000080b |
Previous | 7 of 8 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
WKTmff MWMraiff3&iiU W3 JffeSSsAf A't wtfi iii mJ5KT5STS™ — ~ - -- ~ T-p- H " - - Jfc § Hadeusz lopalewski Hsi --'Fi: $m SKLEROZA Samochód zatrzymał się przed irodkiem oddzielającym ulic? schroniska dla starców i odszy Pictuszko vj łączy wszy iotor wysiadł by pomóc żonie wysadzaniu ojca z wozu cz ten zatrzepotał: _ Nie trzeba! Ja sam! Mimo to wzięli go pod ręce wypada dzieciom troszcza- - m sie o sędziwego rodzica a po tym słabym proteście rbił się i z rezygnacja po- - Ijocząc nogami pozwolił w pro dzić się za furtkę Syn po edział- - L- - Siądźcie sobie tymczasem tej ławeczce Pójdę do kan- - jarti załatwić resztę formal- - Iści Ławka stała pod rozłożoną ą z której ostatnie liście ywały pod nogi przybyszom kartki z kalendarza Prze7 giflc7ie spozierało przybladłe BJrn_lsz wesolutkie słońce Ładnie tutaj — rzekła Cpfctuczkowa stawiając na ziemi #1§fwalizke z rzeczami teścia — się ojcu' Co7 — zapytał starzec z ym usmiecnem mrużąc oczy Spił się na dwupiętrowy budy- - tSjCK' d wyglądali przez okna SJpMfilkowi jak on mężczyźni IiWmfc- - Pytam czy się ojcu po- - k-sdob-a0 — powtórzyła głośniej ie czekając na odpowiedz Sama zaczęła wycnwaiac: — ro- - JKgraSfias w śródmieściu S9g-- Co mówisz? — ponownie Isfpm łożył dłoń do ucha Mówię że ojciec będzie tu o wiele zdrowsze- - powie Ja się tam przyzwyczaiłem fodparl I obróciwszy się do cej zapytał pochrząkując: Moja droga Czy ja napraw - smuszę? ' achnęła się lecz stłumiwszy araznienie cierpliwie jęła tiaczyć: Przecież zdecydowaliśmy Solnie że tak będzie lepiej nas w dohiu nie możemy za- - nić tatusiowi takich wygód e w tym wieku są niezbeti- - Do czego to podobne na ykład żeby ojciec musiał Bać w kuchni?' Niezdrowe ebezpiecznie choć ze wzglę na instalację gazową Zawsze sprawdzałem i zą bałem na noc Albo kwestia posiłków! Soboje pracując w biurzs tło kontentujemy 'sinJbyle Albo dostajemy obiad w- - owce i to w różnych porach nmiast ludzie starsi wyma-- odżywiania regularnego Ja przecież nie potrzebuję 'czne zabiegi słodką małmazję eleti em dużo A umiem sobie ugotować sam: czy to kaszkę czy klusecz-ki na mleka — Na kaszce ojciec daleko nie zajdzie Trzeba mieć siły Zwiesił głowę i Po-patrzył na swą zniszczoną sznur-kiem przewiązaną walizkę: ileż podróży z nią odbył jak ele-gancko kjedyś wyglądała' Dz-isiaj tak samo jak on — Dorobek całego mojego życia — szepnął z ironią a sy-nowa udała że nie słyszy Starcy z okien wciąż obser-wowali ich z ciekawością jakby się bali że wypadnie im dzie-lić się z nowym gościem nie tylko tym co tu dostają lecz i resztkami własnego istnienia Wrócił z kancelarii młody Piętuszko i oświadczył: — Załatwione! Możemy iść ulokować ojca — Podniósł ba-gaż i mówił — Kierownik za-kładu bardzo miły Powiedział że w razie potrzeby ojciec zaw sze może skorzystać z jego tele-fonu — O proszę! — ucieszyła się synowa — Nawet telefon tu mają! — Wy także macie — od rzekł stary — Nigdy go nie używałem — Bo mieszkaliśmy razem — powiedział syn A ojciec powtó-rzył jak echo: — Tak mieszkaliśmy razem — I westchnął — Ale teraz może się przy-- ' dać — szybko wtrąciła Piętusz-kow- a — Będziemy z tatusiem w kontakcie Czy to jakieś le-karstwo okaże się potrzebne czy coś z rzeczy osobistych — Przecież wszystko mi za-pakowałaś! Zresztą niech tam Machnął ręka: skorupka wa-pienna tworzy się na starość nie tylko w mózgu ale i na sercu Chroni wtedy od cier-pień dobroczynna przyroda Wszedł do sieni gdzie przywi tał się z nim gospodarz — Sala numer sześć pierw-sze piętro Pokazać? — Dziękuję sami trafimy — rzekł syn — Niech 'się pan nie fatyguje Poszli we troje na' górę Naj-bliższe drzwi w korytarzu na j prawo miały emaliowaną ta bliczke z szóstką Starzec przy-stanął i obejrzał się na syna trwożnie jak przed za-pędzeniem do klatki — Drzwi świeżo malowane! — z entuzjazmem zwróciła uwa-gę synowa — I u nas koniecz-nie musimy zrobić generalny lemont! Ojciec na szczęście uniknie tego bałaganu :a r _arr - ' Hieronim Ludwik Morstin KŁOS PANWY słyszawszy to Kallimach pochwalił ie- - izamiar i wskazał mu miasto italskie '? jako twierdzę medycznej wiedzy ' Signiora weriecka nie szczędzi środ-- by ta Szkoła była w rozkwicie a szcze- - już dba to by dostarczała jej zna-ityc- h lekarzy W dziedzinie astronomii atematyki nostrum gimnazjum krakow- - Szkoła dziś przoduie światu Takich mych jak mistrz Wojciech z Brudze- - falktórego dziś żegnamy nie znajdzie ni- - e w żadnei stolicy Ale leżeli chce uzu- - sJphić swoie wykształcenie znajomością fycyny niech jedzie do Padwy tylko do Cajiwy Tam cały szereg sławnych magi-- Hłv ja uaoneie ZierDi i nvuv jiayu- - W-- S srftSMlOf zerwali_ - z nauka Avicennv i ooKazaii i Je lekarskiej nowe To samo [e tu obecny Jan Ursinus uczeń pa szkoty jedyny medyk w Krako- - ztuki tei świadomy Inni nie znają ilozofii ani literatury łacińskiej nie eh dyssekcii ciała i mienią się lekarzami Są to znachorzy empiriam iCinam exercentes i o niejednym z men a powiedzieć co tym dokto- - Olkusza że plures occidentes wielu iąc swoje niecne praktyki wykony- - ych tępić należy jako oszustów bez- - lych wyzyskiwaczy ludzkiego mienia ia Jedynie jeszcze Żydzi coś unue- - aki doktór Jakób który mieszka w arskim yiertlu na ulicy żydowskiej umiejętnie ludzi leczy a szczególnie m na morbus gallicus ulgę przynosi e jest to stosownym by żyd oso-rześeijańskie- go wyznania wykonywał tak Kallimach z młodym scholarem awiał uczta się miała ku końcowi i po- - lo owoce w cukrze smażone nalewa- - kielichów d Kallimachem postawiono półmisek ącymi ciastkami z kminkiem zwany- - ulubioną potrawę mistrza zwierzę znanym aniści zebrani u stołu zarzucili już ne dysputy i zajęli się wyłącznie za-- kobiet zamilkł drogi nigdy cano na nie kwiatami rozpinano im Pod pozorem że eoraco iest kom- - JoannesRhagjus zrobił scenę zazdro Zatrzymali się na progu: po-kój przypominał izbę szpitalną Stało w nim pięć biało zaście-lonych łóżek przy pięciu biało lakierowanych szafkach i takich samych do kompletu tabore-tach — Nadzwyczajna czystość! — znów ucieszyła się Piętuszko-w-a Ale teść który miał powo-nienie lepsze niż słuch i wzrok pociągnął nosem: — Czuć! środek pomieszczenia zajmo wał duży stół przy którym je-den z tutejszych lokatorów pi-sał list Był sam a gdy Piętusz-kowi- e wchodzili uniósł głowę i wyczekująco spojrzał znad okularów — Dzień dobry — odezwali się małżonkowie Ojciec stał w progu i milczał miał jeszcze słabą nadzieje że go tu nie zo-stawią — Bardzo czuć — powiedział Lecz synowa idąc zgrabnie w głąb pokoju mówiła: — Radziłabym tatusiowi za-jąć to łóżko przy oknie Dla lepszego powietrza — Zajęte przeze mnie — chłodno oznajmił ten od stołu I uczynił ruch jakby chciał za-stąpić jej drogę — Ale możeby pan łaskawie zgodził się przenieść na inne? spytała z taką kokieterią jakby dawała do zrozumienia że na tym łóżku szykuje dlań miłą niespodziankę — Na pe wno młodszy pan od tatusia — Młodszy to młodszy — burknął — Ale ja mam ta siemca — dodał złowieszczo — a może nawet dwa bo mnie często wzdyma — Rozejrzał się i wskazał palcem: — Wolne jest tamto przy drzwiach — Wziął się znów do pisania nie zwracając więcej uwagi na przy byłych Piętuszkowa wygładziła koc na posłaniu przeznaczonym dla teścia: — To nawet dobrze Bliżej do łazienki oraz ubikacji — Bo nocniczków tu nie dają — zażartował syn spojrzawszy pod łóżko Starzec zrobił płacz-liwą minę: — A mówiłeś że będę miał swój pokoik! — Na razie wszystko zajęte Więc tymczasem dopóki — Dopóki ktoś tu nie zem-rz- e — domyślił się ojciec Wte-dy wtrącił się tamten od stołu: — Do pojedynczych pokojów jest osobna lista Trzeba' się za-pisać w kolejkę i gnieść dodat- - kową opłatę z góry — Zaraz to załatwię niech ojciec będzie spokojny — syn umieścił walizkę na taborecie i spojrzał na zegarek dając do --ser ar 'SC 3Ł ar je1 12 ści swojej kochance białej Hasilinie za-rzucając jej iż pozwala sobie na zbyt po-ufne uściski ze wszystkimi młodszymi ma-gistrami i że niedługo cała societas Vistu-lan- a przejdzie przez jej łr? Ona śmiejąc sie uspakajała poetę że zdrada jest jeszcze najlepszą rzeczą jaka mrż: cpetkać męż-czyznę od kobiety — Byleby była równie dla niego przyjemna jak dla drugich i nie zatruwała mu życia nudną stałością uczuć i uprzykrzoną cnotą Salamnius Delius nachylił się do żony Jana Ursina i cvtował jej z pamięci jeden z rjbardziej nieprzystojnych ustępów z owidiuszowej Ais amatoria zaczynający się od słów: Nota sibi ' sint qualque modos a corpore certos Sumite Płoniła się jak dziewica piękna małżon-ka sławnego humanisty ale słuchała uważ-nie rad dawanych przez rzymskiego poetę rzymskiej kobiecie jak się ma zachować w łożu w czasie zabaw miłosnych by głę-bię duszy wstrząsać mocą lubieżną Afro-dyty i by rozkosz kochania była na równi przez nią i przez jej kochanka odczuta Słu-chała uważnie bo mówiła sobie że natura ludzka nie zmieniła się od czasów Romy starożytnej więc nie lada pożytek może dla siebie wyciągnąć z nauk poety tak do-świadczonego i biegłego w sztuce kochania że nie masz jemu równego w literaturze całego świata Tymczasem Jan Ursinus który korzystał z każdej sposobności by komentować sta-rożytnych autorów i popisywał się znajo-mością tekstów chcąc utrzymać się w ogól-nym nastroju zaczął zastanawiać się nad ustępem Sewtoniusza w którym rzymski historyk pisze iż Marek Antoniusz zarzu-cał Augustowi niemoralność Opowiadał że wyprowadził raz żonę konsula w obecności jej męża ze sali biesiadnej a gdy wróciła miała ona włosy w nieładzie i uszy czer-won- e — rursus in convivium rubentibus auriculis — Przestrzegał Ursinus kobiety obecne by jeżeli wyjdą z izby nie wracały "rubentibus auriculis" co 'wywołało po-wszechną radość wśród zgromadzonych Do uszu Kopernika rozmawiającego z Kallimachem dochodziły wyjątki tych roz MMSSBMM rtcttfirrpjpas frŹWłĄŹKWlŁCMAlŁZEC (Morćh) j zrozumienia że mu sic spieszy Synowa ucałowała teścia w po-liczek: — To na razie do widzenia tatuśku! A telefonuj jakbyś czego potrzebował Stary kiwnął głową obojętnie Z tą samą obojętnością podał obojgu rękę na pożegnanie Gdy wyszli pogrążył się w za dumie choć nie bardzo miał o czym myśleć W pamięci snuły się urywki rozmów które pro-wadził z dziećmi gdy postano-wiły umieścić go w schronisku Urządzimy ojca wygodnie Bę-dzie się ojciec czuł o wiele swo-bodniej niż w tym kącie u nas Regularny tryb życia stała opieka towarzystwo No i urządzili! — pomyślał Póź-niej przez czas dłuższy nic nie przychodziło mu do głowy Zdrzemnął siię nawet siedząc no łóżku A gdy się przecknął mruknął do siebie: Ciekaw je-stem jak tu karmią Zbliżył się do stołu bo ten co pisał kończył właśnie ko-pertę Schował do niej list za-kle- ił oblizując klajster języ-kiem i wypluł ślinę na podło-gę chociaż w kącie stała splu waczka — Pozbyli się pana — rzekł ze wzgardliwym grymasem — Wyrzucili z domu jak stary kapeć! He grunt to rodzinka — Co? — zapytał Piętuszko dłonią przy uchu Rzeczy przykre zawsze słyszał gorzej — Mówię że spławili dobro dzieja dziateczki A widziałem że mają samochód — W samochodzie przecież nie będę nocował — usiłował bronić syna Po czym zadał py tanie: — Jak tu jest w ogóle? — Można wytrzymać jeżeli inaczej nie można Umiera się na miejscu bo przeważnie po szpitalach człowieka nie cią gają Piętuszko przypomniał sobie o dolegliwości sąsiada i pocie szył — Tasiemiec nie jest śmier telny Co innego skleroza — Masz pan sklerozę? — Kto jej nie ma w naszym wieku! — Ja nie bo pamięć mam dobrą A to na pamięci się od bija — To racja bo ja już nie jestem pamiętliwy Więc Bóg! f nimi! — Wytarł nos w chustkę zgarnąwszy ukradkiem parę łez z oczu — A co się tyczy wyży-wienia? Możliwe? — Na korytarzu masz pan wywieszone menu na dzisiaj 1 jutro Obiad będzie za go'--1 dzinę — To pójdę sobie 'przeczy-tać Tak zaczął się pobyt Pictus?-- " ki w domu starców czyli w miejscu o którym wiedział że S-a- e- srr J Ł 73 g-- r Jl Ł te ie o mu o na w go: opuści je tylko w trumnie Lecz o tych rzeczach nikt tutaj nie mówił przyszłość dla miesz-kańców zakładu jak gdyby prze stawała istnieć Fala czasu wy-rzuciwszy im na brzeg kolejne dzisiaj cofała się aby od-słaniać przeszłość Rozmaw lali o niej wspominali ją z lubo ścią nic czyniąc różnicy między zmyśleniem a prawdą Od razu więc czterej współlokatorzy rzu-cili się na piątego- - słuchaj po-dziwiaj a jeszcze lepiej gdy będziesz nam zazdrościł! Potul-nie nadstawiał przytępione słu-chy okazywał zdumienie a sam nie miał nic do powiedze-nia W tydzień potem wezwany został do telefonu Słuchawka leżała na biurku a kierownik spoglądając współczująco wy bąknął: — Przykra wiadomość nie Mety' Syn pański miał wy pa dek samochodowy Piętuszko podszedł do apara tu po drodze obijając się bo-kami o krzesła — Jak mnie tutaj wieźli — tez omal nie wpadliśmy pod tramwaj1 — Popatrzył na rękę ze słuchawką zastanawiając się do czego taka rzecz może słu-żyć — Niechże pan rozmawia — przypomniał grzecznie kierów nik Wtedy jego podopieczny odezwał się przeciągłym i w dyszkant wpadającym głosem — Halooo Telefonowała siostra synowej Opowiadała że samochód roz-bił się o drzewo a syn z żoną są ciężko ranni Pogotowie za brało ich do szpitala Gdy umil-kła Piętuszko poruszył warga-mi jak po wymyciu zębów: — To co ja mam robić pro-szę pani? ace: mów i napełniały go nieokreślonym uczu-ciem niepokoju W duszy młodego scholara były myśli dwoiste o których mówi Pismo Święte iż kto je ma nie jest pewien dróg swoich Miał podziw bezgraniczny dla tych ludzi co śmiało zrywali z dogmatyką i nie-wiedza z przesądem i ciemnotą a w każ-dej dziedzinie szukali wyzwolenia rozumu z wpływu uświęconych wielkości wkracza-jąc triumfalnym rydwanem w bramy pę-kającej pod naciskiem ich myśli warowni dawnych tradycji Ale równocześnie prze-rażało go zupełnie ich wyzwalanie się z kar-bów moralności chrześcijańskiej w której się wychował i uważał za nienaruszalne pra-wo Boże O ile przed chwilą czuł się szczę-śliwym i zaszczyconym ze mistrz Bouna-cors- i obdoba królestwa ojciec wszystkich wykwintności jak mówili o nim w mieście raczy z nim rozmawiać teraz widząc jak ten starzec uśmiecha się lubieżnie do ko-biet i słucha z radością nieprzjstojnych rozmów nagle przypomniał sobie co pisali jego nieprzyjaciele że jest to homo flagi-tiosu- s człowiek występny który drwi z wszelkiej cnoty i pobożności a przyszedł z Włoch by zaszczepić w duszę polską ze-psucie i niewiarę Kopernik starał się od-gon- ić te myśli i cześć dla męża pełnego sławy znów do duszy swojej przywołać Ale napróżno Wtargnęła do jego duszy wizja lat dzie-cinnych oczy matki wypłakane po przed-wczesnej śmierci ojca prośby jej i zaklę-cia by dochował czystości obyczajów wia-ry ojców i ojców cnoty Przypomniał bie-siady poważne z powodu rodzinnych lub kościelnych uroczystości zwoływane w któ-rych brały także udział kobiety ale ciche skromne oparte o ramiona mężów dostoj-nych patrycjuszy Torunia nie pozwalając nawet na uścisk palców w dłoni obcego mężczyzny na poufałą z nim rozmowę W jakże inny teraz świat się dostał ale czy duszy w nim nie zgubi? Niby kotwicę zbawienia w morzu zwiąt-pie- ń zwrócił myśl ku postaci uwielbianego mistrza Wojciecha z Brudzewa U niego zawsze dotychczas znajdował wyjaśnienie wszelkich niepewności Umysł tego myśli-ciela szybował tak wysoko ponad falami życia ludzkich grzechów i namiętności że nie mogły go one już dotknąć ni zbrukać i patrzał bez gniewu jak rozbijają mu się u stóp Nie było sprawy ze spraw Jjoskich i ludz-kich na ziemi któreby z Kopernikiem nie poruszał jego mądry nauczyciel w przyja-cielskich rozmowach A zawsze po takiej rozmowie wychodził Kopernik uspokojony i bez wysiłku gnał zwątpienia przed siebie Mistrz kobiet wcale nie unikał nazywał je uśmiechem życia i kwiatem marzenia ale nigdy nie patrzał na nie wzrokiem po-żądania — Kocham je wszystkie ~z±t powiedział 7—g--wmmąTmmmS- &i zrrr — Na razie nikt nic nic mo-że zrobić Oprócz lekarzy — To dziękuję pani za nowi-nę — Znów obejrzał słuchaw-kę a słysząc że milczy odłożył delikatnie na widełki Kierow-nik obserwował go z niepoko-jem — Ale żyją? — spytał to-nem pocieszającym — Trochę — odrzekł pensjo-nariusz i skierował się powoli ku drzwiom Wszelako zanim wyszedł coś sobie przypomniał: — Nie wywiesili dzisiaj kar-ty z jadłospisem panic kierow-niku — Ach rzeczywiście! Zaraz się wypisze — A co będzie na obiad? — Czerwony barszcz i knedle ze śliwkami Lubi pan? — Mogą być — odparł Pię-tuszko i podreptał na salę Szlafkamraci czekali chcąc się dowiedzieć po co go wołano do telefonu Żaden jednak nic spytał bo przyzwyczaili się sa-nn gadać o sobie On powinien był tylko słuchać! Panowało więc napięte milczenie a tym-czasem sklerotyk otworzył swo-ją szafkę wyjął czystą koszulę i rozłożył na łóżku jakby miał zamiar w nią się przebrać Wówczas ten co miał tasiemca nie wytrzymał: — Wybierasz się pan gdzie'' — Aha1 Wracam do domu — odparł wykładając z kolei za-pasowe gacie — Bo co się stało? — spy-tali chórem wobec tak niezwy kłej sytuacji — Mój syn i synowa zabili się w samochodzie Będę miał całe mieszkanie do dyspozycji Następnie zaczął opowiadać 7 zapałem jakie poczciwe miał dzieci i jakie to icli małżeń-stwo było dobrane Słuchali nie tając zawiści WIELKIE ZNIŻKI DO POLSKI NA ROK 1969 I ! JETEM z TORONTO OD $398 Odloty 30 marca — Wielkanoc w Kraju oraz 2 kwietnia 9 maia 6 i 26 czerwca 5 11 14 licea i inne Grupowe wyjazdy "Stefanem Batorym" $47940 gd 25 kwietnia i 14 mata z Montrealu — pobyt w Polsce 60 lub 30 dni ' " Indywidualne przeloty i przejazdy STEFANEM BATORYM -- JWI6KSZt POLSKIE 6IUKO PODRótY J KAMIESKIC uo FOUR 5EASON5 TRAYLL LTD 101 Sloor St WrJoronro 5 - Tel WA 5-55- 55 (8 linll) J Sprowadzani!) rodzin 1 narzeczonych powroty do Polski Itd fol "™riytfSMIŁWiHrafflrify 'V UliLiLiź ARMY & NAVY DEPARTMENT STORES Vancouver — Edmonton — Regina — New Westmlnster — Moose Jaw Dobre towary po uczciwej cenie Nikt pas nic prześcignie w ' jakości i 'taniości Płacąc gotówką płacicie-najtanc- j Obshi-- dostawy bo to nieraz kosztuje więcej niż towar ' Zapewniamy zadowolenie ze wszystkiego bo kupi sie u nas Po co Dłacić wieccj gdzje indziej ' ' ' ' W ARMY & NAVY wszystko najtaniej' zir =crr 3E mu kiedyś — bo nie miałem czasu poko-chać jednej A innym razem takie dawał mu prze-strogi — Mędrzec potrzebuje samotności dla pracy prawdziwie twórczej ale nie po-winien czynić z niej schronienia do które-go ucieka przed życiem Musi używać' 'jej w miarę by została dla niego zawsze cen-nym darem bogów Dla mnicha zaniknie-teg- o w celi wydają się ponęty świata roz-koszą zabronioną Walczy z pokusą myśli o nich i walka ta zużywa jego umysł czyni niezdolnym do pościgu za prawdami wiecz-nymi Inaczej człowiek idący śmiało w ży-cie zna przemijającą wartość jego uczuć krótkotrwałą radość i chroni się pod opie-kę najwierniejszej towarzyszki samotności która jedna tylko zdoła odsmętnić dolę ludzką na ziemi Te słowa Wojciecha z Bru-dzewa przypomniał sobie Kopernik patrząc na radosną swawolę uczty humanistów a dostojny magister właśnie dał znak ręką że chce przemówić Natychmiast ucichł gwar rozmów i wszystkie oczy zwróciły się w jego stronę Wielki astronom zaczął po-żegnalne przemówienie od pochwały swo-ich poprzedników w Szkole krakowskiej Przypomniał Marcina Króla z Żurawicy który pierwszy wprowadził trygonometrię do Krakowa a znajomość jej odziedziczył po sławnym mędrcu arabskich 'Dschabir--ib-u Aflah nazywanym Gebarem Podniósł zasługi Marcina Bylica z Olku-sza który w rozkosznych ogrodach kardy-nała Bessariona w Rzymie i na zamku w Ostrzychoniu układał i Regiomontanem ta-blice astronomiczne Wspomniał że z listu otrzymanego od tego uczonego bawiącego obecnie na Węgrzech dowiedział się iż Szkoła krakowska otrzyma wkrótce dar wspaniały: cztery kosztowne ze spiżu uro-bione narzędzia astronomiczne i torąue-tu- m wykute przez Regiomontana w jego norymberskiej pracowni Następnie skromnie mówił o swojej pra-cy o swoim trudzie w poszukaniu praw-dy przyznawał że udało mu się niektóre błędy wynaleźć fałszywe mniemania spro-stować ale że astronomia królowa wszel-kich nauk i poznania czeka jeszcze ciągle na swego reformatora który może się już narodził światu jeszcze nieznany i obyjak-najprędz- ej geniusz jego nauce gwiaździar-skie- j przyniósł zbawienie Mnie zaś osobiście mówił dalej dała już ta nauka największe szczęście jakie może dać człowiekowi na ziemi rozpaliła w mej duszy ogromną tęsknotę do potężnej wiel-kiej wszechmocnej istoty która wszech-świat niezmierzony stworzyła i utwierdziła w niebieskiej przestrzeni do Boga I dla tego wzywam was drodzy przyjaciele byś-cie w używaniu pełni życia w rozkoszy po-znania w walce o prawdę dobro i piękno ku Niemu myśl swą ostatecznie zwracali z tego źródła czerpiąc siłę natchnienia spy-kó- j i mądrość l H OPTOMETRYŚCI BADANIE OCZU DOBIERANIE OKULARÓW I "CONTACT LENSES" BUKOWSKA BEJNAR OD 274 Roncewalies Ave (przy Geoffjoy) Wlijty po telcfonlcitijm porozumieniu 532-549- 3 S BROGOWSKI OD 412 Ronccsvallcs Ave (blisko Howard Park) Wlzjly po telefonicznym porozumieniu 531-425- 1 J SZYDŁOWSKA OD 637 Sr Clair Ave W (blisko Dathurtt SU Wlzjty po tclefonlcznyiz porozumieniu 653-378- 4 L LUNSKI RO M LUNSKI OD MSc 470 College St W'-- a Batht rst St) Wlzl) po telefonicznym poro-jmlcn- iu 921-392- 4 d: 1 IndywIdUa ceny d i BIURO — nu!' nul n fi i- -i riiiitn-iTriii-i- i — rifrtiiiiiTi-iini- — TI— tn— I I # ' i'M#8' j-- rji vMacmu i 'tyl'ei vr ii jtv 'jl Dr M JINDRA 4 -- Dr V JINDRA LEKARZE DENTYsCI przyjmuvją utapknłcednwlmieczpoorraomzuim1ie-w niem telefonicznym 18 Spadlna Rd — 922-084- 4 (powyzoj Bloor) 49-J- P-Dr N J Metlui IEKAR1 DENTYSTA przyjmuje takie wieczorami 1 w aoboty za uprzednim porozumie- niem telefonicznym 184 Ave — Toronto 3 Tel 762-100- 9 S7--P JEDYNY POLSKI SALON PIĘKNOŚCI rWorya's Becuty Parloi Specjalizacja w trwałej ondulacji "Permanent Waves" 216 Batlrtirsf Sł — 368-443- 3 Dr DANUTA LUBICZ LEPARSKA LEKARZ DCNTYSTA Przjjmuje za uprzednim telefo-niczna m porozumieniem Tcl LE 5-9- 97 282 Roncesvalles Av„ (róg Geoffrey St) 13-- P Dr W SADAUSKAS DENTYSTA Przyjmuje za uprzednim tolefo'll nlcznvm porozumieniem 'I Tel 531-425- 0 12? Grenadier Rd (drugi dom dl RoncoavaUet) 4-- P „ NAJWIĘKSZY ODDZIAŁ MIĘDZYNARODOWEGO BIURA PODRÓŻY KENNEDY TRAVEL BUREAU LTD 296 Oueen St W Toronto 2B Ont EM 2-32- 2A 424 Bloor St W Toronto 3 Ont 921721 TANIE GRUPOWE WYCIECZKI DO POLSKI Jetem Toronto—Warszawa —Toronto $39800 ODLOTY: W każdym miesiącu po kilka począwszy' od lutego br " Podróżo Indywidualne samolotem i "Batorym"1 Oficjalne przedstawicielstwo ORBISU Zwracajcie sie po informacje w języku polskim h —————— im mm mi ni — — jlMiiMHfflMmiałiWMfldaaiw CANBAGA CO LTD 81 1 Queen St W - Toronto 3' Ont ' a ' ' Ł i i i 4-S5- 74 WIELKANOC ZA PASEM IIIVCVH iuunini:i Aioi'i i 'U '_-_- ! :'' U ll 1 rCT'AVkll TCDŁilkl TAIlAlilr'1 " MARCA iiiiiMiiiuwwirMr-iMriJw- w ZAŁATWIAMY i'iiiłi a'siisJ Doflrfiłg' --imniAłrl' I7&93il£t£ Grupowo wyidy rolne: rrzeiyiorny pienigazo siyDKO --wa !lC obetr Ellis LEKARZ EM i "-in- w T'itn 17' i'r "l " 'a i 111 i ' u i i ii i — - uu-- t me' tuh J tu y„ "iłAr JiAU ISRMM' Sprradalemy apartamenty I domki dno rodtlnrta1 ' " Sprowadzamy krownych llprzyaelóf r ' "' "' Pomagamy w wyrobieniu dokumentów todrółv ' V ' '"" Udilaramv riinvrh Infni-iiinrI- I aii k '}t-!- -'n ' Cany nałia ta konkuroncylno w pełnym iłowa inaezaniul ' — ?£$& wrf a i- - tu i 1636 QUEEN' ?T W (priy Toronto 3 Onr Tel 532-5432- p 532:5242 TURYZMU 't%MJ8}l SYRENA IWEL LSitfliTED Rpnceśyalles) mwrtimMtMmMcmmmBSBaEBBBsmrs 811 QUEEN ST W TORONTO 3 ONT EM 4-55- 74 21 DNI $39800 LOTY GRUPOWE JETEM DO POLSKI 30 marca 3 kwietnia 10 maja 7 czerwca S 1117 lipca 2 i 23 sierpnia 5 i '13 wneinla 9 pafdr I 20 grudnia NOWY STATEK DO GDYNI 25 kwietnia 23 maa 20 czerwca 18 lipca etc KATALOGI NA ŻĄDANIE WSZELKIE INFORMACJE TEL: EM 4-55- 74 ttrtWrffrWrMŁIIiflmTag HIGH PARK TRAUEL CENTRĘ Największe Polskie Biuro Podróży Wł JERZY ŁUCKI — 1574 Bloor St W Toronfo 9 Tel LE 3-94- 96 LE 3-94- 97 i 533-841- 7 Już ukazał się ciekawy PROGRAM tanich wycieczek samolotowych (jetem) WIOSNA— LATO 1969 TORONTO— WARSZAWA— TORONTO OD $39800 Specjalna wycieczka pod Falaise i Monte Cassino Nowym BATORYM"" Odjazd z Montrealu dnia 25 kwietnia i 23 maja - na 30 lub 60 dni pobytu w Polsce tylko $47940 Ę Sprowadzanie rodzin i znajomych dokumentacja paszporty wizy kupony ORBIS Wysyłka zleceń przez PKO JAN ALEXANDROWICZ LLM NOTARIUSZ OLA PROWINCJI ONTARIO Kontrakty Pełnomocnictwa Testamenty oraz Akty Czynnoicl Prawni określone w "Ontario Notarles Acr" Pomoc prawna we wazelklch sprawach Rodzinnych Spadkowych 1 Majątkowych w Polsce 1 Zagranicą Wierzytelno Tłumaczenia Dokumentów — Pomoc w Imigracji do USA 1 odszkodowaniach hitlerowskich — l&come Tax Biuro: 618 Queen Sr W Toronfo Ont Canado TU Mt-544-1 Wltczoram: 261' 93?" 69-- P ZAKŁAD POGRZEBOWY BATSS fe: DODM w -- " -- -j Oli nnaan Ctraai Wac6 _ Tfilafnn-- t AT-- fł AS14 Gdzie całkowite koszty pogrzebu sq niższe- - y lSUŁit' I Łmirm mlIiMmI :sm Vli1i?i!iCir KśiMtO! 9 $rak i 'iX % v --Uf - emm a jTO' iK&t irł %w&$wł mś t-- c w mml mMMt mm fcWiłl mm Sit&j s nsaiS I mMń twim ii iłiTi? mf!W4 u ni -- iiniiiii-ł ii"pt B(orvm "STEFAN BATORY" "STEFANEM pieniężnych paczkowych — Scarborousri 15-- 5 mmmmmm wmwi} t VłKf h Ti i im 'l-wsp- ąh ill 44 K A tt mŁO Smś£f i 'A "Wffi? 1 mm c HMWm JM mś iii 'JcffKi iii 'wfM Mil 'tili - ttt EtXV7 mm mmm ri fctWc'ii"i v ebmtt aw&r ?iW&WA-fjr- Ł
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, March 07, 1969 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1969-03-07 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Identifier | ZwilaD2000690 |
Description
Title | 000080b |
OCR text | WKTmff MWMraiff3&iiU W3 JffeSSsAf A't wtfi iii mJ5KT5STS™ — ~ - -- ~ T-p- H " - - Jfc § Hadeusz lopalewski Hsi --'Fi: $m SKLEROZA Samochód zatrzymał się przed irodkiem oddzielającym ulic? schroniska dla starców i odszy Pictuszko vj łączy wszy iotor wysiadł by pomóc żonie wysadzaniu ojca z wozu cz ten zatrzepotał: _ Nie trzeba! Ja sam! Mimo to wzięli go pod ręce wypada dzieciom troszcza- - m sie o sędziwego rodzica a po tym słabym proteście rbił się i z rezygnacja po- - Ijocząc nogami pozwolił w pro dzić się za furtkę Syn po edział- - L- - Siądźcie sobie tymczasem tej ławeczce Pójdę do kan- - jarti załatwić resztę formal- - Iści Ławka stała pod rozłożoną ą z której ostatnie liście ywały pod nogi przybyszom kartki z kalendarza Prze7 giflc7ie spozierało przybladłe BJrn_lsz wesolutkie słońce Ładnie tutaj — rzekła Cpfctuczkowa stawiając na ziemi #1§fwalizke z rzeczami teścia — się ojcu' Co7 — zapytał starzec z ym usmiecnem mrużąc oczy Spił się na dwupiętrowy budy- - tSjCK' d wyglądali przez okna SJpMfilkowi jak on mężczyźni IiWmfc- - Pytam czy się ojcu po- - k-sdob-a0 — powtórzyła głośniej ie czekając na odpowiedz Sama zaczęła wycnwaiac: — ro- - JKgraSfias w śródmieściu S9g-- Co mówisz? — ponownie Isfpm łożył dłoń do ucha Mówię że ojciec będzie tu o wiele zdrowsze- - powie Ja się tam przyzwyczaiłem fodparl I obróciwszy się do cej zapytał pochrząkując: Moja droga Czy ja napraw - smuszę? ' achnęła się lecz stłumiwszy araznienie cierpliwie jęła tiaczyć: Przecież zdecydowaliśmy Solnie że tak będzie lepiej nas w dohiu nie możemy za- - nić tatusiowi takich wygód e w tym wieku są niezbeti- - Do czego to podobne na ykład żeby ojciec musiał Bać w kuchni?' Niezdrowe ebezpiecznie choć ze wzglę na instalację gazową Zawsze sprawdzałem i zą bałem na noc Albo kwestia posiłków! Soboje pracując w biurzs tło kontentujemy 'sinJbyle Albo dostajemy obiad w- - owce i to w różnych porach nmiast ludzie starsi wyma-- odżywiania regularnego Ja przecież nie potrzebuję 'czne zabiegi słodką małmazję eleti em dużo A umiem sobie ugotować sam: czy to kaszkę czy klusecz-ki na mleka — Na kaszce ojciec daleko nie zajdzie Trzeba mieć siły Zwiesił głowę i Po-patrzył na swą zniszczoną sznur-kiem przewiązaną walizkę: ileż podróży z nią odbył jak ele-gancko kjedyś wyglądała' Dz-isiaj tak samo jak on — Dorobek całego mojego życia — szepnął z ironią a sy-nowa udała że nie słyszy Starcy z okien wciąż obser-wowali ich z ciekawością jakby się bali że wypadnie im dzie-lić się z nowym gościem nie tylko tym co tu dostają lecz i resztkami własnego istnienia Wrócił z kancelarii młody Piętuszko i oświadczył: — Załatwione! Możemy iść ulokować ojca — Podniósł ba-gaż i mówił — Kierownik za-kładu bardzo miły Powiedział że w razie potrzeby ojciec zaw sze może skorzystać z jego tele-fonu — O proszę! — ucieszyła się synowa — Nawet telefon tu mają! — Wy także macie — od rzekł stary — Nigdy go nie używałem — Bo mieszkaliśmy razem — powiedział syn A ojciec powtó-rzył jak echo: — Tak mieszkaliśmy razem — I westchnął — Ale teraz może się przy-- ' dać — szybko wtrąciła Piętusz-kow- a — Będziemy z tatusiem w kontakcie Czy to jakieś le-karstwo okaże się potrzebne czy coś z rzeczy osobistych — Przecież wszystko mi za-pakowałaś! Zresztą niech tam Machnął ręka: skorupka wa-pienna tworzy się na starość nie tylko w mózgu ale i na sercu Chroni wtedy od cier-pień dobroczynna przyroda Wszedł do sieni gdzie przywi tał się z nim gospodarz — Sala numer sześć pierw-sze piętro Pokazać? — Dziękuję sami trafimy — rzekł syn — Niech 'się pan nie fatyguje Poszli we troje na' górę Naj-bliższe drzwi w korytarzu na j prawo miały emaliowaną ta bliczke z szóstką Starzec przy-stanął i obejrzał się na syna trwożnie jak przed za-pędzeniem do klatki — Drzwi świeżo malowane! — z entuzjazmem zwróciła uwa-gę synowa — I u nas koniecz-nie musimy zrobić generalny lemont! Ojciec na szczęście uniknie tego bałaganu :a r _arr - ' Hieronim Ludwik Morstin KŁOS PANWY słyszawszy to Kallimach pochwalił ie- - izamiar i wskazał mu miasto italskie '? jako twierdzę medycznej wiedzy ' Signiora weriecka nie szczędzi środ-- by ta Szkoła była w rozkwicie a szcze- - już dba to by dostarczała jej zna-ityc- h lekarzy W dziedzinie astronomii atematyki nostrum gimnazjum krakow- - Szkoła dziś przoduie światu Takich mych jak mistrz Wojciech z Brudze- - falktórego dziś żegnamy nie znajdzie ni- - e w żadnei stolicy Ale leżeli chce uzu- - sJphić swoie wykształcenie znajomością fycyny niech jedzie do Padwy tylko do Cajiwy Tam cały szereg sławnych magi-- Hłv ja uaoneie ZierDi i nvuv jiayu- - W-- S srftSMlOf zerwali_ - z nauka Avicennv i ooKazaii i Je lekarskiej nowe To samo [e tu obecny Jan Ursinus uczeń pa szkoty jedyny medyk w Krako- - ztuki tei świadomy Inni nie znają ilozofii ani literatury łacińskiej nie eh dyssekcii ciała i mienią się lekarzami Są to znachorzy empiriam iCinam exercentes i o niejednym z men a powiedzieć co tym dokto- - Olkusza że plures occidentes wielu iąc swoje niecne praktyki wykony- - ych tępić należy jako oszustów bez- - lych wyzyskiwaczy ludzkiego mienia ia Jedynie jeszcze Żydzi coś unue- - aki doktór Jakób który mieszka w arskim yiertlu na ulicy żydowskiej umiejętnie ludzi leczy a szczególnie m na morbus gallicus ulgę przynosi e jest to stosownym by żyd oso-rześeijańskie- go wyznania wykonywał tak Kallimach z młodym scholarem awiał uczta się miała ku końcowi i po- - lo owoce w cukrze smażone nalewa- - kielichów d Kallimachem postawiono półmisek ącymi ciastkami z kminkiem zwany- - ulubioną potrawę mistrza zwierzę znanym aniści zebrani u stołu zarzucili już ne dysputy i zajęli się wyłącznie za-- kobiet zamilkł drogi nigdy cano na nie kwiatami rozpinano im Pod pozorem że eoraco iest kom- - JoannesRhagjus zrobił scenę zazdro Zatrzymali się na progu: po-kój przypominał izbę szpitalną Stało w nim pięć biało zaście-lonych łóżek przy pięciu biało lakierowanych szafkach i takich samych do kompletu tabore-tach — Nadzwyczajna czystość! — znów ucieszyła się Piętuszko-w-a Ale teść który miał powo-nienie lepsze niż słuch i wzrok pociągnął nosem: — Czuć! środek pomieszczenia zajmo wał duży stół przy którym je-den z tutejszych lokatorów pi-sał list Był sam a gdy Piętusz-kowi- e wchodzili uniósł głowę i wyczekująco spojrzał znad okularów — Dzień dobry — odezwali się małżonkowie Ojciec stał w progu i milczał miał jeszcze słabą nadzieje że go tu nie zo-stawią — Bardzo czuć — powiedział Lecz synowa idąc zgrabnie w głąb pokoju mówiła: — Radziłabym tatusiowi za-jąć to łóżko przy oknie Dla lepszego powietrza — Zajęte przeze mnie — chłodno oznajmił ten od stołu I uczynił ruch jakby chciał za-stąpić jej drogę — Ale możeby pan łaskawie zgodził się przenieść na inne? spytała z taką kokieterią jakby dawała do zrozumienia że na tym łóżku szykuje dlań miłą niespodziankę — Na pe wno młodszy pan od tatusia — Młodszy to młodszy — burknął — Ale ja mam ta siemca — dodał złowieszczo — a może nawet dwa bo mnie często wzdyma — Rozejrzał się i wskazał palcem: — Wolne jest tamto przy drzwiach — Wziął się znów do pisania nie zwracając więcej uwagi na przy byłych Piętuszkowa wygładziła koc na posłaniu przeznaczonym dla teścia: — To nawet dobrze Bliżej do łazienki oraz ubikacji — Bo nocniczków tu nie dają — zażartował syn spojrzawszy pod łóżko Starzec zrobił płacz-liwą minę: — A mówiłeś że będę miał swój pokoik! — Na razie wszystko zajęte Więc tymczasem dopóki — Dopóki ktoś tu nie zem-rz- e — domyślił się ojciec Wte-dy wtrącił się tamten od stołu: — Do pojedynczych pokojów jest osobna lista Trzeba' się za-pisać w kolejkę i gnieść dodat- - kową opłatę z góry — Zaraz to załatwię niech ojciec będzie spokojny — syn umieścił walizkę na taborecie i spojrzał na zegarek dając do --ser ar 'SC 3Ł ar je1 12 ści swojej kochance białej Hasilinie za-rzucając jej iż pozwala sobie na zbyt po-ufne uściski ze wszystkimi młodszymi ma-gistrami i że niedługo cała societas Vistu-lan- a przejdzie przez jej łr? Ona śmiejąc sie uspakajała poetę że zdrada jest jeszcze najlepszą rzeczą jaka mrż: cpetkać męż-czyznę od kobiety — Byleby była równie dla niego przyjemna jak dla drugich i nie zatruwała mu życia nudną stałością uczuć i uprzykrzoną cnotą Salamnius Delius nachylił się do żony Jana Ursina i cvtował jej z pamięci jeden z rjbardziej nieprzystojnych ustępów z owidiuszowej Ais amatoria zaczynający się od słów: Nota sibi ' sint qualque modos a corpore certos Sumite Płoniła się jak dziewica piękna małżon-ka sławnego humanisty ale słuchała uważ-nie rad dawanych przez rzymskiego poetę rzymskiej kobiecie jak się ma zachować w łożu w czasie zabaw miłosnych by głę-bię duszy wstrząsać mocą lubieżną Afro-dyty i by rozkosz kochania była na równi przez nią i przez jej kochanka odczuta Słu-chała uważnie bo mówiła sobie że natura ludzka nie zmieniła się od czasów Romy starożytnej więc nie lada pożytek może dla siebie wyciągnąć z nauk poety tak do-świadczonego i biegłego w sztuce kochania że nie masz jemu równego w literaturze całego świata Tymczasem Jan Ursinus który korzystał z każdej sposobności by komentować sta-rożytnych autorów i popisywał się znajo-mością tekstów chcąc utrzymać się w ogól-nym nastroju zaczął zastanawiać się nad ustępem Sewtoniusza w którym rzymski historyk pisze iż Marek Antoniusz zarzu-cał Augustowi niemoralność Opowiadał że wyprowadził raz żonę konsula w obecności jej męża ze sali biesiadnej a gdy wróciła miała ona włosy w nieładzie i uszy czer-won- e — rursus in convivium rubentibus auriculis — Przestrzegał Ursinus kobiety obecne by jeżeli wyjdą z izby nie wracały "rubentibus auriculis" co 'wywołało po-wszechną radość wśród zgromadzonych Do uszu Kopernika rozmawiającego z Kallimachem dochodziły wyjątki tych roz MMSSBMM rtcttfirrpjpas frŹWłĄŹKWlŁCMAlŁZEC (Morćh) j zrozumienia że mu sic spieszy Synowa ucałowała teścia w po-liczek: — To na razie do widzenia tatuśku! A telefonuj jakbyś czego potrzebował Stary kiwnął głową obojętnie Z tą samą obojętnością podał obojgu rękę na pożegnanie Gdy wyszli pogrążył się w za dumie choć nie bardzo miał o czym myśleć W pamięci snuły się urywki rozmów które pro-wadził z dziećmi gdy postano-wiły umieścić go w schronisku Urządzimy ojca wygodnie Bę-dzie się ojciec czuł o wiele swo-bodniej niż w tym kącie u nas Regularny tryb życia stała opieka towarzystwo No i urządzili! — pomyślał Póź-niej przez czas dłuższy nic nie przychodziło mu do głowy Zdrzemnął siię nawet siedząc no łóżku A gdy się przecknął mruknął do siebie: Ciekaw je-stem jak tu karmią Zbliżył się do stołu bo ten co pisał kończył właśnie ko-pertę Schował do niej list za-kle- ił oblizując klajster języ-kiem i wypluł ślinę na podło-gę chociaż w kącie stała splu waczka — Pozbyli się pana — rzekł ze wzgardliwym grymasem — Wyrzucili z domu jak stary kapeć! He grunt to rodzinka — Co? — zapytał Piętuszko dłonią przy uchu Rzeczy przykre zawsze słyszał gorzej — Mówię że spławili dobro dzieja dziateczki A widziałem że mają samochód — W samochodzie przecież nie będę nocował — usiłował bronić syna Po czym zadał py tanie: — Jak tu jest w ogóle? — Można wytrzymać jeżeli inaczej nie można Umiera się na miejscu bo przeważnie po szpitalach człowieka nie cią gają Piętuszko przypomniał sobie o dolegliwości sąsiada i pocie szył — Tasiemiec nie jest śmier telny Co innego skleroza — Masz pan sklerozę? — Kto jej nie ma w naszym wieku! — Ja nie bo pamięć mam dobrą A to na pamięci się od bija — To racja bo ja już nie jestem pamiętliwy Więc Bóg! f nimi! — Wytarł nos w chustkę zgarnąwszy ukradkiem parę łez z oczu — A co się tyczy wyży-wienia? Możliwe? — Na korytarzu masz pan wywieszone menu na dzisiaj 1 jutro Obiad będzie za go'--1 dzinę — To pójdę sobie 'przeczy-tać Tak zaczął się pobyt Pictus?-- " ki w domu starców czyli w miejscu o którym wiedział że S-a- e- srr J Ł 73 g-- r Jl Ł te ie o mu o na w go: opuści je tylko w trumnie Lecz o tych rzeczach nikt tutaj nie mówił przyszłość dla miesz-kańców zakładu jak gdyby prze stawała istnieć Fala czasu wy-rzuciwszy im na brzeg kolejne dzisiaj cofała się aby od-słaniać przeszłość Rozmaw lali o niej wspominali ją z lubo ścią nic czyniąc różnicy między zmyśleniem a prawdą Od razu więc czterej współlokatorzy rzu-cili się na piątego- - słuchaj po-dziwiaj a jeszcze lepiej gdy będziesz nam zazdrościł! Potul-nie nadstawiał przytępione słu-chy okazywał zdumienie a sam nie miał nic do powiedze-nia W tydzień potem wezwany został do telefonu Słuchawka leżała na biurku a kierownik spoglądając współczująco wy bąknął: — Przykra wiadomość nie Mety' Syn pański miał wy pa dek samochodowy Piętuszko podszedł do apara tu po drodze obijając się bo-kami o krzesła — Jak mnie tutaj wieźli — tez omal nie wpadliśmy pod tramwaj1 — Popatrzył na rękę ze słuchawką zastanawiając się do czego taka rzecz może słu-żyć — Niechże pan rozmawia — przypomniał grzecznie kierów nik Wtedy jego podopieczny odezwał się przeciągłym i w dyszkant wpadającym głosem — Halooo Telefonowała siostra synowej Opowiadała że samochód roz-bił się o drzewo a syn z żoną są ciężko ranni Pogotowie za brało ich do szpitala Gdy umil-kła Piętuszko poruszył warga-mi jak po wymyciu zębów: — To co ja mam robić pro-szę pani? ace: mów i napełniały go nieokreślonym uczu-ciem niepokoju W duszy młodego scholara były myśli dwoiste o których mówi Pismo Święte iż kto je ma nie jest pewien dróg swoich Miał podziw bezgraniczny dla tych ludzi co śmiało zrywali z dogmatyką i nie-wiedza z przesądem i ciemnotą a w każ-dej dziedzinie szukali wyzwolenia rozumu z wpływu uświęconych wielkości wkracza-jąc triumfalnym rydwanem w bramy pę-kającej pod naciskiem ich myśli warowni dawnych tradycji Ale równocześnie prze-rażało go zupełnie ich wyzwalanie się z kar-bów moralności chrześcijańskiej w której się wychował i uważał za nienaruszalne pra-wo Boże O ile przed chwilą czuł się szczę-śliwym i zaszczyconym ze mistrz Bouna-cors- i obdoba królestwa ojciec wszystkich wykwintności jak mówili o nim w mieście raczy z nim rozmawiać teraz widząc jak ten starzec uśmiecha się lubieżnie do ko-biet i słucha z radością nieprzjstojnych rozmów nagle przypomniał sobie co pisali jego nieprzyjaciele że jest to homo flagi-tiosu- s człowiek występny który drwi z wszelkiej cnoty i pobożności a przyszedł z Włoch by zaszczepić w duszę polską ze-psucie i niewiarę Kopernik starał się od-gon- ić te myśli i cześć dla męża pełnego sławy znów do duszy swojej przywołać Ale napróżno Wtargnęła do jego duszy wizja lat dzie-cinnych oczy matki wypłakane po przed-wczesnej śmierci ojca prośby jej i zaklę-cia by dochował czystości obyczajów wia-ry ojców i ojców cnoty Przypomniał bie-siady poważne z powodu rodzinnych lub kościelnych uroczystości zwoływane w któ-rych brały także udział kobiety ale ciche skromne oparte o ramiona mężów dostoj-nych patrycjuszy Torunia nie pozwalając nawet na uścisk palców w dłoni obcego mężczyzny na poufałą z nim rozmowę W jakże inny teraz świat się dostał ale czy duszy w nim nie zgubi? Niby kotwicę zbawienia w morzu zwiąt-pie- ń zwrócił myśl ku postaci uwielbianego mistrza Wojciecha z Brudzewa U niego zawsze dotychczas znajdował wyjaśnienie wszelkich niepewności Umysł tego myśli-ciela szybował tak wysoko ponad falami życia ludzkich grzechów i namiętności że nie mogły go one już dotknąć ni zbrukać i patrzał bez gniewu jak rozbijają mu się u stóp Nie było sprawy ze spraw Jjoskich i ludz-kich na ziemi któreby z Kopernikiem nie poruszał jego mądry nauczyciel w przyja-cielskich rozmowach A zawsze po takiej rozmowie wychodził Kopernik uspokojony i bez wysiłku gnał zwątpienia przed siebie Mistrz kobiet wcale nie unikał nazywał je uśmiechem życia i kwiatem marzenia ale nigdy nie patrzał na nie wzrokiem po-żądania — Kocham je wszystkie ~z±t powiedział 7—g--wmmąTmmmS- &i zrrr — Na razie nikt nic nic mo-że zrobić Oprócz lekarzy — To dziękuję pani za nowi-nę — Znów obejrzał słuchaw-kę a słysząc że milczy odłożył delikatnie na widełki Kierow-nik obserwował go z niepoko-jem — Ale żyją? — spytał to-nem pocieszającym — Trochę — odrzekł pensjo-nariusz i skierował się powoli ku drzwiom Wszelako zanim wyszedł coś sobie przypomniał: — Nie wywiesili dzisiaj kar-ty z jadłospisem panic kierow-niku — Ach rzeczywiście! Zaraz się wypisze — A co będzie na obiad? — Czerwony barszcz i knedle ze śliwkami Lubi pan? — Mogą być — odparł Pię-tuszko i podreptał na salę Szlafkamraci czekali chcąc się dowiedzieć po co go wołano do telefonu Żaden jednak nic spytał bo przyzwyczaili się sa-nn gadać o sobie On powinien był tylko słuchać! Panowało więc napięte milczenie a tym-czasem sklerotyk otworzył swo-ją szafkę wyjął czystą koszulę i rozłożył na łóżku jakby miał zamiar w nią się przebrać Wówczas ten co miał tasiemca nie wytrzymał: — Wybierasz się pan gdzie'' — Aha1 Wracam do domu — odparł wykładając z kolei za-pasowe gacie — Bo co się stało? — spy-tali chórem wobec tak niezwy kłej sytuacji — Mój syn i synowa zabili się w samochodzie Będę miał całe mieszkanie do dyspozycji Następnie zaczął opowiadać 7 zapałem jakie poczciwe miał dzieci i jakie to icli małżeń-stwo było dobrane Słuchali nie tając zawiści WIELKIE ZNIŻKI DO POLSKI NA ROK 1969 I ! JETEM z TORONTO OD $398 Odloty 30 marca — Wielkanoc w Kraju oraz 2 kwietnia 9 maia 6 i 26 czerwca 5 11 14 licea i inne Grupowe wyjazdy "Stefanem Batorym" $47940 gd 25 kwietnia i 14 mata z Montrealu — pobyt w Polsce 60 lub 30 dni ' " Indywidualne przeloty i przejazdy STEFANEM BATORYM -- JWI6KSZt POLSKIE 6IUKO PODRótY J KAMIESKIC uo FOUR 5EASON5 TRAYLL LTD 101 Sloor St WrJoronro 5 - Tel WA 5-55- 55 (8 linll) J Sprowadzani!) rodzin 1 narzeczonych powroty do Polski Itd fol "™riytfSMIŁWiHrafflrify 'V UliLiLiź ARMY & NAVY DEPARTMENT STORES Vancouver — Edmonton — Regina — New Westmlnster — Moose Jaw Dobre towary po uczciwej cenie Nikt pas nic prześcignie w ' jakości i 'taniości Płacąc gotówką płacicie-najtanc- j Obshi-- dostawy bo to nieraz kosztuje więcej niż towar ' Zapewniamy zadowolenie ze wszystkiego bo kupi sie u nas Po co Dłacić wieccj gdzje indziej ' ' ' ' W ARMY & NAVY wszystko najtaniej' zir =crr 3E mu kiedyś — bo nie miałem czasu poko-chać jednej A innym razem takie dawał mu prze-strogi — Mędrzec potrzebuje samotności dla pracy prawdziwie twórczej ale nie po-winien czynić z niej schronienia do które-go ucieka przed życiem Musi używać' 'jej w miarę by została dla niego zawsze cen-nym darem bogów Dla mnicha zaniknie-teg- o w celi wydają się ponęty świata roz-koszą zabronioną Walczy z pokusą myśli o nich i walka ta zużywa jego umysł czyni niezdolnym do pościgu za prawdami wiecz-nymi Inaczej człowiek idący śmiało w ży-cie zna przemijającą wartość jego uczuć krótkotrwałą radość i chroni się pod opie-kę najwierniejszej towarzyszki samotności która jedna tylko zdoła odsmętnić dolę ludzką na ziemi Te słowa Wojciecha z Bru-dzewa przypomniał sobie Kopernik patrząc na radosną swawolę uczty humanistów a dostojny magister właśnie dał znak ręką że chce przemówić Natychmiast ucichł gwar rozmów i wszystkie oczy zwróciły się w jego stronę Wielki astronom zaczął po-żegnalne przemówienie od pochwały swo-ich poprzedników w Szkole krakowskiej Przypomniał Marcina Króla z Żurawicy który pierwszy wprowadził trygonometrię do Krakowa a znajomość jej odziedziczył po sławnym mędrcu arabskich 'Dschabir--ib-u Aflah nazywanym Gebarem Podniósł zasługi Marcina Bylica z Olku-sza który w rozkosznych ogrodach kardy-nała Bessariona w Rzymie i na zamku w Ostrzychoniu układał i Regiomontanem ta-blice astronomiczne Wspomniał że z listu otrzymanego od tego uczonego bawiącego obecnie na Węgrzech dowiedział się iż Szkoła krakowska otrzyma wkrótce dar wspaniały: cztery kosztowne ze spiżu uro-bione narzędzia astronomiczne i torąue-tu- m wykute przez Regiomontana w jego norymberskiej pracowni Następnie skromnie mówił o swojej pra-cy o swoim trudzie w poszukaniu praw-dy przyznawał że udało mu się niektóre błędy wynaleźć fałszywe mniemania spro-stować ale że astronomia królowa wszel-kich nauk i poznania czeka jeszcze ciągle na swego reformatora który może się już narodził światu jeszcze nieznany i obyjak-najprędz- ej geniusz jego nauce gwiaździar-skie- j przyniósł zbawienie Mnie zaś osobiście mówił dalej dała już ta nauka największe szczęście jakie może dać człowiekowi na ziemi rozpaliła w mej duszy ogromną tęsknotę do potężnej wiel-kiej wszechmocnej istoty która wszech-świat niezmierzony stworzyła i utwierdziła w niebieskiej przestrzeni do Boga I dla tego wzywam was drodzy przyjaciele byś-cie w używaniu pełni życia w rozkoszy po-znania w walce o prawdę dobro i piękno ku Niemu myśl swą ostatecznie zwracali z tego źródła czerpiąc siłę natchnienia spy-kó- j i mądrość l H OPTOMETRYŚCI BADANIE OCZU DOBIERANIE OKULARÓW I "CONTACT LENSES" BUKOWSKA BEJNAR OD 274 Roncewalies Ave (przy Geoffjoy) Wlijty po telcfonlcitijm porozumieniu 532-549- 3 S BROGOWSKI OD 412 Ronccsvallcs Ave (blisko Howard Park) Wlzjly po telefonicznym porozumieniu 531-425- 1 J SZYDŁOWSKA OD 637 Sr Clair Ave W (blisko Dathurtt SU Wlzjty po tclefonlcznyiz porozumieniu 653-378- 4 L LUNSKI RO M LUNSKI OD MSc 470 College St W'-- a Batht rst St) Wlzl) po telefonicznym poro-jmlcn- iu 921-392- 4 d: 1 IndywIdUa ceny d i BIURO — nu!' nul n fi i- -i riiiitn-iTriii-i- i — rifrtiiiiiTi-iini- — TI— tn— I I # ' i'M#8' j-- rji vMacmu i 'tyl'ei vr ii jtv 'jl Dr M JINDRA 4 -- Dr V JINDRA LEKARZE DENTYsCI przyjmuvją utapknłcednwlmieczpoorraomzuim1ie-w niem telefonicznym 18 Spadlna Rd — 922-084- 4 (powyzoj Bloor) 49-J- P-Dr N J Metlui IEKAR1 DENTYSTA przyjmuje takie wieczorami 1 w aoboty za uprzednim porozumie- niem telefonicznym 184 Ave — Toronto 3 Tel 762-100- 9 S7--P JEDYNY POLSKI SALON PIĘKNOŚCI rWorya's Becuty Parloi Specjalizacja w trwałej ondulacji "Permanent Waves" 216 Batlrtirsf Sł — 368-443- 3 Dr DANUTA LUBICZ LEPARSKA LEKARZ DCNTYSTA Przjjmuje za uprzednim telefo-niczna m porozumieniem Tcl LE 5-9- 97 282 Roncesvalles Av„ (róg Geoffrey St) 13-- P Dr W SADAUSKAS DENTYSTA Przyjmuje za uprzednim tolefo'll nlcznvm porozumieniem 'I Tel 531-425- 0 12? Grenadier Rd (drugi dom dl RoncoavaUet) 4-- P „ NAJWIĘKSZY ODDZIAŁ MIĘDZYNARODOWEGO BIURA PODRÓŻY KENNEDY TRAVEL BUREAU LTD 296 Oueen St W Toronto 2B Ont EM 2-32- 2A 424 Bloor St W Toronto 3 Ont 921721 TANIE GRUPOWE WYCIECZKI DO POLSKI Jetem Toronto—Warszawa —Toronto $39800 ODLOTY: W każdym miesiącu po kilka począwszy' od lutego br " Podróżo Indywidualne samolotem i "Batorym"1 Oficjalne przedstawicielstwo ORBISU Zwracajcie sie po informacje w języku polskim h —————— im mm mi ni — — jlMiiMHfflMmiałiWMfldaaiw CANBAGA CO LTD 81 1 Queen St W - Toronto 3' Ont ' a ' ' Ł i i i 4-S5- 74 WIELKANOC ZA PASEM IIIVCVH iuunini:i Aioi'i i 'U '_-_- ! :'' U ll 1 rCT'AVkll TCDŁilkl TAIlAlilr'1 " MARCA iiiiiMiiiuwwirMr-iMriJw- w ZAŁATWIAMY i'iiiłi a'siisJ Doflrfiłg' --imniAłrl' I7&93il£t£ Grupowo wyidy rolne: rrzeiyiorny pienigazo siyDKO --wa !lC obetr Ellis LEKARZ EM i "-in- w T'itn 17' i'r "l " 'a i 111 i ' u i i ii i — - uu-- t me' tuh J tu y„ "iłAr JiAU ISRMM' Sprradalemy apartamenty I domki dno rodtlnrta1 ' " Sprowadzamy krownych llprzyaelóf r ' "' "' Pomagamy w wyrobieniu dokumentów todrółv ' V ' '"" Udilaramv riinvrh Infni-iiinrI- I aii k '}t-!- -'n ' Cany nałia ta konkuroncylno w pełnym iłowa inaezaniul ' — ?£$& wrf a i- - tu i 1636 QUEEN' ?T W (priy Toronto 3 Onr Tel 532-5432- p 532:5242 TURYZMU 't%MJ8}l SYRENA IWEL LSitfliTED Rpnceśyalles) mwrtimMtMmMcmmmBSBaEBBBsmrs 811 QUEEN ST W TORONTO 3 ONT EM 4-55- 74 21 DNI $39800 LOTY GRUPOWE JETEM DO POLSKI 30 marca 3 kwietnia 10 maja 7 czerwca S 1117 lipca 2 i 23 sierpnia 5 i '13 wneinla 9 pafdr I 20 grudnia NOWY STATEK DO GDYNI 25 kwietnia 23 maa 20 czerwca 18 lipca etc KATALOGI NA ŻĄDANIE WSZELKIE INFORMACJE TEL: EM 4-55- 74 ttrtWrffrWrMŁIIiflmTag HIGH PARK TRAUEL CENTRĘ Największe Polskie Biuro Podróży Wł JERZY ŁUCKI — 1574 Bloor St W Toronfo 9 Tel LE 3-94- 96 LE 3-94- 97 i 533-841- 7 Już ukazał się ciekawy PROGRAM tanich wycieczek samolotowych (jetem) WIOSNA— LATO 1969 TORONTO— WARSZAWA— TORONTO OD $39800 Specjalna wycieczka pod Falaise i Monte Cassino Nowym BATORYM"" Odjazd z Montrealu dnia 25 kwietnia i 23 maja - na 30 lub 60 dni pobytu w Polsce tylko $47940 Ę Sprowadzanie rodzin i znajomych dokumentacja paszporty wizy kupony ORBIS Wysyłka zleceń przez PKO JAN ALEXANDROWICZ LLM NOTARIUSZ OLA PROWINCJI ONTARIO Kontrakty Pełnomocnictwa Testamenty oraz Akty Czynnoicl Prawni określone w "Ontario Notarles Acr" Pomoc prawna we wazelklch sprawach Rodzinnych Spadkowych 1 Majątkowych w Polsce 1 Zagranicą Wierzytelno Tłumaczenia Dokumentów — Pomoc w Imigracji do USA 1 odszkodowaniach hitlerowskich — l&come Tax Biuro: 618 Queen Sr W Toronfo Ont Canado TU Mt-544-1 Wltczoram: 261' 93?" 69-- P ZAKŁAD POGRZEBOWY BATSS fe: DODM w -- " -- -j Oli nnaan Ctraai Wac6 _ Tfilafnn-- t AT-- fł AS14 Gdzie całkowite koszty pogrzebu sq niższe- - y lSUŁit' I Łmirm mlIiMmI :sm Vli1i?i!iCir KśiMtO! 9 $rak i 'iX % v --Uf - emm a jTO' iK&t irł %w&$wł mś t-- c w mml mMMt mm fcWiłl mm Sit&j s nsaiS I mMń twim ii iłiTi? mf!W4 u ni -- iiniiiii-ł ii"pt B(orvm "STEFAN BATORY" "STEFANEM pieniężnych paczkowych — Scarborousri 15-- 5 mmmmmm wmwi} t VłKf h Ti i im 'l-wsp- ąh ill 44 K A tt mŁO Smś£f i 'A "Wffi? 1 mm c HMWm JM mś iii 'JcffKi iii 'wfM Mil 'tili - ttt EtXV7 mm mmm ri fctWc'ii"i v ebmtt aw&r ?iW&WA-fjr- Ł |
Tags
Comments
Post a Comment for 000080b