000071b |
Previous | 7 of 8 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
LOT fcl I fV HRJI Ustcusi Gliński PuraS i© iaraww Kii pociąg zasapany i zady-pjjo-nj 'po kilkunastogodzinnej po-dróż) od granicy niemieckiej za-tnym- ał sie na stacji i kiedy zacze-lssm- j w chodzić w bezładzie z wa--on- ó wltało- - Warszawa witała na pifknm porankiem P' pozór npcłnie niezmieniona ou 1915 ro--y Ostatni pasażerowie-maruderz- y aiiłdi z peronów i pociąg został odstaw ion na boczne tory Zapan-owała nva Kilku kolejowców rfo wolnjm krokiem wzdłuż s?yn vr kierunku budjnku stacji W od-dali widać bło żołnierza niemieck-iego a tuz przede mną nieoczeki-wanie znalazł sie jakiś zabłąkany pies ktor zaczął pilnie obwąchi-wać nioje walizy Za sanami kole-jowj- mi sterczały niskie budjnki obdrapane i brudne cały teren bvł zasmieconj i zaniedbany Ale ten tak pospolity widok wy dawał mi sie jakąś fantasmagorią Oczj moje wpatrzone bły w napis -- Vaivawi Wschodnia" Trudno bjto o-w- oic się z myślą że po tra-picznjc- h przejściach rewolucji paź-dziernikowej po długich staraniach o w j jazd po miesiącach denerwuj-ącego wc7ekiuania na decyzję i wTcs-zci- e po uciążliwej podróży znalazłem sio nareszcie w swym mieście iodzmnjm Jeszcze poprzedn-iego dnia stałem przecież na gra-dic- w tłumie uciekinierów w na-stroju największego przygnębienia niemal paniki nic wiedząc czy uda mi się dojechać do Warszawy czy też będę skierowany z powrot-em do miasta w którym panowały chaos i terror i szalała epidemia cholery Wjdostałęm się z Piolrogrodu jakimś cudem Na początku wiosny 191C r°ku w prasie rosyjskiej ukaz-ała' się wzmianka o nominacji na stanowisko Dyrektora Opery Wars-zawskiej znanego śpiewaka Ignac-ego pygasa wówczas solisty Ope-ry Moskiewskiej Z Dygascm łą-cz}!)' mnie serdeczne stosunki i z łatwością wydostałem od niego fik-cyjne zaproszenie na stanowisko kapelmistrza "jego" Opery Usłużni przyjaciele rozkolportowali tę wia-domość w prasie i "Aleksander Led-nicki który w owym czasie był re-prezentantem Polonii petersbur-skiej prey rosyjskim Rządzie tymc-zasowym zwrócił się do władz o zezwolenie na mój wyjazd Stara-nia trwały szereg miesięcy -- ale w kopcu przyniosły upragnioną prze pustkę oraz list ochronny podpisa-ny przez samą panią Kołłontaj pełniącą obowiązki ministra oświa-ty w zastępstwie chorego Łunaczar-skieg- o W ten sposób udało mi się wyWieić z Rosji część mojej biblio-- 1 tpki hlll7Vo7npi i frnnłin tiin!nfl7v Droga szła na Psków zajęty przez Niemców Tu właśnie była wyty == Andrzej Chciuk Copyright — Ic-sle- ś laka nadqsana to sobie Mż — pomyilał i ukionił się Zaklinic Grał potem w pokera karta mu nic "la specjalnie dobrze ale też nie przc-EOn- ał Po jakiejś godzinie wyszedł po drinka do salonu Germanie już nic b)lo sporo osób odeszło nie cekały nawet na toast noworoczny który i tak S'C nie odbył bo i Gerard i Jack byli J"ż pijani a nikt inny w ich obecności me śmiał go wznieść Jacąueline roz-bawiała z Bertierem i z Iną mówili o Gaulle'u i o Adenauerze W pewnym momencie ni w pięć ni dziewięć dosyć już wstawiona mruknęła: "Bawcie się bawcie a tu wulkan już gotów jest do wybu-chu Będzie heca symboliczna heca bo my i ci kanacy jesteśmy" symbolicznymi Przedstawicielami dwóch światów prób-- 3 Przyszłości jaka czeka cały świat!" Powiedziawszy to gniewnie siomkę odrzuciła ją do popielniczki a duszkiem Potem mruknęła: "Ostatnie' dni Pompei" — i odeszła chwiejnym krokiem od zdziw io-jj- J Pani lny i porucznika Jasio postał Ppi' nich chwilę wszystkim było trochę ™esv0jo więc" zostawił tych dwoje i odszedł Wypił coś w barze i zasiadł do kart Teraz idzie i myśli machinalnie tnąc isające liany i gmatwające się kłącza -- ?py jeepy miały szerszą drogę Od ]scia ze statku wSulphur Bay ogar-f- o go na tej wyspie uczucie niereal-?°sc- i niemal snu czy czegoś co niby ińf Saprawd?' ale czeg° w istocie nie £ tej chwili zaś kiwając się zama-cyści- e przy cięciu myśli że to chyba jest żadna rzeczywistość a tylko ? Prostu jakiś niesmak w nim i nie-- ęc otec siebie samego iź'w ogóle czona nowa granica ustalona trak-tatem podpisanym przed kilkoma miesiącami w Brześciu Litewskim przez Trockiego Ale był to okres zupełnego rozprężenia w Rosji Je-chało się w brudnych wagonach zapchanych po brzegi przeważnie przez dezerterów Dokoła stolicy już toczyły się boje obok rozmai tych grup politycznych i wojsk rządowych szalały bandy chuhga nów Pociąg zatrzymywał się często i za każdym razem rozgrywały się sceny iście dantejskie Pragnących dostać się do wagonów wypychano ordynarnie butami Przez cały czas panowało jakieś demoniczne po dnieeenie Zołdactwo wrzeszczało kłóciło się biło a w chwilę później ryczało pijanymi głosami jakieś piosenki o których literalnie pu chły uszy Na pewnej stacji wy-padło przesiadać się i C7ckać szc reg godzin na inny pociąg Przy tej okazji wydarto mi z ręki jedną z waliz a kiedy chciałem prolcslo wać i powołałem się na list ochron ny obito mnie i to dość dotkli-wie Zdaję sobie spiawę c będie to brzmiało dziwnie bo lcscze żvia w naszej pamięci okrucieństw a I okupantów w okresie drugiej woj ' ny ale muszę stwierdzić że kiedy znalazłem się w Pleskau (tak ochrzczono wówczas prastare mia sto rosyjskie Psków) uczułem na widok Niemców ulgę Na stacji pa nował porządek ' i spokój Czułem się jak gdybym wyuosiał się na twardy i stały grunt z bagmska w! którym już zaczynałem grzęznąć Niemcy Dyli widocznie przygoto-wani na nasz przyjazd Zostaliśmy z miejsca ustawieni w kolejce i a częto spraw dać dokumenty Cęść została zatrzymana na granicy i na stępnym pociągiem odstawiona spo wrotem do Rosji Pozostałym o świadczono że na razie skierowani zostaną na kilkutygodniową kwa-rantannę a później -- zostanie zade-cydowane czy będą do terytorium zajętego przez Niem-ców Na rozkaz sierżanta żołnierze ustawili nas w nową kolejkę i cała kolumna została eskortowana w kierunku budynku z napisem "Ent-lausungstub- e" Na myśl o "odwsze-niu- " i o kilkutygodniowej kwaran-tannie ogarnęło mnie przerażenie Zwróciłem się do żołnierzy żądając natychmiastowej rozmowy z ko mendantem posterunku graniczne-go Podczas drugiej wojny mój nie-mal histeryczny protest pociągnął-by z pewnością bardzo niepożądane następstwa ale wówczas nikogo zbytnio nie przeraził Sierżant pod-szedł do nas 7 zapytaniem: "Wo haben Sic Dcutsch gelernt?" Kie-dy się dowiedział że dopiero przed kilku laty byłem studentem muzy FRUM Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone by Andrzej Chciuk dziew-ttyn- a zmiąwszy szklankę wychyliła dopuszczeni £_[WłAZKOWIe" sobolo 26 — KARTKI Z PAMIĘTNIKA (4) kologii na Uniwersytecie w Lipsku przejrzał znów moje dokumenty i w końcu zaprowadził mnie do Ko-mendantury Tu inny podoficer za-jął się mną i w końcu zaniósł moje dokumenty do Komendanta W kilka minut później komen dant wyszedł ze swego gabinetu Był jeszcze młody i wyglądał bar-dzo sympatycznie Przedstawił mi się Nazywał się on Brahmen i był z zawodu muzykiem Kiedy dowie-dział się ode mnie że studiowałem muzykologię z wielkim Ricmannem a kompozycję i dyrygenturę z Ro-gerem i Nikischem był wzruszony Zapytał czy podczas pobytu w Lip-sku bywałem w pobliskim Chem-nit- z odpoiwedziałem że zdarjło mi się być w Chemmtz rok przed wojną na premierze opery Zygfry-da Wagnera sjna wielkiego Ry-szarda Von Brahmen przerwał z uśmiechem: "Dziś nazywamy go Ry-szardem I albowiem Ryszardem II jest Strauss" Dowiedziałem się od mego ze przez czas jaKiś był dyry gentem Opery w Chemnitz Rozmo wa potoczyła się żywo i miała do niosło skutki dla mnie Okazało się że przed kilku dniami on Brali men został mianowany adiutantem Komendanta miasta Warszawy i że nazajutrz miał się udać na nowe stanowisko Nie zważając na suro we przopisy o kwarantannie zde cydował on zabrać mnie ze sobą do Warszawy 'a na razie kazał mnie nakarmić i urządzić na noc Nazajutrz wyjechaliśmy pociągiem Podróż przeszła niepostrzeżenie jak sen Ale ten sen wlrnic się skońcjl Von Brahmen otlj 'chał zapowiada jąc że będiemy -- ię spotykali czę-sto w Operze Zo talem sam i za cząlem rozglądać się za tragarzem aby załadować walizy na dorożkę Po długich a bezpłodnych straniach stało się jasne że ani tragarza ani dorożki nic znajdę za żadne skarby a Lporo czasu upłynęło zanim wy szukałem kilkunastoletniego chłop ca który za kilka dwudzistówek) "kierenskich" zgodził się pomóc mi zanieść bagaż do domu mych rodzi ców na Bielańskiej koło Senator skiej I oto załadowawszy sobie ra plecy walizy szliśmy wyboistymi ulicami Pragi ku Warszawie Zatopiony w myślach mało wra całem uwagi -- na~ ulice i nu prze n aaa aia onioj UWAGA! fOJFi SZCZEGÓŁY NAJBLIŻSZYM DO BO 9 m pryjechał "I'n mi to wszystko?" — myśli "Po co to nawiacanic do wspom-nień? Co mnie łączyło z Germanie? Właściwie niewiele nic chyba tylko to że wtedy byliśmy młodzi że były wtedy niezwykłe czasy i nadzieje: okupacja i pierwszy smak wolności" Ale to wszyst-ko było widać mało ażeby po pięt-nastu latach — przetykanych listami i tak z natury rzeczy zdawkowymi — je-chać taki kawał świata z Sydney na Wy-spy Popielcowe i juz będąc samemu in-nym zobaczyć przecie inną Germaine i Gerarda którego i tak mało znał Nig-dy Jasio nie wobec Gerarda specjalnej niechęci za to że ten mu zabrał jego dziewczynę bo to chyba nie była ze strony Jasia miłość ale też by! zły na siebie po teraz tu przy-jechał? Łudził się że co? I oto zupełnie wyraźnie że zrobił głup-stwo przyjeżdżając tu Lepiej było po-jechać do Melbourne zgubić się ob-cym tłumie i mieście chodzić do kin i teatrów przesiadywać w barze przysłu-chując się nieciekawym rozmowam pi-woszó- w przejść się po przepięknym Ogrodzie Botanicznym a odpocząwszy ta anonimowością tłumie dwumiliono-wego miasta wrócić pokornie do nudnej egzystencji inżyniera chemika od Shel-l- a I co? I nic Czegóż jeszcze może od życia oczekiwać? Czuje się już człowie-kiem skończonym Około drugiej nad brzegiem stru-mienia Bertier zarządził postój Za go-rąco było na dalszą podróż Odpoczną sobie przeczekają najgorszy upal cieniu a pod wieczór ruszą dalej nie na długo na dwie trzy godziny aż do zupełnego zmierzchu tym bardziej że pójdą teraz zakrytym terenem Żołnierze rozjuciyli muły inni się LUTY (Febrnafy) 196Ć chodni Kilka razy spotkaliśmy żol nierzy niemieckich a kiedy prze-szliśmy most Kierbedzia przez uli-cę szedł większy oddział wojska Zapytałem chłopca jak się zacho-wują Niemcy wobec ludności pol-skiej Odpowiedział krótko "Moż-na szkopami wytrzymać gorzej było za ruska" Ile trwała nasza podróż nie umiałbym dzisiaj powiedzieć ale kiedy pół żywi zmęczenia do-szliśmy do mety mogła być godzi-na ósma rano Drzwi otworzyła ja kaś nieznana mi osoba jak się póź-niej dowiedziałem nowa służąca Nie mówiąc ani słowa wszedłem do mieszkania pełen niedobrych przeczuć ale w jadalnym pokoju ujrzałem ojca który najspokojniej w świecie spożywał śniadanie Wzruszyłem się widząc po latach rozłąki jego kochaną twarz ale ze wstydem muszę wyznać że może niewiele mniejsze wrażenie wy warła na mnie jajecznica bułki masło i bialutki chleb jakie ujrza-łem na stole Od kilku micsięc) głodowałem w Piotrogrodzie mimo ze nie bra kło mi pieniędzy i ni ino ze byłem członkiem Klubu Art) stycznego który słynął z doskonałej kuchni W ostatnich czasach już nawet o chleb a raczej o podły surogat chleba trzeba było walczyć Nie-dojedzon- ą kromkę chleba jaką przywiozłem z drogi rodzice oglą-dali jak rarytas a matka włożyła ją nawet do starannie wymytej niasielnic7ki i schowała w bufecie "na pamiątkę" po kilku miesią-cach z tej "pamiątki" pozostał w masiclniczcc maleńki kamyczek i jakiś podejrzany pyłek Po pierwszych powitaniach do-wiedziałem się że rodzice spędzili lata wojenne w Warszawie bez większych wstrząsów i że pienią de jakie wysyłałem do nich przez swedki Czerwony Krzyż nadcho-dziły regularnie" Ja natomiast nie otrzymałem ani jednego listu wy-syłanego z Warszawy i snułem naj-okropniejsze domysły na temat ro-dzibó- w Tymczasem zastałem - ich w dobrym zdrowiu wówczas gdy moj stan poprostu przeraził ich W ciągu ostatniego roku wychu dlcm jak szczapa i nabawiłem się choroby serca które biło w jakimś szalonym tempie Czilłcm się zu pełnie wyczerpany nerwowo od czasu do czasu krew uderzała mi do głowy i byłem bliski omdlcma Doktor którego odwiedziłem nie-bawem stwierdził zaawansowaną nerwicę serca i_ zalecił dłuższą ku- - o nm a n a n □□ oaoaa a o a ntn o UWAGA! WYlMDótUf UWAGA! RWA! ! I BLIŻSZE OGŁOSIMY W I CZASIE DIR niDiR OO D Di EC B U DD R DO O O D co za odczuwał co pomy-ślał w w w ze ze o gnęli do termosów Uczestnicy wyprawy odpoczywali Jasio wypił parę łyków so-ku grejpfrutowego z termosu jaki na drogę dała mu Germaine i usiadł nad brzegiem strumienia po australijsku: w kucki Doktór wyciągnął się na brezen-cie sanitariuszki siedząc w jeepie pu-drowały swe spocone no!y --żulnicre je-dli i kłócili siv ksiądz usiadł w cieniu jeepa jaki sial opodal: modlił się t brewiarzem w dłoni Był ciągle w su-tannie tyle że tamta jaką Jasio widział na nim u Cousinów była nowsza i czy-sta ta była stara i poplamiona Ksiądz Groussard miał na głowie ogromny kilkugalonowy — jak mówią w Austra-lii — kapelusz słomkowy "otoczony siat-ką Modlił się Jasio siedział na swych piętach i nie myślał o niczym ważnym: jakieś takie pół-myśląt- ka pół-reminiscen- cje Upał Zmienił pozycję gdyż zaczynała być nie-wygodna i sięgnął po papierosa Tak zaszła go Jacąueline Unika mnie ob-cesowo — pan? — spytała — Unikam? Nie Nie odniosłem wra-żenia że pani jest miłe moje towarzys-two choćby na party u brytyjskiego re-zydenta kiedy pani wolała milczeć więc się nie narzucam A qudi bon? — Pan jest dziwnie zamyślony — mruknęła i jęła nacierać się płynem przeciw komarom — Chce pan trochę tego płynu? — Nie dziękuję Niewiele to poma-ga a bardzo śmierdzi — Pan ciągle myśli o swej zmarłej żonie prawda? Pan ją ciągle kocha — spytała nie patrząc mu w oczy Nie odpowiedział Popatrzył na nią z lekką niechęcią ale się powstrzymał od odpowiedzi Zapalił papierosa i mH-cz- ał — Kochanie zmarłych w ten sposób jest nonsensem — powiedziała cicho — Coś wiem o tym Umarłych należy pa-miętać ale nie trzeba ich kochać jak żywych — Tak — odparł po chwili — Pa-mięć o zmarłych jest potrzeba Na po-czątku gdy ich -- bardzo brak idealizuje się ich potem wracają oni do właściwych proporcji takich ludzi jakimi byli Nie kocha się zmarłych inaczej tylko przez pamięć tego dobrego co nas z nimi łą czyło A na ich dawne przywary patrzy my powaziiwie uśmiechnięci: tycn przy war nic juz nie zmieni i nic ma potrzeby PACZKI PACZKI PACZKI paczki' PACZKI do Polski na WIELKANOC na każdy inny dzień w roku wyśle 392 BaySt PPuD Toronto Ont lub uprawniony "dealer" 11 17 rację W kilki dni później zanim jesczc zdążyłem odwiedzić przyja cioł i rozejreć się w sytuacji wy-jechałem na kurację do Krynicy Ta kuracja przywróciła mi ziiro-wi- e Nie tyle inoc przyczyniły się do tego zawile zabiegi hjdropa- - tyczne owe osławione węże wodne raz gorące jak ogień raz zimne jak lód którymi wprawne ręce łazien-nych polewały mnie każdego ranka ile dopomogły doskonała "dieta" cudowne powietrze licziroski od-poczynek w miłym towarzystwie Rej wodził w pensjonacie mecenas Szalaj dziekan palcstry lwowskiej elegant starej daty i wielbicie! płci pięknej Pełen humoiu i raw ?p nowych pomysłów lł nieoce-nionym organizatorem wycieczek i niezapomnianych podwieczorków w których brały udial panic Irena Caszyńs-k- a i -- jej' siostra Wanda Dzię-gielów ska pani Klawe żona znane-go przemysłowca z Warszawy i je żeli pamięć mnie nie myli paiu Pilawitzowa - z domu Ołtarzewska Pice brzydszo-- reprezentowali mę-żowie wyżej wspomnianych dam z nich Jerzy Gaszyński stał się póź-niej jednym z mych najlepszych przyjaciół aż do jego przedwczesnej śmierci Panu Pilawitzowi zawdzię-czam pewną sprawę wybitnie ko-rzystną o której jeszcze będę miał okazje opowiedzieć Całe to towa-rzystwo zgrane i nicmiennic we-sołe i beztroskie było dla mnie najlepszym lekarstw cm na ner wice Kiedy po dwumiesięcznym poby-cie w Krynicy wracałem do War-szawy byłem pełen energii a w głowic kłębiły się projekty i plany Po długim okresie bezczynności pragnąłem jak najprędzej - (brać się do pracy poświęcić się działal-ności muzycznej pracować naro sicie we w Jasnym knju ich zmieniać Lecz dopóki nie przyjdzie nowe i prawdziwsze uczucie — co teore-tycznie niby w życiu jest możliwe — pozwólmy sobie na pamiętanie tamtej sfery aury czy klimatu To człowieka oczyszcza Mam kolegę w Sydney: bar-dzo kochał żonę albo mu sio tak zda-wało Żona umarła w katastrofie lotni-czej przezywał lo głęboko nurzał się w chandrach pił unikał ludzi aż oto niespodziewanie kiedyś poznał inną mlodsn smarkulę i są oboje teraz o-fiimn- nie szczęśliwi Tu wszystko opo wiadam w skrócie ale efekt końcowy jest lam: on nigay nic oyi tan szczebli-w- y jak teraz przynajmniej tal: sam są-dzi A tamtą ciągle pamięta szanuje jej namiee Nawet fotonrafia ieiio zmailei żony stoi u nich w loun(]c'u Najciekaw sze ze ta jego mała nowa zona rozu-mie to i nie ma o fotografię pretensji Ech śmieszne jest życic VI Wysoko w ciemności pulsowała różo-wo-czerwo- na smuga: tu wulkan Tunaka-h- i Ale była ona jakoś blisko prawic ponad głowami Mazibu i kilkuset innych kanaków wymalowanych ochrą i ozdo-bionych w kły i ości rekinów Mazibu mówi coś gardłowym głosem wykrzy-kuje ostre i krótkie charczące słowa przemawia do tłumu Wokoło na krańcach ubitej ziemi spękanej w tym żarze i widocznej do-kładnie w poblasku płonącego wulkanu palą się ogniska Jasio nieskrępowaną ręką ociera pot i krew ściekającą z ra-ny na czole patrzy z wysiłkiem na sza-lejący tłum nagusów nierzadko wyma-chujących nowoczesnymi pistoletami maszynowymi Obok przy innym słupie stoi przywiązany tam czerwony w po-blasku ognia ksiądz Groussard bez ka"-pelus- za i w podartej sutannie Jeszcze dalej w lewo na powrozach z liany zwi-sa wpółomdlały doktór Rosenbloom A z prawej przywiązana do drzewa Jec-ąueli- ne i też wolną ręką pozostawioną w tym celu przez napastników ogania komary Jasio z wysiłkiem przestępuje z prawej nogi na lewą zabrało mu to chyba z dziesięć minut czasu zanim mógł jakoś tak lewą nogę w pętach oblu-zować aby na niej stanąć i oprzeć ciężar osłabłego ciała Jeszcze dalej jęczy Gol-din- g i któryś z żołnierzy Inni już nie żyją- - PEKAO DEALER Ani v s naczki tin ł'n ski ' TADEUSZ PIEKARZ 746 Quecn St W - Toronto 3 EM 3-18- 35 17 1 Accuratc Point & Wollpopcr 113 Roncesvalles Avc Toronto Tel 536-248- 1 rirb "Para" pędzle "Slmins" In pely "Snnwortli" rnmkl do obrn-l6- v pljtkl na podłoKl I Mlnn roby rirm "Sheffield" I "Wall-Te- N Vliul&" — Uczplaliu dostawił 3 1' 15 Naiwieksiy skład INSTRUMENTÓW MUZYCZNYCH Oszczędź od 30 dii 40% wysyłając bezpośrednio iWTIUj ' °-- ykwmww& streot w Housotr Musie u § EM 3-19- 66 MACZNIE _WYKWINTNIB EM lfiiaMMi wlalc Wl Siymcnk 205 Bld W Toronto 14 Ul Mf-OM- l M w&MótUw W SALACH WŁASNYCH LUB WYNAJĘTYCH Lunsky WA 1-39- 24 mm 8-21- 29 Lakethora CPCr 462 W ł — KLUB TOWARZYSKI Grupy l-sz- ej Zwitku Polaków w Kanadzie OTWARTY' KAiDEGO DNIA od 12 w południc do 12 wieczór Sale dla pań" i panów Zabawy Taneczno każdej soboty od 8 wieczór 62 Claremonł St Toronto Ont Tel EM 6-55- 43 29-P-- M DENTYŚCI DR W SADAUSKAS LEKARI DENTYSTA Przyjmuje ii uprzednim telefonicz-nym porozumieniem ' Telefon LE M250 ' 129 Grenadier Rd (drugi dom od nonccivallei) S DR M JINDRA DR V JINDRA LEKARZE-DENTYŚ- CI ptryjmuj (akie wieczorami 1 soboty za uprzednim porozumieniem telefonicznym 18 Spadlna Rd WA 2-08- 44 (ponyicj Uloor) 1)P Dr V J Milluł LEKARZ DENTYSTA przyjmuje takie wieczorami 1 oboly ta uprzednim porozum!n!zo lelclonlcznyoL 262 Roncivall LD 5-70- 25 I7f Dr DANUTA SAWASZKIEWICZ POLSKA DENTYSTKA ITijrJniuje ta uprtcUnlm telafoaUł- - aym porozumieniem Tel LE 5-99- 17 U2 Roncewallea Avo irog Uoofirey Bi) tł--t Dr T L Cranowtkl ' DENTYSTA CHIRURO Mówi po' polsku ' 292 Spadlna Ave — Toronta Tal 368-903I- -- ' i - M OKULISUI OKULISTKA J T SZYDŁOWSKA OD fBOA Badania oczu' dobierani izklel I do- - pasowywanle "contact leniea" — codilonnlo ud 10— 7'aoboty wlacrnU w Innych godzinach ta uprzednim torounilrnleni 637 Sł Clair Av W LĘ 2-67- 93 UF i OKULISTA' - 1 S BR0G0WSKI OD„ 412 Roncewalle? Avv ibllako Howard Park) Oodzny przyjęć od 10— B30 oraj' u lelrronlm-t- n porozumieniem Tel LE M251 — CL 9-80- 29 1 i J Okulista 470 College Oczy badamy okulary dostosowujemy do wszystkich defek-tów wzroku na nerwowość na bó! głowy Mówimy po polsku ioktorzy Ohiropraktyki w Toronto QUEEN ST STANISŁAW J LACH 124 Roncetvallot Ave — LE 5-12- 11 RYSZARD LUCK-LUKOWS- KI 1848 BloorSł Wełt — RO 92259 RYSZARD S WYNNWINIARSKI 153 Sł Clair Ave W — 923-624- 7 Badanie i leczenie chorób kręgosłupa (krzyża) I nerwów- !- APTEKA LANDSSA EM 6-05- 84 TORONTO ONT Obsługująca Polonie Kanadyjka od lat Wysyłamy wolne od cła lekarstwa do Polsld oraz innych krajów Dla Pań posiadamy na składzie wielki wybór najlepszego gatunku kosmetyków oraz przyborów toaletowych po cenach najniższych Wszelkie zamówienia przyjmujemy osobikle lislownio lub telefonicznie SZYBKA FACHOWA OBSŁUGA JULA POLSKA OBSŁUGA I TORONTO INSURANCE SERVICE Najstarsza polska Agencja wszelkich ubezpieczeń PHILIP BOMBIER i RAY BOMBIER 1366 Dundat Sł Wett — Toronto Ont LE 2-64- 33 LE 2-58- 33 DOHION TRfltJSLATIOH - DOMINION TRAHEl 0FFI teru raów w swoim poprzednim lokalu pod kierownictwem S HEIFETZ — Notariusz Publiczny 55 Wellington St West (koło Bay St) — Tel 363-481- 6 Sprowadzanie krewnych z Polski — Wyjazdy i wizyty do PolskL Emigracja do USA — Old A te Penrton — Wolne od cła paczU Palio Tłumaczenia notarialna wszelkich' dokumentów Obsługa w jeżyku polskim BILETY HA MS BATORY I WSZYSTKIE Sł t LINIE LOTNICZE! tf m&rsfs mMti Er f3iifsT!W?'S' H ftl! HS W--M !' mfflnje ?#& img-- liws tm IKS Jl ' t 1 £M ' FfJ !fc 1 I ni sH !{' in l „lllkt!i łŁl1 ypit Wt I i K 1 1ULJ 'MJSWiWf'JW'm?"f& Tfi £!' ił wMaa 1 j% ' i v % v i i h ?yfc 1 Lisaa ! jv MifW $ J I f 1 Ł ii ' !c 9 J3itf --M 1 t t" i 1 fiM 1 M n 1! nW t t ! v I &1 i T3 nu v J 31 iiił '" i ' Ą a:
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, February 26, 1966 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1966-02-26 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
Identifier | ZwilaD3000272 |
Description
Title | 000071b |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
OCR text | LOT fcl I fV HRJI Ustcusi Gliński PuraS i© iaraww Kii pociąg zasapany i zady-pjjo-nj 'po kilkunastogodzinnej po-dróż) od granicy niemieckiej za-tnym- ał sie na stacji i kiedy zacze-lssm- j w chodzić w bezładzie z wa--on- ó wltało- - Warszawa witała na pifknm porankiem P' pozór npcłnie niezmieniona ou 1915 ro--y Ostatni pasażerowie-maruderz- y aiiłdi z peronów i pociąg został odstaw ion na boczne tory Zapan-owała nva Kilku kolejowców rfo wolnjm krokiem wzdłuż s?yn vr kierunku budjnku stacji W od-dali widać bło żołnierza niemieck-iego a tuz przede mną nieoczeki-wanie znalazł sie jakiś zabłąkany pies ktor zaczął pilnie obwąchi-wać nioje walizy Za sanami kole-jowj- mi sterczały niskie budjnki obdrapane i brudne cały teren bvł zasmieconj i zaniedbany Ale ten tak pospolity widok wy dawał mi sie jakąś fantasmagorią Oczj moje wpatrzone bły w napis -- Vaivawi Wschodnia" Trudno bjto o-w- oic się z myślą że po tra-picznjc- h przejściach rewolucji paź-dziernikowej po długich staraniach o w j jazd po miesiącach denerwuj-ącego wc7ekiuania na decyzję i wTcs-zci- e po uciążliwej podróży znalazłem sio nareszcie w swym mieście iodzmnjm Jeszcze poprzedn-iego dnia stałem przecież na gra-dic- w tłumie uciekinierów w na-stroju największego przygnębienia niemal paniki nic wiedząc czy uda mi się dojechać do Warszawy czy też będę skierowany z powrot-em do miasta w którym panowały chaos i terror i szalała epidemia cholery Wjdostałęm się z Piolrogrodu jakimś cudem Na początku wiosny 191C r°ku w prasie rosyjskiej ukaz-ała' się wzmianka o nominacji na stanowisko Dyrektora Opery Wars-zawskiej znanego śpiewaka Ignac-ego pygasa wówczas solisty Ope-ry Moskiewskiej Z Dygascm łą-cz}!)' mnie serdeczne stosunki i z łatwością wydostałem od niego fik-cyjne zaproszenie na stanowisko kapelmistrza "jego" Opery Usłużni przyjaciele rozkolportowali tę wia-domość w prasie i "Aleksander Led-nicki który w owym czasie był re-prezentantem Polonii petersbur-skiej prey rosyjskim Rządzie tymc-zasowym zwrócił się do władz o zezwolenie na mój wyjazd Stara-nia trwały szereg miesięcy -- ale w kopcu przyniosły upragnioną prze pustkę oraz list ochronny podpisa-ny przez samą panią Kołłontaj pełniącą obowiązki ministra oświa-ty w zastępstwie chorego Łunaczar-skieg- o W ten sposób udało mi się wyWieić z Rosji część mojej biblio-- 1 tpki hlll7Vo7npi i frnnłin tiin!nfl7v Droga szła na Psków zajęty przez Niemców Tu właśnie była wyty == Andrzej Chciuk Copyright — Ic-sle- ś laka nadqsana to sobie Mż — pomyilał i ukionił się Zaklinic Grał potem w pokera karta mu nic "la specjalnie dobrze ale też nie przc-EOn- ał Po jakiejś godzinie wyszedł po drinka do salonu Germanie już nic b)lo sporo osób odeszło nie cekały nawet na toast noworoczny który i tak S'C nie odbył bo i Gerard i Jack byli J"ż pijani a nikt inny w ich obecności me śmiał go wznieść Jacąueline roz-bawiała z Bertierem i z Iną mówili o Gaulle'u i o Adenauerze W pewnym momencie ni w pięć ni dziewięć dosyć już wstawiona mruknęła: "Bawcie się bawcie a tu wulkan już gotów jest do wybu-chu Będzie heca symboliczna heca bo my i ci kanacy jesteśmy" symbolicznymi Przedstawicielami dwóch światów prób-- 3 Przyszłości jaka czeka cały świat!" Powiedziawszy to gniewnie siomkę odrzuciła ją do popielniczki a duszkiem Potem mruknęła: "Ostatnie' dni Pompei" — i odeszła chwiejnym krokiem od zdziw io-jj- J Pani lny i porucznika Jasio postał Ppi' nich chwilę wszystkim było trochę ™esv0jo więc" zostawił tych dwoje i odszedł Wypił coś w barze i zasiadł do kart Teraz idzie i myśli machinalnie tnąc isające liany i gmatwające się kłącza -- ?py jeepy miały szerszą drogę Od ]scia ze statku wSulphur Bay ogar-f- o go na tej wyspie uczucie niereal-?°sc- i niemal snu czy czegoś co niby ińf Saprawd?' ale czeg° w istocie nie £ tej chwili zaś kiwając się zama-cyści- e przy cięciu myśli że to chyba jest żadna rzeczywistość a tylko ? Prostu jakiś niesmak w nim i nie-- ęc otec siebie samego iź'w ogóle czona nowa granica ustalona trak-tatem podpisanym przed kilkoma miesiącami w Brześciu Litewskim przez Trockiego Ale był to okres zupełnego rozprężenia w Rosji Je-chało się w brudnych wagonach zapchanych po brzegi przeważnie przez dezerterów Dokoła stolicy już toczyły się boje obok rozmai tych grup politycznych i wojsk rządowych szalały bandy chuhga nów Pociąg zatrzymywał się często i za każdym razem rozgrywały się sceny iście dantejskie Pragnących dostać się do wagonów wypychano ordynarnie butami Przez cały czas panowało jakieś demoniczne po dnieeenie Zołdactwo wrzeszczało kłóciło się biło a w chwilę później ryczało pijanymi głosami jakieś piosenki o których literalnie pu chły uszy Na pewnej stacji wy-padło przesiadać się i C7ckać szc reg godzin na inny pociąg Przy tej okazji wydarto mi z ręki jedną z waliz a kiedy chciałem prolcslo wać i powołałem się na list ochron ny obito mnie i to dość dotkli-wie Zdaję sobie spiawę c będie to brzmiało dziwnie bo lcscze żvia w naszej pamięci okrucieństw a I okupantów w okresie drugiej woj ' ny ale muszę stwierdzić że kiedy znalazłem się w Pleskau (tak ochrzczono wówczas prastare mia sto rosyjskie Psków) uczułem na widok Niemców ulgę Na stacji pa nował porządek ' i spokój Czułem się jak gdybym wyuosiał się na twardy i stały grunt z bagmska w! którym już zaczynałem grzęznąć Niemcy Dyli widocznie przygoto-wani na nasz przyjazd Zostaliśmy z miejsca ustawieni w kolejce i a częto spraw dać dokumenty Cęść została zatrzymana na granicy i na stępnym pociągiem odstawiona spo wrotem do Rosji Pozostałym o świadczono że na razie skierowani zostaną na kilkutygodniową kwa-rantannę a później -- zostanie zade-cydowane czy będą do terytorium zajętego przez Niem-ców Na rozkaz sierżanta żołnierze ustawili nas w nową kolejkę i cała kolumna została eskortowana w kierunku budynku z napisem "Ent-lausungstub- e" Na myśl o "odwsze-niu- " i o kilkutygodniowej kwaran-tannie ogarnęło mnie przerażenie Zwróciłem się do żołnierzy żądając natychmiastowej rozmowy z ko mendantem posterunku graniczne-go Podczas drugiej wojny mój nie-mal histeryczny protest pociągnął-by z pewnością bardzo niepożądane następstwa ale wówczas nikogo zbytnio nie przeraził Sierżant pod-szedł do nas 7 zapytaniem: "Wo haben Sic Dcutsch gelernt?" Kie-dy się dowiedział że dopiero przed kilku laty byłem studentem muzy FRUM Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone by Andrzej Chciuk dziew-ttyn- a zmiąwszy szklankę wychyliła dopuszczeni £_[WłAZKOWIe" sobolo 26 — KARTKI Z PAMIĘTNIKA (4) kologii na Uniwersytecie w Lipsku przejrzał znów moje dokumenty i w końcu zaprowadził mnie do Ko-mendantury Tu inny podoficer za-jął się mną i w końcu zaniósł moje dokumenty do Komendanta W kilka minut później komen dant wyszedł ze swego gabinetu Był jeszcze młody i wyglądał bar-dzo sympatycznie Przedstawił mi się Nazywał się on Brahmen i był z zawodu muzykiem Kiedy dowie-dział się ode mnie że studiowałem muzykologię z wielkim Ricmannem a kompozycję i dyrygenturę z Ro-gerem i Nikischem był wzruszony Zapytał czy podczas pobytu w Lip-sku bywałem w pobliskim Chem-nit- z odpoiwedziałem że zdarjło mi się być w Chemmtz rok przed wojną na premierze opery Zygfry-da Wagnera sjna wielkiego Ry-szarda Von Brahmen przerwał z uśmiechem: "Dziś nazywamy go Ry-szardem I albowiem Ryszardem II jest Strauss" Dowiedziałem się od mego ze przez czas jaKiś był dyry gentem Opery w Chemnitz Rozmo wa potoczyła się żywo i miała do niosło skutki dla mnie Okazało się że przed kilku dniami on Brali men został mianowany adiutantem Komendanta miasta Warszawy i że nazajutrz miał się udać na nowe stanowisko Nie zważając na suro we przopisy o kwarantannie zde cydował on zabrać mnie ze sobą do Warszawy 'a na razie kazał mnie nakarmić i urządzić na noc Nazajutrz wyjechaliśmy pociągiem Podróż przeszła niepostrzeżenie jak sen Ale ten sen wlrnic się skońcjl Von Brahmen otlj 'chał zapowiada jąc że będiemy -- ię spotykali czę-sto w Operze Zo talem sam i za cząlem rozglądać się za tragarzem aby załadować walizy na dorożkę Po długich a bezpłodnych straniach stało się jasne że ani tragarza ani dorożki nic znajdę za żadne skarby a Lporo czasu upłynęło zanim wy szukałem kilkunastoletniego chłop ca który za kilka dwudzistówek) "kierenskich" zgodził się pomóc mi zanieść bagaż do domu mych rodzi ców na Bielańskiej koło Senator skiej I oto załadowawszy sobie ra plecy walizy szliśmy wyboistymi ulicami Pragi ku Warszawie Zatopiony w myślach mało wra całem uwagi -- na~ ulice i nu prze n aaa aia onioj UWAGA! fOJFi SZCZEGÓŁY NAJBLIŻSZYM DO BO 9 m pryjechał "I'n mi to wszystko?" — myśli "Po co to nawiacanic do wspom-nień? Co mnie łączyło z Germanie? Właściwie niewiele nic chyba tylko to że wtedy byliśmy młodzi że były wtedy niezwykłe czasy i nadzieje: okupacja i pierwszy smak wolności" Ale to wszyst-ko było widać mało ażeby po pięt-nastu latach — przetykanych listami i tak z natury rzeczy zdawkowymi — je-chać taki kawał świata z Sydney na Wy-spy Popielcowe i juz będąc samemu in-nym zobaczyć przecie inną Germaine i Gerarda którego i tak mało znał Nig-dy Jasio nie wobec Gerarda specjalnej niechęci za to że ten mu zabrał jego dziewczynę bo to chyba nie była ze strony Jasia miłość ale też by! zły na siebie po teraz tu przy-jechał? Łudził się że co? I oto zupełnie wyraźnie że zrobił głup-stwo przyjeżdżając tu Lepiej było po-jechać do Melbourne zgubić się ob-cym tłumie i mieście chodzić do kin i teatrów przesiadywać w barze przysłu-chując się nieciekawym rozmowam pi-woszó- w przejść się po przepięknym Ogrodzie Botanicznym a odpocząwszy ta anonimowością tłumie dwumiliono-wego miasta wrócić pokornie do nudnej egzystencji inżyniera chemika od Shel-l- a I co? I nic Czegóż jeszcze może od życia oczekiwać? Czuje się już człowie-kiem skończonym Około drugiej nad brzegiem stru-mienia Bertier zarządził postój Za go-rąco było na dalszą podróż Odpoczną sobie przeczekają najgorszy upal cieniu a pod wieczór ruszą dalej nie na długo na dwie trzy godziny aż do zupełnego zmierzchu tym bardziej że pójdą teraz zakrytym terenem Żołnierze rozjuciyli muły inni się LUTY (Febrnafy) 196Ć chodni Kilka razy spotkaliśmy żol nierzy niemieckich a kiedy prze-szliśmy most Kierbedzia przez uli-cę szedł większy oddział wojska Zapytałem chłopca jak się zacho-wują Niemcy wobec ludności pol-skiej Odpowiedział krótko "Moż-na szkopami wytrzymać gorzej było za ruska" Ile trwała nasza podróż nie umiałbym dzisiaj powiedzieć ale kiedy pół żywi zmęczenia do-szliśmy do mety mogła być godzi-na ósma rano Drzwi otworzyła ja kaś nieznana mi osoba jak się póź-niej dowiedziałem nowa służąca Nie mówiąc ani słowa wszedłem do mieszkania pełen niedobrych przeczuć ale w jadalnym pokoju ujrzałem ojca który najspokojniej w świecie spożywał śniadanie Wzruszyłem się widząc po latach rozłąki jego kochaną twarz ale ze wstydem muszę wyznać że może niewiele mniejsze wrażenie wy warła na mnie jajecznica bułki masło i bialutki chleb jakie ujrza-łem na stole Od kilku micsięc) głodowałem w Piotrogrodzie mimo ze nie bra kło mi pieniędzy i ni ino ze byłem członkiem Klubu Art) stycznego który słynął z doskonałej kuchni W ostatnich czasach już nawet o chleb a raczej o podły surogat chleba trzeba było walczyć Nie-dojedzon- ą kromkę chleba jaką przywiozłem z drogi rodzice oglą-dali jak rarytas a matka włożyła ją nawet do starannie wymytej niasielnic7ki i schowała w bufecie "na pamiątkę" po kilku miesią-cach z tej "pamiątki" pozostał w masiclniczcc maleńki kamyczek i jakiś podejrzany pyłek Po pierwszych powitaniach do-wiedziałem się że rodzice spędzili lata wojenne w Warszawie bez większych wstrząsów i że pienią de jakie wysyłałem do nich przez swedki Czerwony Krzyż nadcho-dziły regularnie" Ja natomiast nie otrzymałem ani jednego listu wy-syłanego z Warszawy i snułem naj-okropniejsze domysły na temat ro-dzibó- w Tymczasem zastałem - ich w dobrym zdrowiu wówczas gdy moj stan poprostu przeraził ich W ciągu ostatniego roku wychu dlcm jak szczapa i nabawiłem się choroby serca które biło w jakimś szalonym tempie Czilłcm się zu pełnie wyczerpany nerwowo od czasu do czasu krew uderzała mi do głowy i byłem bliski omdlcma Doktor którego odwiedziłem nie-bawem stwierdził zaawansowaną nerwicę serca i_ zalecił dłuższą ku- - o nm a n a n □□ oaoaa a o a ntn o UWAGA! WYlMDótUf UWAGA! RWA! ! I BLIŻSZE OGŁOSIMY W I CZASIE DIR niDiR OO D Di EC B U DD R DO O O D co za odczuwał co pomy-ślał w w w ze ze o gnęli do termosów Uczestnicy wyprawy odpoczywali Jasio wypił parę łyków so-ku grejpfrutowego z termosu jaki na drogę dała mu Germaine i usiadł nad brzegiem strumienia po australijsku: w kucki Doktór wyciągnął się na brezen-cie sanitariuszki siedząc w jeepie pu-drowały swe spocone no!y --żulnicre je-dli i kłócili siv ksiądz usiadł w cieniu jeepa jaki sial opodal: modlił się t brewiarzem w dłoni Był ciągle w su-tannie tyle że tamta jaką Jasio widział na nim u Cousinów była nowsza i czy-sta ta była stara i poplamiona Ksiądz Groussard miał na głowie ogromny kilkugalonowy — jak mówią w Austra-lii — kapelusz słomkowy "otoczony siat-ką Modlił się Jasio siedział na swych piętach i nie myślał o niczym ważnym: jakieś takie pół-myśląt- ka pół-reminiscen- cje Upał Zmienił pozycję gdyż zaczynała być nie-wygodna i sięgnął po papierosa Tak zaszła go Jacąueline Unika mnie ob-cesowo — pan? — spytała — Unikam? Nie Nie odniosłem wra-żenia że pani jest miłe moje towarzys-two choćby na party u brytyjskiego re-zydenta kiedy pani wolała milczeć więc się nie narzucam A qudi bon? — Pan jest dziwnie zamyślony — mruknęła i jęła nacierać się płynem przeciw komarom — Chce pan trochę tego płynu? — Nie dziękuję Niewiele to poma-ga a bardzo śmierdzi — Pan ciągle myśli o swej zmarłej żonie prawda? Pan ją ciągle kocha — spytała nie patrząc mu w oczy Nie odpowiedział Popatrzył na nią z lekką niechęcią ale się powstrzymał od odpowiedzi Zapalił papierosa i mH-cz- ał — Kochanie zmarłych w ten sposób jest nonsensem — powiedziała cicho — Coś wiem o tym Umarłych należy pa-miętać ale nie trzeba ich kochać jak żywych — Tak — odparł po chwili — Pa-mięć o zmarłych jest potrzeba Na po-czątku gdy ich -- bardzo brak idealizuje się ich potem wracają oni do właściwych proporcji takich ludzi jakimi byli Nie kocha się zmarłych inaczej tylko przez pamięć tego dobrego co nas z nimi łą czyło A na ich dawne przywary patrzy my powaziiwie uśmiechnięci: tycn przy war nic juz nie zmieni i nic ma potrzeby PACZKI PACZKI PACZKI paczki' PACZKI do Polski na WIELKANOC na każdy inny dzień w roku wyśle 392 BaySt PPuD Toronto Ont lub uprawniony "dealer" 11 17 rację W kilki dni później zanim jesczc zdążyłem odwiedzić przyja cioł i rozejreć się w sytuacji wy-jechałem na kurację do Krynicy Ta kuracja przywróciła mi ziiro-wi- e Nie tyle inoc przyczyniły się do tego zawile zabiegi hjdropa- - tyczne owe osławione węże wodne raz gorące jak ogień raz zimne jak lód którymi wprawne ręce łazien-nych polewały mnie każdego ranka ile dopomogły doskonała "dieta" cudowne powietrze licziroski od-poczynek w miłym towarzystwie Rej wodził w pensjonacie mecenas Szalaj dziekan palcstry lwowskiej elegant starej daty i wielbicie! płci pięknej Pełen humoiu i raw ?p nowych pomysłów lł nieoce-nionym organizatorem wycieczek i niezapomnianych podwieczorków w których brały udial panic Irena Caszyńs-k- a i -- jej' siostra Wanda Dzię-gielów ska pani Klawe żona znane-go przemysłowca z Warszawy i je żeli pamięć mnie nie myli paiu Pilawitzowa - z domu Ołtarzewska Pice brzydszo-- reprezentowali mę-żowie wyżej wspomnianych dam z nich Jerzy Gaszyński stał się póź-niej jednym z mych najlepszych przyjaciół aż do jego przedwczesnej śmierci Panu Pilawitzowi zawdzię-czam pewną sprawę wybitnie ko-rzystną o której jeszcze będę miał okazje opowiedzieć Całe to towa-rzystwo zgrane i nicmiennic we-sołe i beztroskie było dla mnie najlepszym lekarstw cm na ner wice Kiedy po dwumiesięcznym poby-cie w Krynicy wracałem do War-szawy byłem pełen energii a w głowic kłębiły się projekty i plany Po długim okresie bezczynności pragnąłem jak najprędzej - (brać się do pracy poświęcić się działal-ności muzycznej pracować naro sicie we w Jasnym knju ich zmieniać Lecz dopóki nie przyjdzie nowe i prawdziwsze uczucie — co teore-tycznie niby w życiu jest możliwe — pozwólmy sobie na pamiętanie tamtej sfery aury czy klimatu To człowieka oczyszcza Mam kolegę w Sydney: bar-dzo kochał żonę albo mu sio tak zda-wało Żona umarła w katastrofie lotni-czej przezywał lo głęboko nurzał się w chandrach pił unikał ludzi aż oto niespodziewanie kiedyś poznał inną mlodsn smarkulę i są oboje teraz o-fiimn- nie szczęśliwi Tu wszystko opo wiadam w skrócie ale efekt końcowy jest lam: on nigay nic oyi tan szczebli-w- y jak teraz przynajmniej tal: sam są-dzi A tamtą ciągle pamięta szanuje jej namiee Nawet fotonrafia ieiio zmailei żony stoi u nich w loun(]c'u Najciekaw sze ze ta jego mała nowa zona rozu-mie to i nie ma o fotografię pretensji Ech śmieszne jest życic VI Wysoko w ciemności pulsowała różo-wo-czerwo- na smuga: tu wulkan Tunaka-h- i Ale była ona jakoś blisko prawic ponad głowami Mazibu i kilkuset innych kanaków wymalowanych ochrą i ozdo-bionych w kły i ości rekinów Mazibu mówi coś gardłowym głosem wykrzy-kuje ostre i krótkie charczące słowa przemawia do tłumu Wokoło na krańcach ubitej ziemi spękanej w tym żarze i widocznej do-kładnie w poblasku płonącego wulkanu palą się ogniska Jasio nieskrępowaną ręką ociera pot i krew ściekającą z ra-ny na czole patrzy z wysiłkiem na sza-lejący tłum nagusów nierzadko wyma-chujących nowoczesnymi pistoletami maszynowymi Obok przy innym słupie stoi przywiązany tam czerwony w po-blasku ognia ksiądz Groussard bez ka"-pelus- za i w podartej sutannie Jeszcze dalej w lewo na powrozach z liany zwi-sa wpółomdlały doktór Rosenbloom A z prawej przywiązana do drzewa Jec-ąueli- ne i też wolną ręką pozostawioną w tym celu przez napastników ogania komary Jasio z wysiłkiem przestępuje z prawej nogi na lewą zabrało mu to chyba z dziesięć minut czasu zanim mógł jakoś tak lewą nogę w pętach oblu-zować aby na niej stanąć i oprzeć ciężar osłabłego ciała Jeszcze dalej jęczy Gol-din- g i któryś z żołnierzy Inni już nie żyją- - PEKAO DEALER Ani v s naczki tin ł'n ski ' TADEUSZ PIEKARZ 746 Quecn St W - Toronto 3 EM 3-18- 35 17 1 Accuratc Point & Wollpopcr 113 Roncesvalles Avc Toronto Tel 536-248- 1 rirb "Para" pędzle "Slmins" In pely "Snnwortli" rnmkl do obrn-l6- v pljtkl na podłoKl I Mlnn roby rirm "Sheffield" I "Wall-Te- N Vliul&" — Uczplaliu dostawił 3 1' 15 Naiwieksiy skład INSTRUMENTÓW MUZYCZNYCH Oszczędź od 30 dii 40% wysyłając bezpośrednio iWTIUj ' °-- ykwmww& streot w Housotr Musie u § EM 3-19- 66 MACZNIE _WYKWINTNIB EM lfiiaMMi wlalc Wl Siymcnk 205 Bld W Toronto 14 Ul Mf-OM- l M w&MótUw W SALACH WŁASNYCH LUB WYNAJĘTYCH Lunsky WA 1-39- 24 mm 8-21- 29 Lakethora CPCr 462 W ł — KLUB TOWARZYSKI Grupy l-sz- ej Zwitku Polaków w Kanadzie OTWARTY' KAiDEGO DNIA od 12 w południc do 12 wieczór Sale dla pań" i panów Zabawy Taneczno każdej soboty od 8 wieczór 62 Claremonł St Toronto Ont Tel EM 6-55- 43 29-P-- M DENTYŚCI DR W SADAUSKAS LEKARI DENTYSTA Przyjmuje ii uprzednim telefonicz-nym porozumieniem ' Telefon LE M250 ' 129 Grenadier Rd (drugi dom od nonccivallei) S DR M JINDRA DR V JINDRA LEKARZE-DENTYŚ- CI ptryjmuj (akie wieczorami 1 soboty za uprzednim porozumieniem telefonicznym 18 Spadlna Rd WA 2-08- 44 (ponyicj Uloor) 1)P Dr V J Milluł LEKARZ DENTYSTA przyjmuje takie wieczorami 1 oboly ta uprzednim porozum!n!zo lelclonlcznyoL 262 Roncivall LD 5-70- 25 I7f Dr DANUTA SAWASZKIEWICZ POLSKA DENTYSTKA ITijrJniuje ta uprtcUnlm telafoaUł- - aym porozumieniem Tel LE 5-99- 17 U2 Roncewallea Avo irog Uoofirey Bi) tł--t Dr T L Cranowtkl ' DENTYSTA CHIRURO Mówi po' polsku ' 292 Spadlna Ave — Toronta Tal 368-903I- -- ' i - M OKULISUI OKULISTKA J T SZYDŁOWSKA OD fBOA Badania oczu' dobierani izklel I do- - pasowywanle "contact leniea" — codilonnlo ud 10— 7'aoboty wlacrnU w Innych godzinach ta uprzednim torounilrnleni 637 Sł Clair Av W LĘ 2-67- 93 UF i OKULISTA' - 1 S BR0G0WSKI OD„ 412 Roncewalle? Avv ibllako Howard Park) Oodzny przyjęć od 10— B30 oraj' u lelrronlm-t- n porozumieniem Tel LE M251 — CL 9-80- 29 1 i J Okulista 470 College Oczy badamy okulary dostosowujemy do wszystkich defek-tów wzroku na nerwowość na bó! głowy Mówimy po polsku ioktorzy Ohiropraktyki w Toronto QUEEN ST STANISŁAW J LACH 124 Roncetvallot Ave — LE 5-12- 11 RYSZARD LUCK-LUKOWS- KI 1848 BloorSł Wełt — RO 92259 RYSZARD S WYNNWINIARSKI 153 Sł Clair Ave W — 923-624- 7 Badanie i leczenie chorób kręgosłupa (krzyża) I nerwów- !- APTEKA LANDSSA EM 6-05- 84 TORONTO ONT Obsługująca Polonie Kanadyjka od lat Wysyłamy wolne od cła lekarstwa do Polsld oraz innych krajów Dla Pań posiadamy na składzie wielki wybór najlepszego gatunku kosmetyków oraz przyborów toaletowych po cenach najniższych Wszelkie zamówienia przyjmujemy osobikle lislownio lub telefonicznie SZYBKA FACHOWA OBSŁUGA JULA POLSKA OBSŁUGA I TORONTO INSURANCE SERVICE Najstarsza polska Agencja wszelkich ubezpieczeń PHILIP BOMBIER i RAY BOMBIER 1366 Dundat Sł Wett — Toronto Ont LE 2-64- 33 LE 2-58- 33 DOHION TRfltJSLATIOH - DOMINION TRAHEl 0FFI teru raów w swoim poprzednim lokalu pod kierownictwem S HEIFETZ — Notariusz Publiczny 55 Wellington St West (koło Bay St) — Tel 363-481- 6 Sprowadzanie krewnych z Polski — Wyjazdy i wizyty do PolskL Emigracja do USA — Old A te Penrton — Wolne od cła paczU Palio Tłumaczenia notarialna wszelkich' dokumentów Obsługa w jeżyku polskim BILETY HA MS BATORY I WSZYSTKIE Sł t LINIE LOTNICZE! tf m&rsfs mMti Er f3iifsT!W?'S' H ftl! HS W--M !' mfflnje ?#& img-- liws tm IKS Jl ' t 1 £M ' FfJ !fc 1 I ni sH !{' in l „lllkt!i łŁl1 ypit Wt I i K 1 1ULJ 'MJSWiWf'JW'm?"f& Tfi £!' ił wMaa 1 j% ' i v % v i i h ?yfc 1 Lisaa ! jv MifW $ J I f 1 Ł ii ' !c 9 J3itf --M 1 t t" i 1 fiM 1 M n 1! nW t t ! v I &1 i T3 nu v J 31 iiił '" i ' Ą a: |
Tags
Comments
Post a Comment for 000071b