000229b |
Previous | 7 of 8 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
fidzie on jest ten mój syn? Scha płaczem Wchodzi Paweł)
r sie stało9 (przerażony zwraca się
1 Wand vi W S1? Mał° ueutBI °
i? n: n ipst Ptaszyno?
I Ati Warszawie w dzień Trzech
rPCi' Staliśmy nad kołyską I on spał
zmarszczona ja t"'"-iaia"1- -
łjel A teraz hicm u" wuiuuje
v hn mowi ze to są wrogowie ludu! W' Boże to wszystko moja wina 0
' tL Cicho niemądra! Nie żadna twoja
m" Tr„nr7niP musisz szukać win?
"fprs"r tjvHrhnn7ipamhawnsiwemCzlaartneeZuoanoLmudnai!
r t j~ hoH7io nro70CPm
-m- -żp Kltruya uv"" o wi
fflrany Skorpionów! Zobaczysz
M xviii
Ligi
Paueł Kowalski tak dzisiaj nie- -
JlMrno i zamaszyście Kroczy zuązając ku
aOWl W towarzystwie miiegu iiictty- -
ze gdvt)V nie wczesna pora wieczór- -
i jego nienaganny cnaraiuer — my- -
--gMym ze zawiany: iuiij-aidjc}- v ze w
Mp rozmowy zatrzymań się posrooKU
fJtfjdnika nadużyłem praw cienia i zaj- -
SsJein W twarz ineziiajuuiegu oyia im
Ihioma' Kiedy i gdzie widziałem juz
l£j C_ZUlUmielirvłia9 InKjtToOnlluołwoTiYil anemi-- Wskb lC i i młode nadwiślańskie mozna do' tymczasem Bye
naele powie- -
sPZfe jaKiegOS uawncgu unia w wuisza- -
Kieay swiai uyi jeszuze zwyczajną
aia ODracającą się mjiu zwyczajnego
Irenko zgadnij kogo ci przyprowadzam!
Ach1 nie czyż to możliwe? Ja pana
ivba tylko raz widziałam Dziewięć
--Witemu u nas na ioimorzu w war
wę Czy to naprawdę pan Stani- -
Ależ on on Irenko! Staszek we wła- -
Iij osoDie moj Koiega z uniwerKU a tym wielki przedwojenny redaktor
Mlcgu uigauu jjiaauwcgu w WICIJUIII
escie "Pińsku!" Pamiętasz ten wie- -
ior w Warszawie kiedy wpadłaś do
ara jak bomba bo szefowa ci zapro-nował- a
wyjazd na rok do Lwowa że
li tam zorganizowała filię waszego ma
nii? A ja się wściekłem 1 ryknąłem
iowv niema! A on się rozchichotał
s szatan i dopiero się połapałaś że ma-ij- f
gościa
Nieokrzesanego proszę pani bo z
ska Ależ bo Paweł mi wtenczas
larował przez godzinę zanim Pani przy- -
ila ze powinniście się rozstać na rok
U Pani za skarby świata się na to
t zgodzi Pamiętasz Paweł? Chciałeś
taiczas mieć rok czasu "dla siebie"
Dy założyć raj ziemski na Polesiu
Franciszek Kmietowicz
nn
j p
— Mogli jeszcze dowiedzieć się
aszvm desancie! — zauważył Szulc
rożną nocą dobiliśmy do brzegu Po- -
iym lądowaliśmy nie w przystani
'Bcott ale nółtorei mili dalei Wielu
pzi którzy czekali na nasze ukazanie
obecnie rozczarowani położyli
spać Niech się pan jednak nie mart-Skor- o
wieść rozniesip sie n nas7vm
idowanm ludność miejscowa dołączy
nas nie mówiąc już o posiłkach któ-napłyn- ą
z Ogdensburga Wtedy roz- -
'Kniemy marsz!
— Niepokoi mnie "ExDeriment"! —
oodruff wskazał na okręt marynarki
Newskiej manewruj'ący' no wodach :em
Obaj dowódcy wytężyli wzrok
TeW DrzVDllS7P7Pninm "17Ynorimont"
Cewazył sobie desant 7aiał sip
tonerem "Charlotte of Oswegó" 0-Ipliwu-jac
z dwóch działek odpędził Kwiec amerykański "Paul Pry" któ-- J
chciał ściągnąć szkuner z mielizny BBa "Charlotte of Oswego" i oddział
wwniKa Johnsona widząc to wsko-ji- a
do rzeki i wpław rzuciła się w stro- -
1 orzegu Stanów Zjednoczonych
Wfl of
Piat a?
fobował
opędzeniu hunterów z "Char--
OSWPfTn" "trvrQirvor4"
datkiem "United States" który
Z nawiązać łączność z korpusem
Jawnym Szulca Ostrzelał go "Uni- -
V wycofał sie na swoje wody '3wialnerePK"bolniktaakńtskimmiędGzyórndeejsaKnatneam- -
I " yeiwany
KI SzuWlcTsotabwsiz°endeł dpoośsćterduanlekki o opboszearwza?
Itlaaj wairaKa ja najdalszym
— aiidijuar rpntihlilrańclri
~-- Ta ziemia jest wolna! — zawołał
'Mech ZV1P wnlno A 1 „„„
Kanada! "
Niech żyje! _ krzyknęli z entuz- - żołnierze
D0WÓdca nat! ii:-- -: f&ldar r-Ł- jri l uwiciineniein na
— "ii1- - iKrzyaiem w jesień-- " 2lmnym powietrzu
Z le gwiazdy wolności! — szep- -
Pto
nie
może
nb-ro- ł
1Zi T uwie gwiazdy nad To--
Ud ze nie ma tu Sa
'Siał "iiicJiia ozuic soo- -
amC!7-?"- 1" mu sie nrzestro- -
łyp Amatora Kobiety maja
niekn "lUłUJC- - roirauą wy-"eoezpieczeńs-two
na wiele dni
lllHtiiiniiiiiiiiniiiiiiniMinniiiiiiu]
PK9i@p@i
Oni
'""i" """
Chciałeś urlopu od małżeństwa i od kom-promisów
z sumieniem
I od razu proszę pana" przestał chcieć
kiedy ja zaproponowałam to samo
Nie Irenko wcale nie to samo! Ja
chciałem założyć raj a [y magazyn
Magazyn to tez raj Pawełku! Dla ko-biet
Ale skąd Pan się tu wziął panie
Stanisławie na londyńskim bruku7
Prosto z Paryża proszę Pani Z raju
dla kobiet
Czy ty wiesz Irenko co ten szatan z "Pińska" wyprawiał w czasie wojny? Był
we francuskim ruchu oporu w maąuis
A teraz sobie przyjechał do Londynu na
zebranko Kombatantów Akurat pytał o
nasz adres kiedy zaszedłem do ich lo-kalu
Czyż to nie cud? Zaraz się zakręcę koło
kolacji a panowie niech tu sobie tym-czasem
gadają Zaraź obok jest pyszny
polski sklep Nawet świeżego koperku
"o to
bye
(Irena wychodzi)
Kiedy tak to siadaj bracie Otworzę
twój francuski koniak Skąd nagle wie-działeś
ze jestem w Londynie?
A gdzie miałeś być? Przecież przed
wojna należałeś do rezerwy lotnictwa
To jeszcze nie dowodzi ze w 39-y- m musiałem się przedostać za granicę Ani
ze po wojnie nie wróciłem do kraju
Paweł! Z twoim usposobieniem? zo-stać
w kraju? wrócić do kraju? Za do-brze
ciebie znam!
Co znaczy z "moim usposobieniem"?
No z twoim wzorowym usposobieniem
nauczycielu dziatek! Z twoją zasadniczo-ści- ą
i mniejsza z tym!
A nie Staszek! żadne "mniejsza z
tym" Chyba nie potośmy się spotkali po
tych wszystkich jak Irenkamówi "Kny-siakac- h Ogurach i Mieczach" zęby sobie
wzajemnie bakę świecić
(Nalewa koniaku w kieliszki)
Twoje zdrowie!
Twoje Paweł!
(Piją)
Twoje! chociaż wolałbym twojej żony
Bardzo ładnie srebrna wygląda z tym
siwym kosmykiem nad czarnymi oczami
Owszem ładnie ale ty mi się Staszek
nie wykręcaj Co jeszcze chciałeś powie-dzieć
o moim usposobieniu?
Copyright reseryed
by Pollsh Alllance Press Ltd
G° 1 linii1 inmiit1ii PI
m
miesięcy a nawet lat naprzód Czy de-sant
ten skończy się sukcesem czy klęs
ką? Dotychczas trudno mówić o sukce
sie Zawiódł Birge zawiódł Johnson
wielu żołnierzy zdezerterowało podczas
gdy "Experiment" wybitnie odcina eks-pedycję
od bazy Widocznie władze an
gielskie dobrze zorientowane postano-wiły
podzielić zadanie Marynarka kró
lewska zablokuje przejście na rzece a
oddziały lądowe uderzą na wiatrak by
zlikwidować desant?
Co będzie?
Szulc w zamyśleniu spoglądał na ka-nadyjską
dal Czarne myśli nastrajał}
go ponuro
Może tak źle nie będzie? Pociesza
się Obok marynarki królewskiej wojsk
niewolę Ci napewno dołączą do od--
1 t-- _ -
nym człowiekiem9
Rozdział XXVIII
12 listopada r
Po chmurnej nocy jasny po-ranek
Słońce rozpędziło chmury mgły
Sypało złotem szkarłatem brą-zem
śmiało Pląsało Wirowało
Przyroda strzepnęła z siebie szarzy-znę
Znów błysnęła kolorami Opadające
liście nuciły zaczarowaną
zaczarowany dywan komponowały zacza-rowany
poemat
Posiłki nie nadchodziły
Ani tej ani z strony
Szulc obszedł posterunki Wszędzie
spotykał się z pytającym wzrokiem żoł-nierzy
Zrozumiał Wszystkich gnębiło
samo pytanie
Co dalej?
— Generale! — zawołał jeden z żoł-nierzy
— Skoro powstańcy kanadyjscy
nie dołączają do nas lepiej zaokrę-tujmy
się wróćmy do domów!
Co jest Który niea- -
takowany broń i ucieka? spy
tał go Szulc — Nie przyjechaliśmy na
Diknik lecz bv w
- i_ __ _i_ i więc żadnego powoau ao
- Ale Kanadyjczycy
"ZWIĄZKOWIEC" CZERWIEC (June) Sobota 21 — 1958
llllt'tllltlllltitttl)l'IIIIHIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIHHiHllllllllilllliimillllllllllli!t
Powszednie Maria Kuncewiczowa
19
''''''''''"'''''''''"'"''iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiHiiiiiiiiiiiiiiihiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Jeżeli juz nalegasz Zresztą sam
przypomniałeś tą naszą przedwojenną
dyskusję u was w mieszkaniu
Więc co? jaki wniosek z przed poto-powej
dyskusji? że jestem opór-tunist- a
i blagier? Wolno ci tak myśleć'
Ale zapewniam cię że ani tamta moja
decyzja ciągnięcia małżeńskiej taczki w
Warszawie wojenne rozstanie z ro-dziną
służba w bombowcach a teraz
emigracja to wszystko nie jest takie
cholernie proste jak ci się wydaje!
czy ja ci ujmuję odwagi albo
uczciwości? Pewnie ze nie proste! Jesteś
właśnie idealistą a nie oportunistą Nie
boisz się śmierci Nie boisz się tej zaki-słe- j
nudy w obcym świecie kiedy czło-wiek
nie może być sobą
ależ kretynie ja właśnie dlatego nie
wróciłem do Polski ze postanowiłem
pozostać sobą
czvli idpalista Na kip7Vfii Nip nr7P- -
śmierci mów Staszek
nie boisz tylko wyłącznie życia się
boisz Tak! Twoje zdrowie
(Paweł odsuwa kieliszek)
Wolnego Stasiek Co ty w takim razie
nazywasz życiem?
Życiem? Ludzkim życiem? Konflikt?
Wewnętrzny Zewnętrzny Każdy Pełno
konfliktów właśnie oportuniści co-dziennie
je rozwiązują czasem w bru-dny
sposób a czasem no mniejsza
z tym Ty się upierałeś przy swoim pro-jekcie
uszczęśliwiania Poleszuków póki
myślałeś ze Irena się nie zgodzi Kiedy
się zgodziła wycofałeś się na pozycję
"taczki małżeńskiej"
Czyli ze wybrałem konflikt między
karierą a sumieniem zamiast konfliktu
między interesem rodziny a obowiązkiem
społecznym Dlaczego ten mój konflikt
nie zasługuje na nazwę życia?
Bo to jest konflikt czysto wewnętrzny!
Idealny Sumienie jako przeciwnik?
Człowieku! Sumienie to piesek pokojo-wy
Twoje sumienie szczekało na okól-niki
z Ministerstwa akurat tyle żeby
tego nie usłyszała belferska "kariera"
Natomiast gdybyś wyjechał na Po-lesie
zaczęłyby prawdziwe konflikty
Parafialne intrygi mniejszościowe pro-blemy
partyjne nienawiści "Ideał"?mu-siałb- y
"sięgnąć bruku" tego nie lu- -
Szulc — Na wszystko potrzebny jest
czas!
Po obejściu posterunków Szulc 'od-był
naradę z oficerami
— Musimy umocnić przyczółek!
rzucił projekt
— Czy warto? — skrzywił usta puł-kownik
Woodruff — Przecież mamy po-maszerować
na Prescott? Po co męczyć
żołnierzy niepotrzebną pracą? Nikt nas
nie atakuje!
Może nas zaatakować w każdej
chwili dlatego musimy być przygotowa-ni
na tę ewentualność Zobaczmy więc
jaką korzyść możemy mieć z wiatraka!
Kamienna rotunda robiła potężne
wrażenie Liczne piętra dźwigały ją do
80 stóp To co najwięcej cieszyło dowód-cę
trzy i półstopowa grubość muru
— W razie biedy możemy się tu dłu-go
bronić! — oświadczył Szulc
W wiatraku została ustawiona kwa-tera
główna
Po rozlokowaniu żołnierzy na dol-nych
kondygnacjach dowódcy wyszli na
najwyższe piętro by tam zainstalować
posterunki obserwacyjne
Szulc spojrzał przez lornetkę w
Stanów Zjednoczonych skąd oczeki-wał
pomocy
Ruch jest dość — oświad
lądowych i milicji gubernatora są dzie- - czyi — Nie widać jednak by wojsko
siatki tysięcy Kanadyjczyków cierpią- - okrętowało się!
cych
wui- - jiuh-- i
Poniedziałek 1838
nastał
pieśń tkały
drugiej
to
i
wart żołnierz
składa —
tu
ludności zrzuce
tchórz
Ależ
i
był
—
—
to
stro-nę
duży!
Woodruff skierował w bok lornetkę
i_!_ Ilu
n—a- -- - l- o --- 1 uiirviiui w it~t 1- 1- iiiimi n 1 '
— Dobrze ze "Experiment" usunął
się! — zauważył Szulc — Ludzie będą
mogli spokojnie zejsc na ląd
— Na brzegu amerykańskim widać
sporo naszych sympatyków! Wiwatują w
stronę! Tylko jedna kobieta stoi
nieruchomo uboczu
Szulc drgnął Nerwowo skierował
lornetkę w tę stronę Czyżby to
Sara?
Nie pomylił się
Na brzegu stała Sara i posępnie pa-trzyła
na kanadyjski brzeg
Serce ścisnęło się mu Przez mo-ment
obserwował stojącą zanim go
odwołał Woodruffa
— Generale! strony kanadyjskiej
nadciągają oddziały!
Szulc skierował lornetkę w wskaza-ną
stronę
— Rzeczywiście! — stwierdził —
Maszerują pospiesznie! Trzeba pomyśleć
o stanowiskach obronnych!
Ależ generale przecież one spie-szą
by nami To napewno
będą powstańcy!
— Albo milicja gubernatora! od--
niu jarzma --Nie nie zrobiliśmy jeszcze w Szulc — Musimy być przygotowani
tym kierunku oddaliśmy ani iedne-jn- a najgorsze!
po strzału Nikt nas nie atakuje Nie ma-- ' — Statek "Paul Prv" już zarzucił
my
tak
ani
ani
kotwicę! — zaraportował Woodruff
Cierpliwości! przerwał mu co przywiózł
bisz! Ty wolisz "zasady" pedagogię Wo-lisz
wroga wewnętrznego: sumienie
tak Niema sroższych sędziów
niz starzy przyjaciele to prawda Ha!
może i mają rację Anglicy że nie należy
starych przyjaciół wciągać do nowego
świata
Dajże spokój z "nowym światem" sta-ry
Obraziłeś się? To wal w pysk zamiast
się chować do "nowego świata"! Mnie
jest zresztą bardzo łatwo dać w pysk
Przynajmniej "moralnie" Ale cóz?
Idealista nie ciekaw moich świńskich
przygód Twoje zdrowie Paweł!
(Nalewa Piją obaj)
Twoje Stasiek! Nigdy nie uwierzę że
jesteś świnią Ale ze cię jakaś cholera
tłucze to pewne No to lu! Gadaj póki
nie wróciła tym swoim koper-kiem
A propos która godzina bo mój
zegarek stanął Ciekaw jestem gdzie
ta wariatka podziewa?
(Stanisław wyjmuje i pokazuje zegarek)
Cha-cha-ch- a' Wtenczas na Żoliborzu
kropka w kropka tak samo było "Wa
riatka" "Kamień młyński" Ale "gdzie
ona się tak długo podziewa?" W czepkuś
się rodził mój kochany! Ładna kobita
i żyje Widzisz: grunt ze żyje
A co? Staszek twoja kobita nie ży
je?
(Chwila milczenia Znowu koniak leje
się w kieliszki)
Nie Nie żyje
Oo psia krew! Przykro mi nie
rywaj! się nie boisz księżyca się chcesz to nie
się
Ty
korpusu
Ne
No
Nie dlaczego? Ona była Francuzką
Zginęła przy wysadzaniu w powietrze
mostu na południu Francji Byliśmy w
jednej organizacji Sami komuniści
Co? ty z komunistami? Staszek bój
się Boga!!
Mówiłem ci: daj mi w zęby Claire była
komunistką Ale co? Mordowaliśmy
Niemców mnie tylko o to szło
Kiedyś ty się znalazł we Francji?
W 43-ci- m Przed tym siedziałem w
Polsce i udawałem "Volksdeutscha"
Moja matka była ewangeliczką Wogóle
pochodzimy ze Śląska
I tak ot! dla własnego bezpieczeństwa
udawałeś Niemca
A coś ty myślał? Moje bezpieczeństwo
było bardzo ważne dla Podziemnego Ru-chu
w Polsce
Jednak byłeś w Ruchu!
I w Ruchu I w Dachau
Jakeś się wydostał?
Z trupami To było zorganizowane 2
zewnątrz Francuzi pomogli Po tym —
już wiesz
A teraz należysz do Polskich Komba-tantów
No tak
Może nie mam prawa?
Może masz Ale dlaczego w takim razie
ty nie wracasz do Polski?
W zasadzie owszem wracam
A w praktyce?
Dowódcy zeszli w dół Na podwórzu
podbiegł do nich goniec z listem
Szulc przebiegł wzrokiem pismo i
potrząsnął głową
— Co się stało? — spytał pułkownik
Woodruff
— Generał Bierce informuje że Bir
ge nie był generałem Ani rząd republi-kański
ani naczelny wódz nie zlecili mu
dowództwa nad desantem!
— W takim razie Birge był prowo-katorem
gubernatora Górnej Kanady!
— Generał Bierce nie sądzi by tak
było! — wyjaśnił Szulc Zdaniem jego
Birge jest człowiekiem niepoczytalnym i
tchórzem!
— Pchnął nas do inwazji stchórzył
zaraził dezercją prawie trzy czwarte na-szych
ludzi! Jak się to mogło stać?
— W ruchach podziemnych pow-stańczych
rewolucyjnych przytrafiają
się różni przywódcy! Z braku kontroli
trzeba się liczyć z osobnikami najgorsze-go
kalibru!
— Co w takim razie będziemy ro
— zaniepokoił się Woodruff
— To co nakazuje rozkaz! Generał
Bierce każe nam wytrwać na posterun-ku!
Obecnie koncentruje oddziały któ-re
stopniowo będzie przerzucał na kana-dyjską
stronę!
— A więc zamiast maszerować na
Prescott musimy tu siedzieć!
n Taki jest rozkaz! — oświadczył -- i _' "-„„„- -I! aziatow aesaniowycn rrzeciez juzie u — — wwl_l zywu — lSzulc Po chwiii spytał _ ludzi przy
len WOinusc: moz nie unuiaiuy uvu louiiiy i- iij-ue w siiunę uvjn statkii "Paul Prv"?
opary
się
z
to
się
pomóc
ucieczKi
ci
I
Mnnnmnn moi nnn
naszą
na
była
nie
głos
Od
—
się z połączyć!
—
oarł
— nam
Irena z
się
Jak
—
bie?
naszą
Dziesięciu! — odparł goniec
— Tylko dziesięciu? — zdziwił sie
Szulc — Zaraz napiszę raport i prześlę
go na druga stronę!
Szulc skierował się do wiatraka gdy
zameldowano mu ze okoliczna ludność
odnosi się wrogo do hunterów Wysunię-te
patrole pod Prescott zaobserwowały
obecność oddziałów milicji w miastecz
ku Według relacji spotkanych w drodze
mieszkańców lojaliści zrobili zasadzkę w
Prescott
— Przypadek w takim razie urato-wał
nas od klęski! — rzekł Szulc do swe
go zastępcy — Gdyby się lina nie urwą
ła kiedy szkuner został uwiązany w przy
stani McPhersona prawdopodobnie wkro
czylibyśmy do miasteczka gdzie przywi-tanob- y
nas gradem pocisków z okien i
zaułków Nie wiadomo czy ktokolwiek z
korpusu byłby dziś przy życiu!
— Nie mogę tego zrozumieć! —
dziwił się pułkownik Woodruff — Za-równo
rząd republikański jak i kwate-ra
główna hunterów stale nas upewniały
że ludność od razu stanie po naszej stro-nie
Czyżby nas okłamvwarv? A może pa trole źle zrozumiały mieszkańców!
— Chodźmy na najwyższe piętro zo-baczyć
jak się rozwija sytuacja!
To co zobaczyli przez lornetki nie
napawało radością Od Kingston zbliżały
Zejdźmy więc w dół i zobaczymy się dwie kanonierki marynarki królew- -
l skiej
—— ———
BIURO TŁUMACZEt] #Dr iur
Paszporty
ltd
—
57 QUEEN ST W EM 8-94-
30
(kolo Bay) pok 308 Toronto
9P
ADWOKACI
GE0RGE BEN BA
ADWOKAT I NOTARIUSZ
Mowi po polsku
1147 Dundas St W Toronto
Tel LE 4-84-
31 i LE 48432
L Z GÓRA
ADWOKAT — OBROŃCA
NOTARIUSZ
1437 Queen Sł W — Toronło
Tel Biura: LE 3-12-
11 Mieszk: Oakville VI 5-12-
15 DflS
J S WILLIAMS Q G
(J Grocholski)
Royal Bank Building
8 KING STREET EAST
Pokój 508
Telefon EM 4-85-
94 P
Stephen Zahumeny BA
A3WOKAT I NOTARIUSZ
1009 Lumsden Building
6 Adolaide St E Toronto Ont
Tel biurowy: EM 4-62- 17
rinmnwv: PL 7-06-
12 P
JAN JAREMKO
ADWOKAT
Q C BA ALA
49S Tempie Bldg tl Richmond Sł W
Toronto Ont (róg Bay)
Tel biurowy: EM 3-19- 74
Domowy: WA 1-7- 158 P
A C Finkelstein BA
ADWOKAT — NOTARIUSZ
296 Spadina Ave (róg Dundas
Tel EM 6-11- 08
MÓWIMY PO POLSKU
9P
William McCulla BA
ADWOKAT
BARRISTER SOLICITOR
W polskiej dJelnlcy mówiący
po polsku
352 Bathurst St Toronto Ont
Tel EM 6-96- 51 B9P
LOUIS J ZUKER
Adwokat — Notariusz
514 Dundas W Toronto Ont
(róg Spadina)
Biur EM 8-174-
6-7 Rez RE 3296
Andrew E McKague
Adwokat — Obrońca
Załatwia sprawy wieczorami
i na zamówienie
Room 201 Northern Ontario
Building
Office: EM 40394
BOLESŁAW t B
STANISZEWSKI BA
ADWOKAT NOTARIUSZ
OBROŃCA
Wspólnik firmy prawniczej
Bagwell Stevens i Staniszewski
372 Bay St Pokój 506 Toronto
Telefon: EM 3-0427-
-8-9 wieczorami od 7—9 w gabinecie
220 RoncesvaUes Ave LE 2-08-
46
P
w a imin
BA LLB
polski adwokat
CONCOURSE BLDG
100 Adelaide St W Rcom 107
Tel EM 6-41-
82
Związek Polaków to jedności
siła Zostań jego członkiem jeśli
ci Polska miła
H RBimnlsar
WA I -- 3924
11 Gorevale Ave
ij
140 CHURCH ST CATHARINES
STRŹ?
Jedyny Polski Salon- - J
Piękności
Marya's Deauty Parlor
Specjalizacja w trwałej ' '
ondulacji "Permanent"
Wawes
216 Bałhursł SI - EM 8-443-
21
LEKARZE £
POWRÓĆ ~ta 4
DR M KOSOWSRf %
Choroby kobiece I polołnlctwpu
(Leczenie niepłodności)
Przyjmuje za uprzednim telet
porozumieniem '["
LE 5-74-
34 lub LE 6-14- 70
611 Bloor Strett W
Palmcrstonl BS
Dr Stefan KUCZiEIM
CHOROBY OGÓLNE
DZIECIĘCE I SKÓRNE
312 Bathurst St — Toronto
8-32-
04
i-- P I
DR B ECEBAL0
LEKARZ CHIRURG DENTYSTA
lt'óul po polsku
Europejska praktyka
577 Quecn St W EM 8-41- 40 róg I wejście od Portland St
nad Bankiem of Montreal A3-- P
DR W W SYD0RUK
DENTYSTA
Przymue po upriednim telefonicz-nym
porozumieniu
80 Roncesvalles Ave„ Toronto
Tel LE 5-36-
88
41-P- -
Dr H SGHMBE
DENTYSTA
71 Howard Ave
(róg Ronccsvalles)
Godz przyjęć za telefon
LE 1-2-
005
49-- S
Dr H KRAMER
LEKARZ DENTYSTA
219 Van Dusen Blvd
Tel BE 1-2-
052
P-5- 9
DR L GRAH0WSKI
DENTYSTA CHIRURG
Mówi po polsku
514 Dundas St W — Toronto
Tel EM a"
Dr N0V0SICKIS
LEKARZ DENTYSTA
PDkroyzpylzojammutjeelewfownNidci?zelmncńycmze1chwpoiieciozzoKurmaamnicaindlzteyimle-
459 Bloor St W Starkman Chemlsts &
Building
Tel WA 3-20-
03 Mówi po polsku (S)
Dr Władysława
SADAUSKAS
LEKARZ DENTYSTA
129 Grenadier Rd ' '
(drugi od Roncesvalles)
Przyjmuje za uprzednim telefo-nicznym
porozumieniem
Telefon LE 1-4-
250 s
Br Bukowska-Bejna- r R O
Wiktoria Bukowska O D
prowudzii nowoczesny gabinet
okulistyczny
274 Roncesvalles Avenue
obok Gcoffrey St
Tel LE 2-54- 93
Godziny przyjęć: codziennie od 10'
rano do 9 wieczór W soboty od
10 rano do 0 wieczór 37S
OKULISTA
S BROGOWSKi 0 D
Badanie oczu dorosłych I dzieci
Sporządzanie recept
Dopjsowyuanlfl okularów
420 Ronccsvalles Avc
(blisko Howard Park)
Tel gabinet LE 1-4-
251
'I
DENTYŚCI
OKULIŚCI
OKULISTKI
College
badamy okulary dostosowujemy wszystkich defe-k-tó- w wzroku nerwowość boi głowy Mówimy polsku
TEODOR TKACZ (TIcketł)
Oficjalny Lekarz Związku Polaków Kanadzie
Grupa
Luck Ohiropraciic ©linie
BRACIA ŁUKOWSCY
DOKTORZY CHIROPRAKTYKI
Specjaliści leczeniu artrety7mu reumatyzmu
polio lumbago syjatyki dolegliwości muskułów
i stawów zasilania i normowania całego
organizmu — X-Pa- y prześwietlenia
8-90- 38
Medical
Mieszk CL 9-80-
29 P
©kulista
470 Sł
Oczy do
na na po p
DR
w
1
w
4B
Tel EM 8-37- 54 p
H
1848 BLOOR ST W TORONTO ONT'— TEL RO 9-22- 59
ST
(róg
Tel EM
zam
T
N
dom
przy
oraz
TEL MU 4-37-
61
71P
P
87--P
r
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, June 21, 1958 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1958-06-21 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Identifier | ZwilaD2000215 |
Description
| Title | 000229b |
| OCR text | fidzie on jest ten mój syn? Scha płaczem Wchodzi Paweł) r sie stało9 (przerażony zwraca się 1 Wand vi W S1? Mał° ueutBI ° i? n: n ipst Ptaszyno? I Ati Warszawie w dzień Trzech rPCi' Staliśmy nad kołyską I on spał zmarszczona ja t"'"-iaia"1- - łjel A teraz hicm u" wuiuuje v hn mowi ze to są wrogowie ludu! W' Boże to wszystko moja wina 0 ' tL Cicho niemądra! Nie żadna twoja m" Tr„nr7niP musisz szukać win? "fprs"r tjvHrhnn7ipamhawnsiwemCzlaartneeZuoanoLmudnai! r t j~ hoH7io nro70CPm -m- -żp Kltruya uv"" o wi fflrany Skorpionów! Zobaczysz M xviii Ligi Paueł Kowalski tak dzisiaj nie- - JlMrno i zamaszyście Kroczy zuązając ku aOWl W towarzystwie miiegu iiictty- - ze gdvt)V nie wczesna pora wieczór- - i jego nienaganny cnaraiuer — my- - --gMym ze zawiany: iuiij-aidjc}- v ze w Mp rozmowy zatrzymań się posrooKU fJtfjdnika nadużyłem praw cienia i zaj- - SsJein W twarz ineziiajuuiegu oyia im Ihioma' Kiedy i gdzie widziałem juz l£j C_ZUlUmielirvłia9 InKjtToOnlluołwoTiYil anemi-- Wskb lC i i młode nadwiślańskie mozna do' tymczasem Bye naele powie- - sPZfe jaKiegOS uawncgu unia w wuisza- - Kieay swiai uyi jeszuze zwyczajną aia ODracającą się mjiu zwyczajnego Irenko zgadnij kogo ci przyprowadzam! Ach1 nie czyż to możliwe? Ja pana ivba tylko raz widziałam Dziewięć --Witemu u nas na ioimorzu w war wę Czy to naprawdę pan Stani- - Ależ on on Irenko! Staszek we wła- - Iij osoDie moj Koiega z uniwerKU a tym wielki przedwojenny redaktor Mlcgu uigauu jjiaauwcgu w WICIJUIII escie "Pińsku!" Pamiętasz ten wie- - ior w Warszawie kiedy wpadłaś do ara jak bomba bo szefowa ci zapro-nował- a wyjazd na rok do Lwowa że li tam zorganizowała filię waszego ma nii? A ja się wściekłem 1 ryknąłem iowv niema! A on się rozchichotał s szatan i dopiero się połapałaś że ma-ij- f gościa Nieokrzesanego proszę pani bo z ska Ależ bo Paweł mi wtenczas larował przez godzinę zanim Pani przy- - ila ze powinniście się rozstać na rok U Pani za skarby świata się na to t zgodzi Pamiętasz Paweł? Chciałeś taiczas mieć rok czasu "dla siebie" Dy założyć raj ziemski na Polesiu Franciszek Kmietowicz nn j p — Mogli jeszcze dowiedzieć się aszvm desancie! — zauważył Szulc rożną nocą dobiliśmy do brzegu Po- - iym lądowaliśmy nie w przystani 'Bcott ale nółtorei mili dalei Wielu pzi którzy czekali na nasze ukazanie obecnie rozczarowani położyli spać Niech się pan jednak nie mart-Skor- o wieść rozniesip sie n nas7vm idowanm ludność miejscowa dołączy nas nie mówiąc już o posiłkach któ-napłyn- ą z Ogdensburga Wtedy roz- - 'Kniemy marsz! — Niepokoi mnie "ExDeriment"! — oodruff wskazał na okręt marynarki Newskiej manewruj'ący' no wodach :em Obaj dowódcy wytężyli wzrok TeW DrzVDllS7P7Pninm "17Ynorimont" Cewazył sobie desant 7aiał sip tonerem "Charlotte of Oswegó" 0-Ipliwu-jac z dwóch działek odpędził Kwiec amerykański "Paul Pry" któ-- J chciał ściągnąć szkuner z mielizny BBa "Charlotte of Oswego" i oddział wwniKa Johnsona widząc to wsko-ji- a do rzeki i wpław rzuciła się w stro- - 1 orzegu Stanów Zjednoczonych Wfl of Piat a? fobował opędzeniu hunterów z "Char-- OSWPfTn" "trvrQirvor4" datkiem "United States" który Z nawiązać łączność z korpusem Jawnym Szulca Ostrzelał go "Uni- - V wycofał sie na swoje wody '3wialnerePK"bolniktaakńtskimmiędGzyórndeejsaKnatneam- - I " yeiwany KI SzuWlcTsotabwsiz°endeł dpoośsćterduanlekki o opboszearwza? Itlaaj wairaKa ja najdalszym — aiidijuar rpntihlilrańclri ~-- Ta ziemia jest wolna! — zawołał 'Mech ZV1P wnlno A 1 „„„ Kanada! " Niech żyje! _ krzyknęli z entuz- - żołnierze D0WÓdca nat! ii:-- -: f&ldar r-Ł- jri l uwiciineniein na — "ii1- - iKrzyaiem w jesień-- " 2lmnym powietrzu Z le gwiazdy wolności! — szep- - Pto nie może nb-ro- ł 1Zi T uwie gwiazdy nad To-- Ud ze nie ma tu Sa 'Siał "iiicJiia ozuic soo- - amC!7-?"- 1" mu sie nrzestro- - łyp Amatora Kobiety maja niekn "lUłUJC- - roirauą wy-"eoezpieczeńs-two na wiele dni lllHtiiiniiiiiiiiniiiiiiniMinniiiiiiu] PK9i@p@i Oni '""i" """ Chciałeś urlopu od małżeństwa i od kom-promisów z sumieniem I od razu proszę pana" przestał chcieć kiedy ja zaproponowałam to samo Nie Irenko wcale nie to samo! Ja chciałem założyć raj a [y magazyn Magazyn to tez raj Pawełku! Dla ko-biet Ale skąd Pan się tu wziął panie Stanisławie na londyńskim bruku7 Prosto z Paryża proszę Pani Z raju dla kobiet Czy ty wiesz Irenko co ten szatan z "Pińska" wyprawiał w czasie wojny? Był we francuskim ruchu oporu w maąuis A teraz sobie przyjechał do Londynu na zebranko Kombatantów Akurat pytał o nasz adres kiedy zaszedłem do ich lo-kalu Czyż to nie cud? Zaraz się zakręcę koło kolacji a panowie niech tu sobie tym-czasem gadają Zaraź obok jest pyszny polski sklep Nawet świeżego koperku "o to bye (Irena wychodzi) Kiedy tak to siadaj bracie Otworzę twój francuski koniak Skąd nagle wie-działeś ze jestem w Londynie? A gdzie miałeś być? Przecież przed wojna należałeś do rezerwy lotnictwa To jeszcze nie dowodzi ze w 39-y- m musiałem się przedostać za granicę Ani ze po wojnie nie wróciłem do kraju Paweł! Z twoim usposobieniem? zo-stać w kraju? wrócić do kraju? Za do-brze ciebie znam! Co znaczy z "moim usposobieniem"? No z twoim wzorowym usposobieniem nauczycielu dziatek! Z twoją zasadniczo-ści- ą i mniejsza z tym! A nie Staszek! żadne "mniejsza z tym" Chyba nie potośmy się spotkali po tych wszystkich jak Irenkamówi "Kny-siakac- h Ogurach i Mieczach" zęby sobie wzajemnie bakę świecić (Nalewa koniaku w kieliszki) Twoje zdrowie! Twoje Paweł! (Piją) Twoje! chociaż wolałbym twojej żony Bardzo ładnie srebrna wygląda z tym siwym kosmykiem nad czarnymi oczami Owszem ładnie ale ty mi się Staszek nie wykręcaj Co jeszcze chciałeś powie-dzieć o moim usposobieniu? Copyright reseryed by Pollsh Alllance Press Ltd G° 1 linii1 inmiit1ii PI m miesięcy a nawet lat naprzód Czy de-sant ten skończy się sukcesem czy klęs ką? Dotychczas trudno mówić o sukce sie Zawiódł Birge zawiódł Johnson wielu żołnierzy zdezerterowało podczas gdy "Experiment" wybitnie odcina eks-pedycję od bazy Widocznie władze an gielskie dobrze zorientowane postano-wiły podzielić zadanie Marynarka kró lewska zablokuje przejście na rzece a oddziały lądowe uderzą na wiatrak by zlikwidować desant? Co będzie? Szulc w zamyśleniu spoglądał na ka-nadyjską dal Czarne myśli nastrajał} go ponuro Może tak źle nie będzie? Pociesza się Obok marynarki królewskiej wojsk niewolę Ci napewno dołączą do od-- 1 t-- _ - nym człowiekiem9 Rozdział XXVIII 12 listopada r Po chmurnej nocy jasny po-ranek Słońce rozpędziło chmury mgły Sypało złotem szkarłatem brą-zem śmiało Pląsało Wirowało Przyroda strzepnęła z siebie szarzy-znę Znów błysnęła kolorami Opadające liście nuciły zaczarowaną zaczarowany dywan komponowały zacza-rowany poemat Posiłki nie nadchodziły Ani tej ani z strony Szulc obszedł posterunki Wszędzie spotykał się z pytającym wzrokiem żoł-nierzy Zrozumiał Wszystkich gnębiło samo pytanie Co dalej? — Generale! — zawołał jeden z żoł-nierzy — Skoro powstańcy kanadyjscy nie dołączają do nas lepiej zaokrę-tujmy się wróćmy do domów! Co jest Który niea- - takowany broń i ucieka? spy tał go Szulc — Nie przyjechaliśmy na Diknik lecz bv w - i_ __ _i_ i więc żadnego powoau ao - Ale Kanadyjczycy "ZWIĄZKOWIEC" CZERWIEC (June) Sobota 21 — 1958 llllt'tllltlllltitttl)l'IIIIHIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIHHiHllllllllilllliimillllllllllli!t Powszednie Maria Kuncewiczowa 19 ''''''''''"'''''''''"'"''iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiHiiiiiiiiiiiiiiihiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii Jeżeli juz nalegasz Zresztą sam przypomniałeś tą naszą przedwojenną dyskusję u was w mieszkaniu Więc co? jaki wniosek z przed poto-powej dyskusji? że jestem opór-tunist- a i blagier? Wolno ci tak myśleć' Ale zapewniam cię że ani tamta moja decyzja ciągnięcia małżeńskiej taczki w Warszawie wojenne rozstanie z ro-dziną służba w bombowcach a teraz emigracja to wszystko nie jest takie cholernie proste jak ci się wydaje! czy ja ci ujmuję odwagi albo uczciwości? Pewnie ze nie proste! Jesteś właśnie idealistą a nie oportunistą Nie boisz się śmierci Nie boisz się tej zaki-słe- j nudy w obcym świecie kiedy czło-wiek nie może być sobą ależ kretynie ja właśnie dlatego nie wróciłem do Polski ze postanowiłem pozostać sobą czvli idpalista Na kip7Vfii Nip nr7P- - śmierci mów Staszek nie boisz tylko wyłącznie życia się boisz Tak! Twoje zdrowie (Paweł odsuwa kieliszek) Wolnego Stasiek Co ty w takim razie nazywasz życiem? Życiem? Ludzkim życiem? Konflikt? Wewnętrzny Zewnętrzny Każdy Pełno konfliktów właśnie oportuniści co-dziennie je rozwiązują czasem w bru-dny sposób a czasem no mniejsza z tym Ty się upierałeś przy swoim pro-jekcie uszczęśliwiania Poleszuków póki myślałeś ze Irena się nie zgodzi Kiedy się zgodziła wycofałeś się na pozycję "taczki małżeńskiej" Czyli ze wybrałem konflikt między karierą a sumieniem zamiast konfliktu między interesem rodziny a obowiązkiem społecznym Dlaczego ten mój konflikt nie zasługuje na nazwę życia? Bo to jest konflikt czysto wewnętrzny! Idealny Sumienie jako przeciwnik? Człowieku! Sumienie to piesek pokojo-wy Twoje sumienie szczekało na okól-niki z Ministerstwa akurat tyle żeby tego nie usłyszała belferska "kariera" Natomiast gdybyś wyjechał na Po-lesie zaczęłyby prawdziwe konflikty Parafialne intrygi mniejszościowe pro-blemy partyjne nienawiści "Ideał"?mu-siałb- y "sięgnąć bruku" tego nie lu- - Szulc — Na wszystko potrzebny jest czas! Po obejściu posterunków Szulc 'od-był naradę z oficerami — Musimy umocnić przyczółek! rzucił projekt — Czy warto? — skrzywił usta puł-kownik Woodruff — Przecież mamy po-maszerować na Prescott? Po co męczyć żołnierzy niepotrzebną pracą? Nikt nas nie atakuje! Może nas zaatakować w każdej chwili dlatego musimy być przygotowa-ni na tę ewentualność Zobaczmy więc jaką korzyść możemy mieć z wiatraka! Kamienna rotunda robiła potężne wrażenie Liczne piętra dźwigały ją do 80 stóp To co najwięcej cieszyło dowód-cę trzy i półstopowa grubość muru — W razie biedy możemy się tu dłu-go bronić! — oświadczył Szulc W wiatraku została ustawiona kwa-tera główna Po rozlokowaniu żołnierzy na dol-nych kondygnacjach dowódcy wyszli na najwyższe piętro by tam zainstalować posterunki obserwacyjne Szulc spojrzał przez lornetkę w Stanów Zjednoczonych skąd oczeki-wał pomocy Ruch jest dość — oświad lądowych i milicji gubernatora są dzie- - czyi — Nie widać jednak by wojsko siatki tysięcy Kanadyjczyków cierpią- - okrętowało się! cych wui- - jiuh-- i Poniedziałek 1838 nastał pieśń tkały drugiej to i wart żołnierz składa — tu ludności zrzuce tchórz Ależ i był — — to stro-nę duży! Woodruff skierował w bok lornetkę i_!_ Ilu n—a- -- - l- o --- 1 uiirviiui w it~t 1- 1- iiiimi n 1 ' — Dobrze ze "Experiment" usunął się! — zauważył Szulc — Ludzie będą mogli spokojnie zejsc na ląd — Na brzegu amerykańskim widać sporo naszych sympatyków! Wiwatują w stronę! Tylko jedna kobieta stoi nieruchomo uboczu Szulc drgnął Nerwowo skierował lornetkę w tę stronę Czyżby to Sara? Nie pomylił się Na brzegu stała Sara i posępnie pa-trzyła na kanadyjski brzeg Serce ścisnęło się mu Przez mo-ment obserwował stojącą zanim go odwołał Woodruffa — Generale! strony kanadyjskiej nadciągają oddziały! Szulc skierował lornetkę w wskaza-ną stronę — Rzeczywiście! — stwierdził — Maszerują pospiesznie! Trzeba pomyśleć o stanowiskach obronnych! Ależ generale przecież one spie-szą by nami To napewno będą powstańcy! — Albo milicja gubernatora! od-- niu jarzma --Nie nie zrobiliśmy jeszcze w Szulc — Musimy być przygotowani tym kierunku oddaliśmy ani iedne-jn- a najgorsze! po strzału Nikt nas nie atakuje Nie ma-- ' — Statek "Paul Prv" już zarzucił my tak ani ani kotwicę! — zaraportował Woodruff Cierpliwości! przerwał mu co przywiózł bisz! Ty wolisz "zasady" pedagogię Wo-lisz wroga wewnętrznego: sumienie tak Niema sroższych sędziów niz starzy przyjaciele to prawda Ha! może i mają rację Anglicy że nie należy starych przyjaciół wciągać do nowego świata Dajże spokój z "nowym światem" sta-ry Obraziłeś się? To wal w pysk zamiast się chować do "nowego świata"! Mnie jest zresztą bardzo łatwo dać w pysk Przynajmniej "moralnie" Ale cóz? Idealista nie ciekaw moich świńskich przygód Twoje zdrowie Paweł! (Nalewa Piją obaj) Twoje Stasiek! Nigdy nie uwierzę że jesteś świnią Ale ze cię jakaś cholera tłucze to pewne No to lu! Gadaj póki nie wróciła tym swoim koper-kiem A propos która godzina bo mój zegarek stanął Ciekaw jestem gdzie ta wariatka podziewa? (Stanisław wyjmuje i pokazuje zegarek) Cha-cha-ch- a' Wtenczas na Żoliborzu kropka w kropka tak samo było "Wa riatka" "Kamień młyński" Ale "gdzie ona się tak długo podziewa?" W czepkuś się rodził mój kochany! Ładna kobita i żyje Widzisz: grunt ze żyje A co? Staszek twoja kobita nie ży je? (Chwila milczenia Znowu koniak leje się w kieliszki) Nie Nie żyje Oo psia krew! Przykro mi nie rywaj! się nie boisz księżyca się chcesz to nie się Ty korpusu Ne No Nie dlaczego? Ona była Francuzką Zginęła przy wysadzaniu w powietrze mostu na południu Francji Byliśmy w jednej organizacji Sami komuniści Co? ty z komunistami? Staszek bój się Boga!! Mówiłem ci: daj mi w zęby Claire była komunistką Ale co? Mordowaliśmy Niemców mnie tylko o to szło Kiedyś ty się znalazł we Francji? W 43-ci- m Przed tym siedziałem w Polsce i udawałem "Volksdeutscha" Moja matka była ewangeliczką Wogóle pochodzimy ze Śląska I tak ot! dla własnego bezpieczeństwa udawałeś Niemca A coś ty myślał? Moje bezpieczeństwo było bardzo ważne dla Podziemnego Ru-chu w Polsce Jednak byłeś w Ruchu! I w Ruchu I w Dachau Jakeś się wydostał? Z trupami To było zorganizowane 2 zewnątrz Francuzi pomogli Po tym — już wiesz A teraz należysz do Polskich Komba-tantów No tak Może nie mam prawa? Może masz Ale dlaczego w takim razie ty nie wracasz do Polski? W zasadzie owszem wracam A w praktyce? Dowódcy zeszli w dół Na podwórzu podbiegł do nich goniec z listem Szulc przebiegł wzrokiem pismo i potrząsnął głową — Co się stało? — spytał pułkownik Woodruff — Generał Bierce informuje że Bir ge nie był generałem Ani rząd republi-kański ani naczelny wódz nie zlecili mu dowództwa nad desantem! — W takim razie Birge był prowo-katorem gubernatora Górnej Kanady! — Generał Bierce nie sądzi by tak było! — wyjaśnił Szulc Zdaniem jego Birge jest człowiekiem niepoczytalnym i tchórzem! — Pchnął nas do inwazji stchórzył zaraził dezercją prawie trzy czwarte na-szych ludzi! Jak się to mogło stać? — W ruchach podziemnych pow-stańczych rewolucyjnych przytrafiają się różni przywódcy! Z braku kontroli trzeba się liczyć z osobnikami najgorsze-go kalibru! — Co w takim razie będziemy ro — zaniepokoił się Woodruff — To co nakazuje rozkaz! Generał Bierce każe nam wytrwać na posterun-ku! Obecnie koncentruje oddziały któ-re stopniowo będzie przerzucał na kana-dyjską stronę! — A więc zamiast maszerować na Prescott musimy tu siedzieć! n Taki jest rozkaz! — oświadczył -- i _' "-„„„- -I! aziatow aesaniowycn rrzeciez juzie u — — wwl_l zywu — lSzulc Po chwiii spytał _ ludzi przy len WOinusc: moz nie unuiaiuy uvu louiiiy i- iij-ue w siiunę uvjn statkii "Paul Prv"? opary się z to się pomóc ucieczKi ci I Mnnnmnn moi nnn naszą na była nie głos Od — się z połączyć! — oarł — nam Irena z się Jak — bie? naszą Dziesięciu! — odparł goniec — Tylko dziesięciu? — zdziwił sie Szulc — Zaraz napiszę raport i prześlę go na druga stronę! Szulc skierował się do wiatraka gdy zameldowano mu ze okoliczna ludność odnosi się wrogo do hunterów Wysunię-te patrole pod Prescott zaobserwowały obecność oddziałów milicji w miastecz ku Według relacji spotkanych w drodze mieszkańców lojaliści zrobili zasadzkę w Prescott — Przypadek w takim razie urato-wał nas od klęski! — rzekł Szulc do swe go zastępcy — Gdyby się lina nie urwą ła kiedy szkuner został uwiązany w przy stani McPhersona prawdopodobnie wkro czylibyśmy do miasteczka gdzie przywi-tanob- y nas gradem pocisków z okien i zaułków Nie wiadomo czy ktokolwiek z korpusu byłby dziś przy życiu! — Nie mogę tego zrozumieć! — dziwił się pułkownik Woodruff — Za-równo rząd republikański jak i kwate-ra główna hunterów stale nas upewniały że ludność od razu stanie po naszej stro-nie Czyżby nas okłamvwarv? A może pa trole źle zrozumiały mieszkańców! — Chodźmy na najwyższe piętro zo-baczyć jak się rozwija sytuacja! To co zobaczyli przez lornetki nie napawało radością Od Kingston zbliżały Zejdźmy więc w dół i zobaczymy się dwie kanonierki marynarki królew- - l skiej —— ——— BIURO TŁUMACZEt] #Dr iur Paszporty ltd — 57 QUEEN ST W EM 8-94- 30 (kolo Bay) pok 308 Toronto 9P ADWOKACI GE0RGE BEN BA ADWOKAT I NOTARIUSZ Mowi po polsku 1147 Dundas St W Toronto Tel LE 4-84- 31 i LE 48432 L Z GÓRA ADWOKAT — OBROŃCA NOTARIUSZ 1437 Queen Sł W — Toronło Tel Biura: LE 3-12- 11 Mieszk: Oakville VI 5-12- 15 DflS J S WILLIAMS Q G (J Grocholski) Royal Bank Building 8 KING STREET EAST Pokój 508 Telefon EM 4-85- 94 P Stephen Zahumeny BA A3WOKAT I NOTARIUSZ 1009 Lumsden Building 6 Adolaide St E Toronto Ont Tel biurowy: EM 4-62- 17 rinmnwv: PL 7-06- 12 P JAN JAREMKO ADWOKAT Q C BA ALA 49S Tempie Bldg tl Richmond Sł W Toronto Ont (róg Bay) Tel biurowy: EM 3-19- 74 Domowy: WA 1-7- 158 P A C Finkelstein BA ADWOKAT — NOTARIUSZ 296 Spadina Ave (róg Dundas Tel EM 6-11- 08 MÓWIMY PO POLSKU 9P William McCulla BA ADWOKAT BARRISTER SOLICITOR W polskiej dJelnlcy mówiący po polsku 352 Bathurst St Toronto Ont Tel EM 6-96- 51 B9P LOUIS J ZUKER Adwokat — Notariusz 514 Dundas W Toronto Ont (róg Spadina) Biur EM 8-174- 6-7 Rez RE 3296 Andrew E McKague Adwokat — Obrońca Załatwia sprawy wieczorami i na zamówienie Room 201 Northern Ontario Building Office: EM 40394 BOLESŁAW t B STANISZEWSKI BA ADWOKAT NOTARIUSZ OBROŃCA Wspólnik firmy prawniczej Bagwell Stevens i Staniszewski 372 Bay St Pokój 506 Toronto Telefon: EM 3-0427- -8-9 wieczorami od 7—9 w gabinecie 220 RoncesvaUes Ave LE 2-08- 46 P w a imin BA LLB polski adwokat CONCOURSE BLDG 100 Adelaide St W Rcom 107 Tel EM 6-41- 82 Związek Polaków to jedności siła Zostań jego członkiem jeśli ci Polska miła H RBimnlsar WA I -- 3924 11 Gorevale Ave ij 140 CHURCH ST CATHARINES STRŹ? Jedyny Polski Salon- - J Piękności Marya's Deauty Parlor Specjalizacja w trwałej ' ' ondulacji "Permanent" Wawes 216 Bałhursł SI - EM 8-443- 21 LEKARZE £ POWRÓĆ ~ta 4 DR M KOSOWSRf % Choroby kobiece I polołnlctwpu (Leczenie niepłodności) Przyjmuje za uprzednim telet porozumieniem '[" LE 5-74- 34 lub LE 6-14- 70 611 Bloor Strett W Palmcrstonl BS Dr Stefan KUCZiEIM CHOROBY OGÓLNE DZIECIĘCE I SKÓRNE 312 Bathurst St — Toronto 8-32- 04 i-- P I DR B ECEBAL0 LEKARZ CHIRURG DENTYSTA lt'óul po polsku Europejska praktyka 577 Quecn St W EM 8-41- 40 róg I wejście od Portland St nad Bankiem of Montreal A3-- P DR W W SYD0RUK DENTYSTA Przymue po upriednim telefonicz-nym porozumieniu 80 Roncesvalles Ave„ Toronto Tel LE 5-36- 88 41-P- - Dr H SGHMBE DENTYSTA 71 Howard Ave (róg Ronccsvalles) Godz przyjęć za telefon LE 1-2- 005 49-- S Dr H KRAMER LEKARZ DENTYSTA 219 Van Dusen Blvd Tel BE 1-2- 052 P-5- 9 DR L GRAH0WSKI DENTYSTA CHIRURG Mówi po polsku 514 Dundas St W — Toronto Tel EM a" Dr N0V0SICKIS LEKARZ DENTYSTA PDkroyzpylzojammutjeelewfownNidci?zelmncńycmze1chwpoiieciozzoKurmaamnicaindlzteyimle- 459 Bloor St W Starkman Chemlsts & Building Tel WA 3-20- 03 Mówi po polsku (S) Dr Władysława SADAUSKAS LEKARZ DENTYSTA 129 Grenadier Rd ' ' (drugi od Roncesvalles) Przyjmuje za uprzednim telefo-nicznym porozumieniem Telefon LE 1-4- 250 s Br Bukowska-Bejna- r R O Wiktoria Bukowska O D prowudzii nowoczesny gabinet okulistyczny 274 Roncesvalles Avenue obok Gcoffrey St Tel LE 2-54- 93 Godziny przyjęć: codziennie od 10' rano do 9 wieczór W soboty od 10 rano do 0 wieczór 37S OKULISTA S BROGOWSKi 0 D Badanie oczu dorosłych I dzieci Sporządzanie recept Dopjsowyuanlfl okularów 420 Ronccsvalles Avc (blisko Howard Park) Tel gabinet LE 1-4- 251 'I DENTYŚCI OKULIŚCI OKULISTKI College badamy okulary dostosowujemy wszystkich defe-k-tó- w wzroku nerwowość boi głowy Mówimy polsku TEODOR TKACZ (TIcketł) Oficjalny Lekarz Związku Polaków Kanadzie Grupa Luck Ohiropraciic ©linie BRACIA ŁUKOWSCY DOKTORZY CHIROPRAKTYKI Specjaliści leczeniu artrety7mu reumatyzmu polio lumbago syjatyki dolegliwości muskułów i stawów zasilania i normowania całego organizmu — X-Pa- y prześwietlenia 8-90- 38 Medical Mieszk CL 9-80- 29 P ©kulista 470 Sł Oczy do na na po p DR w 1 w 4B Tel EM 8-37- 54 p H 1848 BLOOR ST W TORONTO ONT'— TEL RO 9-22- 59 ST (róg Tel EM zam T N dom przy oraz TEL MU 4-37- 61 71P P 87--P r |
Tags
Comments
Post a Comment for 000229b
