000152a |
Previous | 4 of 14 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
' ' '- -- WmWw r& ~' "-- -"' - ' - v]"fKi§m QH: r t STRONA - "ZWIĄZKOWIEC" MAJ (MAY) 29 HHT - 1955 ' _ '—" Ą {— x$% :—~~ ——-- J£ aa&r-- m t r s- - _-- _ _ ~ a a__ - - s k —m m--m ~ m aa m mm a B a a m a —wwtm mimi't ':Hw'iir'iwir"i'iiJHiM'iiiii'nniiMrw MmiiN r "" j fj' — - j--- - - — 'm-- r — — - — -- r - -- -! -- 1 - l - —w nn r n w- - irriirri - f- c- Wm P Teł EM 4-41- 3? "ZWIĄZKU WIEi" m Bfll 4-41- 39 Wim&r%&fr ' % rnMl rJ"'=-- J iPmd 3HHU mtl OtłU toMitoiPOPLo1laS6H Aw LKLInAtzNiCeE WPyRdEaSnSy LpEtAIiTEDyDreŁe ftowy ®BSS 4 §W A jWWiifeAS'' HR W RCdflkor FrancUzek Głogowski W&SBMSSlPiW't ' '¥f&fp$%%J WjMSPWM PRENUMERATA I MSPMS WWH ' 3 KwaSa " SS Ml%0S H # -- związkowiec- wmMiMmSMW1 mmWMlBkW 7U0QueenStW - Toronto Ontario #S#H HUl 1 Redakcja Rękopisów nie zwraca A§W-Mi€#f- 1 IfflK %f? SWmk? " Gadać czy me gadać Wmw&m --W? --m M 4fS i? mm B ęi k W j r H' JBłSfclłifW nnrrwfl ~-- x -- mmma " - — ni ' W - - ł ?£t ia iy "'?'''' s" v -- } a ' s'v tr &:zav -- is&sv?b wi-- n cr ?&&:&£ sa „- - Y"r%vt : va-- w r r Pomimo że konferencja Wielkiej Czwórki "na najwyższym szczeblu" zdaje się być sprawą przesadzoną — --teraz dopiero posy-pały się w prasie i w sferach parlamentarnych rozważania na temat czy warto gadać z komunistami czy nie warto Biorąc liczbowo szanse osiągnięcia konkretnych wyników są znikome Oto jak jedno z wydawnictw amerykańskich ujęło do-tychczasowy "rekord" sowiecki z tego zakresu W rozmowach pro-wadzonych z Sowietami przez ostatnie 22 lata Amerykanie zużytko-wali ponad 100 milionów słów Pertraktacje te zajęły 3400 pósie- - azen irwającjcn lączrne iu-su- u guuzni oiuwa wypuwieuiiaiu: jjuu-czastyc-h rozmów mogłyby zapełnić 620 tomów po 400 stron każdy No i co z tego wszystkiego wynikło? — 52 umowy z których Sowiety dotrzymały dwie! Jedna z nich dotyczyła przyrzeczenia sowieckiego wypowiedzenia wojny Japunil co też Rosja uczyniła na 14 dni przed kapitulacją Japonii co dało jej ogromne korzyści na Dalekim Wschodzie nie powodując strat i wydatków Druga Urnowa dotyczyła "korytarza powietrznego" do użytku sojuszni-ków zachodnich dla łączności z Berlinem zachodnim Wszystkie inne były zerwane jednostronnie przez Sowiety jak tylko stało się to dla nich korzystne Cóż'wiec dziwnego że lider republikanów w senacie amery-kańskim William Knowland oświadczył ostatnio że "W długiej hi-storii Związku Sowieckiego i w krótkiej historii Chin komunistycz-nych nie ma nic co by wykazywało ze obietnice komunistyczne warte są więcej niż papier na których sąione spisane" Nawet Stewart Alsop jeden z czołowych amerykańskich ko-mentatorów wydarzeń politycznych pomawiany nieraz p zbyt sym-patyczne nastawienie do komunizmu do niedawna wyrażał przeko-nanie że małe są szanse zmiany polityki przez Sowiety a'Więc i ja-kichś konkretnych osiągnięć w'drodze projektowanej konferencji Ostatnio sądzi on że jednak warto spróbować' i zobaczyć co taka konferencja może dać Znacznie bardziej frapująca i doniosła była zmiana pod tym względem jaka zaszła w nastawieniu prezydenta Eisenhowera któ-ry tak jeszczeniedawno twierdził że konferencja Wielkiej Czwór- - jujia najwyższym szczeblu nie cyjany wskazana w chwili obecnej a potem niespodzianie zgodził się na taką konferencję Jak już podawaliśmy przypisywano to wpływowi Edena i pra-gnieniu Eisenhowera dopomożenia mu w wygraniu nadchodzących wyborów Był to możliwe jeden z motywów ale chyba nie naj-glówniejs- zy Wytłumaczenia tej zmiany należy raczej szukać w owym ta-lencieprezyd- enta Eisenhowera wyczuwania nastawienia wyborców amerykańskich i całego tamtejszego społeczeństwa które pozwala mu na utrzymywanie popularności-pomim- o że "zarówno jego par: tiaJak"! jego rząd poczynili sporo posunięć źle przyjętych przez opinię publiczną Ajiie ulega wątpliwości ze naród amerykański straszony od dłuższego już czasu koszmarną wizją totalnej wojny atomowej — nie chce na ogół opuścić okazji przekonania się czy aby jednak Sowiety nie oprzytomniały Nie przyszły do przekona-nia że niktnie ma zamiaru na nie napadać Że Zachód a szczegól-nieStan- y Zjednoczone nie dadzą się zastraszyć i 'zmusić w ten spo- sób dó jakichś' nowychpoważniejszych ustępstw No i że co naj-ważniejsze — obecna polityka sowiecka kładzeńia głównego 'naci- - nich samych gospodarczo nie dająca zaś żadnych konkretnych plu-sów w zakresie międzynarodowym Konferencja w Bandunc którei Zachód sie obawiał iako mo gącej "dać w wyniku iakiś aziatvoki blok antv-zachod- ni wykazała natomiast zdawanie sobie sprawy przez państwa azjatyckie z nie-bezpieczeństwa kolonializmu komunistycznego idała "okazję przed-- 'Zależności od polityki sowieckiej To też nie mogło nie dać wiele do my'ślenia grupie liderów" na Kremlu Bodaj że najsolidniejszą podstawa-d- o przypuszczeń że iednak tym razem Sowiety mogą istotnie mieć chęć do kompromisów jest (ojmnja tviijcii&iia uwic}£iu cuffiitMK[u oysiUHl SUWIUCKJ po- - zbawiający ludzi wolności prywatnej własności możliwości wyka-fzani- a inicjatywy bez obawy więzienia czy łagrów' w razie jakiegoś chwilowego nawet niepowodzenia system oparty na terrorze i na faworyzowaniu ciężkiego przemysłu kosztem produkcji dóbr kon-sumpcyjnych które mogłyby być bodźcem do bardziej wytężonej pracy — nie był nie jest i nigdy nie będzie wydatnym gospodar-czo Niedawno bawiła w Sowietach francuska misja kulturalna oprowadzana po obiektach pokazowych fetowana i karmiona naj-wyszukańszy- mi smakołykami Tak się jednak złożyło że żona je-dnego z delegatów była rosyjskiego pochodzenia i znała ten język co jej pozwoliło na kontaktowanie "sie bezpośrednio z obywatelami sowieckimi bez pośrednictwa oficjalnych tłumaczy i bez kontroli przydzielonych misji politruków Po powrocie do Francji kobieta ta wyraziła przekonanie że w Sowietach sytuacja żywnościowa jest rozpaczliwa sowiNecikciejjestzetospjraakwaśozdoapńiniza pordzeermwóawnaieńSąodfzicąjcalncyhcohciaiżtbpy —z psryatsuy-acja ta niewątpliwie spędza sen z oczu Morów a jednego z nich Malenkowa- - spędziła z zajmowanegoprzez niego wysokiego sta- nowiska premiera No a kraj bez solidnego zaplecza gospodarczego szczególnie zas na odcinku żywnościowym — nie jest w sytuacji korzystnej gdy chodzi o powodowanie światowego konfliktu Bez względu więc na to czyt podstawowe cele sowieckie pozostały te same czy też się zmieniły — Rosja potrzebuje obecnie dłuższego okresu pokoju niezmDioernontohśyciTcheolómwpssoonwitewckieircdhzi BożegdmyyltąezasięLecni inkatóbryzłyo mżeówśiwą iaot komunistyczny nie może istnieć na dłuższą metę obok świata ka-pitalistycznego że ostateczna rozgrywka między tymi światami na polu bitwy jest nieunikniona i że okresy pokoju należy traktować jedynie jako "pieriedyszkę" "odsapnięcie" przed konfliktem na- stępnym — Stalin był innego zdania Rezvenuiac z ideału rńwnn- - ści i rewolucji światowej szedł on po linii dominującego wpływu iuojjo6u uuiuiiuinu v- -" sjjuwuuuwmu uupHuiuęcie jugosia-w)- v umacniania rewolucji w jednym kraju i możliwości koegzy- stencji dwóch światów o odmiennej ideologii Zdawał on sobie sprawę ze w razie ogarnięcia przez komunizm całego świata — do-minniac- fi stanowisko nnrnHn rrcuieVioon il--r mSnonn i-- u„i _j _ vuv jurnym juny lliŁaŁGgu IYU11U1UI nie od tylu innych — byłoby nie do utrzymania A jednak nic nie wskazuje na to by Rosjanie mieli zamiar czy ochotę' z tego stano- wiska zrezygnować Są jeszcze inne momenty przemawiające za tym że Sowiety tym razem może istotnie czuja się zmuszone do spuszczenia z toni) i do czynienia prób dogadania się z Zachodem Oto niektóre z nich: mocna sytuacja gospodarcza Zachodu pomimo jego rzekomego "zgniłego kapitalizmu" Niewątpliwa poważna porażka polityczna na odcinku Niemiec zachodnich NiemożnośiTzarówno zlikwidowa- nia w krajach satelickich ich poczucia odrębności jak i prawdzi-wego zjednania sobie tych narodów Brak jedności nawet wewnątrz samego Związku Sowieckiego itd konanWie dażneyZmacnhióeddaswilnnoiejswzyywjiaedsztieod gSeonwerieatłówFrai nbceoż bwoymrabziłatopmrzoe-- wych gdyż posiada więcej ludzi większy przemysł więcej inteli-gencji i technicznego przygotowania To też jest dużo zdrowego rozsądku w" jego pytaniu: ~ rj?-- — i :£„„! k &'? a"-"- - ""„jzz jj t sir-- -- ifcŁsrp y"ri2vt'!it:xaii _ łfjs" itiiemrii v ssn rawł&""AJf' -- 5?7 i wfMT-- t wTrffl aw-5KW335- 3i 'ł ł rf v t &8imJt'&£mMtig?£t}J!ł 'jAsXr%&?hm£$mi£MfrKmim'UM 'm&£g i wzi?j7'JiiiiVJ7rvzrv a "t ' '?Tr''? ' a r ' "?'& xszs "sr"i MasTaŁ5p?łj:iai'f"-M-siJ!-- i yf- - "-- _ „ jrw-KiTł-jfi- w fwmMjzŁA ui'?M£rjmmmmw%mm?Ł jrlmmmAj MŚŁWiVMM?EMPr nmSMmŁJ:4M:m & Na jedenastym balu reprezentacyjnym Kongresu Polonii Kanadyjskiej organizowanym corocznie przez Okręg Toronto po raz pierwszy odbyło się przedsta wienie debiutantek Na zdjęciu widzimy 4 spośród nich wraz z ministrem sprawiedliwości w rządzie prowincjonalnym p Dana który reprezentował premiera prowincji Te urocze Polki to Genia Wesołowska Bronia Krecik Barbara Seibel i E Rup Po-nadto w zespole debiutantek na balu przedstawione były p Maria Bojarczyk Helena Mermet J Chmiel Wanda Chmiel i Jennifer Parzygnat "Kłaniam się Panu Radcy" "Mojt uszanowania Panu Dyrek-torowi" Dwaj starsi panowie w zapusz-czonych i wyplamionych kombine zonach roboczych ze śladami cięż kiej pracy na zgrubiałych i po ciemniałych dłoniach spotkali się podczas przerwy 10-minuto-wej w fabryce Certująci się wzajemnie i ustępując sobie miejsca przy-siedli na jakichś skrzyniach w ra-czej ciemnym zakątku hali fabrycz-nej i rozpakowali swe kanapki Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się zadowoleni ze spotkania Nie dostrzegali zmarszczek na twarzy kropli potu na czole łysiny jedne-go i siwizny drugiego Wojna obo-zy wygnanie tułaczka ciężkie przeżycia zniknęły na moment Co-fnęli się myślami dwadzieścia lat wstecz do dawnych "dobrych" cza-sów w oczach radcy zarysowała się figurka korpulentnego wiecz nie uśmiechniętego dyrektora w dobrze skrojonym garniturze zie i 'kawej barwy Kolor modny w połovie lat trzydziestych Spod si-wych włosów radcy 'wychylił się subtelny profil głowy wyrafinowa-nego i snobizujacego absolwenta uczelni zagranicznych bywalca sa lonów i kawiarni warszawskich dającego od niechcenia poznać rozmówcom że jest na "ty" z wie-loma członkami korpusu dyploma-tycznego Jak przyjemnie oderwać się na chwilę od rzeczywistości roz dygotanej minutę temu rytmicz-nym stukotem maszyn zakurzonej hali! Cóż innego bowiem pozostało z życia panu dyrektorowi i panu radcy jak nie wspomnienia? Wspo-mnienia i tytuły Tytuły pozostały wszystkim nam całej polskiej emigracji jak długa ł szeroka od Londynu po Vancou ver (via Montreal i Toronto) w je-dną stronę po Sydney i Melbourne w drugą Wieleśmy przeszli wiele nauczyli podpatrując i dostosowu jąc się maścią do otoczenia wie-liśmy się rzeczy oduczyli na emi gracyjnym szlaku Wyzbyliśmy się i zapomnieli "tylu przesądów i u przędzeń ba wyrzuciliśmy za bur tę tyle zasad które nam wpajano za miodu ale t} tułów tośmy nie zapomnieli Przerzucamy się nimi nawzajem pieścimy cackamy i do-dajemy sobie splendoru — ocie ramy się łokciami o wielkości da-wne ' przedwojenne wiecznotrwałe (przepraszam chciałem powiedzieć — dożywotnie) wojskowe i cywil ne Przyjdziesz na potańcówkę i przypomną ci się manewry letnie albo ćwiczenia "dwudniowe" w Niepodległej kiedy za nadludzką zdawało ci się mękę opóżniań i po śclgów miałeś przyjemność posłu-chać omówienia wyników "pod gruszą" Stoisz sobie jakby nic taki zwjezajny taki nic nie zna-czący podchorążak z dwiema czy trzema belkami a dokoła stoi całe dowództwo "błękitnych" czy "czer-wonjch- " a już kolega szepnął ci że to lipa ze naprawdę to jest sztab N-t- ej dywizji Ockniesz się z zamyślenia i popatrzysz po sali 2 królową i Sikorskim Co u diabła pomyślisz sobie toż to ci sami lu dzie Prawda mundury zniknęły i osoby są inne Ale grunt że ge-nerałowie zostali i pułkownicy i oficerowie sztabowi az hen w dół po kapitanów — z rotmistrza-mi — i poruczników Nie ma tylko podpułkowników i podporuczników — tak samo jak wtedy Po wojsku wiadomo dhigo dłu go nic a potem cywilbanda Tu już czujesz się jak u siebie w domu i brak mundurów nie dokucza w różnorodność większa Uściski dłoni z ministrami trącenie się kieliszkiem z ambasadorami Pi jesz bruderszaft z wojewodą sta-rostę klepiesz po ramieniu kiwasz niedbale głową komisarzowi panie-posłujes- z w lewo panieposłujesz w prawo A dokoła wirują radcy sekretarze 'dyrektorowie roi się od doktorów i profesorów przesu-wa się chyłkiem jakiś wizytator mignie w tłumie twarz znajome-go inspektora przedstawiają cię jakiemuś kustoszowi z prowincji Inżynierów liczy się na tuziny me-cenasów na szczęście też nie bra-kuje No myślisz sobie raz wresz-cie zabawa się udała Nie gorzej niż przyjęcie noworoczne u Prezy-denta RP na Zamku wcale nie go-rzej jeżeli o reprezentacyjność chodzi Tym razem nie zabrakło ni kogo stawili się wszyscy w kom-- - plecie Cała dawna śmietanka to-warzyska I każdy stawił się z ty-tułem piastowanej funkcji urzędu godności rzeczywistej czy honoro-wej ale piastowanej Że niby co że niegdyś piastowanej? Przelot nie chwilowo? O nie mój panie to może u obcych tak jest ale nie u nas Bo my proszę pana mamy swoje zwyczaje narodowe A wła-śnie właśnie tak zwyczaje i tra-dycje narodowe które pielęgno-wać będziemy aż do grobowej de- - ski i przekażemy w spadku naszym dzieciom No z tymi dziećmi to może przesada Nie mamy wpływu nawet języka nie potrafimy Ale to inna sprawa nie odbiegajmy od tematu Zresztą czy to tylko trady-cja czy mamy się już wyzbyć grzeczności i zapomnieć przyzwoi-tych manier? Ot tytułem przykła-du weźmy tamtego jegomościa Był on ministrem przez sześć ty-godni nie pamiętam już czy od jednego układu partyjnego w Sej-mie do drugiego czy też od przy-pływu dobrego humoru Marszałka do odpływu Czy okaże się pan na tyle zle wychowanym i — bez - grubiańskim żeby dmsie} ~str°ny: trudno wić temu Bogu ducha winnemu człowiekowi jego dobrze zapraco wanego tytułu? Tytułu który w ciągu tych sześciu pamiętnych (co? dlaczego pamiętnych? — Dlatego że jedynych Ale proszę nie prze-szkadzać) no więc w ciągu tych sześciu pamiętnych tygodni tak da-lece zrósł się z jego posiadaczem że stał się nierozłącznym nieroz-dzielny- m składnikiem jego osobo-wości Chociaż prawdę powie-dziawszy to jest Już zupełnie nowa osoba: z pana X powstał pan mi-nister X Obiit Gustavus natus est Conradus Widzisz pan z tytułem to jak z nowym garniturem Le-dwi- eś go przymierzył a tu już: "Dzień dobry panie hrabio ten łobuz? Gdzie podział się ten łobuz?" # ' Czy tytułomania jest właściwo ścią tylko nowszej powojennej emigracji a właściwie mówiąc tyl-ko tej części świeżej emigracji która w niepodległej Polsce "li czyła się" Trudno tę klasę ściśle określić Jej członkowie tylko rzadko dzierżyli rzeczywistą wła dzę z ich zamożnością było bardzo różnie ale właśnie oni nadawali ton Każdy z nich był "kimś" i to właśnie oznajmiał jego tytuł Ty-tuł był wykładnikiem pozycji czło wieka określał jego miejsce w hie-rarchii społecznej precyzował w mniej lub bardziej ścisły sposób sprawowane funkcje lub zawód właściciela albo znów kapitalizo-wał jego wykształcenie Z tytuła-mi naukowymi były jednak też kło-poty magisterium niższy sto pień zdobywało tylu ludzi i sto sunkowo tak łatwo- - że nikt nie uważał za stosowne chlubić się je-go posiadaniem Dochodziła do te go ta okoliczność że dla iudzi starszego pokolenia — przynaj-mniej w byłej Kongresówce — ty- - %? ' V Ł imS'łł Porter tuł magistra oznaczał dla niezna nych mi powodów jeden ściśle określony fach: farmaceutę tj z zawodu aptekarza albo drogistę Z doktorami filozofii była inna spra-wa do tego tytułu przywiązywano tak wielką wagę że szczęśliwego dyplomanta częstowano nim przy każdej sposobności nie zważając na jego szczere czy hipokrytyczne protesty Wywoływało to nierzad ko zabawne nieporozumienia konfundowało prostaczków dla których doktór to był po prostu lekarz Więc jak to właściwie jest z tą przywarą tytułomanii? Czy jest to cecha narodowa czy też (użyj-my raz terminologii marksistow-skiej) klasowa? Skłanialibyśmy się zapewne ku tej drugiej alternaty-wie gdyby nie dwa względy: po pierwsze że całe to rozróżnienie jest sztuczne i trąci talmudyzmem po drugie że popularność tytułu prezesa wśród starej Polonii ma toż swoją wymowę W Punta Cha-ta jak to zauważył Straszewicz notablami wśród miejscowej Polo-nii byli prezesi 'byli prezesi i tacy którzy mogliby być prezesami gdyby zechcieli Nie ma na świecie społeczeń-stwa w którym by nie przywiązy-wano do tytułów naukowych zawo dowych rodowych (arystokratycz nych) służbowych itp większego lub mniejszego znaczenia Inaczej w ogóle by tytułów nie udzielano i nie używano Ale szacunek dla tytułu może się wyrażać rozmaicie dyskretnie — jak u Anglików i Francuzów u których właściwym miejscem dla tytułu jest bilet wi-zytowy adres na kopercie lista imienna członków jakiejś organi-zacji albo jaskrawo — jak u nas Zdaje się że linia podziału biegnie między społeczeństwami z jednej strony bezklasowymi jak Amery-kanie bądź zdemokratyzowanymi a społeczeństwami o silnie zazna-czonych podziałach społecznych z obrazy odmo I Nfe zSad Gdzie czyli nąc której kategorii zaliczała się Polska sprzed 1939 roku Możemy się jednak pocieszyć Był inny naród europejski i to w najbliższym sąsiedztwie Polski po łożony u którego pedantyczne przestrzeganie różnic socjalnych podkreślanie i zaznaczenie przy każdej sposobności stopnia i urzę-du tytułów funkcji godności i odznaczeń osiągnęło rozmiar ma-nii która bądź zdumiewała bądź śmieszyła — zależnie od humoru — cudzoziemców Mam na myśli oczywiście Niemców i proszę mi wierzyć daleki jestem od złośliwo-ści od chęci bawienia się ich kosz-tem Chodzi mi tylko o uwypukle-nie faktu że w społeczeństwie w każdym społeczeństwie gdzie za-miast id°ału równości obywatel skiej występuje poczucie hierar-chii społecznej gdzie różnice mię dzy poszczególnymi warstwami są duże i ostro zaznaczone człowiek reaguje w sposób zasadniczo po dobny i odpowiednio do przyjętej skali wartości Jeżeli społeczeń-stwo wyobrażamy sobie w postaci piramidy lub drabiny to natural-nie jedni spoglądają na resztę śmiertelników z góry a inni z do-łu Jednak i na górze i na dole i w środku jest wiele szczebli nie wszyscy stoją na tym samym po ziomie Weźcie dla przykładu świat akademicki Macie asystentów do centów profesorów nadzwyczaj nych zwyczajnych honorowych Powiecie że jest to zjawisko naj-zupełniej normalne które pod co-raz to inną nazwą występuje pod każdą szerekością geograficzną? zgoda ale w jaki sposób może je-den profesor powiedzmy zwyczaj-ny zaznaczyć swoją wyższość w stosunku do drugiego profesora też zwyczajnego? W Niemczech dopomagał mu nie łatwo i nie każdemu profesorowi udzielany ty Przed decydującym krokiem] W numerze kwietniowym "Kultury" omawialiśmy apel Głównej Komisji Skarbu Naro-dowego w Londynie w srawie powrotu do centralistycznej go-spodarki groszem publicznym W 7Łia7Vn n nnuo7C7vm onalam Prezydium Skarbu Na-- przyczynowp-- n ZW na Kanadę wvdalo Jfr9™1 komunikat w którym czytamy między innymi: "Doceniając intencje Komisji w tym Avzględzie Komisja Skarbu Narodowego na Kanadę me omieszka rozpa trzyć na swym dorocznym walnym zebraniu w maju lub czerwcu br po odnowieniu połowy swego składu w dro 'dze przewidzianych statutem wyborów czy i o ile warunki pozwoliłyby na rewi-zję uchwał z 25 1954 Mocą tej uchwały na czas trwania pieniądze ze- brane przez Skarb Narodowy w Kanadzie są na każdora-zowe zlecenie Głównej Komi-sji przelewane bezpośred-nio i wyłącznie na następują-ce niewątliwie bezsporne po- trzeby: a) konserwacja skar-bów wawelskich b) utrzyma-nie placówki RP w Irlandii c) dalsze prowadzenie audycji radiowych na Polskę w Ma-drycie d) pomoc dla Polskie go Uniwersytetu na Obczyź-nie z w Londynie e) polskie prace oświatowe i kul-turalne w samej Kanadzie 'Zagadnienie to rozpatrzone być musi przede wszystkim w swieue postępów odbudowy zaufania i ofiarności płatni-ków w Kanadzie przy dotrzy-maniu w całej pełni zobowią-zań powziętych przez Komisję bKarou Narodowego na Kana aę w związKu z powyższym Prezydium uważa za swój obowiązek potwierdzić publicznie ze od dnia uchwa-ły z dnia 25 sierpnia 1954 ro- ku do chwili jej ewentualnej prawomocnej zmiany żaden grosz złożony na Skarb Naro-dowy w nie poszedł i nie pójdzie na inne cele niż zastrzeżone tą uchwałą przy- toczone powyżej ogólno-naro-dow- e i bezsporne potrzeby a także że jakakolwiek jej e-wentua- lna rewizja nie mogła-by wejść w życie przed termi-nem umożliwiającym każde-mu płatnikowi łożenie świad-czeń na Skarb Narodowy z pełną świadomością ich prze- znaczenia" Czy zasady demokratyczne ma-ją obowiązywać jedynie w okre tuł tajnego radcy (Geheimrat) Zdolny wzięty lekarz marzył o uzyskaniu tytułu radcy sanitarne-go (Sanitatsrat) jako o uwieńczę niu swojej kariery widomej od-znace nowej dystynkcji towarzy-skiej Wśród inżynierów podobną rolę spełniał tytuł radcy budowla-nego (Baurat) a namiastką nobili-tacji dla wzbogaconych mieszczu-chów kupców i przemysłowców w wuneiminskich Niemczech był ty-tuł radcy handlowego (Komerziell- - rat) Cierpki humor ludowy dodał do tej listy jeszcze jeden urojony tytuł: radcy kanalizacyjnego Austria nie ustępowała na włos Niemcom jeżeli chodzi o powsze-chny pęd do tytułów prawdziwy głód wyróżnień i zaszczytów Sza-cowna monarchia Habsburgów rozpadła się w gruzy w 1918 r' by nigdy się więcej nie odrodzić Ale republikańskie ministerstwo oświa ty w Wiedniu rozdawało z nieza mąconym aż do An schlussu tytuł radcy dworu (Hof-rat- ) o który się ubiegali na wy ścigi profesorowie uniwersyteccy Tytuł i ranga Jak silna jest ich magia gdy raz zapuszczą korzenie w duszy zbiorowej niech zaświad-czy przykład prawdziwego arysto-kraty ducha najznakomitszego poe-ty rosyjskiego Puszkina tego Pu-szkina który szczycił się nadanym mu tytułem kamerjunkra J Ł Wiersz Czytelniczki ruk VKvlhd sach krvzvsńw? r 4 " nym warunkiem dei? Skarbu Narodoweg? musi być nieustajlfe diasz w Londynie? mf§ Osobiście nie mogt Komisji ? rodowego — świstana ' Głów-nej tutejsze sierpnia kryzysu — — siedzibą Komisji Kanadzie i i spokojem - pmłaiatnsticyjedSnkoarhjenst pe lu-f- el Kanadzie anulowa ' tyo zkr2o5k swiesrtpenciza 194 mk Nie jest nasza nJsJ wywanie szczegółowej mu dla walnegS zebSŁg kow kanady skich i SCT SZe SUPPStio m _ "J kilku wskazań oŁffi? Przede wszystkim iA men stanąć bezkom 2 na stanowisku że nic h' nas — nic o naszych piaft' bez naszej decyzji ™? Choć daleki jestem kowania cytowanego pol? I świadczenia Komisji sffi rodowego na Kanadę ?5 nak nie wydaje mi się W-szn-ą wiązanie całego ma z tzw "odbudową Jfe Czy demokratyzacje SbV rodowego trzeba do władz centralnychVS ?ei zo!}™ie odbudotó tylko dlatego dążymy 'dfc "zwa"ua"fyacniinaTejcdeou pfgrmzóerieypw?uaaozunyieiH$j GłoWwnma oKimomzirsojazumSkiearnbiuu Nttmó wego w Londynie tudzież Z-ku- tywa Zjednoczenia Narods go — składały się vu!ącał samych ideałów obleczonM ludzkie kształt- y-i wóffcBi£ byłoby najmniejszego por: rezygnować z demokraciU Na tegorocznym walnym ii mu kanadyjscy płatnicy pcć uregulować jasno i wyrazie: sunek kanadyjskiego Skark5 rodowego do Głównej Komin Londynie Przede sryii winni postanowić: § 1 — Skarb Narodowy w Kr dzielną a NIE mió londyńskiej firmy "De na Polska Ltd"~vł 2 — Władze Skarbu Narodu go w Kanadzie dzialau podstawie uchwał jM ftmv a me na poosia dyrektyw czy zlecej Ił nej Komisji Skarbu Sr dowego vi Londraiel 3 — Propozycje Głównej™ sji Skarbu Narodoweał Londynie — dotyczijafl lów zbiórki i przebrfl gotówki — muszą ky! ul aorazowo ponneruzoaB chwałą reprezentacji™ nikow J 4( — Zwołanie zjazdu Siń Narodowych z kontyfc amerykańskiego dla ii ordynowania pracy! Powzięcie postanowień K szły by "po tych liniach —ni: naczałoby ani zerwania z ta nem ani z Główną Komisja ł bu Narodowego' czy TJU Uchwały tego typu zamienili' natomiast zasadę dyktatu w: sadę współpracy ": Nie manajmniejszegojxw: przypuszczać by większo- -zań czy zaleceń" londyńskiej? wnej Komisji Skarbu Narofr go nie uzyskała poparcia pU-kó-w kanadviskiei W gruncie czy jeśli chodzi o wyaaiuw pieniędzy skarbowych wchodzą cele bezsporne J wiste a dyskusji podlegać a tylko kolejność zaspakajani! Gdyby płatnicy kanadijkr lalr na1o7tr i4a7VP W Tirak!w ganizowali swój Skarbo wy jako instytucję sann r7pri7ar-- a kip statutem t - n _i li „htif!t nym przez wickszosi sw-- jt kreślili gotowość do lojaM chwałami określonej w cy z Główna Komisją SkarM rodowego w ionaynie wiliby pozytywny Prz'yiJ innych Ustanówmy c którego istotę stanowimecn? jasnych sformulowannc demokracia Nieśmiertelnemu Wodzowi ndynffjU Odprowadził Cię Naród — dwadzieścia lał temu Przy dźwiękach szopenowskich i wolnej fanfarze Konduktowi — towarzysz wierny — pogrzebriemU Szedł koń Twój głowę białą zwiesiwszy na mari Ty szedłeś na spoczynek wieczny jak proporzec Surowym wodząc okiem po głowach żołnierzy Tam każdy Cię rozumiał — i każdy mógł orzec „ 2e wielkość i Twą wolę — Twym dziełem się mivl Odszedłeś zasłużony spokojny i wzniosły Chyliły się sztandary jak żałosne dziatki A w oczach Twych wojaków łzy strugami rosły I niosły wierne 5eree Twoje do stóp Matki 3wujf moiuu fJuisKi woazow miat an ic"i me oyioy tak gorąco płakał na rozstanie Jak dziecko na swej Matki przedwczesnym poS1????' I Jak młodzian— śmierć któremu — wydarła kocnW'M Lecz nie ma Ciebie! Nie ma Komendancie I nie ma komu Polski wyzwalać na nowo — Lor? nicz-Ua-l -- k t -- i "onWCTAŃ Poidzienw I wiara w t wiara W TwOie i" Wielkości weźmiem znamię— i polskie brygady Popłyną i Dofruną ialc nłat-- i do nniaida! Choć cały świat nam stawi idradne' barykad- y- Nam jedna Twój zacKętyświecić1 będzie gwiaioi Ania Kaaen (Guelph cis?! wnlnośr i-- 1 -- 001 i nii % i £1 -- 12 mflKSl
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, June 12, 1955 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1955-06-12 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Identifier | ZwilaD2000046 |
Description
Title | 000152a |
OCR text | ' ' '- -- WmWw r& ~' "-- -"' - ' - v]"fKi§m QH: r t STRONA - "ZWIĄZKOWIEC" MAJ (MAY) 29 HHT - 1955 ' _ '—" Ą {— x$% :—~~ ——-- J£ aa&r-- m t r s- - _-- _ _ ~ a a__ - - s k —m m--m ~ m aa m mm a B a a m a —wwtm mimi't ':Hw'iir'iwir"i'iiJHiM'iiiii'nniiMrw MmiiN r "" j fj' — - j--- - - — 'm-- r — — - — -- r - -- -! -- 1 - l - —w nn r n w- - irriirri - f- c- Wm P Teł EM 4-41- 3? "ZWIĄZKU WIEi" m Bfll 4-41- 39 Wim&r%&fr ' % rnMl rJ"'=-- J iPmd 3HHU mtl OtłU toMitoiPOPLo1laS6H Aw LKLInAtzNiCeE WPyRdEaSnSy LpEtAIiTEDyDreŁe ftowy ®BSS 4 §W A jWWiifeAS'' HR W RCdflkor FrancUzek Głogowski W&SBMSSlPiW't ' '¥f&fp$%%J WjMSPWM PRENUMERATA I MSPMS WWH ' 3 KwaSa " SS Ml%0S H # -- związkowiec- wmMiMmSMW1 mmWMlBkW 7U0QueenStW - Toronto Ontario #S#H HUl 1 Redakcja Rękopisów nie zwraca A§W-Mi€#f- 1 IfflK %f? SWmk? " Gadać czy me gadać Wmw&m --W? --m M 4fS i? mm B ęi k W j r H' JBłSfclłifW nnrrwfl ~-- x -- mmma " - — ni ' W - - ł ?£t ia iy "'?'''' s" v -- } a ' s'v tr &:zav -- is&sv?b wi-- n cr ?&&:&£ sa „- - Y"r%vt : va-- w r r Pomimo że konferencja Wielkiej Czwórki "na najwyższym szczeblu" zdaje się być sprawą przesadzoną — --teraz dopiero posy-pały się w prasie i w sferach parlamentarnych rozważania na temat czy warto gadać z komunistami czy nie warto Biorąc liczbowo szanse osiągnięcia konkretnych wyników są znikome Oto jak jedno z wydawnictw amerykańskich ujęło do-tychczasowy "rekord" sowiecki z tego zakresu W rozmowach pro-wadzonych z Sowietami przez ostatnie 22 lata Amerykanie zużytko-wali ponad 100 milionów słów Pertraktacje te zajęły 3400 pósie- - azen irwającjcn lączrne iu-su- u guuzni oiuwa wypuwieuiiaiu: jjuu-czastyc-h rozmów mogłyby zapełnić 620 tomów po 400 stron każdy No i co z tego wszystkiego wynikło? — 52 umowy z których Sowiety dotrzymały dwie! Jedna z nich dotyczyła przyrzeczenia sowieckiego wypowiedzenia wojny Japunil co też Rosja uczyniła na 14 dni przed kapitulacją Japonii co dało jej ogromne korzyści na Dalekim Wschodzie nie powodując strat i wydatków Druga Urnowa dotyczyła "korytarza powietrznego" do użytku sojuszni-ków zachodnich dla łączności z Berlinem zachodnim Wszystkie inne były zerwane jednostronnie przez Sowiety jak tylko stało się to dla nich korzystne Cóż'wiec dziwnego że lider republikanów w senacie amery-kańskim William Knowland oświadczył ostatnio że "W długiej hi-storii Związku Sowieckiego i w krótkiej historii Chin komunistycz-nych nie ma nic co by wykazywało ze obietnice komunistyczne warte są więcej niż papier na których sąione spisane" Nawet Stewart Alsop jeden z czołowych amerykańskich ko-mentatorów wydarzeń politycznych pomawiany nieraz p zbyt sym-patyczne nastawienie do komunizmu do niedawna wyrażał przeko-nanie że małe są szanse zmiany polityki przez Sowiety a'Więc i ja-kichś konkretnych osiągnięć w'drodze projektowanej konferencji Ostatnio sądzi on że jednak warto spróbować' i zobaczyć co taka konferencja może dać Znacznie bardziej frapująca i doniosła była zmiana pod tym względem jaka zaszła w nastawieniu prezydenta Eisenhowera któ-ry tak jeszczeniedawno twierdził że konferencja Wielkiej Czwór- - jujia najwyższym szczeblu nie cyjany wskazana w chwili obecnej a potem niespodzianie zgodził się na taką konferencję Jak już podawaliśmy przypisywano to wpływowi Edena i pra-gnieniu Eisenhowera dopomożenia mu w wygraniu nadchodzących wyborów Był to możliwe jeden z motywów ale chyba nie naj-glówniejs- zy Wytłumaczenia tej zmiany należy raczej szukać w owym ta-lencieprezyd- enta Eisenhowera wyczuwania nastawienia wyborców amerykańskich i całego tamtejszego społeczeństwa które pozwala mu na utrzymywanie popularności-pomim- o że "zarówno jego par: tiaJak"! jego rząd poczynili sporo posunięć źle przyjętych przez opinię publiczną Ajiie ulega wątpliwości ze naród amerykański straszony od dłuższego już czasu koszmarną wizją totalnej wojny atomowej — nie chce na ogół opuścić okazji przekonania się czy aby jednak Sowiety nie oprzytomniały Nie przyszły do przekona-nia że niktnie ma zamiaru na nie napadać Że Zachód a szczegól-nieStan- y Zjednoczone nie dadzą się zastraszyć i 'zmusić w ten spo- sób dó jakichś' nowychpoważniejszych ustępstw No i że co naj-ważniejsze — obecna polityka sowiecka kładzeńia głównego 'naci- - nich samych gospodarczo nie dająca zaś żadnych konkretnych plu-sów w zakresie międzynarodowym Konferencja w Bandunc którei Zachód sie obawiał iako mo gącej "dać w wyniku iakiś aziatvoki blok antv-zachod- ni wykazała natomiast zdawanie sobie sprawy przez państwa azjatyckie z nie-bezpieczeństwa kolonializmu komunistycznego idała "okazję przed-- 'Zależności od polityki sowieckiej To też nie mogło nie dać wiele do my'ślenia grupie liderów" na Kremlu Bodaj że najsolidniejszą podstawa-d- o przypuszczeń że iednak tym razem Sowiety mogą istotnie mieć chęć do kompromisów jest (ojmnja tviijcii&iia uwic}£iu cuffiitMK[u oysiUHl SUWIUCKJ po- - zbawiający ludzi wolności prywatnej własności możliwości wyka-fzani- a inicjatywy bez obawy więzienia czy łagrów' w razie jakiegoś chwilowego nawet niepowodzenia system oparty na terrorze i na faworyzowaniu ciężkiego przemysłu kosztem produkcji dóbr kon-sumpcyjnych które mogłyby być bodźcem do bardziej wytężonej pracy — nie był nie jest i nigdy nie będzie wydatnym gospodar-czo Niedawno bawiła w Sowietach francuska misja kulturalna oprowadzana po obiektach pokazowych fetowana i karmiona naj-wyszukańszy- mi smakołykami Tak się jednak złożyło że żona je-dnego z delegatów była rosyjskiego pochodzenia i znała ten język co jej pozwoliło na kontaktowanie "sie bezpośrednio z obywatelami sowieckimi bez pośrednictwa oficjalnych tłumaczy i bez kontroli przydzielonych misji politruków Po powrocie do Francji kobieta ta wyraziła przekonanie że w Sowietach sytuacja żywnościowa jest rozpaczliwa sowiNecikciejjestzetospjraakwaśozdoapńiniza pordzeermwóawnaieńSąodfzicąjcalncyhcohciaiżtbpy —z psryatsuy-acja ta niewątpliwie spędza sen z oczu Morów a jednego z nich Malenkowa- - spędziła z zajmowanegoprzez niego wysokiego sta- nowiska premiera No a kraj bez solidnego zaplecza gospodarczego szczególnie zas na odcinku żywnościowym — nie jest w sytuacji korzystnej gdy chodzi o powodowanie światowego konfliktu Bez względu więc na to czyt podstawowe cele sowieckie pozostały te same czy też się zmieniły — Rosja potrzebuje obecnie dłuższego okresu pokoju niezmDioernontohśyciTcheolómwpssoonwitewckieircdhzi BożegdmyyltąezasięLecni inkatóbryzłyo mżeówśiwą iaot komunistyczny nie może istnieć na dłuższą metę obok świata ka-pitalistycznego że ostateczna rozgrywka między tymi światami na polu bitwy jest nieunikniona i że okresy pokoju należy traktować jedynie jako "pieriedyszkę" "odsapnięcie" przed konfliktem na- stępnym — Stalin był innego zdania Rezvenuiac z ideału rńwnn- - ści i rewolucji światowej szedł on po linii dominującego wpływu iuojjo6u uuiuiiuinu v- -" sjjuwuuuwmu uupHuiuęcie jugosia-w)- v umacniania rewolucji w jednym kraju i możliwości koegzy- stencji dwóch światów o odmiennej ideologii Zdawał on sobie sprawę ze w razie ogarnięcia przez komunizm całego świata — do-minniac- fi stanowisko nnrnHn rrcuieVioon il--r mSnonn i-- u„i _j _ vuv jurnym juny lliŁaŁGgu IYU11U1UI nie od tylu innych — byłoby nie do utrzymania A jednak nic nie wskazuje na to by Rosjanie mieli zamiar czy ochotę' z tego stano- wiska zrezygnować Są jeszcze inne momenty przemawiające za tym że Sowiety tym razem może istotnie czuja się zmuszone do spuszczenia z toni) i do czynienia prób dogadania się z Zachodem Oto niektóre z nich: mocna sytuacja gospodarcza Zachodu pomimo jego rzekomego "zgniłego kapitalizmu" Niewątpliwa poważna porażka polityczna na odcinku Niemiec zachodnich NiemożnośiTzarówno zlikwidowa- nia w krajach satelickich ich poczucia odrębności jak i prawdzi-wego zjednania sobie tych narodów Brak jedności nawet wewnątrz samego Związku Sowieckiego itd konanWie dażneyZmacnhióeddaswilnnoiejswzyywjiaedsztieod gSeonwerieatłówFrai nbceoż bwoymrabziłatopmrzoe-- wych gdyż posiada więcej ludzi większy przemysł więcej inteli-gencji i technicznego przygotowania To też jest dużo zdrowego rozsądku w" jego pytaniu: ~ rj?-- — i :£„„! k &'? a"-"- - ""„jzz jj t sir-- -- ifcŁsrp y"ri2vt'!it:xaii _ łfjs" itiiemrii v ssn rawł&""AJf' -- 5?7 i wfMT-- t wTrffl aw-5KW335- 3i 'ł ł rf v t &8imJt'&£mMtig?£t}J!ł 'jAsXr%&?hm£$mi£MfrKmim'UM 'm&£g i wzi?j7'JiiiiVJ7rvzrv a "t ' '?Tr''? ' a r ' "?'& xszs "sr"i MasTaŁ5p?łj:iai'f"-M-siJ!-- i yf- - "-- _ „ jrw-KiTł-jfi- w fwmMjzŁA ui'?M£rjmmmmw%mm?Ł jrlmmmAj MŚŁWiVMM?EMPr nmSMmŁJ:4M:m & Na jedenastym balu reprezentacyjnym Kongresu Polonii Kanadyjskiej organizowanym corocznie przez Okręg Toronto po raz pierwszy odbyło się przedsta wienie debiutantek Na zdjęciu widzimy 4 spośród nich wraz z ministrem sprawiedliwości w rządzie prowincjonalnym p Dana który reprezentował premiera prowincji Te urocze Polki to Genia Wesołowska Bronia Krecik Barbara Seibel i E Rup Po-nadto w zespole debiutantek na balu przedstawione były p Maria Bojarczyk Helena Mermet J Chmiel Wanda Chmiel i Jennifer Parzygnat "Kłaniam się Panu Radcy" "Mojt uszanowania Panu Dyrek-torowi" Dwaj starsi panowie w zapusz-czonych i wyplamionych kombine zonach roboczych ze śladami cięż kiej pracy na zgrubiałych i po ciemniałych dłoniach spotkali się podczas przerwy 10-minuto-wej w fabryce Certująci się wzajemnie i ustępując sobie miejsca przy-siedli na jakichś skrzyniach w ra-czej ciemnym zakątku hali fabrycz-nej i rozpakowali swe kanapki Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się zadowoleni ze spotkania Nie dostrzegali zmarszczek na twarzy kropli potu na czole łysiny jedne-go i siwizny drugiego Wojna obo-zy wygnanie tułaczka ciężkie przeżycia zniknęły na moment Co-fnęli się myślami dwadzieścia lat wstecz do dawnych "dobrych" cza-sów w oczach radcy zarysowała się figurka korpulentnego wiecz nie uśmiechniętego dyrektora w dobrze skrojonym garniturze zie i 'kawej barwy Kolor modny w połovie lat trzydziestych Spod si-wych włosów radcy 'wychylił się subtelny profil głowy wyrafinowa-nego i snobizujacego absolwenta uczelni zagranicznych bywalca sa lonów i kawiarni warszawskich dającego od niechcenia poznać rozmówcom że jest na "ty" z wie-loma członkami korpusu dyploma-tycznego Jak przyjemnie oderwać się na chwilę od rzeczywistości roz dygotanej minutę temu rytmicz-nym stukotem maszyn zakurzonej hali! Cóż innego bowiem pozostało z życia panu dyrektorowi i panu radcy jak nie wspomnienia? Wspo-mnienia i tytuły Tytuły pozostały wszystkim nam całej polskiej emigracji jak długa ł szeroka od Londynu po Vancou ver (via Montreal i Toronto) w je-dną stronę po Sydney i Melbourne w drugą Wieleśmy przeszli wiele nauczyli podpatrując i dostosowu jąc się maścią do otoczenia wie-liśmy się rzeczy oduczyli na emi gracyjnym szlaku Wyzbyliśmy się i zapomnieli "tylu przesądów i u przędzeń ba wyrzuciliśmy za bur tę tyle zasad które nam wpajano za miodu ale t} tułów tośmy nie zapomnieli Przerzucamy się nimi nawzajem pieścimy cackamy i do-dajemy sobie splendoru — ocie ramy się łokciami o wielkości da-wne ' przedwojenne wiecznotrwałe (przepraszam chciałem powiedzieć — dożywotnie) wojskowe i cywil ne Przyjdziesz na potańcówkę i przypomną ci się manewry letnie albo ćwiczenia "dwudniowe" w Niepodległej kiedy za nadludzką zdawało ci się mękę opóżniań i po śclgów miałeś przyjemność posłu-chać omówienia wyników "pod gruszą" Stoisz sobie jakby nic taki zwjezajny taki nic nie zna-czący podchorążak z dwiema czy trzema belkami a dokoła stoi całe dowództwo "błękitnych" czy "czer-wonjch- " a już kolega szepnął ci że to lipa ze naprawdę to jest sztab N-t- ej dywizji Ockniesz się z zamyślenia i popatrzysz po sali 2 królową i Sikorskim Co u diabła pomyślisz sobie toż to ci sami lu dzie Prawda mundury zniknęły i osoby są inne Ale grunt że ge-nerałowie zostali i pułkownicy i oficerowie sztabowi az hen w dół po kapitanów — z rotmistrza-mi — i poruczników Nie ma tylko podpułkowników i podporuczników — tak samo jak wtedy Po wojsku wiadomo dhigo dłu go nic a potem cywilbanda Tu już czujesz się jak u siebie w domu i brak mundurów nie dokucza w różnorodność większa Uściski dłoni z ministrami trącenie się kieliszkiem z ambasadorami Pi jesz bruderszaft z wojewodą sta-rostę klepiesz po ramieniu kiwasz niedbale głową komisarzowi panie-posłujes- z w lewo panieposłujesz w prawo A dokoła wirują radcy sekretarze 'dyrektorowie roi się od doktorów i profesorów przesu-wa się chyłkiem jakiś wizytator mignie w tłumie twarz znajome-go inspektora przedstawiają cię jakiemuś kustoszowi z prowincji Inżynierów liczy się na tuziny me-cenasów na szczęście też nie bra-kuje No myślisz sobie raz wresz-cie zabawa się udała Nie gorzej niż przyjęcie noworoczne u Prezy-denta RP na Zamku wcale nie go-rzej jeżeli o reprezentacyjność chodzi Tym razem nie zabrakło ni kogo stawili się wszyscy w kom-- - plecie Cała dawna śmietanka to-warzyska I każdy stawił się z ty-tułem piastowanej funkcji urzędu godności rzeczywistej czy honoro-wej ale piastowanej Że niby co że niegdyś piastowanej? Przelot nie chwilowo? O nie mój panie to może u obcych tak jest ale nie u nas Bo my proszę pana mamy swoje zwyczaje narodowe A wła-śnie właśnie tak zwyczaje i tra-dycje narodowe które pielęgno-wać będziemy aż do grobowej de- - ski i przekażemy w spadku naszym dzieciom No z tymi dziećmi to może przesada Nie mamy wpływu nawet języka nie potrafimy Ale to inna sprawa nie odbiegajmy od tematu Zresztą czy to tylko trady-cja czy mamy się już wyzbyć grzeczności i zapomnieć przyzwoi-tych manier? Ot tytułem przykła-du weźmy tamtego jegomościa Był on ministrem przez sześć ty-godni nie pamiętam już czy od jednego układu partyjnego w Sej-mie do drugiego czy też od przy-pływu dobrego humoru Marszałka do odpływu Czy okaże się pan na tyle zle wychowanym i — bez - grubiańskim żeby dmsie} ~str°ny: trudno wić temu Bogu ducha winnemu człowiekowi jego dobrze zapraco wanego tytułu? Tytułu który w ciągu tych sześciu pamiętnych (co? dlaczego pamiętnych? — Dlatego że jedynych Ale proszę nie prze-szkadzać) no więc w ciągu tych sześciu pamiętnych tygodni tak da-lece zrósł się z jego posiadaczem że stał się nierozłącznym nieroz-dzielny- m składnikiem jego osobo-wości Chociaż prawdę powie-dziawszy to jest Już zupełnie nowa osoba: z pana X powstał pan mi-nister X Obiit Gustavus natus est Conradus Widzisz pan z tytułem to jak z nowym garniturem Le-dwi- eś go przymierzył a tu już: "Dzień dobry panie hrabio ten łobuz? Gdzie podział się ten łobuz?" # ' Czy tytułomania jest właściwo ścią tylko nowszej powojennej emigracji a właściwie mówiąc tyl-ko tej części świeżej emigracji która w niepodległej Polsce "li czyła się" Trudno tę klasę ściśle określić Jej członkowie tylko rzadko dzierżyli rzeczywistą wła dzę z ich zamożnością było bardzo różnie ale właśnie oni nadawali ton Każdy z nich był "kimś" i to właśnie oznajmiał jego tytuł Ty-tuł był wykładnikiem pozycji czło wieka określał jego miejsce w hie-rarchii społecznej precyzował w mniej lub bardziej ścisły sposób sprawowane funkcje lub zawód właściciela albo znów kapitalizo-wał jego wykształcenie Z tytuła-mi naukowymi były jednak też kło-poty magisterium niższy sto pień zdobywało tylu ludzi i sto sunkowo tak łatwo- - że nikt nie uważał za stosowne chlubić się je-go posiadaniem Dochodziła do te go ta okoliczność że dla iudzi starszego pokolenia — przynaj-mniej w byłej Kongresówce — ty- - %? ' V Ł imS'łł Porter tuł magistra oznaczał dla niezna nych mi powodów jeden ściśle określony fach: farmaceutę tj z zawodu aptekarza albo drogistę Z doktorami filozofii była inna spra-wa do tego tytułu przywiązywano tak wielką wagę że szczęśliwego dyplomanta częstowano nim przy każdej sposobności nie zważając na jego szczere czy hipokrytyczne protesty Wywoływało to nierzad ko zabawne nieporozumienia konfundowało prostaczków dla których doktór to był po prostu lekarz Więc jak to właściwie jest z tą przywarą tytułomanii? Czy jest to cecha narodowa czy też (użyj-my raz terminologii marksistow-skiej) klasowa? Skłanialibyśmy się zapewne ku tej drugiej alternaty-wie gdyby nie dwa względy: po pierwsze że całe to rozróżnienie jest sztuczne i trąci talmudyzmem po drugie że popularność tytułu prezesa wśród starej Polonii ma toż swoją wymowę W Punta Cha-ta jak to zauważył Straszewicz notablami wśród miejscowej Polo-nii byli prezesi 'byli prezesi i tacy którzy mogliby być prezesami gdyby zechcieli Nie ma na świecie społeczeń-stwa w którym by nie przywiązy-wano do tytułów naukowych zawo dowych rodowych (arystokratycz nych) służbowych itp większego lub mniejszego znaczenia Inaczej w ogóle by tytułów nie udzielano i nie używano Ale szacunek dla tytułu może się wyrażać rozmaicie dyskretnie — jak u Anglików i Francuzów u których właściwym miejscem dla tytułu jest bilet wi-zytowy adres na kopercie lista imienna członków jakiejś organi-zacji albo jaskrawo — jak u nas Zdaje się że linia podziału biegnie między społeczeństwami z jednej strony bezklasowymi jak Amery-kanie bądź zdemokratyzowanymi a społeczeństwami o silnie zazna-czonych podziałach społecznych z obrazy odmo I Nfe zSad Gdzie czyli nąc której kategorii zaliczała się Polska sprzed 1939 roku Możemy się jednak pocieszyć Był inny naród europejski i to w najbliższym sąsiedztwie Polski po łożony u którego pedantyczne przestrzeganie różnic socjalnych podkreślanie i zaznaczenie przy każdej sposobności stopnia i urzę-du tytułów funkcji godności i odznaczeń osiągnęło rozmiar ma-nii która bądź zdumiewała bądź śmieszyła — zależnie od humoru — cudzoziemców Mam na myśli oczywiście Niemców i proszę mi wierzyć daleki jestem od złośliwo-ści od chęci bawienia się ich kosz-tem Chodzi mi tylko o uwypukle-nie faktu że w społeczeństwie w każdym społeczeństwie gdzie za-miast id°ału równości obywatel skiej występuje poczucie hierar-chii społecznej gdzie różnice mię dzy poszczególnymi warstwami są duże i ostro zaznaczone człowiek reaguje w sposób zasadniczo po dobny i odpowiednio do przyjętej skali wartości Jeżeli społeczeń-stwo wyobrażamy sobie w postaci piramidy lub drabiny to natural-nie jedni spoglądają na resztę śmiertelników z góry a inni z do-łu Jednak i na górze i na dole i w środku jest wiele szczebli nie wszyscy stoją na tym samym po ziomie Weźcie dla przykładu świat akademicki Macie asystentów do centów profesorów nadzwyczaj nych zwyczajnych honorowych Powiecie że jest to zjawisko naj-zupełniej normalne które pod co-raz to inną nazwą występuje pod każdą szerekością geograficzną? zgoda ale w jaki sposób może je-den profesor powiedzmy zwyczaj-ny zaznaczyć swoją wyższość w stosunku do drugiego profesora też zwyczajnego? W Niemczech dopomagał mu nie łatwo i nie każdemu profesorowi udzielany ty Przed decydującym krokiem] W numerze kwietniowym "Kultury" omawialiśmy apel Głównej Komisji Skarbu Naro-dowego w Londynie w srawie powrotu do centralistycznej go-spodarki groszem publicznym W 7Łia7Vn n nnuo7C7vm onalam Prezydium Skarbu Na-- przyczynowp-- n ZW na Kanadę wvdalo Jfr9™1 komunikat w którym czytamy między innymi: "Doceniając intencje Komisji w tym Avzględzie Komisja Skarbu Narodowego na Kanadę me omieszka rozpa trzyć na swym dorocznym walnym zebraniu w maju lub czerwcu br po odnowieniu połowy swego składu w dro 'dze przewidzianych statutem wyborów czy i o ile warunki pozwoliłyby na rewi-zję uchwał z 25 1954 Mocą tej uchwały na czas trwania pieniądze ze- brane przez Skarb Narodowy w Kanadzie są na każdora-zowe zlecenie Głównej Komi-sji przelewane bezpośred-nio i wyłącznie na następują-ce niewątliwie bezsporne po- trzeby: a) konserwacja skar-bów wawelskich b) utrzyma-nie placówki RP w Irlandii c) dalsze prowadzenie audycji radiowych na Polskę w Ma-drycie d) pomoc dla Polskie go Uniwersytetu na Obczyź-nie z w Londynie e) polskie prace oświatowe i kul-turalne w samej Kanadzie 'Zagadnienie to rozpatrzone być musi przede wszystkim w swieue postępów odbudowy zaufania i ofiarności płatni-ków w Kanadzie przy dotrzy-maniu w całej pełni zobowią-zań powziętych przez Komisję bKarou Narodowego na Kana aę w związKu z powyższym Prezydium uważa za swój obowiązek potwierdzić publicznie ze od dnia uchwa-ły z dnia 25 sierpnia 1954 ro- ku do chwili jej ewentualnej prawomocnej zmiany żaden grosz złożony na Skarb Naro-dowy w nie poszedł i nie pójdzie na inne cele niż zastrzeżone tą uchwałą przy- toczone powyżej ogólno-naro-dow- e i bezsporne potrzeby a także że jakakolwiek jej e-wentua- lna rewizja nie mogła-by wejść w życie przed termi-nem umożliwiającym każde-mu płatnikowi łożenie świad-czeń na Skarb Narodowy z pełną świadomością ich prze- znaczenia" Czy zasady demokratyczne ma-ją obowiązywać jedynie w okre tuł tajnego radcy (Geheimrat) Zdolny wzięty lekarz marzył o uzyskaniu tytułu radcy sanitarne-go (Sanitatsrat) jako o uwieńczę niu swojej kariery widomej od-znace nowej dystynkcji towarzy-skiej Wśród inżynierów podobną rolę spełniał tytuł radcy budowla-nego (Baurat) a namiastką nobili-tacji dla wzbogaconych mieszczu-chów kupców i przemysłowców w wuneiminskich Niemczech był ty-tuł radcy handlowego (Komerziell- - rat) Cierpki humor ludowy dodał do tej listy jeszcze jeden urojony tytuł: radcy kanalizacyjnego Austria nie ustępowała na włos Niemcom jeżeli chodzi o powsze-chny pęd do tytułów prawdziwy głód wyróżnień i zaszczytów Sza-cowna monarchia Habsburgów rozpadła się w gruzy w 1918 r' by nigdy się więcej nie odrodzić Ale republikańskie ministerstwo oświa ty w Wiedniu rozdawało z nieza mąconym aż do An schlussu tytuł radcy dworu (Hof-rat- ) o który się ubiegali na wy ścigi profesorowie uniwersyteccy Tytuł i ranga Jak silna jest ich magia gdy raz zapuszczą korzenie w duszy zbiorowej niech zaświad-czy przykład prawdziwego arysto-kraty ducha najznakomitszego poe-ty rosyjskiego Puszkina tego Pu-szkina który szczycił się nadanym mu tytułem kamerjunkra J Ł Wiersz Czytelniczki ruk VKvlhd sach krvzvsńw? r 4 " nym warunkiem dei? Skarbu Narodoweg? musi być nieustajlfe diasz w Londynie? mf§ Osobiście nie mogt Komisji ? rodowego — świstana ' Głów-nej tutejsze sierpnia kryzysu — — siedzibą Komisji Kanadzie i i spokojem - pmłaiatnsticyjedSnkoarhjenst pe lu-f- el Kanadzie anulowa ' tyo zkr2o5k swiesrtpenciza 194 mk Nie jest nasza nJsJ wywanie szczegółowej mu dla walnegS zebSŁg kow kanady skich i SCT SZe SUPPStio m _ "J kilku wskazań oŁffi? Przede wszystkim iA men stanąć bezkom 2 na stanowisku że nic h' nas — nic o naszych piaft' bez naszej decyzji ™? Choć daleki jestem kowania cytowanego pol? I świadczenia Komisji sffi rodowego na Kanadę ?5 nak nie wydaje mi się W-szn-ą wiązanie całego ma z tzw "odbudową Jfe Czy demokratyzacje SbV rodowego trzeba do władz centralnychVS ?ei zo!}™ie odbudotó tylko dlatego dążymy 'dfc "zwa"ua"fyacniinaTejcdeou pfgrmzóerieypw?uaaozunyieiH$j GłoWwnma oKimomzirsojazumSkiearnbiuu Nttmó wego w Londynie tudzież Z-ku- tywa Zjednoczenia Narods go — składały się vu!ącał samych ideałów obleczonM ludzkie kształt- y-i wóffcBi£ byłoby najmniejszego por: rezygnować z demokraciU Na tegorocznym walnym ii mu kanadyjscy płatnicy pcć uregulować jasno i wyrazie: sunek kanadyjskiego Skark5 rodowego do Głównej Komin Londynie Przede sryii winni postanowić: § 1 — Skarb Narodowy w Kr dzielną a NIE mió londyńskiej firmy "De na Polska Ltd"~vł 2 — Władze Skarbu Narodu go w Kanadzie dzialau podstawie uchwał jM ftmv a me na poosia dyrektyw czy zlecej Ił nej Komisji Skarbu Sr dowego vi Londraiel 3 — Propozycje Głównej™ sji Skarbu Narodoweał Londynie — dotyczijafl lów zbiórki i przebrfl gotówki — muszą ky! ul aorazowo ponneruzoaB chwałą reprezentacji™ nikow J 4( — Zwołanie zjazdu Siń Narodowych z kontyfc amerykańskiego dla ii ordynowania pracy! Powzięcie postanowień K szły by "po tych liniach —ni: naczałoby ani zerwania z ta nem ani z Główną Komisja ł bu Narodowego' czy TJU Uchwały tego typu zamienili' natomiast zasadę dyktatu w: sadę współpracy ": Nie manajmniejszegojxw: przypuszczać by większo- -zań czy zaleceń" londyńskiej? wnej Komisji Skarbu Narofr go nie uzyskała poparcia pU-kó-w kanadviskiei W gruncie czy jeśli chodzi o wyaaiuw pieniędzy skarbowych wchodzą cele bezsporne J wiste a dyskusji podlegać a tylko kolejność zaspakajani! Gdyby płatnicy kanadijkr lalr na1o7tr i4a7VP W Tirak!w ganizowali swój Skarbo wy jako instytucję sann r7pri7ar-- a kip statutem t - n _i li „htif!t nym przez wickszosi sw-- jt kreślili gotowość do lojaM chwałami określonej w cy z Główna Komisją SkarM rodowego w ionaynie wiliby pozytywny Prz'yiJ innych Ustanówmy c którego istotę stanowimecn? jasnych sformulowannc demokracia Nieśmiertelnemu Wodzowi ndynffjU Odprowadził Cię Naród — dwadzieścia lał temu Przy dźwiękach szopenowskich i wolnej fanfarze Konduktowi — towarzysz wierny — pogrzebriemU Szedł koń Twój głowę białą zwiesiwszy na mari Ty szedłeś na spoczynek wieczny jak proporzec Surowym wodząc okiem po głowach żołnierzy Tam każdy Cię rozumiał — i każdy mógł orzec „ 2e wielkość i Twą wolę — Twym dziełem się mivl Odszedłeś zasłużony spokojny i wzniosły Chyliły się sztandary jak żałosne dziatki A w oczach Twych wojaków łzy strugami rosły I niosły wierne 5eree Twoje do stóp Matki 3wujf moiuu fJuisKi woazow miat an ic"i me oyioy tak gorąco płakał na rozstanie Jak dziecko na swej Matki przedwczesnym poS1????' I Jak młodzian— śmierć któremu — wydarła kocnW'M Lecz nie ma Ciebie! Nie ma Komendancie I nie ma komu Polski wyzwalać na nowo — Lor? nicz-Ua-l -- k t -- i "onWCTAŃ Poidzienw I wiara w t wiara W TwOie i" Wielkości weźmiem znamię— i polskie brygady Popłyną i Dofruną ialc nłat-- i do nniaida! Choć cały świat nam stawi idradne' barykad- y- Nam jedna Twój zacKętyświecić1 będzie gwiaioi Ania Kaaen (Guelph cis?! wnlnośr i-- 1 -- 001 i nii % i £1 -- 12 mflKSl |
Tags
Comments
Post a Comment for 000152a