000278a |
Previous | 12 of 14 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
Igi j In— i -- fcMMj wBifwfcigirtiwwwatepłiaifcaMaC— łjoi I ' "I iipjwjp1'PĘWWw)ŁV- - fIJWW™ iTiiagwiyyMWłfifMijA' 11 j w fgpwy "ZWIĄZKOWIEC" LISTOPAD (NOVEMBER) 23 — 1952 NR 51 KUNA U ZE ŚWIATA KOBIECEGO Pani Irena ma głos Z dużą niecierpliwością i zain-teresowaniem będę śledzić roz-wój "Kącika Kobiecego" ponie-waż ogromnie nęci mnie możli-wość otrzymania od Szan Redak-cj- i prezentu w postaci rabarba-ru Obawiam się Jedynie że prze-biegła Redakcja ofiaruje mi go wtedy gdy cena całej tony bę-dzie wynosić 3 centy i cała przy-jemność otrzymania prezentu zmniejszy się o 99% Drogie Panie! Nie pozbawiaj-cie mnie niewątpliwie jednej z największych przyjemności w moim życiu (?) (musiałam dać znak zapytania aby się rodzina nie obraziła) i proszę Was bar-dzo piszcie 1 nie chowajcie zaz-drośnie swoich cennych wiado-mości Może czasem zdawać się Wam że to co robicie jest tak proste naturalne i mało ważne że nie warto o tym pisać ale dla kogoś Wasze na pozór nic nie znaczące uwagi mogą mieć du-że znaczenie i być pomocnymi w codziennych pracach Piszcie też jeśli macie jakieś pytania czy wątpliwości a na pe-wno wśród nas czytelniczek znaj dzie się ktoś kto potrafi je roz-wiązać Do prywatnej wiadomości Re-dakcji pragnę podać radosną no-winę a mianowicie że garnki z ostatniego użycia do gotowania szparagów (mniej więcej sprzed pół roku) zostały całkowicie oczyszczone właśnie przed kilko-ma dniami zwykłym proszkiem służącym do tego celu Nie weź-mie chyba ml tego Redakcja za złe ale naprawdę nie wiedzia-łam o czekającym mnie prezen-cie Wracając do 3 punktu o prze-pisach kulinarnych pragnę po-dzielić się z czytelniczkami na-stępującym: 4—5 kotletów wieprzowych przyrumienić bez tłuszczu na pa- - - telni Włożyć do średniego ron dla wlać puszkę zupy grzybowej (cream of mushroom) gotować tJlllllillJlliillllillJliOIIIW Tadeusz DołcgaMostowicz ina wolnym ogniu pod przykry ciem około 1 godziny Podać z ryżem makaronem lub ziemnia-kami Jako luźną uwagę pragnę po-dać że właśnie po zjedzenu obia-du składającego się między in-nymi z wyżei wymienionej po trawy musiałam na drugi dzień odwieść mego męża do szpitala gdzie poddał się ciężkiej opera-cji usunięcia woreczka żółciowe-go Proszę się jednak tym nie zra-żać i jeszcze raz gorąco polecam podany przepis Naturalnie lu-dzie mający nie w porządku żółć wątrobę czy inne "wewnętrzne dodatki składające się na ogólne ciało" powinni raczej(I) wystrze gać się Jedzenia wieprzowiny ł bogatych sosów Zaletą tej potrawy jest to że nie wymaga wielkiego zachodu jest smaczna 1 tania chociaż nas ten obiad kosztował przeszło $600 Irena RADY PRAKTYCZNE Prążkowany materiał cordu-ro- y który dzięki swej trwałości stosowany jest coraz więcej w odzieży dziecięcej 1 dla dziatwy szkolnej pierze się bardzo łatwo przy zachowaniu pewnych ostro-żności Pierze się materiał ten w mydlinach po rozpuszczeniu dobrego białego mydła Cordu-ro- y nie wykręca się w rękach ani nie przepuszcza przez wyży maczkę by mu nie nadać brzyd-kc- h załamań Dlatego to koniecz-nym jest kilkakrotne plókanie w czystej wodzie Ociekające z wody sztuki zakłada się na wie szadło jlub zawiesza na lince aż do wyschnięcia Można je praso-wać po lewej stronie lecz 1 to nie jest konieczne gdyż wystar-czy wyczesać materiał miotełką w jedną stronę Telefonowała pani Bogna Można było domyśleć się tego tonu Malinowskiego który nagle stał czuły pieszczotliwy wreszcie po-łożył słuchawkę zaczął składać papiery wybiciem trzeciej szybko pożegnał się wyszedł gwiżdżąc pod nosem Borowicz spojrzał stro-nę Jagody lecz gdy oczy ich się spotkały wrócił pracy Skończył "koncept" listu też wziął się chowania aktów dawna nie znaj-dował się takiej depresji Postanowił' nie obiad państwa Chodyńsklch gdzie się stołował lecz kupić trochę owoców wrócić domu Najlepiej rozebrać się położyć się łóżka Ilekroć czuł się zniechęcony życia zgnębiony ratował się samotnością właściwie oddawał się zgnębieniu Obecność ludzi przymus mówienia rzeczach obojętnych dręczyły takich chwilach ponad wytrzymałość Jego nerwów Panie Borowicz odezwał się Jagoda nie wstąpiłby pan mną baru "na jednego"? Muszę jeszcze wrócić biura dlatego nie opłaci się jechać obiad domu No? Borowicz ucieszył się niespodziewanie samego siebie Jagoda był Jedynym bodaj człowiekiem którego towarzystwo nie tylko nie odstraszało lecz pociągało Jego twardość szorstkość bryłowatość dawały poczucie czegoś konkretnego bezpiecznego czegoś czym można było oprzeć się całym ciężarem przyjemnością powiedział Musimy przecie oblać pański przyjazd urlopu żartobliwym tonem rzucił Jagoda pociągającą nleszczerością człowieka szu-kające- go zawsze najpospolitszych pretekstów dla upozorowania swej życzliwości jakimiś najbardziej banalnymi pobudkami Jagoda zdawało się chorobliwie bał się posądzenia dyskrecję delikatność serdeczność Nawet swej twarzy takich momentach umiał nadawać wyraz gburowatej obojętności milczeniu zjechali windą przeszli przez szeroką rozpaloną słońcu ulicę Jagoda pchnął drzwi baru Ilekroć byli gdzieć razem zawsze wchodził pierwszy Widocznie uważał wymaga tego jego wyższe stanowisko Czystą? zapytał Borowicza stając przed bufetem sztywno kiwając głową odpowiedzi rozlewne "moje uszanowania" służby Dwie czyste Podniósł kieliszek zanurkowawszy ruch jak trącenia Borowiczem wypił duszkiem Ostry rozpływający się gorąco smak wódki napełnił Borowiczowi usta gardło krtań Rzadko pił chęt-nie Teraz jednak brutalne działanie palącego płynu było bodaj tak konieczne jak towarzjstwo Jagody Wypili drugi kieliszek przegryźli Jakimiś marynowanymi grzybkami zajęli stolik kącie Borowicz wyjął papierośnicę poczęstował majora czym poło-żył przy sobie tak wielki herb zdobący pokrywkę nie był wido-czny Zawsze tak robił by nie razić Jagody który każdym razem u-waż- nie przyglądał się papierośnicy Borowicz wstydził się tego herbu przed Jagodą jak wstydziłby się uzurpowania sobie jakichś ściśle wy-łącznie tytularnych zaszczytów nie mających żadnego waloru obiego-wego czy śmiesznych kotylionowych odznaczeń Wobec nikogo tak Jak wobec Jagody nie odczuwał bezwartośclowoścl faktu swego wlel-kopańskie- go pochodzenia Świadomość wywołała nim Jednak go-rycz zniechęcenie gruncie rzeczy chciał nawet musiał uważać siebie egzemplarz wyższego gatunku spadkobiercę potęgi świet-ności wielu senatorskich pokoleń stać wszakże było odczucie śmieszności kontrastu między przeszłością teraźniejszością między buławami hetmańskimi siódmym stopniem uposażenia służbowego urzędnika Funduszu Budowlanym tradycją szlachecką mówił kiedyś pani Bognie jest Jak PRZEPISY KUCHARSKIE NADZIEWANY MOSTEK Mostek barani fliżanka posiekany zielony pieprz utarta cebula słodka papryka sól pieprz Po ugotowaniu ryżu słonej wodzie wymieszać powyżej wymienionymi przyprawami dziać mostek Zeszyć nadziany otwór wstawić gorącego pie piec przez minut sil-nym ogniu — czym zmniej-szyć ogień piec dwóch dwóch pół godzin Tym samym farszem można nadziać kawałki baranie które należy piec 2H godzin JABŁKA SMAŻONE CIEŚCIE Obrać cztery winkowate jabł wyjąwszy pestki pokrajać ćwiartki Łyżkę dobrego masła utrzeć trzema żółtkami łutem drożdży rozbitych pa-ru łyżkach letniego mleka do-sypać trochę mąki aby ciasto było gęste jak kładzione klu-ski dołożyć pianę białek od-stawić kuchni bok gdzieś godzinę lub dłużej Mocno lozgrzać patelni sporo tłusz-czu Gdy gorące kłaść jabłka krajane ciasto rzucać ob-macza- ne tłuszcz pilnując by rosnąc smażyły się Wyjmować durszlakową łyżką zaraz posy-pywać grubo cukrem KISIEL SOKU OWOCOWEGO Pół kwarty wyciśniętego soku owocowego pół kwarty wody ćwierć funta mąki kartoflanej make można zastąpić "corn starch" szklance wody rozmieszać ziemniaczaną mąkę resztę wody zagotować cukrem Gotujący się sok wlewać mąki mie-szać gdy masa stężeje jak gę-sty krem włożyć formy za-stud- zić Wyrzucić formy po-dawać bitą śmietanką lub mle-kiem Polskie dzieci domu rodzicami zawsze rnówla polsku IfŁS' Barbara piękne legendy polskie Lechu który znalazł gniazdo białego orła tym miejscu założył pierwsze miasto polskie Gniezno albo dziel-nym Kraku który zabił smoka pód górą? Albo dzielnej królewnie Wandzie nie chciała wyjść mąz Nlem wolała utopić się Wiśle? więc legendy Popielu Popiel nie był ani dziel ani ani dobry histo- - uć krójeni właściwie kne-- ria wspomina jako wodza Ludziom kazał piacie wielkie podatki bawił się swoim zamku robił chciał Kiedy starsi rodziny źle rządzi ludem pol-skim się ich pozbyć radą swojej żony która była Niemką Polaków zaprosił swoich ro-dziny mówiąc chce się ni-mi Kiedy przybyli Po-piel podał stołu wino (winę) przez jego żonę winie tym była trucizna (poison) wszyscy którzy wino pili po-marli przy stole Popiel kazał Ich ciała Jeziora Gopła nikt nie będzie teraz rządach Ale jak mówi legenda ciał Po piela wylęgły się tysiące myszy (mice) rzuciły się Popiela gryzły wraz całą jego dziną mieszkał owym czasie nie daleko Piast żoną małym synkiem Żyli chacie wśród pól otaczani ludzi Piast robił kola wozów hodował pszczo Rze- - Polskiej ziemi Świat Pani Malinowskiej Redaguje Głogowska Legenda Popielu Piaście Pamiętacie wawelską Posłuchajcie okrutnego upomi-nali postanowił nienawidziła krewnych pogodzić przyrządzone powrzucać zadowolony przeszkadzał potrutych krewnych Kruszwicy Rzepicha szczęśliwie drewnianej przyjaźnią serdecznością pracował panowali i i n n u i n m n j i 1 n t ł u 1 n i t u n 1 u m n t u n 1 1 1 1 u u j j i 1 n t f 1 1 u m i u u irm-TTT-Tt u u u u i i u ' m t i i u j : n j u 1 ' m n j u t n m i n u m i 1 j i u w 4 1 n t 1 1 1 1 1 i 1 u t w t 1 1 t 1 1 1 1 1 TTTrrTTTTTrrrrrrTTTT z się l i Z l w do 1 do Od w iść na do i do i do do i a i o go w — — — ze do do 1 ml na do dla go na — Z — — z z tą go o o uczuć o w W w l że 1 — — w na — i do się z l l nie l w i po Ją by za U w l W a za za l go na a a w — Z — — 1 ry żu 1 1 1 w go z 1 na do ca i 30 na po i od do i od do 3 W ka i je na z ł w na z i w na na na po w to i w i Z W 1 z do a do i z 1 z w z po o i o i w o tę o co za za ca w o ny a a go na 1 co go z że Za i z że z do W i to do że mu w z na i za go z ro A w z i w 1 do w łi u m m u u u h u k w — — ze staromodną Przechowywanie jej dużo kosztuje a użytecz-ność jej jest żadna Cóż począć kiedy tak trudno wyrzec się dla niej sentymentu Jagoda zabrał się do jedzenia opowiadając swoim zwięzłym sty-lem o szerokich projektach związanych i owym stadionem sporto-wym na który dzisiaj uzyskał kredyt Poza pracą w biurze Jagoda ży-wo zajmował się organizacją sportu 1 w związkach sportowych zajmo-wał kilka kierowniczych stanowisk Człowiek ten zdaje się w ogóle nie posiadał swego prywatnego życia a przynajmniej nie miał na nie czasu W biurze wiedziano że jest żonaty a nawet opowiadano że mał-żeństwo to ma jakiś dramatyczny podkład wiedziano że rodzinę ma w Krakowie i że nie lubi o tym mówić Tym którzy go najmniej znali wydawał się zimnym rygorystą nie żywiącym żadnych ludzkich uczuć Borowicz jednak był odmiennego zdania 1 wysoko cenił Jagodę Impo-nowało mu już to że ubogi syn rzemieślnika fabrycznego o własnych siłach uzyskał maturę skończył szkołę Sztabu Generalnego l szedł w swej karierze wciąż naprzód nie z racji jakichkolwiek protekcyj czy zbiegu okoliczności lecz dzięki wytężonej zawziętej 1 pożytecznej pra-cy Jeżeli nawet mieli słuszność cl którzy utrzymywali że Jagoda jest tępy tym większa była jego zasługa Istotnie myślał wolno zastanawiał się często nad sprawami jasnymi od początku ale dzięki temu miał wia-rę we własne konkluzje i konkluzje te nigdy nie bywały lekkomyślne czy pobieżne Kiedyś sam powiedział Borowiczowi: — Muszę wiele czasu tracić na myślenie żeby memu wnukowi czy prawnukowi przychodziło to łatwiej Wierzył w dziedziczność i nieraz napomykał w rozmowie o przy-datności przodków — Tylko nerwy robią się coraz słabsze — mówił — I wola — dodawał Borowicz Myślał wtedy nie tylko o woli Jako o narzędziu władania nad so bą widział we własnej psychice brak woli zdobywania woli egzysten poza świadomością poza kalkulacją mózgu i po pragnieniami nieustannie pchając jednostkę naprzód Właśnie Jagoda był wielkim akumulatorem tej witalnej siły psychicznej Miał sztywny sposób wy-rażan- ia się i surowe kanciaste maniery ale czyż nieestetyczne trzyma-nie widelca 1 noża zmienić może w czymkolwiek istotę rzeczy polega-jącą na tym że w Jego małych grubych rękach ten nóż jest przygod-nym narzędziem że celem tego narzędzia nie jest nic Innego poza u- - łatwianiem zaspokojenia głodu człowieka który jest po to by Jego ręka mogła mocno ten nóż trzymać Jagoda skończył i sam sięgnął po papierośnicę a zapaliwszy ode-zwał się: — Piękna rzecz Musi być stara — Owszem była tabakierką — niechętnie odpowiedział Borowicz Sam w tej chwili czuł się Jak muzealny zabytek Jak cieka wostka z dawnych lat której przygląrają się obojętne oczy — Tak — mruknął Jagoda — piękna rzecz — Niezbyt wygodna przyzwyczaiłem się do niej- - Jagoda obracał papierośnicę w palcach 1 patrząc w okno zapytał: — Jezierska to wasza kuzynka? — Tani Bogna — speszył się Borowicz — Tak i-- Broń Boże Znamy się tylko dobrze od dawna — Słyszeliście że wychodzi za Malinowskiego — obojętnie rzu-cił Jagoda — Owszem picha gospodarowała w chacie a synek co nazywał się Bemowu bo codzień rano gdy wychodził przed dom wołał "Ziemio witaj" — pomagał ojcu i matce Skoro więc zginął Popiel lu-dzie zwrócili się do mądrego a skromnego Piasta żeby został ich wodzem i rządził ludem pol-skim żal było Piastowi opusz-czać kochany drewniany domek ale wiedział że naród polski po-trzebuje go więc zgodził się zo mądry Dawniej ziem jak to wtedy nazywano wodzów narodu polskiego Kiedy mądry i sprawiedliwy Piast umarł rządził po nim Zie mowit syn jego a potem synowie Ziemowita ł tak przez długie długie lata rodzina Piasta królo-wała ludowi polskiemu 1 za ich rządów kraj stawał się coraz bo-gatszy i silniejszy RÓD PIASTOWY Biała chata pod lipami Brzęczą pszczoły pachnie kwiecie A w tej chacie żyje troje Najszczęśliwszych ludzi w Piast kołodziej i Rzepicha świecie Z małym synkiem jasnowłosym Oto widzim go przed chatą W koszulinie białej bosy Gdy zawoła: "Ziemio witaj!" Pola lasy me kochane!" Więc też imię Ziemowita Zostało mu wtedy dane Aż raz cała polska ziemia Przez nich szczerze tak kochana Wybrała Piasta z rodziną Na króla na swego pana Opuścili białą chatę I na zamku zamieszkali Potem długo mądrze dzielnie ły (bees) i polu karetą ale — I cóż wy na to? Louis WINKLER OKULISTA 1534 Qun Sr W Toronfo Telefon: Biuro ME 3911 — Dom ME 41M ::rs_nąc- - Hairshiin --wjjWto BELGIUM MIRRORS & GLASS Cc„ Lustra przeróżnych rodzajów POJEDYNCZO I HURTOWNIE PIĘKNE NAD KOMINKI ODSREBRZAMY STARE LUSTRA GWARANTUJEMY WYKONANIE Dostawa w 8 407 Sł W — Toronto — Te!: WA 685M Piece Elektryczne i TUL 'ft- -l m_ _' M I OfMI II 1199 1201 Dundas Street RADIO & FURN1TURE MP -- FBMielko Realtorzy Posiadamy naiwiększy wybór iłnmAw nnwvch 1 starych w ce nie od $2000 wzwyż oraz sklepy "poolrooms" hotele apartamenty oraz iarmy marę 1 auze po najniż-szych cenach ł na bardzo korzyst nycn warunicacn ro wszemie m-formac- je 1 porady prosimy zgła-szać się do biura M P ZASADA Tal 5-- 1 853 729 Barton St E Hamilton S Ma chłopak szczęście Prawda? — Tak sądzę Borowicz zawahał się l nie mógł się pohamować: — Większe szczęście niż ona — Eee — wypuścił kłąb dymu Jagoda — kto to może wiedzieć Borowicz podniósł nań zdumione oczy Był przekonany że Jagoda bardzo nisko ceni Malinowskiego — Kto to może wiedzieć — powtórzył Jagoda — w gruncie rzeczy niezły chłopak Wykształcony obrotny sprytny No i dobry urzędnik Borowicz chciał roześmiać się lecz tylko się skrzywił Nie spodzie-wał się od Jagody tak przychylnego sądu o Malinowskim zwłaszcza jako o urzędniku Kie mam nic przeciw niemu — wzruszył ramionami Jagoda przemilczał dobrą minutę 1 patrząc gdzieś w kąt zaczął mówić jakby o czyś całkiem nowym — Ideałów nie ma Temu brak tego tamtemu owego Jeden na przykład ma l charakter I uczciwość 1 ambicję a nawet wykształcenie l stanowisko Powlnlenby odgrywać jakąś rolę nie tylko w swojej pracy nie tylko w zajęciach zawodowych ale rozumiecie 1 w życiu W tym szerokim życiu gdzie żyje się dla siebie nie dla stanowiska dla ogółu Weźcie na przykład mnie Nie dlatego mówię żeby stawiać was w trudnym położeniu ale szczerze z ręką na sercu: przecie nie uwa-żacie mnie za matoła? Co? — Dajcież spokój! — oburzył się Borowicz — Zasługi też jakie takie mam uczyłem się uczę się ciągle pra-cuję jak koń I co z tego dla mnie? Jaką wartość życiową mam dla sie bie samego? żadną Potrzebny jestem państwu jako niezły żoł-nierz 1 niezły urzędnik potrzebny społeczeństwu jako czynny Jego członek może potrzebny rodzinie jako wół roboczy ale widzicie sobie nie jestem potrzebny Głos jego stał się chropowaty urywany Jakby szczekający Boro-wicz chętnie wyciągnąłby doń rękę lecz w stosunku do Jagody byłoby to nie na miejscu — źle siebie oceniacie — powiedział — przecie pasjonujecie się swoją pracą 1 daje to wam satysfakcję — Pewno Satysfakcje daje ale nie daje poczucia prawdziwego życia U mnie Jest tak: Idę do jakiegoś celu cel osiągam i znowu Idę do nowego Na radość miejsca tu nie ma 1 samej radości nie ma bo tak sądzę że radość Istnieje tylko wtedy gdy można się nią dzielić Ja widzicie nie umiem mówić ale wy 1 tak mnie rozumiecie bo ma-cie cienką skórę Otóż to jest nie pełne życie Mnie osobiście mnfe nic ze światem nie łączy Ja wszędzie Jestem sam Ponad rodzinę wyro- - ~~_"? --sa jas-airsrjsrssaniE- saE mnie ogładzeni kulturalni czy wychowani Nie dlatego też że bywają giupsi 1 gorsi ro prosiu w inna parafia Obcy Nie pasuję do nich Nieraz zastanawiałem się nad kwestią czym do nich nie pasuję i do niczego nie doszedłem Chyba wszystkim — Żadna wyraźniej zarysowana indywidualność ni awmiiifa zbyt łatwo — łagodząco wtrącił Borowicz zaskoczony niespodziewaną i iu}kfą wieiomownoscią Jagody siałoMzaajjośrć nciogśdywanżineegmo ówl iłnaod swobyireazi pBrozryokwriecgzoowi cozdroawzwałioązasłioę mżeu mu- Ję-zy- k Borowicz nie cierpiał wysłuchiwania zwierzeń Był teraz niezado- jwesozlocJ-znaeygoNdzdwiaesiieeopbwoitecoóidąskgżiienęą1rtłoutzrgczpłheorobśzndyaozsizbeyłdyłWłokywktyadywmpoyibćrbziaebrlydawzśmiineeicjiaiełsżpesBriaęoJwarogiwćoidcmaz ukżapezrzanyłikeproocśndoca-idć-zi o indywidualność Nie jestem znowu tu „mv htss yzs&czk ™tr== ::7„ ":r" £reszt3 nie & LUSTRA -- „ „_v „uj wywnęuienia s ę z chęci zyskani a w wa ajecie Nie potrzebu- - ŁMssSSffiłMsrt łość na & : s7ę7 legTbif UdatkU M p0Ufa (Dalszy ct3 nasłłP) Kapsi _ Piryjklm irtkLSrLflW M6wl 113Mac Pherton M¥-Ttr-wfl "I Ttl KI 4 T-- S SPRZEDAJEMY dniach Dundas Gazowe 3?" Firmy MOFFAT Są to bezwątplema najplęttijJ sic i uajuaruziej praitjczM piece tak na gaz jak i elekl trycznosc Wyroby MOFFAT przoduj akości i są nalbardziłl UM no — Jeśli kupu]z MOM FAT kup-iles- z nijlpłz ( nj płacisz drożę u-Zn- im kupisz nil omlenkil oglądnąć piece Udówki firm MOFFAl West — Toronfo Onki METRO Zasada 1 uriiumiUiiiiiiTi' LUNA STUDIO SZTUKI FOTOGRAFICZNEJ ME 8967 984 Dundas W Toroif IllIlHll Jedyny Polski Salon Pleknoicl MARYA'S BEAUTY PARU Specjalizacja w trwale] Ondulacji " "Permanent Waves" 216 Bathurst St WA4 POLSKI S KIE Z OBUWIEM Wielki wybór obuwii DAMSKIEGO MĘSKIEGO DZIECINNEGO GUMOWEGO Gierek Shoe Słorel W R MALKIEWICZ L! 660 Cjueen St W — Toroi FRANK MUYSTR1 Wszelkie prace Instalacja (Plumbing - heatin 26 Blggar Are Tal 10 FRENCH'S ART STORĘ Pnyrndy 1 farby "ll"wK!!l d godziny ł wite łJW(!!i 5I6It-Sy6- )J ToTroonntgoi -a T'"l' I" tmm S NIZIO Matowanie I PPLr' Nowe Sun Domy Solidna Roboli EM 4-57- 13 - wiiaort™ Majjjjj9Jjjajjafiv Stybke tanie I wykonuj ilmowa drn" ' t KING WOODW0RMN5 MIKInSM :!fcfM"' WlłCWf£ -- r iia rina &r bł M WIATR jU IlDCl LA 9000 W 555 yHprsv Taksówki do u1 dla Polakti KIDD'S TA STREET WŁ 1296 OUEEN Obsługa 24 kwdiiBf" Wyekwipowanie re- - Zatrudniana -- - jj
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, November 23, 1952 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1952-11-23 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
Identifier | Zwila000546 |
Description
Title | 000278a |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
OCR text | Igi j In— i -- fcMMj wBifwfcigirtiwwwatepłiaifcaMaC— łjoi I ' "I iipjwjp1'PĘWWw)ŁV- - fIJWW™ iTiiagwiyyMWłfifMijA' 11 j w fgpwy "ZWIĄZKOWIEC" LISTOPAD (NOVEMBER) 23 — 1952 NR 51 KUNA U ZE ŚWIATA KOBIECEGO Pani Irena ma głos Z dużą niecierpliwością i zain-teresowaniem będę śledzić roz-wój "Kącika Kobiecego" ponie-waż ogromnie nęci mnie możli-wość otrzymania od Szan Redak-cj- i prezentu w postaci rabarba-ru Obawiam się Jedynie że prze-biegła Redakcja ofiaruje mi go wtedy gdy cena całej tony bę-dzie wynosić 3 centy i cała przy-jemność otrzymania prezentu zmniejszy się o 99% Drogie Panie! Nie pozbawiaj-cie mnie niewątpliwie jednej z największych przyjemności w moim życiu (?) (musiałam dać znak zapytania aby się rodzina nie obraziła) i proszę Was bar-dzo piszcie 1 nie chowajcie zaz-drośnie swoich cennych wiado-mości Może czasem zdawać się Wam że to co robicie jest tak proste naturalne i mało ważne że nie warto o tym pisać ale dla kogoś Wasze na pozór nic nie znaczące uwagi mogą mieć du-że znaczenie i być pomocnymi w codziennych pracach Piszcie też jeśli macie jakieś pytania czy wątpliwości a na pe-wno wśród nas czytelniczek znaj dzie się ktoś kto potrafi je roz-wiązać Do prywatnej wiadomości Re-dakcji pragnę podać radosną no-winę a mianowicie że garnki z ostatniego użycia do gotowania szparagów (mniej więcej sprzed pół roku) zostały całkowicie oczyszczone właśnie przed kilko-ma dniami zwykłym proszkiem służącym do tego celu Nie weź-mie chyba ml tego Redakcja za złe ale naprawdę nie wiedzia-łam o czekającym mnie prezen-cie Wracając do 3 punktu o prze-pisach kulinarnych pragnę po-dzielić się z czytelniczkami na-stępującym: 4—5 kotletów wieprzowych przyrumienić bez tłuszczu na pa- - - telni Włożyć do średniego ron dla wlać puszkę zupy grzybowej (cream of mushroom) gotować tJlllllillJlliillllillJliOIIIW Tadeusz DołcgaMostowicz ina wolnym ogniu pod przykry ciem około 1 godziny Podać z ryżem makaronem lub ziemnia-kami Jako luźną uwagę pragnę po-dać że właśnie po zjedzenu obia-du składającego się między in-nymi z wyżei wymienionej po trawy musiałam na drugi dzień odwieść mego męża do szpitala gdzie poddał się ciężkiej opera-cji usunięcia woreczka żółciowe-go Proszę się jednak tym nie zra-żać i jeszcze raz gorąco polecam podany przepis Naturalnie lu-dzie mający nie w porządku żółć wątrobę czy inne "wewnętrzne dodatki składające się na ogólne ciało" powinni raczej(I) wystrze gać się Jedzenia wieprzowiny ł bogatych sosów Zaletą tej potrawy jest to że nie wymaga wielkiego zachodu jest smaczna 1 tania chociaż nas ten obiad kosztował przeszło $600 Irena RADY PRAKTYCZNE Prążkowany materiał cordu-ro- y który dzięki swej trwałości stosowany jest coraz więcej w odzieży dziecięcej 1 dla dziatwy szkolnej pierze się bardzo łatwo przy zachowaniu pewnych ostro-żności Pierze się materiał ten w mydlinach po rozpuszczeniu dobrego białego mydła Cordu-ro- y nie wykręca się w rękach ani nie przepuszcza przez wyży maczkę by mu nie nadać brzyd-kc- h załamań Dlatego to koniecz-nym jest kilkakrotne plókanie w czystej wodzie Ociekające z wody sztuki zakłada się na wie szadło jlub zawiesza na lince aż do wyschnięcia Można je praso-wać po lewej stronie lecz 1 to nie jest konieczne gdyż wystar-czy wyczesać materiał miotełką w jedną stronę Telefonowała pani Bogna Można było domyśleć się tego tonu Malinowskiego który nagle stał czuły pieszczotliwy wreszcie po-łożył słuchawkę zaczął składać papiery wybiciem trzeciej szybko pożegnał się wyszedł gwiżdżąc pod nosem Borowicz spojrzał stro-nę Jagody lecz gdy oczy ich się spotkały wrócił pracy Skończył "koncept" listu też wziął się chowania aktów dawna nie znaj-dował się takiej depresji Postanowił' nie obiad państwa Chodyńsklch gdzie się stołował lecz kupić trochę owoców wrócić domu Najlepiej rozebrać się położyć się łóżka Ilekroć czuł się zniechęcony życia zgnębiony ratował się samotnością właściwie oddawał się zgnębieniu Obecność ludzi przymus mówienia rzeczach obojętnych dręczyły takich chwilach ponad wytrzymałość Jego nerwów Panie Borowicz odezwał się Jagoda nie wstąpiłby pan mną baru "na jednego"? Muszę jeszcze wrócić biura dlatego nie opłaci się jechać obiad domu No? Borowicz ucieszył się niespodziewanie samego siebie Jagoda był Jedynym bodaj człowiekiem którego towarzystwo nie tylko nie odstraszało lecz pociągało Jego twardość szorstkość bryłowatość dawały poczucie czegoś konkretnego bezpiecznego czegoś czym można było oprzeć się całym ciężarem przyjemnością powiedział Musimy przecie oblać pański przyjazd urlopu żartobliwym tonem rzucił Jagoda pociągającą nleszczerością człowieka szu-kające- go zawsze najpospolitszych pretekstów dla upozorowania swej życzliwości jakimiś najbardziej banalnymi pobudkami Jagoda zdawało się chorobliwie bał się posądzenia dyskrecję delikatność serdeczność Nawet swej twarzy takich momentach umiał nadawać wyraz gburowatej obojętności milczeniu zjechali windą przeszli przez szeroką rozpaloną słońcu ulicę Jagoda pchnął drzwi baru Ilekroć byli gdzieć razem zawsze wchodził pierwszy Widocznie uważał wymaga tego jego wyższe stanowisko Czystą? zapytał Borowicza stając przed bufetem sztywno kiwając głową odpowiedzi rozlewne "moje uszanowania" służby Dwie czyste Podniósł kieliszek zanurkowawszy ruch jak trącenia Borowiczem wypił duszkiem Ostry rozpływający się gorąco smak wódki napełnił Borowiczowi usta gardło krtań Rzadko pił chęt-nie Teraz jednak brutalne działanie palącego płynu było bodaj tak konieczne jak towarzjstwo Jagody Wypili drugi kieliszek przegryźli Jakimiś marynowanymi grzybkami zajęli stolik kącie Borowicz wyjął papierośnicę poczęstował majora czym poło-żył przy sobie tak wielki herb zdobący pokrywkę nie był wido-czny Zawsze tak robił by nie razić Jagody który każdym razem u-waż- nie przyglądał się papierośnicy Borowicz wstydził się tego herbu przed Jagodą jak wstydziłby się uzurpowania sobie jakichś ściśle wy-łącznie tytularnych zaszczytów nie mających żadnego waloru obiego-wego czy śmiesznych kotylionowych odznaczeń Wobec nikogo tak Jak wobec Jagody nie odczuwał bezwartośclowoścl faktu swego wlel-kopańskie- go pochodzenia Świadomość wywołała nim Jednak go-rycz zniechęcenie gruncie rzeczy chciał nawet musiał uważać siebie egzemplarz wyższego gatunku spadkobiercę potęgi świet-ności wielu senatorskich pokoleń stać wszakże było odczucie śmieszności kontrastu między przeszłością teraźniejszością między buławami hetmańskimi siódmym stopniem uposażenia służbowego urzędnika Funduszu Budowlanym tradycją szlachecką mówił kiedyś pani Bognie jest Jak PRZEPISY KUCHARSKIE NADZIEWANY MOSTEK Mostek barani fliżanka posiekany zielony pieprz utarta cebula słodka papryka sól pieprz Po ugotowaniu ryżu słonej wodzie wymieszać powyżej wymienionymi przyprawami dziać mostek Zeszyć nadziany otwór wstawić gorącego pie piec przez minut sil-nym ogniu — czym zmniej-szyć ogień piec dwóch dwóch pół godzin Tym samym farszem można nadziać kawałki baranie które należy piec 2H godzin JABŁKA SMAŻONE CIEŚCIE Obrać cztery winkowate jabł wyjąwszy pestki pokrajać ćwiartki Łyżkę dobrego masła utrzeć trzema żółtkami łutem drożdży rozbitych pa-ru łyżkach letniego mleka do-sypać trochę mąki aby ciasto było gęste jak kładzione klu-ski dołożyć pianę białek od-stawić kuchni bok gdzieś godzinę lub dłużej Mocno lozgrzać patelni sporo tłusz-czu Gdy gorące kłaść jabłka krajane ciasto rzucać ob-macza- ne tłuszcz pilnując by rosnąc smażyły się Wyjmować durszlakową łyżką zaraz posy-pywać grubo cukrem KISIEL SOKU OWOCOWEGO Pół kwarty wyciśniętego soku owocowego pół kwarty wody ćwierć funta mąki kartoflanej make można zastąpić "corn starch" szklance wody rozmieszać ziemniaczaną mąkę resztę wody zagotować cukrem Gotujący się sok wlewać mąki mie-szać gdy masa stężeje jak gę-sty krem włożyć formy za-stud- zić Wyrzucić formy po-dawać bitą śmietanką lub mle-kiem Polskie dzieci domu rodzicami zawsze rnówla polsku IfŁS' Barbara piękne legendy polskie Lechu który znalazł gniazdo białego orła tym miejscu założył pierwsze miasto polskie Gniezno albo dziel-nym Kraku który zabił smoka pód górą? Albo dzielnej królewnie Wandzie nie chciała wyjść mąz Nlem wolała utopić się Wiśle? więc legendy Popielu Popiel nie był ani dziel ani ani dobry histo- - uć krójeni właściwie kne-- ria wspomina jako wodza Ludziom kazał piacie wielkie podatki bawił się swoim zamku robił chciał Kiedy starsi rodziny źle rządzi ludem pol-skim się ich pozbyć radą swojej żony która była Niemką Polaków zaprosił swoich ro-dziny mówiąc chce się ni-mi Kiedy przybyli Po-piel podał stołu wino (winę) przez jego żonę winie tym była trucizna (poison) wszyscy którzy wino pili po-marli przy stole Popiel kazał Ich ciała Jeziora Gopła nikt nie będzie teraz rządach Ale jak mówi legenda ciał Po piela wylęgły się tysiące myszy (mice) rzuciły się Popiela gryzły wraz całą jego dziną mieszkał owym czasie nie daleko Piast żoną małym synkiem Żyli chacie wśród pól otaczani ludzi Piast robił kola wozów hodował pszczo Rze- - Polskiej ziemi Świat Pani Malinowskiej Redaguje Głogowska Legenda Popielu Piaście Pamiętacie wawelską Posłuchajcie okrutnego upomi-nali postanowił nienawidziła krewnych pogodzić przyrządzone powrzucać zadowolony przeszkadzał potrutych krewnych Kruszwicy Rzepicha szczęśliwie drewnianej przyjaźnią serdecznością pracował panowali i i n n u i n m n j i 1 n t ł u 1 n i t u n 1 u m n t u n 1 1 1 1 u u j j i 1 n t f 1 1 u m i u u irm-TTT-Tt u u u u i i u ' m t i i u j : n j u 1 ' m n j u t n m i n u m i 1 j i u w 4 1 n t 1 1 1 1 1 i 1 u t w t 1 1 t 1 1 1 1 1 TTTrrTTTTTrrrrrrTTTT z się l i Z l w do 1 do Od w iść na do i do i do do i a i o go w — — — ze do do 1 ml na do dla go na — Z — — z z tą go o o uczuć o w W w l że 1 — — w na — i do się z l l nie l w i po Ją by za U w l W a za za l go na a a w — Z — — 1 ry żu 1 1 1 w go z 1 na do ca i 30 na po i od do i od do 3 W ka i je na z ł w na z i w na na na po w to i w i Z W 1 z do a do i z 1 z w z po o i o i w o tę o co za za ca w o ny a a go na 1 co go z że Za i z że z do W i to do że mu w z na i za go z ro A w z i w 1 do w łi u m m u u u h u k w — — ze staromodną Przechowywanie jej dużo kosztuje a użytecz-ność jej jest żadna Cóż począć kiedy tak trudno wyrzec się dla niej sentymentu Jagoda zabrał się do jedzenia opowiadając swoim zwięzłym sty-lem o szerokich projektach związanych i owym stadionem sporto-wym na który dzisiaj uzyskał kredyt Poza pracą w biurze Jagoda ży-wo zajmował się organizacją sportu 1 w związkach sportowych zajmo-wał kilka kierowniczych stanowisk Człowiek ten zdaje się w ogóle nie posiadał swego prywatnego życia a przynajmniej nie miał na nie czasu W biurze wiedziano że jest żonaty a nawet opowiadano że mał-żeństwo to ma jakiś dramatyczny podkład wiedziano że rodzinę ma w Krakowie i że nie lubi o tym mówić Tym którzy go najmniej znali wydawał się zimnym rygorystą nie żywiącym żadnych ludzkich uczuć Borowicz jednak był odmiennego zdania 1 wysoko cenił Jagodę Impo-nowało mu już to że ubogi syn rzemieślnika fabrycznego o własnych siłach uzyskał maturę skończył szkołę Sztabu Generalnego l szedł w swej karierze wciąż naprzód nie z racji jakichkolwiek protekcyj czy zbiegu okoliczności lecz dzięki wytężonej zawziętej 1 pożytecznej pra-cy Jeżeli nawet mieli słuszność cl którzy utrzymywali że Jagoda jest tępy tym większa była jego zasługa Istotnie myślał wolno zastanawiał się często nad sprawami jasnymi od początku ale dzięki temu miał wia-rę we własne konkluzje i konkluzje te nigdy nie bywały lekkomyślne czy pobieżne Kiedyś sam powiedział Borowiczowi: — Muszę wiele czasu tracić na myślenie żeby memu wnukowi czy prawnukowi przychodziło to łatwiej Wierzył w dziedziczność i nieraz napomykał w rozmowie o przy-datności przodków — Tylko nerwy robią się coraz słabsze — mówił — I wola — dodawał Borowicz Myślał wtedy nie tylko o woli Jako o narzędziu władania nad so bą widział we własnej psychice brak woli zdobywania woli egzysten poza świadomością poza kalkulacją mózgu i po pragnieniami nieustannie pchając jednostkę naprzód Właśnie Jagoda był wielkim akumulatorem tej witalnej siły psychicznej Miał sztywny sposób wy-rażan- ia się i surowe kanciaste maniery ale czyż nieestetyczne trzyma-nie widelca 1 noża zmienić może w czymkolwiek istotę rzeczy polega-jącą na tym że w Jego małych grubych rękach ten nóż jest przygod-nym narzędziem że celem tego narzędzia nie jest nic Innego poza u- - łatwianiem zaspokojenia głodu człowieka który jest po to by Jego ręka mogła mocno ten nóż trzymać Jagoda skończył i sam sięgnął po papierośnicę a zapaliwszy ode-zwał się: — Piękna rzecz Musi być stara — Owszem była tabakierką — niechętnie odpowiedział Borowicz Sam w tej chwili czuł się Jak muzealny zabytek Jak cieka wostka z dawnych lat której przygląrają się obojętne oczy — Tak — mruknął Jagoda — piękna rzecz — Niezbyt wygodna przyzwyczaiłem się do niej- - Jagoda obracał papierośnicę w palcach 1 patrząc w okno zapytał: — Jezierska to wasza kuzynka? — Tani Bogna — speszył się Borowicz — Tak i-- Broń Boże Znamy się tylko dobrze od dawna — Słyszeliście że wychodzi za Malinowskiego — obojętnie rzu-cił Jagoda — Owszem picha gospodarowała w chacie a synek co nazywał się Bemowu bo codzień rano gdy wychodził przed dom wołał "Ziemio witaj" — pomagał ojcu i matce Skoro więc zginął Popiel lu-dzie zwrócili się do mądrego a skromnego Piasta żeby został ich wodzem i rządził ludem pol-skim żal było Piastowi opusz-czać kochany drewniany domek ale wiedział że naród polski po-trzebuje go więc zgodził się zo mądry Dawniej ziem jak to wtedy nazywano wodzów narodu polskiego Kiedy mądry i sprawiedliwy Piast umarł rządził po nim Zie mowit syn jego a potem synowie Ziemowita ł tak przez długie długie lata rodzina Piasta królo-wała ludowi polskiemu 1 za ich rządów kraj stawał się coraz bo-gatszy i silniejszy RÓD PIASTOWY Biała chata pod lipami Brzęczą pszczoły pachnie kwiecie A w tej chacie żyje troje Najszczęśliwszych ludzi w Piast kołodziej i Rzepicha świecie Z małym synkiem jasnowłosym Oto widzim go przed chatą W koszulinie białej bosy Gdy zawoła: "Ziemio witaj!" Pola lasy me kochane!" Więc też imię Ziemowita Zostało mu wtedy dane Aż raz cała polska ziemia Przez nich szczerze tak kochana Wybrała Piasta z rodziną Na króla na swego pana Opuścili białą chatę I na zamku zamieszkali Potem długo mądrze dzielnie ły (bees) i polu karetą ale — I cóż wy na to? Louis WINKLER OKULISTA 1534 Qun Sr W Toronfo Telefon: Biuro ME 3911 — Dom ME 41M ::rs_nąc- - Hairshiin --wjjWto BELGIUM MIRRORS & GLASS Cc„ Lustra przeróżnych rodzajów POJEDYNCZO I HURTOWNIE PIĘKNE NAD KOMINKI ODSREBRZAMY STARE LUSTRA GWARANTUJEMY WYKONANIE Dostawa w 8 407 Sł W — Toronto — Te!: WA 685M Piece Elektryczne i TUL 'ft- -l m_ _' M I OfMI II 1199 1201 Dundas Street RADIO & FURN1TURE MP -- FBMielko Realtorzy Posiadamy naiwiększy wybór iłnmAw nnwvch 1 starych w ce nie od $2000 wzwyż oraz sklepy "poolrooms" hotele apartamenty oraz iarmy marę 1 auze po najniż-szych cenach ł na bardzo korzyst nycn warunicacn ro wszemie m-formac- je 1 porady prosimy zgła-szać się do biura M P ZASADA Tal 5-- 1 853 729 Barton St E Hamilton S Ma chłopak szczęście Prawda? — Tak sądzę Borowicz zawahał się l nie mógł się pohamować: — Większe szczęście niż ona — Eee — wypuścił kłąb dymu Jagoda — kto to może wiedzieć Borowicz podniósł nań zdumione oczy Był przekonany że Jagoda bardzo nisko ceni Malinowskiego — Kto to może wiedzieć — powtórzył Jagoda — w gruncie rzeczy niezły chłopak Wykształcony obrotny sprytny No i dobry urzędnik Borowicz chciał roześmiać się lecz tylko się skrzywił Nie spodzie-wał się od Jagody tak przychylnego sądu o Malinowskim zwłaszcza jako o urzędniku Kie mam nic przeciw niemu — wzruszył ramionami Jagoda przemilczał dobrą minutę 1 patrząc gdzieś w kąt zaczął mówić jakby o czyś całkiem nowym — Ideałów nie ma Temu brak tego tamtemu owego Jeden na przykład ma l charakter I uczciwość 1 ambicję a nawet wykształcenie l stanowisko Powlnlenby odgrywać jakąś rolę nie tylko w swojej pracy nie tylko w zajęciach zawodowych ale rozumiecie 1 w życiu W tym szerokim życiu gdzie żyje się dla siebie nie dla stanowiska dla ogółu Weźcie na przykład mnie Nie dlatego mówię żeby stawiać was w trudnym położeniu ale szczerze z ręką na sercu: przecie nie uwa-żacie mnie za matoła? Co? — Dajcież spokój! — oburzył się Borowicz — Zasługi też jakie takie mam uczyłem się uczę się ciągle pra-cuję jak koń I co z tego dla mnie? Jaką wartość życiową mam dla sie bie samego? żadną Potrzebny jestem państwu jako niezły żoł-nierz 1 niezły urzędnik potrzebny społeczeństwu jako czynny Jego członek może potrzebny rodzinie jako wół roboczy ale widzicie sobie nie jestem potrzebny Głos jego stał się chropowaty urywany Jakby szczekający Boro-wicz chętnie wyciągnąłby doń rękę lecz w stosunku do Jagody byłoby to nie na miejscu — źle siebie oceniacie — powiedział — przecie pasjonujecie się swoją pracą 1 daje to wam satysfakcję — Pewno Satysfakcje daje ale nie daje poczucia prawdziwego życia U mnie Jest tak: Idę do jakiegoś celu cel osiągam i znowu Idę do nowego Na radość miejsca tu nie ma 1 samej radości nie ma bo tak sądzę że radość Istnieje tylko wtedy gdy można się nią dzielić Ja widzicie nie umiem mówić ale wy 1 tak mnie rozumiecie bo ma-cie cienką skórę Otóż to jest nie pełne życie Mnie osobiście mnfe nic ze światem nie łączy Ja wszędzie Jestem sam Ponad rodzinę wyro- - ~~_"? --sa jas-airsrjsrssaniE- saE mnie ogładzeni kulturalni czy wychowani Nie dlatego też że bywają giupsi 1 gorsi ro prosiu w inna parafia Obcy Nie pasuję do nich Nieraz zastanawiałem się nad kwestią czym do nich nie pasuję i do niczego nie doszedłem Chyba wszystkim — Żadna wyraźniej zarysowana indywidualność ni awmiiifa zbyt łatwo — łagodząco wtrącił Borowicz zaskoczony niespodziewaną i iu}kfą wieiomownoscią Jagody siałoMzaajjośrć nciogśdywanżineegmo ówl iłnaod swobyireazi pBrozryokwriecgzoowi cozdroawzwałioązasłioę mżeu mu- Ję-zy- k Borowicz nie cierpiał wysłuchiwania zwierzeń Był teraz niezado- jwesozlocJ-znaeygoNdzdwiaesiieeopbwoitecoóidąskgżiienęą1rtłoutzrgczpłheorobśzndyaozsizbeyłdyłWłokywktyadywmpoyibćrbziaebrlydawzśmiineeicjiaiełsżpesBriaęoJwarogiwćoidcmaz ukżapezrzanyłikeproocśndoca-idć-zi o indywidualność Nie jestem znowu tu „mv htss yzs&czk ™tr== ::7„ ":r" £reszt3 nie & LUSTRA -- „ „_v „uj wywnęuienia s ę z chęci zyskani a w wa ajecie Nie potrzebu- - ŁMssSSffiłMsrt łość na & : s7ę7 legTbif UdatkU M p0Ufa (Dalszy ct3 nasłłP) Kapsi _ Piryjklm irtkLSrLflW M6wl 113Mac Pherton M¥-Ttr-wfl "I Ttl KI 4 T-- S SPRZEDAJEMY dniach Dundas Gazowe 3?" Firmy MOFFAT Są to bezwątplema najplęttijJ sic i uajuaruziej praitjczM piece tak na gaz jak i elekl trycznosc Wyroby MOFFAT przoduj akości i są nalbardziłl UM no — Jeśli kupu]z MOM FAT kup-iles- z nijlpłz ( nj płacisz drożę u-Zn- im kupisz nil omlenkil oglądnąć piece Udówki firm MOFFAl West — Toronfo Onki METRO Zasada 1 uriiumiUiiiiiiTi' LUNA STUDIO SZTUKI FOTOGRAFICZNEJ ME 8967 984 Dundas W Toroif IllIlHll Jedyny Polski Salon Pleknoicl MARYA'S BEAUTY PARU Specjalizacja w trwale] Ondulacji " "Permanent Waves" 216 Bathurst St WA4 POLSKI S KIE Z OBUWIEM Wielki wybór obuwii DAMSKIEGO MĘSKIEGO DZIECINNEGO GUMOWEGO Gierek Shoe Słorel W R MALKIEWICZ L! 660 Cjueen St W — Toroi FRANK MUYSTR1 Wszelkie prace Instalacja (Plumbing - heatin 26 Blggar Are Tal 10 FRENCH'S ART STORĘ Pnyrndy 1 farby "ll"wK!!l d godziny ł wite łJW(!!i 5I6It-Sy6- )J ToTroonntgoi -a T'"l' I" tmm S NIZIO Matowanie I PPLr' Nowe Sun Domy Solidna Roboli EM 4-57- 13 - wiiaort™ Majjjjj9Jjjajjafiv Stybke tanie I wykonuj ilmowa drn" ' t KING WOODW0RMN5 MIKInSM :!fcfM"' WlłCWf£ -- r iia rina &r bł M WIATR jU IlDCl LA 9000 W 555 yHprsv Taksówki do u1 dla Polakti KIDD'S TA STREET WŁ 1296 OUEEN Obsługa 24 kwdiiBf" Wyekwipowanie re- - Zatrudniana -- - jj |
Tags
Comments
Post a Comment for 000278a