000091b |
Previous | 7 of 8 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
-w-- liffSft--- i 1 _ _1_ yowiai szczerze nie bardzo lu- - fło łsoanie ro iw cuny yuu łiiodem choć piękny ten sport fi U oezjprzecznie mym najDar-Mn- i ulubionm hobby Rzecz jasna samo złapanie fłnb Morę jest ukoronowaniem s9 ' „f-- # mili -r- -TOiTm r !!avvnscie pod warunkiem ze łliika będzie duża (z zasady vy- - tfnucam duoagwi odyuwmienlibeijasmze jnaikz I łcP to mou caiosc ancji pię kna pogodę ciepło rozległą przejrzeń wodną odprężenie nerwów pu całotygodniowej ha-'nu- re prz% redaktorskim biur- - n Tm niemniej nie potraf i- - liilem sie oprzeć namowom mego przyjaciela równie jar ja apa-lones- o wędkarza i wybrałem się 7 nim na ton uuimiciorku ignu- - 'nmc i starając się nie dostrze- - frac solidnego mrozu który a-Si- „t nariolnal nad nasza nro-- flllwninocrję gsdazmieeśgoclnbbiaeEuznAa laskPioccizej cin na ilko to ze stacia me- - liteorologiczna zapowiadała ociep- - jpme się i braK wiatru wiele nie można b!o jednak na tym budo wać komunikat} meteorologicz ne im la sie często nie raz i nie IMdaa mogliśmy się o tjm prze- - lonac Gd staitowalismy z Toronto 'n wczesnwu świcie Dyio zimno Białe bezwietrznie Modliliśmy się obaj w duchu aby nie zerwał Lffsie wiatr co caiMtnii oyio praw- - FViv-mnilrhn-n nr7v tnlr pirlirm i UUJwu - f nj vw wwij ni spokojnjm poranKu Opatuleni solidnie ładowaliś- - Ifim się do wozu zegnani przez tlzoiie mego przyjaciela (również agppaloną wędkarkę ale raczej u-p-nkaj- acą zimna) tradycyjnymi ncontaml hvśmv nio minii a 3-HH- " ~j~:j "—_ ""v-- " u I Im jednega banu Jednym sło-Mue- m zapowiadało się więc ze nic wJjpoKinnismy wrócić z próżnymi &1 ynemu ą Gdzie i na jakie jezioro jecha-jllisn- n — nie powiem: każdy węd-- flkarz zrozumie mię dobrze i nie łabędzie miał o to do mnie żalu-kt- o z nas lubi zdradzać tajemni-ic- e gdzie rby dobrze biorą? Mo-Ijf- lf tjlko powiedzieć j leży ono JEjokoło 150 mil od Toronto jest Ijstosunkowo niezbyt wielkie i sbardzo mało uczęszczane 1 Przybyliśmy na miejsce gdzieś Ąokoło 9 rano Pogoda utrzymy-t-m- h się znakomita: kompletna śfcisza promienie słońca prześwi-- iriiltinafP nr7P7 ćuriorlri nl-rtrt-n rrvti_ if-Dj- mi czapami śniegu łamały się gśjfn tysiączne skry na białej po-- i J u" JCŁ1U1CI' iauKuiu pdiiv- - Ki-wi—-- Ł' 13 El m m 11 m tąt i f if xjjxr Cii --3 ei tesaism'saŁaiffSBTjs S Wróbel li) ' WMlk WYWIADÓW TIWA Rozdział Pierwszy WselKic prawa autorskie CopjrlRht b S Wróbel J Tego wieczoru na sztucznym lodów l-J- sku Velodrómc d'ffier grał paryski Ra-%cin- g z czeską SIavią Prasa i radio od ?Jre'u dni reklamowały szeroko ten mecz Ps&ięc olbrzymia hala wypełniona była po $afrcegi az po ostatnie miejsca na naj- - #£ZSZfh Pa pi-itp- !i Wśród podnieconego tłumu kręcili iff?'C sprzedawcy słodyczy i papierosów u l#°Pul hali snuł się zgęszczony dym zas %K"ar rozmow Z0Uał się w jeden nieustan fwv szum w dole błyszczało oświetlone "lektorami lodowisko Jakaś para po-rywała się właśnie jazdą figurową wena smucą reflektora wędrowała za [{Wiebiesko odzianymi łyżwiarzami wkrót e skonc7Ii swe akrobacje i stali u- - Vniiechnicci ukłonami dziękując za bra- - a Głośnik znowu zarvczał reklamę Pen- - fi Coli i dziennika sportowego "L'Lqui-P- e podniecenie rnsłn Teraz miał na- - Klapie oczekiwany oddawna mecz Zno- - 1 jakaś muzyczka przez olbrzymia ha- - i przelatuje westchnienie zawiedzione- - t° mimu lecz nie: w dole następuje po-ruszenie wszystkie ełowv zwraca ia sie u wejściu na lodowisko UtO CyPCl t-ln-- rl-rn ?M in lp#lntilcL-- o SPrana' Rosłe chłoDaki nrjakowane w fil- - %e ' ochraniacze w rękawicach po łok Npr czerwonych swetrów wysypują się 'C d ' w błyskach panczenow "-- " ™juji lk plr lVNa końcu sunie bramkarz: ma"-- pa"r- - "Snv na rn„u : u_„™ lv ' ledwo się porusza taki jest f E#T3Zka nic nip Trnh! Bron-- 5 7att-nrlnif- V iwrC7:'P'c:n-t-- - "s_!i_a_dają się w szeregu a oto jPaaionem targa mocniejszy krzyk i szum Spaw To 71avi-ia- - c? l)nnr --„r nionin -- Kicą sweterkach: naryski Racine! W fgeustającj-- m gwiździe kibiców Jak naprzeciw Czechów ustawia się 'lyPniZyna Rarinoii --mć v łiL--n cłoio corWia tozlegają się tony hymnu narodowego rinfom 1Imi:i rn_ c4n Mr a gdy megafon milknie bije brawa gyBm witają publiczność S~" Ten czeski bramkarz to właśnie cAł n J~ m°wi zdenerwowany lekko Le-lU- p Roberta Obaj siedzą na trybu- - W4 Prasowei Ijpct T tarn ni nhcprwllie Jf4" łoannict-- : j- - _ł™ isS iaa cuii grauy: biuu uiva ya- - nicz m mezinątona cisza ciel — nie i ojccwiu ivdiidujsKiej zinn Mielism ze sobą na wszelki padek duży namiot ale zre-zgnowalis- m na lodzie Nie bz łorotzopinpaontrizaebngeo — mroź zelzal wiatru nie blo nie groziło nam zmarznięcie" zatoVczbcreahswmcinajmącieejjscesięw wmalłaedj pomiędzs w soki brzeg poro- śnięty gęstjm buszem W bicie przerębli nie blo łatwe — lod gruby był w tm miejscu co najmniej na 18 cali — Szczupak jest tu imuiowj V — odezwał się nioj pizja- - uslrti-ton-r 'cfflrtiTf-ĄjBaaŁaasi- j rele tdore) Nie będziemy się oawic oczwiscie w łapanie ma-łc- h sztuk Dawaj największe minnows jakie tvlko sa w ku-bełku gotów anie wędek trwało długo i po kilku minu-tach przynęty poszły pod lod Głębokość jak wymarzona — nie więcej jak 12 stop Choć jak juz wspomniałem nie bło zimno i marzliśmy wcale czekanie na pierw sz bait zaczęło nas nudzie Obie "nasze wędki nie zdradzały chyba przez godzinę najmniejszego znaku KŁ-TJ:!- - i !' jWiWiffJB? slojnej Inunetki siedzą jacyś dwa) męż-czyźni Po kroju ich płaszczy widać że obaj są z Euiopy Siodkowcj Przez chwi lę Legi os szuka kogoś wzrokiem i uśmie-cha się nieznacznie tak ten rozgadany i gestykulujący zwo chłopak siedzący za to właśnie Yes Legros znowu się uśmiecha zadowolony Yves znalazł sobie miejsce ze o lepsze trudno będzie miał na oku całą trójkę Yes rozmawia z sąsiadami pokazuje palcami graczy sprawdza numery w pro-aiann- c Uou m? i sąsiadami wglada jak student pasjonuiący się hokejem Legi os ponownie mówi coś szeptem do Roberta pokazuje mu wzrokiem Chanlala spoitowego reportera z komu-mstczneg- o 'Cc son' Robcit krzywi nieznacznie patrzy gdzieindziej lecz po bhsku jego oczu Legros widzi ze Ro-bert obserwuje właśnie Chantala Zaw-odnie jezdza po lodowisku trenują cza-sem oddadzą strzał na bramkę takie normalne harce przed meczem dla roz-prostowania kości Wreszcie się usta-wiają Gwizdek Tłum zaszumiał z podnie-cenia i natjchmiast zamilkł zamarł w pizejętjm oczekiwaniu Gra się zaczęła W tej samej chwili do gabinetu puł-kownika Anissimowa w ambasadzie so-wieckiej na rue de Grenelle sekretarka wprowadza jakiegoś mężczyznę Otwo-rzyła drzwi wpuszcza prz byłego patrzy przez chwilę za nim jak postępuje po dy-wanie w stronę biurka Anissimow wsta-je i w% ciąga rękę sekretarka znika ża-rn) ka za sobą drzwi — No i co nowego? — pułkownik wierci przjbysza swjm nieprzyjemnym wzrokiem "~t_ Wszystko w porządku Za cztery dni zaczną" się rozruchy w Oranie w trzv dni później strajk generalny w Al-ger- ze sabotaże wzmożenie akcji party-zantów algierskich nawet sabotaże w Chardaia i Hassi Messaoud są przewi-dziane przy nowych projektach i wier-ceniach na Saharze Z Sahary przyjdą podbuntowane plemiona Chambasów i Reguibat broń juz dostały Hans i Lo-pe- z są już na miejscu Mam jeszcze wy-słać kilkanaście szkrzyń do Oranu przez Tanger Pułkownik zaprasza przybyłego aby usiadł Częstuje go papierosem Bez sło na sąsiednią lożę gdzie obok przy- - wa odbiera odeń długą żółtą kopertę p-2Ąią%- $ji "aWIĄZKOWIŁg MASZŁe (MareM frcJa 15 — 1355 wkluczone picke- - Prz nie nie nimi zawodników się zainteresowania się ze strony rvb przynętą tkwiącą na haczy-kach Od czasu do czasu tylko lekkie drganie końca wędziska świadczyło że minnows żyją i poruszają się w głębi pod gru-bą powłoką lodową — Daj mi papierosa — zwró-ciłem się w pewmm momencie do przyjaciela Gdy podawał mi ogień ryl mej wędki zawarczał jak wście-kły Zapalony papieros wyfru-nął mi z palców Złapałem wę-dzisk- o zwolniłem guzik ryla Popuszczając zlekka linkę czu-łem na niej solidny opór Jasne dla mnie było że musi to być szczupak co najmniej 5 funto-wy Ciągnął solidnie Luzowalem linkę podciągając go gdy się za-trzymał Wszystko to razem nie trwało zbt długo chba nie wię-cej jak 10 minut Nie spieszyłem się Łapanie rjb pod lodem jest znacznie tru-dniejsze niz w lecie i przed wy-jęciem złapanej sztuki trzeba dobrze ją zmęczyć by nie stra-cie jej w momencie w j ciągania jej z wody przez niewielki sto-sunkowo otwór Bardzo łatwo zerwać linkę o ostre brzegi prze-rębla Sztuka nic bjła zła — 5'z funta To juz jest coś Do południa mieliśmy we dwójkę cztery szczupaki Po dwa na każdego Sprawiedliwie by nie bło powodów do zazdrości Pokrzepiliśmy się lekką prze-kąską zakropili ją podwójną "szkocką" i postanowiliśmy spró-bować szczęścia w innym miej-c- u Szczupaków mieliśmy juz dość Najłatwiej je złapać ale nie mogą się one przecież rów-nać z pickerel czy lake-troutc- m Wybijanie nowych przerębli zajęło nam sporo czasu Lód bar-dziej na środku jeziora był znacz-nie grubszy Jedynym pozytyw-nj- m rezultatem naszych wysił-ków było to że rozgrzaliśmy się dokumentnie- - "scotch" plus rą-banie starczyło nam za najlepszy piecyk Zrzuciliśmy obaj cieple kurtki pozostając w grubych cwetrach Głębia była tu porządna — conajmnicj 45 stóp Wymarzone miejsce na lake-trout- y jeśli są o-- ne w ogóle w tym jeziorze Czekaliśmy na nic dość dlu-e- o Ile czasu — nie wiem do-kładnie w każdym bądź razie pierwszy bait przyszedł gdy szare smugi cieni wczesnego zi-mowego zmroku zaczęły kłaść się na białej powierzchni jezio-ra Tym razem kolega miał szczę-ście Bęben ryla jego wędki zaczął — Czy widział was kto tutaj? — pyt? — Wątpię Pojechałem naprzód tak-sówką na dworzec Montparnasse potem metrem do Madeleinc Stare tricki są najlepsze: wchodzę wolno na peron gdy drzwi mechaniczne mają się już-ju- ż za mną zamknąć O ile ktoś mnie śledzi to nie wejdzie bo za późno Zostanie za drzwiami Wsiadam do metra: pozby-łem się tych co ewentualnie mogli mnie mieć na oku I oto jestem tu — Chaiaszo — aprobuje Anissimow — Poczekasz tu wieczorem przedstawię cię Leonowi Głodny jesteś Wiktor? — Nic dziękuję Napiłbym się tylko czegoś bo grypa mnie trzęsie Pułkownik wyciągnął z biurka tackę l butelką i kieliszki Nalewa alkohol Jego sucha twarz promienieje — Leon? — mruczy Wiktor — Co lo za jeden? — Pledzie z tobą do Lizbon) Prze-rzucisz go do Tanger u — To len sportowiec? — Tak Urządzimy hecę ze niby wy-brał wolność zrobi się szum a potem facet zniknie Policja będzie podejrze-wać że to ktoś z nas go sprzątnął my będziemy protestować ze faszystowska dwójka uprowadziła sportowca z demo-kracji ludowej będą protesty Czeci już mają przygotowane teksty not będzie szum a ty zamelinujesz Leona w Liz bonie następnie przerzucisz go do Tan-ger- u i na Saharę Proste co? Wiktor uniósł brwi uśmiechnął się i znowu wypił — Dobra ta wódka — wstrząsnął się Chciał pytać o Leona ale się po-wstrzymał Pułkownik jak gdyby czyta-jąc w jego myślach mówił cicho — Dziwisz się zapewne po co ta cała historia? Po co tyle komplikacji o sportowca? Dowiesz się później Leon to szyszka' Ostatnia tercja meczu zaczęła się wśród ogólnego podniecenia Dotchcza-sow- y wynik utrzymał się przy stanie 2:2 Czesi grali szybko i ostro strzelali pra-wie z każdej pozycji mieli nawet prze-wagę jednak Kanadyjczycy z Racinku Lambert i Leigh swoimi przebojami lub niemal żonglerskimi kombinacjami wpro-wadzali sporo zamieszania na tyłach Sla-v- ii Właśnie Lambert odebrał krążek cze-skiemu skrzydłowemu cofa się objeż-dża własną bramkę nabiera rozpędu krążek leży mu przy kiju błyśnie niezna-czny ruch ręki i łajka błysną łyżwy Lam-bert udchyla się od pionu skręca prze-kładańce- m zmienia kierunek mija Cze-cha minął drugiego uniknął trzeciego puścił mu krążek pomiędzy łyżwami krążek odbija się od banty Lambert ła-pie już go na pióro kija wtem błyska wicznie wjeżdża nan czeski obrońca Lambert jest spłoszony już wydaje-siepodkosil- i! się powoli bezszelestnie obracać Podwójna jego korbka kręciła się miarowo wypuszczając w głąb wody coraz to nowe zwoje nawiniętej na nim linki Nie mo-gło to być nic innego jak lake-trou- t Bierze on albo w ten spo-sób albo z miejsca tak gwał-townie jak bass Trzeba się uzbroić w cierpli-wość Lake-tro- ut jak wszystkie zresztą pstrągi jest wyjątkowo ostrożny i najmniejszy zbyt wczesny ruch wędką płoszy go bezapelacyjnie Kolega wiedział o tym nie go-rzej ode mnie Zapalił spokoj-nie papierosa i z filozoficznym ? że nie i lip and W n nia na iż straci krążek lecz nie os-tro lodu kiwnął się jak-by tracił i w len właśnie spo-sób zmylił i oto znalazł się sam na sam z Sladion Wielu widzów wstało z czeski cofa się na wyjazd jest już za późno więc i czeka na strzał Za goni trzech nagle dzieje się jak w filmie: u-lam- ki sekund się nic się nie dzieje wreszcie mocne kija i krążek jak Czeski drgnął się ręce lecz za późno: krążek już się w siatce Gol! — Y est — Robert do Lcgro sa tak ten sam nie gola — Siedzi! — Y esl — wyję stadion sę dziego nawet nie tym wrzasku jaką targnął halą 3:2 dla Legros bije brawo lecz patrzy na Siedzi ona jak po chwili jednak bije brawo dłońmi i kiwa głową kiedy jeden z są-siadów w coś z jej — Po co Stary kazał mi tej baby? — myśli Legros Za-pala nowego Tak Yves sie-dzi za nimi z radości klepie po jest golem Gra na Ataki dwaj gracze się je-den wypadł poza bandę wśród widzów: sędzia z gry prawego Olssona z na dwie Hala wyje Czesi duszą jest ich a Za chwilę znów stadion mkną gra nabiera ostiości wali się dwóch lecz ten trzyma krążek leży pod nimi obrzu-ca że do gry znowu jest na środku ma go Leigh odbiera mu go Czech i strzela z daleka 3:3 całują Slavii za tę a piękną bram-kę — A co by tak było — — Leona Ach że-by go tik Racing rozbił Eardzo to ale my-śli teraz nie o a o o Cholera — — bar dzo by nu było na rękę gdyby wszarza się się rylem i Ruch linki ustał w pewnym momencie i raptem: trrrr! Kor ryla jak wany okaz ważył 9 funtów Wca Trudno było okiem jej obrót Chwyt za luzu i ostre się w pałąk Niezła sztuka! O ile w lecie jest raczej leniwy i łatwy do z wody o tyle w zi-mie i na wiosnę potrafi on wal-ezj- e całkiem bojowo Kolega się sporo nim wreszcie w otworze ukazał się przesie-dzieliśmy' Wesele Bocznica Iowy Urodziny Ih wszystkie uroczystości zapraszacie zapewne lasze rodziny Dlaczego nie zaprosić również naszej "rodziny dobrych wódek" Jeżeli dogodzić wszystkim próbowaliście wyrobów Najstarsza wódek w zasługuje zaufanie u dt~&ZLr zazgrzytały panczeny bryznęly odpryski Kanadyjczyk zahamował równowagę drugiego obrońcę bramkarzem zamarł podnie-cenia bramkarz troszkę blokuje bramkę Lambertem Czechów wszystko zwolnionym rozciągają okropnie następuje wygięcie wylatuje pocisk bramkarz roz-kraczył rozczapierzył trzepocze krzyczy jakgdyby widział Fantastyczny baniak! Gwizdku słychać w niesa-mowitym Racingu! brunetkę nieobec-na mafymi cudzoziemskich jesionkach oburzeniem tłumaczy pilnować niechętnie papierosa wrzeszczy kolanach zachwycony przybiera szybkości kontrataki zderzyli gwizdy dezapro-baty wykluczył skrzydłowego Racingu minuty przeważają przeciwników incydent gwizdek sędziego o-pano- wuje minuty szyb-ciej nieprzyjemnej Poprzez paryskiego bramkarza Czechów oburzona widownia sędziego wyzwiskami dopuszcza brutalnej Krążek prowadzi niespodziewanie Koledzy obrońcę nieoczekiwaną myśli Legros gdyby kontuzjowano? nie-sporto-we westchnienie inspektor sporcie polityce wywiadzie filozofuje spokojem przyglądał kręcą-cemu bezustannie zawirowała samolotu uchwycić wędzisko zlikwido-wanie podcięcie Wędzisko wygięło złapany lake-tro- ut wyjęcia na-męczył przerębla wytwór- - sąsiadów gorączka Jlrf llll Skol r DR W LEKARZ DENTYSTA myjmujo za uprzednim telefonie nra porozumieniem Telefon LE 1-42- 50 129 Grenadier Rd (drugi dom od Honceivllei) 8 Dr E Wachna DENTYSTA Godziny: 10--U I 2—8 386 Sr — EM 4-45- 13 T--w BR BUKOWSKA BEJNAR OD 274 Roncevallei Av (przy Gcoffrcy) Tel LE 2-54- 93 Oodzloj przyjęć: codziennie od 10 ruo oo 8 ulecz W soboty od 10 do i po pol M-- W 'iC pgrcia wódki Jedyny napój który smakiem lak żywo napoio używa-no przez Was w krau" IhiikSi łeb zdobyczy miotający się na strony i 'obijający się o ściany otworu i'icKnyt stary maio centko- - bka śmigło le nic dziwie sie mojemu przyja cielowi że cieszył się ze zdoby-czy Było z czego Trochę byo mi przykro że szczęście nie mnie dopisało Nie złapałem trouta choć na' jeziorze do późnej nocy Lekki przez cały dzień mróz tężał stopniowo Trzeba było wracać Grunt że nie z pustymi rękami A to najważniejsze JERZY ie I ift(SVs: #Jl myślicie można zawsze zapewne podawać doskonałych G Kanadzie gdyby sześciu pięciu ©W) ioxłcru SUck Goodcrhams produkuje od 1832 DENTYŚCI SADAUSKAS Błthunt OKULIŚCI cMU OKULISTKA przypomina "starym wszystkie ROZWADOWSKI Ml ł£©&xS J3tnbib doskonałe 7 ADWOKACI I riOTARIUSZE JAN L Z GÓRA' BA ADWOKAT I NOTARIUSZ ' 5olte 211 200 Diy Sł Toronto 1 Ontario Tl EM +6863 (lub EM 4-6T- 41J Łłicszkanic: tei 2774465 łT-- 8 GEORGE BEfJ BA ADWOKAT I NOTARIUSZ Mówi po poliku 1134 Dundai Sf W Toronto Tel LE 4-64- 31 LS 44413 O BIELSKI -BI- ELSKI Adwokaci Nofarlime ObroAe Załatwiamy wutlklt tprtwy orwl'" I karna Planladie ni peiycikl C M BIELSKI BA BCU V W bielski B COMM SuKe 30J National Bulldlng M7 6AV ST — TOBOMTO Biuro 111 EM 7-12- 51 Wfacz 111 11240-i- m 100-- W itzEGZYiściE mmmmi Robiąc zakupy zawsio pamiętaj-cie o znaku jak na lej butelce GWARANTUJEMY ŹE WASZE PRAGNIENIE ZOSTANIE ZASPOKOJONE - Zachwyt rodziny! - Dla dzieci wydarzeniel - Napój nie mający sobie równpp-n-! ' vV ' 30E8-226- J Adres Komilełu Głównego Milenium Dokładny adres Komitetu Głównego i Komitetu Głównego Milenium Polski Chrześcijańskiej — Wydziału Wykonawczego brzmi: CAliADIAN FDLiSH MILLEHHIU co CANADA LIFE ASSURANCE - 130 BLOOR ST WEST SUITĘ 401 TEL 924-512- 1 TORONTO 5 ONT mmm w jl ą Ir PB '1? K i ES taS sAS li kSi-fs- s i vbf-'-ri 1t' i1 ssl f itmi 5 :£%tf- - f li SUS J ? :- - m ' ? M Wk V --m'-- ił i t 9V 'AM $¥' iss?r i3-f- Z mww Iplttjfc fi i 4 HU ! 'i f% ' ' 4 4łtU ! umil N4'!i"' mu :liOf
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, March 16, 1966 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1966-03-16 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
Identifier | ZwilaD3000277 |
Description
Title | 000091b |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
OCR text | -w-- liffSft--- i 1 _ _1_ yowiai szczerze nie bardzo lu- - fło łsoanie ro iw cuny yuu łiiodem choć piękny ten sport fi U oezjprzecznie mym najDar-Mn- i ulubionm hobby Rzecz jasna samo złapanie fłnb Morę jest ukoronowaniem s9 ' „f-- # mili -r- -TOiTm r !!avvnscie pod warunkiem ze łliika będzie duża (z zasady vy- - tfnucam duoagwi odyuwmienlibeijasmze jnaikz I łcP to mou caiosc ancji pię kna pogodę ciepło rozległą przejrzeń wodną odprężenie nerwów pu całotygodniowej ha-'nu- re prz% redaktorskim biur- - n Tm niemniej nie potraf i- - liilem sie oprzeć namowom mego przyjaciela równie jar ja apa-lones- o wędkarza i wybrałem się 7 nim na ton uuimiciorku ignu- - 'nmc i starając się nie dostrze- - frac solidnego mrozu który a-Si- „t nariolnal nad nasza nro-- flllwninocrję gsdazmieeśgoclnbbiaeEuznAa laskPioccizej cin na ilko to ze stacia me- - liteorologiczna zapowiadała ociep- - jpme się i braK wiatru wiele nie można b!o jednak na tym budo wać komunikat} meteorologicz ne im la sie często nie raz i nie IMdaa mogliśmy się o tjm prze- - lonac Gd staitowalismy z Toronto 'n wczesnwu świcie Dyio zimno Białe bezwietrznie Modliliśmy się obaj w duchu aby nie zerwał Lffsie wiatr co caiMtnii oyio praw- - FViv-mnilrhn-n nr7v tnlr pirlirm i UUJwu - f nj vw wwij ni spokojnjm poranKu Opatuleni solidnie ładowaliś- - Ifim się do wozu zegnani przez tlzoiie mego przyjaciela (również agppaloną wędkarkę ale raczej u-p-nkaj- acą zimna) tradycyjnymi ncontaml hvśmv nio minii a 3-HH- " ~j~:j "—_ ""v-- " u I Im jednega banu Jednym sło-Mue- m zapowiadało się więc ze nic wJjpoKinnismy wrócić z próżnymi &1 ynemu ą Gdzie i na jakie jezioro jecha-jllisn- n — nie powiem: każdy węd-- flkarz zrozumie mię dobrze i nie łabędzie miał o to do mnie żalu-kt- o z nas lubi zdradzać tajemni-ic- e gdzie rby dobrze biorą? Mo-Ijf- lf tjlko powiedzieć j leży ono JEjokoło 150 mil od Toronto jest Ijstosunkowo niezbyt wielkie i sbardzo mało uczęszczane 1 Przybyliśmy na miejsce gdzieś Ąokoło 9 rano Pogoda utrzymy-t-m- h się znakomita: kompletna śfcisza promienie słońca prześwi-- iriiltinafP nr7P7 ćuriorlri nl-rtrt-n rrvti_ if-Dj- mi czapami śniegu łamały się gśjfn tysiączne skry na białej po-- i J u" JCŁ1U1CI' iauKuiu pdiiv- - Ki-wi—-- Ł' 13 El m m 11 m tąt i f if xjjxr Cii --3 ei tesaism'saŁaiffSBTjs S Wróbel li) ' WMlk WYWIADÓW TIWA Rozdział Pierwszy WselKic prawa autorskie CopjrlRht b S Wróbel J Tego wieczoru na sztucznym lodów l-J- sku Velodrómc d'ffier grał paryski Ra-%cin- g z czeską SIavią Prasa i radio od ?Jre'u dni reklamowały szeroko ten mecz Ps&ięc olbrzymia hala wypełniona była po $afrcegi az po ostatnie miejsca na naj- - #£ZSZfh Pa pi-itp- !i Wśród podnieconego tłumu kręcili iff?'C sprzedawcy słodyczy i papierosów u l#°Pul hali snuł się zgęszczony dym zas %K"ar rozmow Z0Uał się w jeden nieustan fwv szum w dole błyszczało oświetlone "lektorami lodowisko Jakaś para po-rywała się właśnie jazdą figurową wena smucą reflektora wędrowała za [{Wiebiesko odzianymi łyżwiarzami wkrót e skonc7Ii swe akrobacje i stali u- - Vniiechnicci ukłonami dziękując za bra- - a Głośnik znowu zarvczał reklamę Pen- - fi Coli i dziennika sportowego "L'Lqui-P- e podniecenie rnsłn Teraz miał na- - Klapie oczekiwany oddawna mecz Zno- - 1 jakaś muzyczka przez olbrzymia ha- - i przelatuje westchnienie zawiedzione- - t° mimu lecz nie: w dole następuje po-ruszenie wszystkie ełowv zwraca ia sie u wejściu na lodowisko UtO CyPCl t-ln-- rl-rn ?M in lp#lntilcL-- o SPrana' Rosłe chłoDaki nrjakowane w fil- - %e ' ochraniacze w rękawicach po łok Npr czerwonych swetrów wysypują się 'C d ' w błyskach panczenow "-- " ™juji lk plr lVNa końcu sunie bramkarz: ma"-- pa"r- - "Snv na rn„u : u_„™ lv ' ledwo się porusza taki jest f E#T3Zka nic nip Trnh! Bron-- 5 7att-nrlnif- V iwrC7:'P'c:n-t-- - "s_!i_a_dają się w szeregu a oto jPaaionem targa mocniejszy krzyk i szum Spaw To 71avi-ia- - c? l)nnr --„r nionin -- Kicą sweterkach: naryski Racine! W fgeustającj-- m gwiździe kibiców Jak naprzeciw Czechów ustawia się 'lyPniZyna Rarinoii --mć v łiL--n cłoio corWia tozlegają się tony hymnu narodowego rinfom 1Imi:i rn_ c4n Mr a gdy megafon milknie bije brawa gyBm witają publiczność S~" Ten czeski bramkarz to właśnie cAł n J~ m°wi zdenerwowany lekko Le-lU- p Roberta Obaj siedzą na trybu- - W4 Prasowei Ijpct T tarn ni nhcprwllie Jf4" łoannict-- : j- - _ł™ isS iaa cuii grauy: biuu uiva ya- - nicz m mezinątona cisza ciel — nie i ojccwiu ivdiidujsKiej zinn Mielism ze sobą na wszelki padek duży namiot ale zre-zgnowalis- m na lodzie Nie bz łorotzopinpaontrizaebngeo — mroź zelzal wiatru nie blo nie groziło nam zmarznięcie" zatoVczbcreahswmcinajmącieejjscesięw wmalłaedj pomiędzs w soki brzeg poro- śnięty gęstjm buszem W bicie przerębli nie blo łatwe — lod gruby był w tm miejscu co najmniej na 18 cali — Szczupak jest tu imuiowj V — odezwał się nioj pizja- - uslrti-ton-r 'cfflrtiTf-ĄjBaaŁaasi- j rele tdore) Nie będziemy się oawic oczwiscie w łapanie ma-łc- h sztuk Dawaj największe minnows jakie tvlko sa w ku-bełku gotów anie wędek trwało długo i po kilku minu-tach przynęty poszły pod lod Głębokość jak wymarzona — nie więcej jak 12 stop Choć jak juz wspomniałem nie bło zimno i marzliśmy wcale czekanie na pierw sz bait zaczęło nas nudzie Obie "nasze wędki nie zdradzały chyba przez godzinę najmniejszego znaku KŁ-TJ:!- - i !' jWiWiffJB? slojnej Inunetki siedzą jacyś dwa) męż-czyźni Po kroju ich płaszczy widać że obaj są z Euiopy Siodkowcj Przez chwi lę Legi os szuka kogoś wzrokiem i uśmie-cha się nieznacznie tak ten rozgadany i gestykulujący zwo chłopak siedzący za to właśnie Yes Legros znowu się uśmiecha zadowolony Yves znalazł sobie miejsce ze o lepsze trudno będzie miał na oku całą trójkę Yes rozmawia z sąsiadami pokazuje palcami graczy sprawdza numery w pro-aiann- c Uou m? i sąsiadami wglada jak student pasjonuiący się hokejem Legi os ponownie mówi coś szeptem do Roberta pokazuje mu wzrokiem Chanlala spoitowego reportera z komu-mstczneg- o 'Cc son' Robcit krzywi nieznacznie patrzy gdzieindziej lecz po bhsku jego oczu Legros widzi ze Ro-bert obserwuje właśnie Chantala Zaw-odnie jezdza po lodowisku trenują cza-sem oddadzą strzał na bramkę takie normalne harce przed meczem dla roz-prostowania kości Wreszcie się usta-wiają Gwizdek Tłum zaszumiał z podnie-cenia i natjchmiast zamilkł zamarł w pizejętjm oczekiwaniu Gra się zaczęła W tej samej chwili do gabinetu puł-kownika Anissimowa w ambasadzie so-wieckiej na rue de Grenelle sekretarka wprowadza jakiegoś mężczyznę Otwo-rzyła drzwi wpuszcza prz byłego patrzy przez chwilę za nim jak postępuje po dy-wanie w stronę biurka Anissimow wsta-je i w% ciąga rękę sekretarka znika ża-rn) ka za sobą drzwi — No i co nowego? — pułkownik wierci przjbysza swjm nieprzyjemnym wzrokiem "~t_ Wszystko w porządku Za cztery dni zaczną" się rozruchy w Oranie w trzv dni później strajk generalny w Al-ger- ze sabotaże wzmożenie akcji party-zantów algierskich nawet sabotaże w Chardaia i Hassi Messaoud są przewi-dziane przy nowych projektach i wier-ceniach na Saharze Z Sahary przyjdą podbuntowane plemiona Chambasów i Reguibat broń juz dostały Hans i Lo-pe- z są już na miejscu Mam jeszcze wy-słać kilkanaście szkrzyń do Oranu przez Tanger Pułkownik zaprasza przybyłego aby usiadł Częstuje go papierosem Bez sło na sąsiednią lożę gdzie obok przy- - wa odbiera odeń długą żółtą kopertę p-2Ąią%- $ji "aWIĄZKOWIŁg MASZŁe (MareM frcJa 15 — 1355 wkluczone picke- - Prz nie nie nimi zawodników się zainteresowania się ze strony rvb przynętą tkwiącą na haczy-kach Od czasu do czasu tylko lekkie drganie końca wędziska świadczyło że minnows żyją i poruszają się w głębi pod gru-bą powłoką lodową — Daj mi papierosa — zwró-ciłem się w pewmm momencie do przyjaciela Gdy podawał mi ogień ryl mej wędki zawarczał jak wście-kły Zapalony papieros wyfru-nął mi z palców Złapałem wę-dzisk- o zwolniłem guzik ryla Popuszczając zlekka linkę czu-łem na niej solidny opór Jasne dla mnie było że musi to być szczupak co najmniej 5 funto-wy Ciągnął solidnie Luzowalem linkę podciągając go gdy się za-trzymał Wszystko to razem nie trwało zbt długo chba nie wię-cej jak 10 minut Nie spieszyłem się Łapanie rjb pod lodem jest znacznie tru-dniejsze niz w lecie i przed wy-jęciem złapanej sztuki trzeba dobrze ją zmęczyć by nie stra-cie jej w momencie w j ciągania jej z wody przez niewielki sto-sunkowo otwór Bardzo łatwo zerwać linkę o ostre brzegi prze-rębla Sztuka nic bjła zła — 5'z funta To juz jest coś Do południa mieliśmy we dwójkę cztery szczupaki Po dwa na każdego Sprawiedliwie by nie bło powodów do zazdrości Pokrzepiliśmy się lekką prze-kąską zakropili ją podwójną "szkocką" i postanowiliśmy spró-bować szczęścia w innym miej-c- u Szczupaków mieliśmy juz dość Najłatwiej je złapać ale nie mogą się one przecież rów-nać z pickerel czy lake-troutc- m Wybijanie nowych przerębli zajęło nam sporo czasu Lód bar-dziej na środku jeziora był znacz-nie grubszy Jedynym pozytyw-nj- m rezultatem naszych wysił-ków było to że rozgrzaliśmy się dokumentnie- - "scotch" plus rą-banie starczyło nam za najlepszy piecyk Zrzuciliśmy obaj cieple kurtki pozostając w grubych cwetrach Głębia była tu porządna — conajmnicj 45 stóp Wymarzone miejsce na lake-trout- y jeśli są o-- ne w ogóle w tym jeziorze Czekaliśmy na nic dość dlu-e- o Ile czasu — nie wiem do-kładnie w każdym bądź razie pierwszy bait przyszedł gdy szare smugi cieni wczesnego zi-mowego zmroku zaczęły kłaść się na białej powierzchni jezio-ra Tym razem kolega miał szczę-ście Bęben ryla jego wędki zaczął — Czy widział was kto tutaj? — pyt? — Wątpię Pojechałem naprzód tak-sówką na dworzec Montparnasse potem metrem do Madeleinc Stare tricki są najlepsze: wchodzę wolno na peron gdy drzwi mechaniczne mają się już-ju- ż za mną zamknąć O ile ktoś mnie śledzi to nie wejdzie bo za późno Zostanie za drzwiami Wsiadam do metra: pozby-łem się tych co ewentualnie mogli mnie mieć na oku I oto jestem tu — Chaiaszo — aprobuje Anissimow — Poczekasz tu wieczorem przedstawię cię Leonowi Głodny jesteś Wiktor? — Nic dziękuję Napiłbym się tylko czegoś bo grypa mnie trzęsie Pułkownik wyciągnął z biurka tackę l butelką i kieliszki Nalewa alkohol Jego sucha twarz promienieje — Leon? — mruczy Wiktor — Co lo za jeden? — Pledzie z tobą do Lizbon) Prze-rzucisz go do Tanger u — To len sportowiec? — Tak Urządzimy hecę ze niby wy-brał wolność zrobi się szum a potem facet zniknie Policja będzie podejrze-wać że to ktoś z nas go sprzątnął my będziemy protestować ze faszystowska dwójka uprowadziła sportowca z demo-kracji ludowej będą protesty Czeci już mają przygotowane teksty not będzie szum a ty zamelinujesz Leona w Liz bonie następnie przerzucisz go do Tan-ger- u i na Saharę Proste co? Wiktor uniósł brwi uśmiechnął się i znowu wypił — Dobra ta wódka — wstrząsnął się Chciał pytać o Leona ale się po-wstrzymał Pułkownik jak gdyby czyta-jąc w jego myślach mówił cicho — Dziwisz się zapewne po co ta cała historia? Po co tyle komplikacji o sportowca? Dowiesz się później Leon to szyszka' Ostatnia tercja meczu zaczęła się wśród ogólnego podniecenia Dotchcza-sow- y wynik utrzymał się przy stanie 2:2 Czesi grali szybko i ostro strzelali pra-wie z każdej pozycji mieli nawet prze-wagę jednak Kanadyjczycy z Racinku Lambert i Leigh swoimi przebojami lub niemal żonglerskimi kombinacjami wpro-wadzali sporo zamieszania na tyłach Sla-v- ii Właśnie Lambert odebrał krążek cze-skiemu skrzydłowemu cofa się objeż-dża własną bramkę nabiera rozpędu krążek leży mu przy kiju błyśnie niezna-czny ruch ręki i łajka błysną łyżwy Lam-bert udchyla się od pionu skręca prze-kładańce- m zmienia kierunek mija Cze-cha minął drugiego uniknął trzeciego puścił mu krążek pomiędzy łyżwami krążek odbija się od banty Lambert ła-pie już go na pióro kija wtem błyska wicznie wjeżdża nan czeski obrońca Lambert jest spłoszony już wydaje-siepodkosil- i! się powoli bezszelestnie obracać Podwójna jego korbka kręciła się miarowo wypuszczając w głąb wody coraz to nowe zwoje nawiniętej na nim linki Nie mo-gło to być nic innego jak lake-trou- t Bierze on albo w ten spo-sób albo z miejsca tak gwał-townie jak bass Trzeba się uzbroić w cierpli-wość Lake-tro- ut jak wszystkie zresztą pstrągi jest wyjątkowo ostrożny i najmniejszy zbyt wczesny ruch wędką płoszy go bezapelacyjnie Kolega wiedział o tym nie go-rzej ode mnie Zapalił spokoj-nie papierosa i z filozoficznym ? że nie i lip and W n nia na iż straci krążek lecz nie os-tro lodu kiwnął się jak-by tracił i w len właśnie spo-sób zmylił i oto znalazł się sam na sam z Sladion Wielu widzów wstało z czeski cofa się na wyjazd jest już za późno więc i czeka na strzał Za goni trzech nagle dzieje się jak w filmie: u-lam- ki sekund się nic się nie dzieje wreszcie mocne kija i krążek jak Czeski drgnął się ręce lecz za późno: krążek już się w siatce Gol! — Y est — Robert do Lcgro sa tak ten sam nie gola — Siedzi! — Y esl — wyję stadion sę dziego nawet nie tym wrzasku jaką targnął halą 3:2 dla Legros bije brawo lecz patrzy na Siedzi ona jak po chwili jednak bije brawo dłońmi i kiwa głową kiedy jeden z są-siadów w coś z jej — Po co Stary kazał mi tej baby? — myśli Legros Za-pala nowego Tak Yves sie-dzi za nimi z radości klepie po jest golem Gra na Ataki dwaj gracze się je-den wypadł poza bandę wśród widzów: sędzia z gry prawego Olssona z na dwie Hala wyje Czesi duszą jest ich a Za chwilę znów stadion mkną gra nabiera ostiości wali się dwóch lecz ten trzyma krążek leży pod nimi obrzu-ca że do gry znowu jest na środku ma go Leigh odbiera mu go Czech i strzela z daleka 3:3 całują Slavii za tę a piękną bram-kę — A co by tak było — — Leona Ach że-by go tik Racing rozbił Eardzo to ale my-śli teraz nie o a o o Cholera — — bar dzo by nu było na rękę gdyby wszarza się się rylem i Ruch linki ustał w pewnym momencie i raptem: trrrr! Kor ryla jak wany okaz ważył 9 funtów Wca Trudno było okiem jej obrót Chwyt za luzu i ostre się w pałąk Niezła sztuka! O ile w lecie jest raczej leniwy i łatwy do z wody o tyle w zi-mie i na wiosnę potrafi on wal-ezj- e całkiem bojowo Kolega się sporo nim wreszcie w otworze ukazał się przesie-dzieliśmy' Wesele Bocznica Iowy Urodziny Ih wszystkie uroczystości zapraszacie zapewne lasze rodziny Dlaczego nie zaprosić również naszej "rodziny dobrych wódek" Jeżeli dogodzić wszystkim próbowaliście wyrobów Najstarsza wódek w zasługuje zaufanie u dt~&ZLr zazgrzytały panczeny bryznęly odpryski Kanadyjczyk zahamował równowagę drugiego obrońcę bramkarzem zamarł podnie-cenia bramkarz troszkę blokuje bramkę Lambertem Czechów wszystko zwolnionym rozciągają okropnie następuje wygięcie wylatuje pocisk bramkarz roz-kraczył rozczapierzył trzepocze krzyczy jakgdyby widział Fantastyczny baniak! Gwizdku słychać w niesa-mowitym Racingu! brunetkę nieobec-na mafymi cudzoziemskich jesionkach oburzeniem tłumaczy pilnować niechętnie papierosa wrzeszczy kolanach zachwycony przybiera szybkości kontrataki zderzyli gwizdy dezapro-baty wykluczył skrzydłowego Racingu minuty przeważają przeciwników incydent gwizdek sędziego o-pano- wuje minuty szyb-ciej nieprzyjemnej Poprzez paryskiego bramkarza Czechów oburzona widownia sędziego wyzwiskami dopuszcza brutalnej Krążek prowadzi niespodziewanie Koledzy obrońcę nieoczekiwaną myśli Legros gdyby kontuzjowano? nie-sporto-we westchnienie inspektor sporcie polityce wywiadzie filozofuje spokojem przyglądał kręcą-cemu bezustannie zawirowała samolotu uchwycić wędzisko zlikwido-wanie podcięcie Wędzisko wygięło złapany lake-tro- ut wyjęcia na-męczył przerębla wytwór- - sąsiadów gorączka Jlrf llll Skol r DR W LEKARZ DENTYSTA myjmujo za uprzednim telefonie nra porozumieniem Telefon LE 1-42- 50 129 Grenadier Rd (drugi dom od Honceivllei) 8 Dr E Wachna DENTYSTA Godziny: 10--U I 2—8 386 Sr — EM 4-45- 13 T--w BR BUKOWSKA BEJNAR OD 274 Roncevallei Av (przy Gcoffrcy) Tel LE 2-54- 93 Oodzloj przyjęć: codziennie od 10 ruo oo 8 ulecz W soboty od 10 do i po pol M-- W 'iC pgrcia wódki Jedyny napój który smakiem lak żywo napoio używa-no przez Was w krau" IhiikSi łeb zdobyczy miotający się na strony i 'obijający się o ściany otworu i'icKnyt stary maio centko- - bka śmigło le nic dziwie sie mojemu przyja cielowi że cieszył się ze zdoby-czy Było z czego Trochę byo mi przykro że szczęście nie mnie dopisało Nie złapałem trouta choć na' jeziorze do późnej nocy Lekki przez cały dzień mróz tężał stopniowo Trzeba było wracać Grunt że nie z pustymi rękami A to najważniejsze JERZY ie I ift(SVs: #Jl myślicie można zawsze zapewne podawać doskonałych G Kanadzie gdyby sześciu pięciu ©W) ioxłcru SUck Goodcrhams produkuje od 1832 DENTYŚCI SADAUSKAS Błthunt OKULIŚCI cMU OKULISTKA przypomina "starym wszystkie ROZWADOWSKI Ml ł£©&xS J3tnbib doskonałe 7 ADWOKACI I riOTARIUSZE JAN L Z GÓRA' BA ADWOKAT I NOTARIUSZ ' 5olte 211 200 Diy Sł Toronto 1 Ontario Tl EM +6863 (lub EM 4-6T- 41J Łłicszkanic: tei 2774465 łT-- 8 GEORGE BEfJ BA ADWOKAT I NOTARIUSZ Mówi po poliku 1134 Dundai Sf W Toronto Tel LE 4-64- 31 LS 44413 O BIELSKI -BI- ELSKI Adwokaci Nofarlime ObroAe Załatwiamy wutlklt tprtwy orwl'" I karna Planladie ni peiycikl C M BIELSKI BA BCU V W bielski B COMM SuKe 30J National Bulldlng M7 6AV ST — TOBOMTO Biuro 111 EM 7-12- 51 Wfacz 111 11240-i- m 100-- W itzEGZYiściE mmmmi Robiąc zakupy zawsio pamiętaj-cie o znaku jak na lej butelce GWARANTUJEMY ŹE WASZE PRAGNIENIE ZOSTANIE ZASPOKOJONE - Zachwyt rodziny! - Dla dzieci wydarzeniel - Napój nie mający sobie równpp-n-! ' vV ' 30E8-226- J Adres Komilełu Głównego Milenium Dokładny adres Komitetu Głównego i Komitetu Głównego Milenium Polski Chrześcijańskiej — Wydziału Wykonawczego brzmi: CAliADIAN FDLiSH MILLEHHIU co CANADA LIFE ASSURANCE - 130 BLOOR ST WEST SUITĘ 401 TEL 924-512- 1 TORONTO 5 ONT mmm w jl ą Ir PB '1? K i ES taS sAS li kSi-fs- s i vbf-'-ri 1t' i1 ssl f itmi 5 :£%tf- - f li SUS J ? :- - m ' ? M Wk V --m'-- ił i t 9V 'AM $¥' iss?r i3-f- Z mww Iplttjfc fi i 4 HU ! 'i f% ' ' 4 4łtU ! umil N4'!i"' mu :liOf |
Tags
Comments
Post a Comment for 000091b