000165b |
Previous | 7 of 10 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
mi
c-1-
1
i
491
wssm ?jSłZ£#WtJWM?śmililj0#4+Ayi w!'''ijc'r &SWWSi' fx!fMfiMiifiS€ie
9 mm
mm k U
"ZWIĄZKOWIEC" WRZESIEŃ '(SEPTEMBER)
KO P E RTY
rvsvłkę małych paczek' do
polski (nylonów)
do nabycia
700 Clueen St W w Toronto
ji&j[r Bn&:
M OLENDRZYNSKI
Dj-plomowanyZegarm-istrz
£07-- B OoeenSł W Toronto
WA 9055
Na składzie wielki wybór ze-garków
i biżuterii
łłgUlBWraM ł1lgiH"?''"'
OWAGA! UWAGA!
Najnowsza fóapa Polski
Z ZIEMIAMI ODZYSKANY-MI
i ZAGRABIONYMI
Cena $150
do nabycia w "Związkowcu"
700 Queen St V' — Toronto
WINDSOR! — WINDSOR!
BADANIE OCZU
DOBIERANIE OKULARÓW
BROWN OPTICAL GO
— Okuliści —
475 Ouelletie Ave Tel 3-85-
83
WINDSOR ONT
Posiadamy oddział w
TILBURY ONTARIO
PLASTERIHG
(tynkowanie)
O Naprawa kominów O
© Najniższe ceny O
0 Wykańczanie domów O
S M A T Y S
42 Galicy AveTel KE 9848
POPIERAJMY JYCH KUP-CÓW
KTÓRZY OGŁASZAJĄ
SIE w „ZWIĄZKOWCU"
PRZEWODNIK
fOLSIICH KUPCÓW ltPFZFMYSL
W TORONTO ONTARIO
FELIKS BOMBER
AGENCJA i ASEKURACYJNA
DIS Dundai W Bu-L- A 6431
BISON STUDIO
ZAKŁAD FOTOGRAFICZNY
1UYOHGE STREET TEŁ EM S-9-
5H
S CZECHOWSKI
SKLEP TOWARÓW SPOŻYWCZYCH
171 Omii W- - W Tel WA 6422
H WHARAJEWICZ
WSZELKIE A3EKURACJE
10 BlchmoBd W Boom 207 WA 2SB1
F JUDYCKI
RADIA ROWERY PRALKI
623 QUEEN STtVTEL'EMT 4-35-
83
JAKÓB KĄDZIOŁKA
KOHTRAIZTOR EUDOWLANY
117 STACHAN AVE TEL ' EM" 3-18- 35
K KOSTROWSKI
SKLEP JUBILERSKI
1570 OUEEN ST £TEL GE 5053
I KRUŻEL
KRAWIEC 1 KUŚNIERZ --
2703 DONDAS ST W TEL LY 6493
ZOFIA LACHOWSKA
RADIA ROWERY PRALKI
1030 QUEEN ST W TEL ME 1539
FELIKS' ŁUKOWSKI
KONTRAKTOR BUPOWLANY
kolacja domów automatyczna ' egrza--
wacze Twardo podłogi
10S Indian Road LO 4837
S MARKOWSKI
SKLEP GALANTERII' MĘSKIEJ
I DAMSKIEJ
610 QUEEN 3T W 'TEL EM J-27- 09
JOZEF MUSZYŃSKI
KONTR 1CTOH PODŁOGOWY
I Sjlrtm SI Toronta LA CE7S
A NAPRAWA
„ DoGreRoOuSrEl RRŃdIAI NABIAWKR' a47
ONTARIO BREAD CO
POLSKA PIEKARNIA
178 Ossington Avd LA 4921
SZCZEPAN SŁUGOCK1
'" BIoEcjS:ISi ' WDAMSKI KRAWIEKCE 1962
IfiN STOKŁOSA
QĘP TOWARÓW' S!'OZYVCZYCH
BonceiTolUi At LO łl4
MARIA ŻÓŁTANIEĆKA
"rKQWrufKn BSUI TCWHER anci GKREOC6H4'łl
TBiaiUlŁWMJHItTOJgJtiWWy
"sĄ0SOONneenCKSIEDIT—JEWEVLALVE1K4S93
Dogodne Warunki Splaty- -
u—jv i - - 6 --J&m5-
mam&
I itjk s&Lc—Zh h4g:W4ay Ł VrJ5f~g
Redaguje Barbara Głogowska
LEŚHY ZŁODZIEJ
W lesie żyje małe zgrabne zwie
rzątko Nazywa się po angielsku
chipmunk a po poissu niema naz
wy bo niema w Polsce takich
zwierząteK Wygląda jak mały
oii-i- ui iai) aiejest oarazo przy-jemne
i ładne Ma jasno brązo-we
luterko w czarne paski zgrab-ny
pyszczek małe czarne oczka
ostre pazurki u czterech krót-kich
łapek i długi futrzany ogo- nek
Chipmunk mieszka pod ziemią
a korytarze jego mieszkania roz-chodzą
się w różne strony tak
że jest kilka wejść Podobnie
jak wiewiórka chipmunk zbiera
zapasy na zimę: suche liście o-rzes- zki
żołędzie bo gdy zimna
nadchodzą siedzi sobie pod zie-mią
w swym ciepłym mieszkaniu
aż do wiosny
Chodząc po lesie nieraz widzia-łam
te mile zwirzatka które ha
mój widok uciekały ale nie bar-dzo
daleko Zatrzymał się taki
ciekawski i-patrz-ył
co to za duże
zwierzę na dwóch nogach pojawi-ło
się w lesie
Pewnego razu gdy siedziałam
w domu w otwartych drzwiach
ukazał się chipmunk Gdy się po-ruszyłam
uciekł ale wkrótce
wrócił Zaczął' biegać po całym
domu zajrzał do kuchni' i natrafił-
-na koszyk czereśni (cherries)
Siadł na brzegu koszyka na
dwóch tylnych łapkach jak wie-wiórka
w przednich obracał cze-reśnię
i jadł tylko mu się wąsiki
fuszaiy Teraz zrozumiałam kto
mi zjadł pół koszyka czereśni
który zostawiłam na noc pod we-randa
POLAK — WĘGIER
DWA BRATANKI
W Ę G I E R S KA
RESTAURACJA "NEST"
Polskie i węgierskie potrawy:
gulasz gołąbki papryka
sznycelpo wiedeńsku i inne
Tanio! - Grzecznie!- - Czysto!
2G3 COLLEGE ST _ Tel MI 0337 —
(róg Spndińa)
iieay cnipmunk zauważył że
nm me- - przeszicauzam zacząt
pizycnouzio coraz częściej Na-wet'
przestał zwracać uwagę ńa
luuzi tiószio uo lego ze my je
my przy stole a cnipmunk' gos-podaruje
w Kucinu i je swoją ko-jacj- ę
rostanowiiiśmy go oswoić Pew-nego
razu guy wszeai z rana do
naszego uomu wyciągnęłam do
niego rękę z orzechem meanuij
iiai się aie też miał chęć na o-rzesz- eK
Powoli "powoli zbliżył
się do ręKi i delikatnie wyjąi
orzech Uciekł zaraz ale my zdą-żyliśmy
zobaczyć przez okno jak
zniknął w otworze do swego pod:
ziemnego mieszkania Wrócił
szybko po następny orzech W
ten sposób wyniósł ich kilkana-ście
i schował w-swoj- ej spiżarni
Ciekawa byłam czy wdrapałby
się na kolana po orzech Przy- -
wiązałam więc orzech na nitce i
gdy chipmunk-przyszed- ł powoli
zaczęłam ciągnąć' 'orzech' aż1 na
kolana Zwierzątko miało go" już
w pyszczku i starało się go wziąć
opierającsię łapkamio podłogę
Gdy się mu nie udało wdrapał się
na'kolana przegryzł mtkę a gdy
zobaczył że mam drugi orzech
ten wpakował sobie do pyszczka
drugi wziął w zęby i poleciał (lo
swego domu pod ziemię
Odtąd przestał' się bać nas zu
pełnie! Wchodził do domu brał
z ręki wdrapywał się i na kolana
pozwolił się fotografować Ma za
to we swojej spiżarni podv zie-mią
dwie torby orzechów kilka-naście
kawałków czekolady cu-kierki
i dużo innych smacznych
rzeczy które kradnie z naszego
domu' oczywiście za naszym po-zwoleniem
Musiał być tylko bar-dzo
zły kiedy wyniósł raz wiel-ką
śliwkę (plum) i ta nie zmieści-ła
mu się do Jego dziurki pod
ziemią Ugryzł 'jej trochę i zosta-wił
' na ziemi '
Martwiliśmy się' gdy przyje
chali do nas znajomi z-pse- m
„Laddy" Moze go Laddy złapie
i zagryzie? Ale chipmunk nie
był taki głupi Gdy pies szczeka!
i!Q:n mm mum irnnna:i!0iicBii!niM!ii hi tau wiLMisnai hłhi MWBKHIiiBi'
Polski Sklep z Meblami — Meble do każdego
pokoju Radia i różne przyrządy elektryczne
Wykonujemy n3 zamówienia najnowszego stylu
ctieślerfields" Studio Couches Materace i Kołdry
CZECH właściciel i arantowana -P- IOUR lJSI więc
JERZY ŻUŁAWSKI N fi " '
wydostawszy się na poziom Poprzecznej Doliny zatrzymali
"łapy" i opatrzyć wóz czy szwanku
śmy się na chwilę aby odjąć
poniósł Wszystko było porządku' i mogliśmy się puscic w
3 wyjątkiem' zdrowia Tomasza Dozna-n- e isza drogę Wszystko - z
go osłabiły że parę'godzin leżał jak
ieczać fyiko z cicha niekiedy
Ujechaliśmy już kawał drogi gdy Tomasz nagle sie zerwał i
usiald na hamaku W szeroko rozwartych oczach paliła mu się „?: „i--o Pinłr 7rintv bvł Drzv sterze wozu ale my z Marr
I tą nadbiegliśmy natychmiast On przezchwilę patrzył na nas błęd
nie a potem zawoiai nagie
— Marta! ja umrę!
TVIarH zbladła i pochyliła się ku memu: - _ Nie Ty będziesz żył — wznowiła z cicha ale dobitmęi na
cle krwawy rumieniec oblał ją całą
Tomasz potrząsnął z lekka głowąvaonanachyliwszy:Się
więcej ku niemu zaczęło mówić coś półgłosem po malabar-- S
m rozumiałem-sló- w ale widziałem że wywarły wielkiewra
na Tomaszu Naprzód twarz mu się rozjaśniła
po niej uśmiech niewypowiedzianie smętny wreszcie by
mu sie zakręciły w oczach i z cichymjękiem począł całowaewło-- w
nochvlonej na jego pierś dziewczęcej głowy
#
lej cnwili jakiś czas przeleżał spokojnie trzymając Wdąz
rękę' Ma wwyschniętych i spotniałych dło nia eh Atdi te
zńbw sie poczał-zrywa- ć i siadać snąć mu brakowało oddechu
umrę! — powtarzał có w trwodze a ona -- chwila
odpowiadali będziesz żył" - Zwykle c chnaj
PoS odpowiedzi jak małe płaczące dziecię mu matka i dłoń
położy Ale raz usłyszawszy te słowa odpowiedział:
_ Cóż mi z tego kiedy nie dożyję
A potem "dodał:
— Oni mi żyć nie pozwolą- - Remognerzy
Nie mogłem już powstrzymać zapytałem go
wspólnego z jego
wręcz co-maj- a Remognerzy
wreszcie rzekł: --
-Teraz
Wahał się przez chwilę az
już wszystko jedno teraz-wa- m opowiem
opowiadać zwolna cichym głosem przerywanym
PrZer"SniSe SSwtł - totrupie miasto tam na ptyni
TrTeSowami? Dziś jeszcze majaczy przede mną ze swymi
za łrnOTfllonvini bramami Wiem ssrssstissris " wlMcl8' to
nad dziurką - którą chipmunk
umknąłtpod ziemię oruwycho-dzi-ł
drugą i spokojnie1 szedł so- -
bie„wlas:Ł ! "v j "
Mieliśmy z naszym chipmun-kiemwiel- e'
uciechy a on zano-sząc
wszystko do swojej norki
myślał sobie pewnie:
— Dobresąteduże zwierzęta
iTyle smacznych rzeczy mi 'dają
Będę:iniał wielkie-zapas- y na te"
goroezną zimę
ŚLIMAK POSŁANIEC
Wiewiórka- - squirrel
Dzięcioła woodpecker
Kukułka - cukoo
Ślimak - snąil
Dziupla -- Sąuirręl nest
Ruda wiewiórka była chora
Usiadła smutną' na gałęzi i roz-myślała
nad swoją niedolą
— MUszę i wezwać doktóra pa-na
dzięcioła Ale kto go sprówa--'
dzi? Sąsiadka kukułka poleciała
gdzieś daleko: Od rana jej nie
ma Chyba sama pójdę powolut-ku
Zsunęła się' ostrożnie z drze-wa
W dole przy pniu spotkała
ślimaka Użaliła się przed nim
wiewiórka
— Ja sprowadzę ci lekarza — l
jnunwniiatnuna sutiuviniult i1i'łiinunuifluń 'inmujlnnurl
chodzę posta'ram'się najszybciej
zawiadomić dzięcioła o twojej
'chorobie
— Ńa pewno? — pyta wie-wiórka
— Na pewno Bądź spokojna
Ruszył haprzód — a wiewiór-ka
wróciła dó dziupli
Czeka czeka Nic Słońce
schyliło siękii zachodowi adzię
cióła nie ma
Przyleciała kukułka Dowie
działa śięoćhtrbbie wiewiórki i
szybko sprowaaziła doktóra
Przyleciał dzięcioł "Długo ba
dął wiewiórkę słuchał pukał
Zapisał jakieśleklirstwo i odfru--
Za parę 'dni wiewiórka wyz-drowiała
Spotkała w lesie śli-maka
t
— (Czy'jiiż jesteś zdroyaf —
zdziwił} śięfr
— Tak a ty dókąii idziesz?'
--Jak- to dokąd? Idę po leka-rza
dićT ciebie —powiada kimak
Spieszę słęjak nig3ys Nawet
przy grzybach się nie zatrzymy--
Mininm
— Dziękuję ci niepotrzebuję
już:lekarza ~
_
'
'J-%- No to~ jeszcze lepiej — mru
knął ślimaki Nie będę się śpię
szyITłskierowH-vaMł- siię grzyba któ
ryrósłobók" "
w'
KŁOrWTłRESKI
Martwi się Kazio"
z małą Tereską
Czy — kózka pisze
sięfprzez „ó" z 'kreską
Nie martw się 'wcale
Mała -- Teresko''
Kózka'— bo koza
361 Oakwood Av obok RogersOR ' „ó" z
wstrząśnieniatak martwy
potemprze-- 5
"Ty
gdy
ciekawości
kreską
JZE ŚWIATA! KOBIECEGOi
j--
W- W1 łPt-r- f
Zdawałoby siei że całowania'
tó jtiz: cnyba 'nikogo' uczyć' nie
trzeba a 'jednak widocznie sztu
ka popałunków wymaga również
pewnycn ws&azuweN- - jjumcwu
niedawno ukazał ślę" specjalny
podręcznik pod tytułem:' Książ-ka
ó całowaniu Autorem tego
osobliwego podręcznika jest Nie-miec
nazwiskiem Schartenberg
który zei zwykłą systematyczno-ścią
niemiecką przechodzi kolej-no
wszelkie odmiany pocałunku
Pan Schartenberg okazujecie- -
zwykłą erudycję w tej dziedzi
nie Itak naprzywaa segreguje
on pocałunkiikobiece według na
rodowości '
Japonka nie umie całować' Ca-łuje
tak jak by jej przy tym' nie
było „ Pocałunek Hinduski zawnera
Dełne oddanie:
Pocałunek kobiety z Slamu
jest jak by snem o pocałunku Ja
wajki
Rośianka caiiiYe wtedy kiedy
:się tylko niidzi ale jednak nie-słychanie
gorąco
Węgierka calu je nietylko usta-mi
aleamionami„ rękami pier-sią!
biodrami
K'- - JAK G 0 to W A ć ?
BOĆWINKA
Jeden diiży stary burak pę-czek
boćwinki 2 łyżkiiniaŚła lub
marearvnv 1' łyżka maiki sól 1
cytryna' względnie odrobina cu- -
KrUUO SlliaiiU lllliuima o%i
hy "koperek lub nać pietruszki
1% kwarty (3pints) wywaru ż
włoszczyzny lubirpśolu
Wrzucii „ dbuwywąru jUszatkó-:wan- y
nuVakJgotować 10 minut
i odcVdżićAOptó%ćoskróbąć i
pokrajać wraz z natkąboćwinkę
pola"ć małą ilością wrzącej wódy
dodać łyżkę tłuszczu i dusić 15
minut poczym 'dodać' 'dowywa-ruT)ddaĆ"s- ól
cytrynę i'ódrbbinę
cukrlł do smaku "zmieszać pól
filiżanki śmietany-- z i mąką Jwlać
i szvbko zafedtować Przed isą--
mympodahiem}dddaćj'esztejtłu-- v
szćzu iśmieanjroraz
siekany koperek jwzględnie pie
truszkę -- BU
Podać z młodymi ziemniakami
"zaprawionymi masłem z"koper"''
kiem linS 'pietruszką albo ze sio'
nilią i'śkwafkami HeśUa
J—i--— ——1!~
FOTO STUDIO
' - " " - ! - ś
!15!Qiieen'St W WA8B4S
Nasza specjalność: "Zdjęcia
lWeuelneRbdzlnne ' Grupy i
Portrety w --Technikolor-
Bobota PiorwBŻorzfdho
— '
-- ''' ł --l- ~' ' f'!nA i-łr- t wA-- iłn tnv fir vm wvszedł z WOZU musiałem Hiwuiiiai: T ł-u- iw
j _—j — "- - — : - _--
_ _':„-„---„ i- -
nych spiętrzonych kamieniach- - poaoonycn uo zrujnuwauce" m
ku staregorzymskiegogościńcagdzieśw Szwajcarlil lub' wełwłos-ki-m
Apeninie Nareszcie wydostałeiriisi na miejsce niecos rów
niejsze Terazimiaśto to było przede mną" 'jak 'na dłoni widziałem
już wyraźnie ogromną bramę o-połow- ie łuku i -- potężnych fUarach
Vriv wtem ' ' '
Chwycił nas za ręce i wzniósł('się nieco nąpościęli Oćzymiał
szeroko otworzone — twarz trupio -- -- terazzieloną 'blada stała się
— Ja wiem — mówił — wam się zdaje i„mnie zdawało się
unAi o iwtón nrawda 'iesf ta wiedza na doświadczeniu
oparta — w matematyczne dająca się ująć iprmuły — a jednak
są' rzeczy niepojęte i dziwne Możecie"się śmiać ze mnie lę
to' postaci rzeczy 'nie zmieni Bardzo mald' wiemy dotąd na pew
n"o bardzo bardzo mało
Zamilkł na chwilę i spojrzała nanas jakby badając czy nie
szydzimy w diićhu z jego słów 'alemysmjr- - siedzieli Wsi i zaduma-n- i
Odetchnął więc głęboko ) ciągnął 'dalejprzerwaneopowiadanie:
— Wtem zobaczyłem dwa cienie — hie!dwóchludzi
trupów czy upiorów — wyszli spod bramy "i posuwali się wprost
ku mnie Nogi zadrżały pode mną Zamknąłem oczy dicącode:
enać przywidzenie ale gdym je po chwili znów qtworzyłfzobaczy
łem- - cztery kroki przed sobą — obu braci Jtempgnęrów! Stali
obaj trzymając tsię za ręce 'okropni nabrzmiali skrwawieni ta-cy
jak ich znaleźliśmy — i patrzyli obaj we mnie tak-straszni- e
Znacie mnie nie jestem lękliwy nie jestem skłonny doprzywi-dzeńalet- o'
wam mówię oni tamLstalii zej strachu zamieniłem
się w bryłę lóduNie-mogłemsi- ę poruszyć odwrócić Wtedy oni
zaczęli mówić tak mówić! a ja' słyszałem ich głoshoć tam riie
byłopowietrzajtak jak wasitusłyszę
I co mówili? — zapytałem mimowolnie
— Po co wam to wiedzieć — rzekł — Dość żeija to słysza-łem
o' za dość za' dość „Powiedzielimiijakja umręUjakwy
pomrzecie wy 'obaj " WyzhaczyUidzieńi-godzinę- : I powie-dzieli
mijeszcze że nie opuszcza-si- ę
ziemi-bezkarni- e ii nie zaglą-da
się'beźkarni'e 'w "tajemnice okuludzkie-mużakryteLepie-j
nam
było — mówili— umrzeć tam na-MąreImbfiu-m
niż im nieży-wym
kradnąc powiefrze przedłużać życiei na męki tylko namę-ki
"Myśmy poszli za 'wami — taktmówili słyszałem— i 'wy-ście
śmierci naszej winniale i:wy" v-- a Mówiąc Ho" błyskaj za-wistn- ie
zbielałymi oczyma i uśmiechali1 się obaj rzłośliwie1 straszny
mi nabrzmiałymi usty-- W tej chwilldośtrzegfemźejśtoi za nimi
OTamor blady biały wyschnięty '-- On się nieuśmiechąłii nic
nie mówił tylko byt smutny i patrzył na?mnie Jakby z litością
Krzyknąłem z przerażenia i zbierając 'ćalą'Jsiłę 'woli- - oderwałem
zlodowaciałe nogi od gruntu i zacząłem uciekać Zapomniałem
juź 0'Tmieście o wszystkim-Potknąłe- m sję' "chciałem' siępodnieść
i powstać ale wnet-uczułe- m żemi brakspowetrzaU straciłem
przytomność '
_ riu
- 'umilkł 'wYczemany nas opanowało [dziwne-przygnębieni- e
Jestem przekonany w głębi duszy je to wszystko było złudzeniem
Pocałunek Czeszki obiecuję o
wiele więcej' aniżeli dotrzymać
może
Finlandka całuje spokojnie po
mieszczańsku
Szwedkacałuje mocno krótko
i przechodzi zaraz nad tym do
porządku dziennego
_ Pocałunek t Holenderki_ jest gos-podarski
domoyego wyrobu
' Sżkotka przy całowaniu gryzie
zębami dolną wargę '""
ukochane-go
:' Dama zMędjolanu jest w po--
caiunku bardzo wybredna jej
śloslrzyca rzymska całuje z wy- rafinowaniem a Neąpolitańka
całuje beż pamięci bez wyboru
Pocałunki Portugalek mają po-smak
sardynek z oliwą
Rumunki gryzą
Niemki całują w poprzek ust
podobnie jak
_
Irlandka dysząc
przy tym cięzkpt jak zanadto
rozpalony piec i wydając ze sie
bie jakieś nosowe dźwięki
Oóocałuńkaćh Wiedenek moż
na by zdaniem autora podręczni-- k
napisać' specjalne dzieło
Wiedenka płacze śmieje się
prosi 'tyranizuje!' pociesza przy
sięga kłamie zdradza bierze
daje przebacza zrywa mówi i
milczy — wszystko "przez jeden
pocałunek
Paryżanka uśmiecha ślę przy
pocałunku
Hiszpanka całuje ekscentrycz-nie
O pocalunkacbPolekpan Scnar-fenber- g nie umie nić powiedzieć
co' — przypuszczamy — żadnej
Polki nie' zmartwi j
'tr--
O loktryesiw'
czne
Komplety
O
©
©
O dziecięce od
© od
telewizyjne:
"" Jódynylt Polski' Salon 1
Pięltrioicl
' MARYA'S
Cpjecjalizacja y tnvalej
Ondulacji ""Permanent'
Waveś" 1 '
21 6 WA„4432'
li "Zwlaikowloc
diiękl Twooi prenumera-cie
Opłać ją o ilezalbgasźl
William A Sowiński
Agent Realnośclowy
H REAL ESTATE
176' Ossington Avo
Tel OL 2311
1392 Gerard SUE
Tol OL 2311 -- Re ME 0215
™-- "i
DROGA DO ZDROWIAI
Spoiób otlły wlania uwIJacmla tlt w
wUlu naiqo łyda
Od ipoiobu odły wlania alłn lłt dó-br
iamopociud
O Jidt kaidtgo'dnla'iatatqlowloitą
"S
Q Nl łlailł wapni
Innych tnlntralach w twym psłrwli
ulu
o dnia i'ł -- 4r-l
BnMgrffifipI !
POLSKIE BIURO INFORMACYJNE 1
ZalatwiaUwszelkieEorodzaiu SDrawv knnadviskle starokra-sl- ! jowe(przygotowanie pełnomocnictw podań pomoc w sprawach"!
Imigracyjnych" w prowadzeniu korespondencji poszukiwaniu
krewnych' i załatwianiu spraw majątkowych w kraju
przedstawiciel w'Ottawle f
W każdej sprawie (możecie się zwrócić 'o pomoc i wskazówki'
piszqc dojnas- - Otwarte wieczorami -- od 7 we wtorki ii
czwartki Códzjeń od 10 ranovdoj 5 po pol Soboty'do!3 "po pol
751 Dundai StreetWoitv— TorontoOnVarió '— TWP4L"067 i
fmmimammmnmmmmmmmmfmmmmmmttmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
r 212
GROTELL ELECTRIC
' irr - - " ' -'-
- -
21 4 Ossinkion Ave Tel ME 6788
'(kblóDuhdasuńi aprzeclw' kina Pix)
p'nfWn'A' v '" ~r:
--Lod-ówki
O Piece gazowel olektry- -
©rMerb'leT
O kuchenne
Lampy
Radia'1 ' t
Przybory elektryczne I
naczynia _ Wózki $665
Sypllanle $9900
©' Aparaty
!
BEAUTY PARLOR
„ Bałhurtł
Parhlt)fa wy-chod- ii
LINDSAY
diUdłlnuch
:- - lapomnlj o l
""
Kałdtgo odpociywa)
5- -: -- —
i
Stały
r~-"- $
do0-me- j
n
lOilHIfl
iii "-- nr- mwse nnmn rnm iihimm
podobnie jak' owemiasto mam-dzi- ś za' złudzenie wywołane dziw--
Urn ugrupowaniem skuj a jakoś nie śmiałem mu tego powie- -
uziec zresztą boja WłcmVSą(l2iwncizągadkl'l tajemnice
„a ten glob zabiygtypryszii iuuzie "i: przyszła Śmierć może Mu-uzmiiichniuroziąćz- iH
iowarzyszKą śmiercią przyszło -- i to Cos
nieznane które ou wieków jirąga "Ziemi wszelKieJ wiedzy
wszystkim badaniom"! dociekaniom?
fo tym bpdwiadahiu-ibmaś- z zasnął napól godziny
Guy się obuWł itacząi pytać gdzie jesteśmy Powiedziałem
mu że się zbliżamy uo końca Poprzecznej Doliny i wkrótce-dostaniem- y
się Aiaie i-ngo-nś
bluchał jakoy rozumiał tego co
mówię
__ a tak — rzeki wreszcie — lak tak mnie śniło ze
byłem na Ziemi
wastępnie zwrócił się do Marty:
— Mana! opowiadaj jak to jest 'na Ziemi
1 Marta zaczęła opowiadać: Na- - Ziemi jest dużo dużo' wody'
całe ogromne morze Na wybrzeżu morza jest piasek i miiszie
różnokolorowe a ctaiej są łąki- - których kwitną takie wonne
sioukie wilgotne kwiaty Za łąkami znowu są lasy pełne róz-- „
nych -- zwierząt- i śpiewających ptaszków Gdy wiatr-zawiej- e to
morze buczy szeroko i lasy szumią' i trawy szeleszczą
Tak opówiaciafa' z dziecinną v'pro3tdtą a my słuchaliśmy jej
słów jak najpiękniejszej czarodziejskiej bajki Chory poru-szał
z iekka wargami jaKbyzaiiią powtarzał: a lasy szumią a
traw'_y szMeleysztaczmą już nle będziemy —-rzek- ł wreszciegłośno
Odpowiedziało munagłe łkanie Marty Niemogtaisię Juz po- -
wstrzymać Czoło oparła o brzeg hamaku i trzęsła sięcaławni'e-- r
utulonym strasznym rozpaczliwym płaczu
— Cicho cićno — mówił Tomasz' dotykając' z lekka dłonią'
jej włosów Ale ił jego lęk-zaczyn- ał ogarniać: Zwrócił się twarzą'
nam i zaczął- - znów mówić głosem -- urywanym i jakbyz trudem
wydobywającym się 'z piersi: '„# — Katujcie mnie! miejcie litości ratujcie! Ja nie chcę umie
rać! tutaj nie chcę! Tu tak strasznie! ratujcie mnie! Ja chcę-zy- ć
Kozpłakat się jak kobieta aj płacząc wyciągał Jeszcze kunamj
chude błagalne dłonie
Cóżeśmy-m- u mieli odpowiedzieć? jakgo ratować?'
Zbliżamysię dbujściadoliny i płaszczyzna Morza Mrozowi
fitlna już pnełltnamL Mim bolesną' pewność że przebędżiemy
jąsami bez Tomasza— riięs'tety% {_
"'"
Na Marę Frigorif tiwiaobakiiczycow
po 'zachodzie11 iiłońca
I Rzucamrokiem'naośtatńe'sł9Wazadnia]nap
ly' śią Na'!7rówriinę Marę" Frigóriś5" wjechaliśmy-tiam- i Tomaszj
Woodbell lUmafł tlziś bv zachodzie słońca
S 'Taka pustka}straszliwa! Ubywa' fn:dąglejuź 'tylkpitrpje „"'
! 'Niejmogętniyślećriiczymiinn 'tej 'iHćhej a
takśtrasznejjśmiercr::TÓnsza ""'""'"'
mwv
1S5K„
m
tf?mm$
łW&tmsmlirifitiSł KMira:
nwK3!"'ł K((3i lliłl£ii '
l 1
1
::iHmfltjmM i
i :imfnm+i6emstm imwi
'MB
wm
m&
'tMSsm
BastłłS
tKril M ?5! m
m
mm
Mmi
Ifitl frmmm
"£%
WM¥m
lilii
iuHwlle'':
lBPiłiii
wimiii5 m$
h
4¥l mmsm- -
'i4K?i?3:
mmmi
mW
mm
Ml
m
IW
wmm
aai mmi mmm
JVSK-- m
Wśw
ifcft tartpa
iwm mmwmfimfA 4Wł'3jf7
1 3 Wi ''
- r - '""'-1_"- - aiat- -
i immho m nn r i i iii 1 1 iiimwih—h— " i i i i - nwnwsut'
a
na
na nie
-
się
na
t
"
ku
'
"
_
'
'
b
i
r
a?łw
i
SćA
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, September 02, 1951 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1951-09-02 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
| Identifier | ZwilaD4000416 |
Description
| Title | 000165b |
| OCR text | mi c-1- 1 i 491 wssm ?jSłZ£#WtJWM?śmililj0#4+Ayi w!'''ijc'r &SWWSi' fx!fMfiMiifiS€ie 9 mm mm k U "ZWIĄZKOWIEC" WRZESIEŃ '(SEPTEMBER) KO P E RTY rvsvłkę małych paczek' do polski (nylonów) do nabycia 700 Clueen St W w Toronto ji&j[r Bn&: M OLENDRZYNSKI Dj-plomowanyZegarm-istrz £07-- B OoeenSł W Toronto WA 9055 Na składzie wielki wybór ze-garków i biżuterii łłgUlBWraM ł1lgiH"?''"' OWAGA! UWAGA! Najnowsza fóapa Polski Z ZIEMIAMI ODZYSKANY-MI i ZAGRABIONYMI Cena $150 do nabycia w "Związkowcu" 700 Queen St V' — Toronto WINDSOR! — WINDSOR! BADANIE OCZU DOBIERANIE OKULARÓW BROWN OPTICAL GO — Okuliści — 475 Ouelletie Ave Tel 3-85- 83 WINDSOR ONT Posiadamy oddział w TILBURY ONTARIO PLASTERIHG (tynkowanie) O Naprawa kominów O © Najniższe ceny O 0 Wykańczanie domów O S M A T Y S 42 Galicy AveTel KE 9848 POPIERAJMY JYCH KUP-CÓW KTÓRZY OGŁASZAJĄ SIE w „ZWIĄZKOWCU" PRZEWODNIK fOLSIICH KUPCÓW ltPFZFMYSL W TORONTO ONTARIO FELIKS BOMBER AGENCJA i ASEKURACYJNA DIS Dundai W Bu-L- A 6431 BISON STUDIO ZAKŁAD FOTOGRAFICZNY 1UYOHGE STREET TEŁ EM S-9- 5H S CZECHOWSKI SKLEP TOWARÓW SPOŻYWCZYCH 171 Omii W- - W Tel WA 6422 H WHARAJEWICZ WSZELKIE A3EKURACJE 10 BlchmoBd W Boom 207 WA 2SB1 F JUDYCKI RADIA ROWERY PRALKI 623 QUEEN STtVTEL'EMT 4-35- 83 JAKÓB KĄDZIOŁKA KOHTRAIZTOR EUDOWLANY 117 STACHAN AVE TEL ' EM" 3-18- 35 K KOSTROWSKI SKLEP JUBILERSKI 1570 OUEEN ST £TEL GE 5053 I KRUŻEL KRAWIEC 1 KUŚNIERZ -- 2703 DONDAS ST W TEL LY 6493 ZOFIA LACHOWSKA RADIA ROWERY PRALKI 1030 QUEEN ST W TEL ME 1539 FELIKS' ŁUKOWSKI KONTRAKTOR BUPOWLANY kolacja domów automatyczna ' egrza-- wacze Twardo podłogi 10S Indian Road LO 4837 S MARKOWSKI SKLEP GALANTERII' MĘSKIEJ I DAMSKIEJ 610 QUEEN 3T W 'TEL EM J-27- 09 JOZEF MUSZYŃSKI KONTR 1CTOH PODŁOGOWY I Sjlrtm SI Toronta LA CE7S A NAPRAWA „ DoGreRoOuSrEl RRŃdIAI NABIAWKR' a47 ONTARIO BREAD CO POLSKA PIEKARNIA 178 Ossington Avd LA 4921 SZCZEPAN SŁUGOCK1 '" BIoEcjS:ISi ' WDAMSKI KRAWIEKCE 1962 IfiN STOKŁOSA QĘP TOWARÓW' S!'OZYVCZYCH BonceiTolUi At LO łl4 MARIA ŻÓŁTANIEĆKA "rKQWrufKn BSUI TCWHER anci GKREOC6H4'łl TBiaiUlŁWMJHItTOJgJtiWWy "sĄ0SOONneenCKSIEDIT—JEWEVLALVE1K4S93 Dogodne Warunki Splaty- - u—jv i - - 6 --J&m5- mam& I itjk s&Lc—Zh h4g:W4ay Ł VrJ5f~g Redaguje Barbara Głogowska LEŚHY ZŁODZIEJ W lesie żyje małe zgrabne zwie rzątko Nazywa się po angielsku chipmunk a po poissu niema naz wy bo niema w Polsce takich zwierząteK Wygląda jak mały oii-i- ui iai) aiejest oarazo przy-jemne i ładne Ma jasno brązo-we luterko w czarne paski zgrab-ny pyszczek małe czarne oczka ostre pazurki u czterech krót-kich łapek i długi futrzany ogo- nek Chipmunk mieszka pod ziemią a korytarze jego mieszkania roz-chodzą się w różne strony tak że jest kilka wejść Podobnie jak wiewiórka chipmunk zbiera zapasy na zimę: suche liście o-rzes- zki żołędzie bo gdy zimna nadchodzą siedzi sobie pod zie-mią w swym ciepłym mieszkaniu aż do wiosny Chodząc po lesie nieraz widzia-łam te mile zwirzatka które ha mój widok uciekały ale nie bar-dzo daleko Zatrzymał się taki ciekawski i-patrz-ył co to za duże zwierzę na dwóch nogach pojawi-ło się w lesie Pewnego razu gdy siedziałam w domu w otwartych drzwiach ukazał się chipmunk Gdy się po-ruszyłam uciekł ale wkrótce wrócił Zaczął' biegać po całym domu zajrzał do kuchni' i natrafił- -na koszyk czereśni (cherries) Siadł na brzegu koszyka na dwóch tylnych łapkach jak wie-wiórka w przednich obracał cze-reśnię i jadł tylko mu się wąsiki fuszaiy Teraz zrozumiałam kto mi zjadł pół koszyka czereśni który zostawiłam na noc pod we-randa POLAK — WĘGIER DWA BRATANKI W Ę G I E R S KA RESTAURACJA "NEST" Polskie i węgierskie potrawy: gulasz gołąbki papryka sznycelpo wiedeńsku i inne Tanio! - Grzecznie!- - Czysto! 2G3 COLLEGE ST _ Tel MI 0337 — (róg Spndińa) iieay cnipmunk zauważył że nm me- - przeszicauzam zacząt pizycnouzio coraz częściej Na-wet' przestał zwracać uwagę ńa luuzi tiószio uo lego ze my je my przy stole a cnipmunk' gos-podaruje w Kucinu i je swoją ko-jacj- ę rostanowiiiśmy go oswoić Pew-nego razu guy wszeai z rana do naszego uomu wyciągnęłam do niego rękę z orzechem meanuij iiai się aie też miał chęć na o-rzesz- eK Powoli "powoli zbliżył się do ręKi i delikatnie wyjąi orzech Uciekł zaraz ale my zdą-żyliśmy zobaczyć przez okno jak zniknął w otworze do swego pod: ziemnego mieszkania Wrócił szybko po następny orzech W ten sposób wyniósł ich kilkana-ście i schował w-swoj- ej spiżarni Ciekawa byłam czy wdrapałby się na kolana po orzech Przy- - wiązałam więc orzech na nitce i gdy chipmunk-przyszed- ł powoli zaczęłam ciągnąć' 'orzech' aż1 na kolana Zwierzątko miało go" już w pyszczku i starało się go wziąć opierającsię łapkamio podłogę Gdy się mu nie udało wdrapał się na'kolana przegryzł mtkę a gdy zobaczył że mam drugi orzech ten wpakował sobie do pyszczka drugi wziął w zęby i poleciał (lo swego domu pod ziemię Odtąd przestał' się bać nas zu pełnie! Wchodził do domu brał z ręki wdrapywał się i na kolana pozwolił się fotografować Ma za to we swojej spiżarni podv zie-mią dwie torby orzechów kilka-naście kawałków czekolady cu-kierki i dużo innych smacznych rzeczy które kradnie z naszego domu' oczywiście za naszym po-zwoleniem Musiał być tylko bar-dzo zły kiedy wyniósł raz wiel-ką śliwkę (plum) i ta nie zmieści-ła mu się do Jego dziurki pod ziemią Ugryzł 'jej trochę i zosta-wił ' na ziemi ' Martwiliśmy się' gdy przyje chali do nas znajomi z-pse- m „Laddy" Moze go Laddy złapie i zagryzie? Ale chipmunk nie był taki głupi Gdy pies szczeka! i!Q:n mm mum irnnna:i!0iicBii!niM!ii hi tau wiLMisnai hłhi MWBKHIiiBi' Polski Sklep z Meblami — Meble do każdego pokoju Radia i różne przyrządy elektryczne Wykonujemy n3 zamówienia najnowszego stylu ctieślerfields" Studio Couches Materace i Kołdry CZECH właściciel i arantowana -P- IOUR lJSI więc JERZY ŻUŁAWSKI N fi " ' wydostawszy się na poziom Poprzecznej Doliny zatrzymali "łapy" i opatrzyć wóz czy szwanku śmy się na chwilę aby odjąć poniósł Wszystko było porządku' i mogliśmy się puscic w 3 wyjątkiem' zdrowia Tomasza Dozna-n- e isza drogę Wszystko - z go osłabiły że parę'godzin leżał jak ieczać fyiko z cicha niekiedy Ujechaliśmy już kawał drogi gdy Tomasz nagle sie zerwał i usiald na hamaku W szeroko rozwartych oczach paliła mu się „?: „i--o Pinłr 7rintv bvł Drzv sterze wozu ale my z Marr I tą nadbiegliśmy natychmiast On przezchwilę patrzył na nas błęd nie a potem zawoiai nagie — Marta! ja umrę! TVIarH zbladła i pochyliła się ku memu: - _ Nie Ty będziesz żył — wznowiła z cicha ale dobitmęi na cle krwawy rumieniec oblał ją całą Tomasz potrząsnął z lekka głowąvaonanachyliwszy:Się więcej ku niemu zaczęło mówić coś półgłosem po malabar-- S m rozumiałem-sló- w ale widziałem że wywarły wielkiewra na Tomaszu Naprzód twarz mu się rozjaśniła po niej uśmiech niewypowiedzianie smętny wreszcie by mu sie zakręciły w oczach i z cichymjękiem począł całowaewło-- w nochvlonej na jego pierś dziewczęcej głowy # lej cnwili jakiś czas przeleżał spokojnie trzymając Wdąz rękę' Ma wwyschniętych i spotniałych dło nia eh Atdi te zńbw sie poczał-zrywa- ć i siadać snąć mu brakowało oddechu umrę! — powtarzał có w trwodze a ona -- chwila odpowiadali będziesz żył" - Zwykle c chnaj PoS odpowiedzi jak małe płaczące dziecię mu matka i dłoń położy Ale raz usłyszawszy te słowa odpowiedział: _ Cóż mi z tego kiedy nie dożyję A potem "dodał: — Oni mi żyć nie pozwolą- - Remognerzy Nie mogłem już powstrzymać zapytałem go wspólnego z jego wręcz co-maj- a Remognerzy wreszcie rzekł: -- -Teraz Wahał się przez chwilę az już wszystko jedno teraz-wa- m opowiem opowiadać zwolna cichym głosem przerywanym PrZer"SniSe SSwtł - totrupie miasto tam na ptyni TrTeSowami? Dziś jeszcze majaczy przede mną ze swymi za łrnOTfllonvini bramami Wiem ssrssstissris " wlMcl8' to nad dziurką - którą chipmunk umknąłtpod ziemię oruwycho-dzi-ł drugą i spokojnie1 szedł so- - bie„wlas:Ł ! "v j " Mieliśmy z naszym chipmun-kiemwiel- e' uciechy a on zano-sząc wszystko do swojej norki myślał sobie pewnie: — Dobresąteduże zwierzęta iTyle smacznych rzeczy mi 'dają Będę:iniał wielkie-zapas- y na te" goroezną zimę ŚLIMAK POSŁANIEC Wiewiórka- - squirrel Dzięcioła woodpecker Kukułka - cukoo Ślimak - snąil Dziupla -- Sąuirręl nest Ruda wiewiórka była chora Usiadła smutną' na gałęzi i roz-myślała nad swoją niedolą — MUszę i wezwać doktóra pa-na dzięcioła Ale kto go sprówa--' dzi? Sąsiadka kukułka poleciała gdzieś daleko: Od rana jej nie ma Chyba sama pójdę powolut-ku Zsunęła się' ostrożnie z drze-wa W dole przy pniu spotkała ślimaka Użaliła się przed nim wiewiórka — Ja sprowadzę ci lekarza — l jnunwniiatnuna sutiuviniult i1i'łiinunuifluń 'inmujlnnurl chodzę posta'ram'się najszybciej zawiadomić dzięcioła o twojej 'chorobie — Ńa pewno? — pyta wie-wiórka — Na pewno Bądź spokojna Ruszył haprzód — a wiewiór-ka wróciła dó dziupli Czeka czeka Nic Słońce schyliło siękii zachodowi adzię cióła nie ma Przyleciała kukułka Dowie działa śięoćhtrbbie wiewiórki i szybko sprowaaziła doktóra Przyleciał dzięcioł "Długo ba dął wiewiórkę słuchał pukał Zapisał jakieśleklirstwo i odfru-- Za parę 'dni wiewiórka wyz-drowiała Spotkała w lesie śli-maka t — (Czy'jiiż jesteś zdroyaf — zdziwił} śięfr — Tak a ty dókąii idziesz?' --Jak- to dokąd? Idę po leka-rza dićT ciebie —powiada kimak Spieszę słęjak nig3ys Nawet przy grzybach się nie zatrzymy-- Mininm — Dziękuję ci niepotrzebuję już:lekarza ~ _ ' 'J-%- No to~ jeszcze lepiej — mru knął ślimaki Nie będę się śpię szyITłskierowH-vaMł- siię grzyba któ ryrósłobók" " w' KŁOrWTłRESKI Martwi się Kazio" z małą Tereską Czy — kózka pisze sięfprzez „ó" z 'kreską Nie martw się 'wcale Mała -- Teresko'' Kózka'— bo koza 361 Oakwood Av obok RogersOR ' „ó" z wstrząśnieniatak martwy potemprze-- 5 "Ty gdy ciekawości kreską JZE ŚWIATA! KOBIECEGOi j-- W- W1 łPt-r- f Zdawałoby siei że całowania' tó jtiz: cnyba 'nikogo' uczyć' nie trzeba a 'jednak widocznie sztu ka popałunków wymaga również pewnycn ws&azuweN- - jjumcwu niedawno ukazał ślę" specjalny podręcznik pod tytułem:' Książ-ka ó całowaniu Autorem tego osobliwego podręcznika jest Nie-miec nazwiskiem Schartenberg który zei zwykłą systematyczno-ścią niemiecką przechodzi kolej-no wszelkie odmiany pocałunku Pan Schartenberg okazujecie- - zwykłą erudycję w tej dziedzi nie Itak naprzywaa segreguje on pocałunkiikobiece według na rodowości ' Japonka nie umie całować' Ca-łuje tak jak by jej przy tym' nie było „ Pocałunek Hinduski zawnera Dełne oddanie: Pocałunek kobiety z Slamu jest jak by snem o pocałunku Ja wajki Rośianka caiiiYe wtedy kiedy :się tylko niidzi ale jednak nie-słychanie gorąco Węgierka calu je nietylko usta-mi aleamionami„ rękami pier-sią! biodrami K'- - JAK G 0 to W A ć ? BOĆWINKA Jeden diiży stary burak pę-czek boćwinki 2 łyżkiiniaŚła lub marearvnv 1' łyżka maiki sól 1 cytryna' względnie odrobina cu- - KrUUO SlliaiiU lllliuima o%i hy "koperek lub nać pietruszki 1% kwarty (3pints) wywaru ż włoszczyzny lubirpśolu Wrzucii „ dbuwywąru jUszatkó-:wan- y nuVakJgotować 10 minut i odcVdżićAOptó%ćoskróbąć i pokrajać wraz z natkąboćwinkę pola"ć małą ilością wrzącej wódy dodać łyżkę tłuszczu i dusić 15 minut poczym 'dodać' 'dowywa-ruT)ddaĆ"s- ól cytrynę i'ódrbbinę cukrlł do smaku "zmieszać pól filiżanki śmietany-- z i mąką Jwlać i szvbko zafedtować Przed isą-- mympodahiem}dddaćj'esztejtłu-- v szćzu iśmieanjroraz siekany koperek jwzględnie pie truszkę -- BU Podać z młodymi ziemniakami "zaprawionymi masłem z"koper"'' kiem linS 'pietruszką albo ze sio' nilią i'śkwafkami HeśUa J—i--— ——1!~ FOTO STUDIO ' - " " - ! - ś !15!Qiieen'St W WA8B4S Nasza specjalność: "Zdjęcia lWeuelneRbdzlnne ' Grupy i Portrety w --Technikolor- Bobota PiorwBŻorzfdho — ' -- ''' ł --l- ~' ' f'!nA i-łr- t wA-- iłn tnv fir vm wvszedł z WOZU musiałem Hiwuiiiai: T ł-u- iw j _—j — "- - — : - _-- _ _':„-„---„ i- - nych spiętrzonych kamieniach- - poaoonycn uo zrujnuwauce" m ku staregorzymskiegogościńcagdzieśw Szwajcarlil lub' wełwłos-ki-m Apeninie Nareszcie wydostałeiriisi na miejsce niecos rów niejsze Terazimiaśto to było przede mną" 'jak 'na dłoni widziałem już wyraźnie ogromną bramę o-połow- ie łuku i -- potężnych fUarach Vriv wtem ' ' ' Chwycił nas za ręce i wzniósł('się nieco nąpościęli Oćzymiał szeroko otworzone — twarz trupio -- -- terazzieloną 'blada stała się — Ja wiem — mówił — wam się zdaje i„mnie zdawało się unAi o iwtón nrawda 'iesf ta wiedza na doświadczeniu oparta — w matematyczne dająca się ująć iprmuły — a jednak są' rzeczy niepojęte i dziwne Możecie"się śmiać ze mnie lę to' postaci rzeczy 'nie zmieni Bardzo mald' wiemy dotąd na pew n"o bardzo bardzo mało Zamilkł na chwilę i spojrzała nanas jakby badając czy nie szydzimy w diićhu z jego słów 'alemysmjr- - siedzieli Wsi i zaduma-n- i Odetchnął więc głęboko ) ciągnął 'dalejprzerwaneopowiadanie: — Wtem zobaczyłem dwa cienie — hie!dwóchludzi trupów czy upiorów — wyszli spod bramy "i posuwali się wprost ku mnie Nogi zadrżały pode mną Zamknąłem oczy dicącode: enać przywidzenie ale gdym je po chwili znów qtworzyłfzobaczy łem- - cztery kroki przed sobą — obu braci Jtempgnęrów! Stali obaj trzymając tsię za ręce 'okropni nabrzmiali skrwawieni ta-cy jak ich znaleźliśmy — i patrzyli obaj we mnie tak-straszni- e Znacie mnie nie jestem lękliwy nie jestem skłonny doprzywi-dzeńalet- o' wam mówię oni tamLstalii zej strachu zamieniłem się w bryłę lóduNie-mogłemsi- ę poruszyć odwrócić Wtedy oni zaczęli mówić tak mówić! a ja' słyszałem ich głoshoć tam riie byłopowietrzajtak jak wasitusłyszę I co mówili? — zapytałem mimowolnie — Po co wam to wiedzieć — rzekł — Dość żeija to słysza-łem o' za dość za' dość „Powiedzielimiijakja umręUjakwy pomrzecie wy 'obaj " WyzhaczyUidzieńi-godzinę- : I powie-dzieli mijeszcze że nie opuszcza-si- ę ziemi-bezkarni- e ii nie zaglą-da się'beźkarni'e 'w "tajemnice okuludzkie-mużakryteLepie-j nam było — mówili— umrzeć tam na-MąreImbfiu-m niż im nieży-wym kradnąc powiefrze przedłużać życiei na męki tylko namę-ki "Myśmy poszli za 'wami — taktmówili słyszałem— i 'wy-ście śmierci naszej winniale i:wy" v-- a Mówiąc Ho" błyskaj za-wistn- ie zbielałymi oczyma i uśmiechali1 się obaj rzłośliwie1 straszny mi nabrzmiałymi usty-- W tej chwilldośtrzegfemźejśtoi za nimi OTamor blady biały wyschnięty '-- On się nieuśmiechąłii nic nie mówił tylko byt smutny i patrzył na?mnie Jakby z litością Krzyknąłem z przerażenia i zbierając 'ćalą'Jsiłę 'woli- - oderwałem zlodowaciałe nogi od gruntu i zacząłem uciekać Zapomniałem juź 0'Tmieście o wszystkim-Potknąłe- m sję' "chciałem' siępodnieść i powstać ale wnet-uczułe- m żemi brakspowetrzaU straciłem przytomność ' _ riu - 'umilkł 'wYczemany nas opanowało [dziwne-przygnębieni- e Jestem przekonany w głębi duszy je to wszystko było złudzeniem Pocałunek Czeszki obiecuję o wiele więcej' aniżeli dotrzymać może Finlandka całuje spokojnie po mieszczańsku Szwedkacałuje mocno krótko i przechodzi zaraz nad tym do porządku dziennego _ Pocałunek t Holenderki_ jest gos-podarski domoyego wyrobu ' Sżkotka przy całowaniu gryzie zębami dolną wargę '"" ukochane-go :' Dama zMędjolanu jest w po-- caiunku bardzo wybredna jej śloslrzyca rzymska całuje z wy- rafinowaniem a Neąpolitańka całuje beż pamięci bez wyboru Pocałunki Portugalek mają po-smak sardynek z oliwą Rumunki gryzą Niemki całują w poprzek ust podobnie jak _ Irlandka dysząc przy tym cięzkpt jak zanadto rozpalony piec i wydając ze sie bie jakieś nosowe dźwięki Oóocałuńkaćh Wiedenek moż na by zdaniem autora podręczni-- k napisać' specjalne dzieło Wiedenka płacze śmieje się prosi 'tyranizuje!' pociesza przy sięga kłamie zdradza bierze daje przebacza zrywa mówi i milczy — wszystko "przez jeden pocałunek Paryżanka uśmiecha ślę przy pocałunku Hiszpanka całuje ekscentrycz-nie O pocalunkacbPolekpan Scnar-fenber- g nie umie nić powiedzieć co' — przypuszczamy — żadnej Polki nie' zmartwi j 'tr-- O loktryesiw' czne Komplety O © © O dziecięce od © od telewizyjne: "" Jódynylt Polski' Salon 1 Pięltrioicl ' MARYA'S Cpjecjalizacja y tnvalej Ondulacji ""Permanent' Waveś" 1 ' 21 6 WA„4432' li "Zwlaikowloc diiękl Twooi prenumera-cie Opłać ją o ilezalbgasźl William A Sowiński Agent Realnośclowy H REAL ESTATE 176' Ossington Avo Tel OL 2311 1392 Gerard SUE Tol OL 2311 -- Re ME 0215 ™-- "i DROGA DO ZDROWIAI Spoiób otlły wlania uwIJacmla tlt w wUlu naiqo łyda Od ipoiobu odły wlania alłn lłt dó-br iamopociud O Jidt kaidtgo'dnla'iatatqlowloitą "S Q Nl łlailł wapni Innych tnlntralach w twym psłrwli ulu o dnia i'ł -- 4r-l BnMgrffifipI ! POLSKIE BIURO INFORMACYJNE 1 ZalatwiaUwszelkieEorodzaiu SDrawv knnadviskle starokra-sl- ! jowe(przygotowanie pełnomocnictw podań pomoc w sprawach"! Imigracyjnych" w prowadzeniu korespondencji poszukiwaniu krewnych' i załatwianiu spraw majątkowych w kraju przedstawiciel w'Ottawle f W każdej sprawie (możecie się zwrócić 'o pomoc i wskazówki' piszqc dojnas- - Otwarte wieczorami -- od 7 we wtorki ii czwartki Códzjeń od 10 ranovdoj 5 po pol Soboty'do!3 "po pol 751 Dundai StreetWoitv— TorontoOnVarió '— TWP4L"067 i fmmimammmnmmmmmmmmfmmmmmmttmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm r 212 GROTELL ELECTRIC ' irr - - " ' -'- - - 21 4 Ossinkion Ave Tel ME 6788 '(kblóDuhdasuńi aprzeclw' kina Pix) p'nfWn'A' v '" ~r: --Lod-ówki O Piece gazowel olektry- - ©rMerb'leT O kuchenne Lampy Radia'1 ' t Przybory elektryczne I naczynia _ Wózki $665 Sypllanle $9900 ©' Aparaty ! BEAUTY PARLOR „ Bałhurtł Parhlt)fa wy-chod- ii LINDSAY diUdłlnuch :- - lapomnlj o l "" Kałdtgo odpociywa) 5- -: -- — i Stały r~-"- $ do0-me- j n lOilHIfl iii "-- nr- mwse nnmn rnm iihimm podobnie jak' owemiasto mam-dzi- ś za' złudzenie wywołane dziw-- Urn ugrupowaniem skuj a jakoś nie śmiałem mu tego powie- - uziec zresztą boja WłcmVSą(l2iwncizągadkl'l tajemnice „a ten glob zabiygtypryszii iuuzie "i: przyszła Śmierć może Mu-uzmiiichniuroziąćz- iH iowarzyszKą śmiercią przyszło -- i to Cos nieznane które ou wieków jirąga "Ziemi wszelKieJ wiedzy wszystkim badaniom"! dociekaniom? fo tym bpdwiadahiu-ibmaś- z zasnął napól godziny Guy się obuWł itacząi pytać gdzie jesteśmy Powiedziałem mu że się zbliżamy uo końca Poprzecznej Doliny i wkrótce-dostaniem- y się Aiaie i-ngo-nś bluchał jakoy rozumiał tego co mówię __ a tak — rzeki wreszcie — lak tak mnie śniło ze byłem na Ziemi wastępnie zwrócił się do Marty: — Mana! opowiadaj jak to jest 'na Ziemi 1 Marta zaczęła opowiadać: Na- - Ziemi jest dużo dużo' wody' całe ogromne morze Na wybrzeżu morza jest piasek i miiszie różnokolorowe a ctaiej są łąki- - których kwitną takie wonne sioukie wilgotne kwiaty Za łąkami znowu są lasy pełne róz-- „ nych -- zwierząt- i śpiewających ptaszków Gdy wiatr-zawiej- e to morze buczy szeroko i lasy szumią' i trawy szeleszczą Tak opówiaciafa' z dziecinną v'pro3tdtą a my słuchaliśmy jej słów jak najpiękniejszej czarodziejskiej bajki Chory poru-szał z iekka wargami jaKbyzaiiią powtarzał: a lasy szumią a traw'_y szMeleysztaczmą już nle będziemy —-rzek- ł wreszciegłośno Odpowiedziało munagłe łkanie Marty Niemogtaisię Juz po- - wstrzymać Czoło oparła o brzeg hamaku i trzęsła sięcaławni'e-- r utulonym strasznym rozpaczliwym płaczu — Cicho cićno — mówił Tomasz' dotykając' z lekka dłonią' jej włosów Ale ił jego lęk-zaczyn- ał ogarniać: Zwrócił się twarzą' nam i zaczął- - znów mówić głosem -- urywanym i jakbyz trudem wydobywającym się 'z piersi: '„# — Katujcie mnie! miejcie litości ratujcie! Ja nie chcę umie rać! tutaj nie chcę! Tu tak strasznie! ratujcie mnie! Ja chcę-zy- ć Kozpłakat się jak kobieta aj płacząc wyciągał Jeszcze kunamj chude błagalne dłonie Cóżeśmy-m- u mieli odpowiedzieć? jakgo ratować?' Zbliżamysię dbujściadoliny i płaszczyzna Morza Mrozowi fitlna już pnełltnamL Mim bolesną' pewność że przebędżiemy jąsami bez Tomasza— riięs'tety% {_ "'" Na Marę Frigorif tiwiaobakiiczycow po 'zachodzie11 iiłońca I Rzucamrokiem'naośtatńe'sł9Wazadnia]nap ly' śią Na'!7rówriinę Marę" Frigóriś5" wjechaliśmy-tiam- i Tomaszj Woodbell lUmafł tlziś bv zachodzie słońca S 'Taka pustka}straszliwa! Ubywa' fn:dąglejuź 'tylkpitrpje „"' ! 'Niejmogętniyślećriiczymiinn 'tej 'iHćhej a takśtrasznejjśmiercr::TÓnsza ""'""'"' mwv 1S5K„ m tf?mm$ łW&tmsmlirifitiSł KMira: nwK3!"'ł K((3i lliłl£ii ' l 1 1 ::iHmfltjmM i i :imfnm+i6emstm imwi 'MB wm m& 'tMSsm BastłłS tKril M ?5! m m mm Mmi Ifitl frmmm "£% WM¥m lilii iuHwlle'': lBPiłiii wimiii5 m$ h 4¥l mmsm- - 'i4K?i?3: mmmi mW mm Ml m IW wmm aai mmi mmm JVSK-- m Wśw ifcft tartpa iwm mmwmfimfA 4Wł'3jf7 1 3 Wi '' - r - '""'-1_"- - aiat- - i immho m nn r i i iii 1 1 iiimwih—h— " i i i i - nwnwsut' a na na nie - się na t " ku ' " _ ' ' b i r a?łw i SćA |
Tags
Comments
Post a Comment for 000165b
