nadyjskie znalazły w nich naj-silniejsze podkreślenie ze szko-dą dla wcześniejszych okresów życia" Growskicgo Z drugiej stro hv jeżeli chcemy widzieć Gzow-skieg- o całym tzn takun jakim stworzyło go polskie pochodze-nie i jakim uformowały go Jata młodości spędzono w kraju jeże-li interesują nas polskie elemen-ty jego-- osobowości i jego pol-ski wkład wniesiony w kulturę kanadyjska musimy' ubolewać nad zaniedbaniami znamionują: cymi tę część badań nad postacią Gzowskiego jakav odpowiada b--" kresowi aż' do jego 21 roku życia Najwcześniejsze znane nam o-praco- wania biograficzne poświę-cone Gzbwskiemu pochodzą z lat siedemdziesiątych ub 'W i" pole gaja na wzmiankach prasowych w dziennikach kanadyjskich ia-merykańśki- ch w związku z szyb-ko rosnącym rozgłosem Gzow-skiego „jako nowo-mianowaneg- o podpułkownika milicji kanadyj-skiej- Ł riajczynniejszego propaga-tora związków strzeleckich bu-downiczegoIntprnalional- Bridge założyciela" kanadyjskiego sto-Ava"rzysze-nia inżynierów honoró-weg- o adjutanta królowej czło-wieka o wielkiej fortunie nie 'szczędzącego pieniędzy na cele ipówszechnejużytcczności Notat-jk- i prasowe krótsze lub -- dłuższe będą odtąd nasze-mu rodakowi aż' do" końca jego pracowitego żywota i szczegól-nego rozmiaru nabiorą w sierp-niowych -- dniach 1898 r kiedy to na wiadomość o zgonie zasłużo-nego obywatela prasa kanadyj-ska głównie torontońska a tak-że (głównie zesta-n- u noAVO-jorskieg- o) zapełni swoje łamy drugimi nekrologami opi-sującymi bujne życie i trwale dzieła głośnego kanadyjskiego inżyniera Nic wiemy skąd dziennikarze czerpali dane biograficzne pisząc w tych latach o_ Gzowskim Moz-n- n nr7vnnszczać że iak Gzowskiego Przypuszczamy ro irież że pierwsza większa znana iiarh biografia Gzowskiego opra-cowana w 1880 roku pod redak-cją wybitnego kanadyjskiego pu-blicysty i historyka J Ch Denta (1041 — 1888) i wydana w To rontoiw 3-ći- m tomie dzieła „The Cana&an portrait gallcry" (1881 str 91-9- 7) oparta została nama-teriałac- h dostarczonych głównie przez Gzowskiego Jest to opra-cowanie literacko bardzo staran-ne pisane żywo i interesująco ale nie wolne od upiększeń spo-tykanych- 'w podobnych wydawnu ctwach ogłaszanych zyczajnic w ozdobnej szacie i obliczony en na schlebianie snobizmowi lu-dzie którzy zwykli sami zabiegać o ogłaszanie ich życiorysów i sa-mi dostarczać wydawcom mate-riałów gloryfikujących własne o- - siągnięcia W konkretnym wy-padku 'szkicu o Gzowskim pisa-neg- o przez tsamego Denta a nie brzez 'żadneso z ieso współpra cowników i opartego w dużymi fstopniu na osomsijui wit niach wyniesionych przez auto- - ra z kontaktów z Gzowskim dla' którego Dent odczuwał nieukry- - iIi 1 Ul SSJ wszakże 'dawnictwa kanadyj- - wypadkach zasadnicze skic i amerykańskie wykazują wiadomości do pierwszych życio-skłonnoś- ć do redukowania wia--i rysów musiały wyjść od samego cló'usuwania pol-skich faktów rodaka ewentual- nie wspomnianym towarzyszyć amerykańska zAwkle m !fLMQG wydany zoslanie zwiększony numer Związkowca tradycyjnym zwyczajem zawierać on będzie Życzenia Wielkanocne Prosimy organizacje panów kupców i profesjonalistów o szybkie nadsyłanie swych życzeń OSTATECZNY TERMIN 22 MARCA życzenia nadsyłać można vprdst do administracji Związkowca lub do lokalnych przedstawicieli &Ji&&&!g§3 ISSł : iŁs- - ii&S9 - — t vfrva fJ' Lis' ffz Kazimien Gzowskina werandzie swego domu przy-u- l Bathurst w Toronto w miejscu gdzie obecnie jest park imieniem jego iony ''Alsxandra Park" waną sympatię i podziw — nie Gzowskiego były książka G M' mamy 'podstawy ao przypuszczę- - Adama pt „{Toronto old and nia że studium to pisane było new ogłoszona --w 1891 Toronto wyłącznie gwoli ścHlebianią i z str 59) i-j-ego wydawnictwo za-pominięci- em prawdy 'Nie mniej tytułowane mcńJf jednak praca ta ucho- - Canada (Toronto 1892 str%438 dzić za poważne źródło informa-cji chociaż na szeregJlat następ-nyc- h stała sie ona głÓAyna pod stawą wiadomości o naszym bo-haterze dla późniejszych kompi-latorów tak w Kanadzie jak i w Stanach" Zjednoczonych W r 1886 ukazała się innajńo-grafi- a Gzowskiego -- ydana w I tomie togloszonej wv Toronto „A cyclópaedia of Canadian biogra- - phy" (pod redvG MRose str 590-59- 1) "a w dwa lata później podobne opracowanie amerykań-skie fAppletons' Cyclopedia of American' bidgraphy Nowy Jork str 20) (3) włączyło krótki ży-ciorys Gzowskiego av zbiór bio-grafii' --wybitnych Amerykanów! Następnymi publikacjami kana-dyjskimi zawierającymi życiorys f St: Stron 66 Na dalekiej wyspie Erancji cier-piał Bcrnardin dc St Picrre i roz-myślał o niewiernej kochance któ-ra kazała mu IŚĆ świat Za wcze-śnie jeszcze było na werterowskie cierpienia na romantyczne miłości — ą jednak dc St Picrre musiał być romanty-kiem z ducha wyprzedzając znacz-nie swą epokę: gdy do Francji po-wrócił przelał na papier' wyniki rozmyśliwań na dalekim i dobro wolnym wygnaniu N I E gglg MARIĄ KUNCEWICZOWA lf iy-AfmMWMM-WlB ijsosr%MvjiaBa4wwMi'MfaRWSłB Prominent nieińoże i i 440) Wreszcie w roku śmierci Gz"owskiego życiorysy jego ppja-wił-y się av dwu poważniejszych' wydawnictwach 'Pierwsze a nich toj najbardziej znanyjzdąwniejszych słowników biograficznych: J H Morgana „The: Canadian men and 'womćn of the time" (Toronto str 416 17) i c encyklopedia J C Hop-- ' kinsafCanalla ah tbfthe counlry"- - tom 2 str1 Wymienipnet wyżej opracowa-nf- a ukazały sie za życia Gzów"- - skiegof większość „z nich wyszła' drukienrw --Toronto gdzaevuzow-sk- i zamieszkiwało Sabatem dane dopVźyjęciaże4'życioryśy teój pracowane trzosiaiy 'juzeii iuo przy udziale Gzowskiego to za r ni iu+ H rf ♦ Nic pisał o przeżytej miłości cniił raVpi marzhniń evm mocłabv CO CZYTAĆ? Wasylewśki — "Romans Prababki" Cona 50c — Do nabycia w Związkowcu w rozpa-miętywanie kaiiadyjskich encyclopae-di- a 234-235)4- nł tym musi świata małego lonnaju KSiązeczica w ud-bezludn- cj być miłość Zdała od na wyspie — miłość dwój-- łcj papierowej okładce z koloro-r- a 7alprfu-i- n nodrasta acvch dzieci obrazkiem Jedno tylko mc ° ' nie zatrutycli przesąda-mi i fałszy I vymt obyczajem Europy ToV nni'cf"ałQ nniflnnipiJl książka w świcefc pięknych pań u chyłku osiemnastego wieku —M pełna czaru opowieść o "Pawic i Wirginii Dotarła ona wszędzie — do salo' M Y Nio my wiród obcych locz fam oni w kraju Zrośnięci z Polską i ziemia żywicielki BronU ojczyzny wiary obyczajów 1'swoją praca budują jej wielkość — Słyszee huk maszyn„spieszne nłołów kucie Widzę ich prace wytrwałą mozolną W mrocznej kópainl" w fabryce i w hucie Oni wyłrwale wykuwają — wolność! Nad retortami w skupieniu się schyla Pofwicea chemik swą młodość f zdolność I ciężkie płyny na( gazy rozpyla 1 w mgfaćh oparów widzi przysiłą vrolnoścJ Skrzypią iórawie dźwigają ciężary Vydarte śląskim niezliczonym sztolniom W morsWcri fal szumie w mgłach i w kłębach pary Jawi sie ludziom przyszła trwafa wolność Wyższych uczelni niższych szkół podwoje Wchłaniają łodiiei i dziatwę swawolną-- Z nich wyjdą wkrótcei światłych ludii roje By bronić Polski by walciyć o wolność Po roli idzie siewca pochylony Ziarnem zasiewa żyzną przestrzeń polną Zwiarą że jego zbożnej pracy plony Będą żywiły — walczących o wolności Nie my wśród obcych leci tam oni w kraju: — Starcy dorośfi wspólnie z dziatwą szkolną Bronia ojczyzny mowy obyczajów I walczą codzień wytrwale o wolność I może przyjdzie nie w wieńcach z wawrzynu Wnieść nam do Polski zwycięskie sztandary" Lecz jako garstce — marnotrawnych synów Przepraszać naród za dzisiejsze swary I ci z nas będą naprawdę szczęśliwi Gdy Polska wolna wyjdzie z krwawej burzy Kłorzy d kraju wówczas wrócą żywi — _ Nie Polską rządzić —'ale Polsce służyć! ą r Stanisław Januszkó jego wiedzą przyzwoleniem £ momentem się liczyć każdy ws'półczcsuy( historyk y wym brać pod uwagę przy konfronlo jvaniu 'informacji w życiorysach tych 'zawartych z faktami usta lonymi na podstawie innych źró deł pozostających do dyspózy cji l) Wmlankl o OzoHsUlmniiJduJitjilc u H"almana v jeso "Z przeszłości pol-skiej' V X merj cc" (Buffalo 1D27 tr 9111 'łPrtt£v wj ATptnn' 'tChfoitHn 1930 kr 43) 1 "rolhhiiast In America" (Chicajo 1330 ji(r9G'J7 l 105) j2)JjUmy na inłill nrljkuł CS Ctow-- SKiego p i Air laMimr oiHiubidua G70vikl — a blosrraplis" ogłoszony w montrealskim mlcslęcnlku rTlitscngl- - ncering journnl'' 7a p-i4dzlcri-iUC 1929 (str 5?6"541)sVuclfimitos1aiiol znacz-nie 'obs7crńleJs7i 'wersje 'on filnalncj pracy lujjlsahej w 1928 ńli'taJalta po'-ja- w Ha tlę w " 1910 w w S dan nlct le i'Po- - lc In Canada" ' s ta)VV wydaniu tcjiciicklopudilz r l!K)0żJClor)S Uzoskicro 7iiajuuju się w'lómic VII ni„str 123 rt nów i buduarów cale i Europy "do pań wytwornych a swawolnych qó członków Dyrektoriatu Czytał ją pono Napoleon na wyspie iw He-Ien- yj Od strojnych pań od polity-ków namiętnych zbłądziła do szkół by stać się obowiązkową lekturą wszędzie gdzie dotarł język frant CUSkl We wspomnieniu jeszcze _- - !! l'nl I Wtrni JC51 WlilUUIIIU -- iJ 1m " nia" dotarli kiedykolwiek do ko biety dla której książka była pi 'sana - Do slaroiciankl bolcmowbklcj bez której opowioci by pono nic było Do późniejszej -r- - nie na cuu-g- o — żony księcia Radziwiłła "Pa-ni- c Kochanku" Tę mało znaną historię z dziejów powieści francuskiej i przeszłości polskiej w dobył Stanisława Wąsy-lcws- ki w swym "Romansie Pra-babki" Romansów zrestą bjło więcej w życiu przedsiębiorczej starościankf Nieudane małżeństwo z Radziwiłłem —- nieudane bo "któżby tam staroŚciankę o senty ment pytał albo się jej "resenty-mciitcm- " martwił?" I romans z dy-plomatą z dworu Ludwika XV przyjechał on do Polski by zgnę-bić tu wpływy angielskie ijsjcd nać Radziwiłła szybko jednak po-mkne- łv do Francji pantoflowe wie ści że miast na sw'ą stronę Radzi- - Wiłła przeciągnąć zbałamucić jego cksŹońę Potem właśnie_ usidla staroścjanka miłością od pTerwsze-g- o' wejrzenia wiciu imion Bernar- - 'dina dc St Picrre szybko jeunafc zostaje on wygnany przez panią? gdy się jej "hołdy i amory sprzyj krzyły- - "Inne --jeszcze romanse przeżyła starością nka bolemowska — w in-nych księgach zapisane Miłość hie była jedynym jej zainteresowa-niem Od młodu nic obca j'ej była dyplomatyka i sprawy państwa To też spotykamy ją "w gronie tych którzy ognie Baru wzniecili poznamy jako najgorliwszą ryce-rzy końfederackich współpracowni-cę zaliczymy do rzędu cnotliwych białogłów które o sukurs dla wal-czących zabiegały pertraktacje w gabinetach wiodły strzępy sutanny ks Marka jak 'relikwie pod rac kładły żołniena w niej uzna myna ordynansic idzjelną sprawy barskiej PenTesileję" mieszało się bohaterstwo z mało--j POLSCY ARTYŚCI w T00011T0 Pncdrukowujcmy poniżej ta "Nowym Sialcin" arlykul tnancj pisarki p Jłani Kuncewiczowej poświecony parze cenionych artystów polskich w' Toronto pwa Schneider P Kuncewiczowa której prelekcja o Mickiewiczu wywarła duże wrażenie na publiczności polskiej licznie zgromadzonej w" Masscy Hall na ostatniej akademii listopadowej miała sposoonosc oanomc jianq przj-jaz- n z u-we- m ocnuciucr routw-Nje- j pobytu w Toronto i zapoznać się z ich' ciekawi-- i pozjteczna działalno-tci- ą aitystjczną ' O V W North Toronto w ślicznej no wej galerii Memoriał Gardcns od-bil- a sic jednodniowa wystawa obraów Mary Schneider znanej w rolsce przed wojną jako Mary L{-- ( taucr jednej z U7cch malarek: p7rofesora Tadcuiza Pruszków- -i Jednocześnie wystawione bylys prace jej iiczemilc a takc pjękna ceramika prof Romanar'Schnciclc-r- a byłego kierownika dziaiu mci blarśba ceira'mikij' fzczby w drze- - ' % v„„j„it„ wie w Wyższej Szkole h iVitystjczikgo w Warszawie Zdaiulosjc tak szczęśliwie żc s po szesnastu latach niewidzenia sic ze ićjmciderami z którymi przed vniiin ł'aóvłi mnie warszawska' 1 kTlziiiiierska przyjaźń zabladzjlaml do Toronto akurat na dzień jej1 jystawy ! f ( ' jwiadomcmi były dzieje utalen-towanej parypo roku 1939 We "wrześniu 'pochwycił ich w „swoje obroty zwykły dla Polaków tąmte-- j jjozasuKołowrot 'przypadlcu i bo- - liatcrsttva' i Pan 'Roman ołieer 're- - zcrwTiiSoml swój los żołnierski po przez całą Polskę a Maryzdalcka szła za nim Roznief nastała pora cnaoijcznycn ucicczck rivu hik~ lucizkiińi kal-am- i ''za zbrodnTc "nić-popełnio-ne areszty rozłąka 'ka-torgi' wświccic "byłych ludzi" nfc(-wjatlo- mo za co i( przezjkogo skaza-nych lia zwierzęcy byl w rosyj-slnc- h obozach rzekomo nracy a wlahciwlc powolnej' śmiercią ciała ifduchaNiełatro'je"st z takich lat wynieść na wolny świat nicumnicj-szon- v dar żvciawa coz doniero ta lent aitysty'cznyktórcgo źródłem jest "zachwyt i miłość iWwsiawe Mary Schneider w To- - foniót zorganizowały 'kanadyjki' olbby różnego wieku różnycli klas społecznych i różnego + stopnia lildolnleń Uczestniczki miejskich kursów wieczorowych i komple-tów prywatnych młpdc dziewczę-l- a i matki a nawct'babkl rodzin bogalc i niezamożne którym bra-kowało środka wyrazu dla wzru-szeń nic mieszczących się w ruty-nf- cj codzienności zanim Mary nic jiauczylaje wyrażać tych wzruszeń linią i kolorem 'Przez czas pobytu v 'Toronto t mieszkałam u Schneiderów słucha-jąc głosów tego domu który od iwilii do późnej nqc?v tclnłt pracą 1 ruchem Na drugim piętrze duży pokój przemieniony na pracownię malarską z niezbędnym podium 1 śfahigami pełen jest corazto in-nych martwych nalur 'zawsze 'też ktoś komuś pozuje tami do portre- - iu zawsze pęuzic nicbiniaro uuiy kajaj płócien "usłjując jwy wołać wi zjęnćczypicknicjszych czytcż pra wdziwszych' od t zwi rzeczywisto- - ici! A 'między stalugami chodzi Mary 'i swoją zabawną odważną angielszczyzną która wprowadza fiumo'r do najuroczystszych tema [ówndqradza„ 'zachęca "alb'qpopro-sluopoviadacicka- wc ludzkie zda-izen- ia Tak na drugim piętrze Na par-teit-c zaś postukuje kołó garncar-jkfefpal- j' sij piec a' jv ńjm wypa-lają "się prześliczne korupy: Od czasul'(lo'fczasu seria cudów-wyłani- a lic żeń i' na diugfcj fawic stygną glazurowane garnki misy dwojacz- - ki- - lichtarze i krobcczki gliniane o niezWvkłvch kolorach kształ-- '' lacK lak dostojnejals jvykopalfska w muzcamycn jjaujuiKacn j Ponieważ wMorontonskjm domu Schneiderów panuje atmosfera nie-frasobliwa dobrze mi znana z cza-sów Królowania 'Tadeusza Prusz-kowskiego w malarskim Kazimfc- - :—ii_—1___ śćią miłostki z wzniosłością gdy W (ej samej kobiecie płochy Fran-cuz widział uosobienie wdzięków miłosnych a Wybicki wielbił "piękną duszę" -- Tę to 'epokę wyczarowuje dla naStamsław Wasylewśki w pięk nej opowieści Przenosimy łię w lnpyt daleki świat w czasy- - które zwrkllims' uważać za oróste i ła- - jnc były nacecho W wanc orobicmamt trudnościami i dramatami właściwymi -- każdemu wiekowi — czysto będzie wiek f __ _' J T - Dziw-ń-e to przecie były czasy' gdyćzłpwićka czy Wiek historii w mi nad 'hĄ ani sie obejrzałam kScćly prowadziłam rozmowy od serca ? luclimi ofiUdanymi po raz pierwszy i'rzytoczc kilka uryw-ków Staruszka mocno filucha matka dziennikarki zdcjnjująac stalug Swój obrazek o tUiccinnic kształtach przj'poniinaJ!cj Rous-seatPl- c Douanicr taka jakaś kana tlyjskn 1 Mama 'Moscs n zmierza 'nit się: "Mary hanpy ' Od- - kaiidti!co i ™BKCVj™y '' ' „rlfn„ar„ma o t sr) rnln ł„i Zcrkańa jnuic bystro: "Aie {bliip dlatego że Mąry( samVjfU dobrą malarką Tó 'dlatego ze Macy "has a bfg(hcart" Tylko tacy Ju dzie mogą innych czegoś nauczyć" A teraz elegancka' mlbda "dama córka byłego gubernatora Kanady: "O ja wiem źc Mary nic zdoła zro-bić vzc mnlei?malarki„ Alc ona mnięuczy Vć!flByierpliw3Być odważną Cieszyć Tię 2e inamy t oczy ręce"4 'A' klcdi'Ancćzorcm wkraczam ćJo kuchnlastajęrain gritb'avćgo 'je- - KumiAcia o czerwonej twarzy kio-r- j' w bkupicniu płuczę nad zlewom jakicA harź'f dzia' 'WfdzącmnTc 'Kb raz plerwsy bez zadnychlwstępów pokazuje mi dziwny pokrętny wa-zonika "To mojadzisiejszapraca" jjpówladaltuli dłoniach nic-zwykly'przedni-iot: — "Nic tb'nic jest udany produkt Ale '— you sec?—- - dlajńintc tto bardzo waine tlo4v iadczchie Nareszcie zacz7-- nam rozumieć co znaczy for- - ma"ui - '""Ktobył len wzruszony pan?" —'pytamy potem' pana Romana { ''Ątoftaki buchalter z przg-ciwii- a MJał niedawno t zw "och vous brcakdown" Podobno Jcplc-ni- c garnków lepiej jm służy niż "shock trcatmcnt'V bardzo zresztą' zdolny artysta" ł 'O Wystawie Schneiderów nie bę-dą- ć ani ma'larką ani ccramlczką ani krytykiem sztuki mogę powie-dzieć tylko to co się rzuca wraż Hwcmu widzowi: widać odrazu jć Mary Schneider wybitna dawniej jjrzcustuwicicikd uczciwego rZcinlo sła którego uczono w Warszaw ikicj Szkole Sztuk Pięknych i 'Akal demii Krakowskiej rozwinęła swój talent malarski we Francji pod wpływem posl-irnpfcsjonrsl- ów Stąci nazw a _ grupy "Kolor" do której należała przed "wojną Kiedyśmy się po wojnie odnalazły w korćśT-pondcncjlŁnapis-ala ml że w'chwjjf najgłębszego upadku ducłia wsjcif tck'gloduj'ćhbrobyw'óhozic-przy- f wrócił jej Kcć) do 'życia szafir"1 od-bity iv kałuiy 1 dojdziś Maryfma'-luj- e z wielką energią i'ztzacjiwy tern 'dla lartr Niezliczone ólćjc i akwarele 'znaczą ślad jcji powo- - jcńiicj wędrówki: -- Persja' Syriaj Kańlda Nfc każdyi rzdajc soblć sprawę jak wielkim wysiłkiem dla malarza jest dopasowywanie wzro-ku i palety clo coraz innego świa- - tła w coraz (o innym klimacie Po-mimo długiej przerwy w malowa-ry- u -- wyw'ołancj wojną pomimo trudności płynących ze -- zmiany otoczenia i kieruhków artystycz-nych wydaje mi się źc Mary Schneider- - rozwija swoje malar-- finfl wzbogaca paletę demalcria-- ' "ZUK widzenie' dając zwłaszcza) akwarelach -- wizję świata corażj bardziej syntetyczną coraz bliższą nadrzędnej artystycznej prawdy vytwornicj coraz zwięźlej folklor' polski w kształtach klasycznej nie-mal ceramiki Roman Schneider zamyka coraz Ą oboje Schneidcrowie ludźicj ciężko doświadczeniprzcz los" emi-granci {""eks-katórźnic- y dają fu-dzii-m obcym i sytym oprócz wła-snej twórczości niewygasłe ciepło swoich serc i światło 'nauczyciel-skiego talentu 500-n- y 'PAROWÓZ' DLA SOWIETÓW fabryce ' lokomotyw w~ Chrza nowieipou Krakowem zakończono' prace' 'montażowe 'przy budowie pięćsetnego -- parowozu wąskotoro-wegojjprzczńaczone- go na eksport do Związku Sowieckiego i % c fi SMI1 VVlh 1 ł Vt I fi'IH M-- 1' i i ? 3' mfi :l mm mm --iiJ mjił"w S- -j Ulrft- imWA-i 1t(rva U i Ił ii ri ? X- - §frm I Si L fiUS M3 Wlftf I ni fi 'flflFI ' u 1 uTŁ 5 k ' y IM to A" X i h[ 'X' im ' i i i Pi tf tr i M i 5 1 ttp rit £ m Bi m 1 H tyl jfitt K _ _ ____ __ _ __ Fi&Lgst maSSSSSSSmGilliltlĘ |
Tags
Comments
Post a Comment for 000069b