000393 |
Previous | 5 of 8 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
I' Florian Śmieja Nasz świat hołdujący bogo-wi wolnego rynku i niekrę-powan- ej inicjatywy prywat-nej w pogoni aa zyskiem nie pominął nawet tak mało atra-kcyjnej zdawać by się mogło dziedziny jak heraldyka Sprytne firmy z wyobraźnią i tupetem rozsyłają oferty li-cząc na naszą próżność i inne przypadłości ludzkiej natury ł No bo kto nie chce być lep-szy? Pamiętam jak w rodzin- - nni rc l-o'7T'rt- 1rf nr rin 7rrl n- - i --"J "' tjcjj uwuwy iiiVrf £' szal się po wypłatę wsparcia póki nie wywołano go popra-wnie jako von Stachelskiego Malowniczo także wygląda ta-kie np nazwisko jak de Piw-ko Przetarłem więc sceptycz-ne oczy czytając list pytający mnie czy wiem że nazwisko Śmieja ma obecnie własny wyłączny i szczególnie pięk-ny herb Wiadomość ta ciąg-nął dalej list zapewne mnie zaskoczy I mówił prawdę Zbadano że mam bardzo Rzadkie nazwisko i że mniej niż pięćdziesiąt rodzin je nosi w Kanadzie: coś mi to nie gra Podzieliłbym tę cyfrę przez dziesięć Ale nie będę wchodził w drogę statysty-kom Przedsiębiorcza firma kopiując moje nazwisko z imienia zrobiła "Fliran" co mnie z miejsca ujęło bo brzmi -- szalenie heraldycznie i z pewnością niejeden min-str- el by mi go pozazdrościł Wprawdzie u nas jeszcze nic ma przymusu posiadania herbów ale nie jest wyklu-czone że w przyszłości jakiś szalony sarmacki prezes zc-- - chce na złość Polsce Ludowej wszystkich nas za granicą u-szlac- hcić Firma znając nasze słabostki wysyła listy przewi-dując w pewnym sensie taką Jerzy Slaski Minęło 40 lat od dnia w którym zginął mjr Henryk Hubal-Dobrzańs- ki Było to 30 kwietnia 1940 r nad Pilicą na południowym jej brzegu między wsiami Anielin i Wól-ka Kuligowska Hubal na czele liczącej ok 20 osób grupy jezdnych spę-dzał noc w gęstym zagajniku Jego oddział podzielony był już wtedy na dwie części Druga stanowiła piechota ok 50 ludzi którymi dowodził ppor "Sęp" (Marek Szymań-ski) Obydwie grupy posuwa-jąc się samodzielnie próbo-wały znaleźć wyjście z coraz szczelniej zamykającego się pierścienia hitlerowskiej ob-ławy w której uczestniczyły dwa pułki Wehrmachtu O godz 530 rano tyraliera 4i Wehrmachtu dotarła do za-gajnika w którym spał Hu-kb- al wraz ze swymi kawale-- ' Vzystami Drzemał również wartownik Ocknął się w chwili gdy Niemiec przyłożył j mu bagnet do piersi Warto-- l wnik desperackim chwytem s wyszarpnął mu karabin i po-- J biegł do obozu wszczynając alarm Doszło do gwałtownej lecz chaotycznej wymiany og-nia Zginęło dwóch hubalczy-kó- w i jeden wehrmachtowiec Konie rozpierzchły się od-dział też poszedł w lozsypkę ale wszystkim udało się prze-dostać na drugą stronę Pilicy i uniknąć pojmania Wszyst-kim z wyjątkiem dwóch po-ległych w pierwszym starciu 1 z wyjątkiem Kubala Major został ranny w nogi (wg innej wersji zginął na miejscu trafiony w serce pizeczą temu jednak relacje dwóch naocznych świadków ostatnich chwil jego życia) Niemcy nieśli go w stronę od-ległej o kilkaset metrów od zagajnika zagrody Laskow-skich W pewnej chwili Hu-bal strzelił z pistoletu do jed-nego z Niemców (broń miał pod kożuchem albo w ręka-wie) i trafił go w głowę Był to major Wehrmachtu który wkrótce potem zmarł Na-tychmiast po strzale Niemcy izucili Hubala na ziemię i za-Wl- uli go bagnetami Widzieli to znajdujący się wówczas w pobliżu zagrody młodzi chłop-cy wiejscy — Zygmunt Las-kowski i Władysław Tomasik Ten drugi wiózł później furmanką zwłoki majora do szosy prowadzacej na Toma-szów gdzie czekał kryty sa-mochód ciężarowy Wehr-machtu Niemcy zrobili sobie przy zwłokach kilka pamiąt-kowych zdjęć i ruszyli do To- - i lrirszpwa Majora położono w t garażu tamtejszych koszar Po kilku dniach zwłoki (chy-ba w nocy) wywieziono w nie- - możliwość Komunikuje mi ona uprzejmie że oczywiście nie wszystkie rodziny posia-dają herby ale że ja już ta-kowy mam To "już" bardzo mnie ucieszyło Za jedne trzy dolary mogę nabyć raport na pergaminie z wyjątkową his-torią herbu Śmiejów z jed-nej strony a z jego pięknym rysunkiem z drugiej Ponoć stanowi on świetną ozdobę ścienną a nadaje się nawet na prezent dla krewnych Cóż kiedy ja z przekory re-klamowanych i nie zamawia-nych artykułów nie poważani Pozostało mi zatem jedynie taki herb sobie wyobrazić Jestem w rzeczy samej jak powiada mój znajomy czło-wiek prosty i skiomny ale a nuż dzieciom w przyszłości zachce się ubrać w polskie tarlany i zawiesić herby w miejscu gdzie najgęściej pa-dają spojrzenia wścibskich Po kądzieli mają wszakże do-lodne- go ciołka na srebrnym polu ale po mieczu? Myśla-łem więc i myślałem i wresz-cie wymyśliłem Tło w kształ-cie otwartej gazety na pierw-szym planie emigracyjny ugór w którym tkwi narzę-dzie do plewienia w kształcie ostrego pióra takie motyko-piór- o Obok niego ścielą się chwasty: bylina kongresowa zawilec japoński jadowity mniszek itp Pod całością wi-dnieje magiczne słowo "Fli-ran" Wśród kobiet o zazdrość nie trudno Ponieważ wynika-ją z tego nieraz śmieszne sy-tuacje bo brzydka robi się zazdrosna o ładna należy przypomnieć zainteresowa-nym że to zupełne nieporo wiadomym kierunku i chył-kiem pochowano Nie było — wbrew temu co pisał Melchior Wańkowicz opierając się o fałszywe re-lacje a co do dziś jeszcze t niektórzy powtarzają — woj-skowych honorów oddawa-nych Hubajowi przez wyso-kich dowódców Wehrmachtu gen Blaskowitza i gen von Gienantha Były skłute bagne-tami zwłoki polskiego ofice-ra ukradkiem pogrzebane w miejscu którego do dziś — mimo kilkakrotnie podejmo-wanych poszukiwań — nie udało się odnaleźć Tak zginął mjr Henryk Hubal-Dobrzańs- ki ostatni żo-łnierz II Rzeczypospolitej pierwszy partyzant minionej wojny Miał wtedy niespełna 43 lala Munduru polskiego któ-ry założył w roku 1914 nie zdjął do końca życia Nosił go więc przeszło ćwierć wieku Zawsze był to mundur pol-skiej jazdy Przeszedł w nim wiodący przez Karpaty bojo-wy szlak 2 Brygady Legio-nów Polskich gen Hallera uczestniczył w sławnej bitwie pod Rarańczą i w wielu in-nych W latach międzywojen-nych był zawodowym ofice-rem kawalerii Zyskał sławę jako wspaniały jeździec u-czest- nik i zwycięzca wielu konkursów międzynarodo-wych Ostatnim jego pokojowym garnizonem było Wilno gdzie pełnił funkcję kwatermistrza 4 p uł Nie dane mu było pójść z pułkiem do walki Zo-stał w Wołkowysku jako do-wódca szwadronu zapasowe-go Na drogę która wprowa-dziła go do histoiii wkroczył dopiero 23 września gdy los wojny polsko-niemiecki- ej 1939 roku był już przesądzo-ny W Puszczy Augustow-skiej stanął na czele około 180 żołnierzy z Rezerwowej Brygady Kawalerii którzy nie chcieli składać broni i bra-wurowym rajdem wiodącym przez tereny pełne Niemców przeprowadził ich na odsiecz i- "- JAN zumienie i pomieszanie Bo brzydka wchodzi w nie swo-je sprawy Powinna trzymać się własnej kategorii i pilno-wać by się nagle jakaś brzy-dsza na horyzoncie nie po-kazała At y ' "Pamiętaj: bez względu na to czy cię ganią- - czy darzą chlebem czy kamieniem ty masz iść naprzód i robić to co do ciebie należy nie zwra-cając uwagi na gwizdy i okla-ski" życie bowiem nie polega na znalezieniu wygodnego dołka w którym można spo-kojnie przechrapać tych kilka krzyżyków a potem odejść nie zrobiwszy nic złego być może ale i nie zrobiwszy nic dobrego Nie po to przyszed-łeś na świat aby się czaić po kątach życia ale po to aby odkryć zgłębić i dać świa-dectwo" (Z Ławrynowicz Więź) Adam Nasielski w artykule "Podróż do Afryki" (Kultura kwiecień 1980) donosi ze or-ganizacje polonijne w Afryce Południowej przystąpiły do organizowania budowy Pom-nika Katyńskiego i że już ma-ją upatrzone dwa miejsca Nieco dalej w artykule swoim pisze że wobec groźby krwa-wych walk rasowych "wielu przygotowuje się psychicznie i finansowo do opuszczenia Afryki" I że nie spotkał ni-kogo' "który by wyraził go-towość walki o swą nową oj-czyznę" A jakże Pomnik zostanie Wśród obrazoburczych opi-nii Karola Zbyszewskiego znalazłem garść na czasie Oto co pisze on o problemie broniącej się jeszcze stolicy Zanim doszli — Warszawa padła Wtedy Hubal postano-wił przebijać się na Węgry wkrótce jednak zmienił decy-zję Doszedł do wniosku — jak wynika z relacji tych którzy byli wówczas przy nim — że właśnie teraz gdy na-ród porażony został klęską jego miejsce jest w Kraju 1 to nie w cywilnym ubraniu nie w konspiracji lecz w mundurze na czele umundu-rowanych i uzbrojonych żoł-nierzy żeby wiedziano że Polska nic zginęła lecz trwa i walczy 1 października przeprawili się przez Wisłę pod kościusz-kowskimi Maciejowicami i stanęli na Kielecczyźnie Wte-dy lozpoczęła się epopea Od-działu Wydzielonego Wojska Polskiego mjra Hubala Trwała dokładnie pól roku (aczkolwiek po śmierci mjra Dobrzańskiego oddział' na którego czele stał ppor "Sęp" jeszcze istniał i rozwiązany został dopiero w ostatniej de-kadzie czerwca) Nie miejsce tu na odtwa-rzanie dziejów Hubala i jego żołnierzy Są one znane Prze-de wszystkim dzięki książce "Sępa" tzn Marka Szymań-skiego — "Oddział majora Hubala" Szczególna też w tym zasługa niezapomnianego Melchiora Wańkowicza któ-rego "Hubalczyków" z pew-nością czytały co najmniej setki tysięcy Polaków Sporo tam nieścisłości to prawda o co zresztą autora winić nie można bo pisał tę opowieść na obczyźnie czerpiąc infor-macje z drugiej ręki lecz zawsze trzeba pamiętać że to właśnie dzięki niemu słowo "Hubal" przestało być dla ogółu społeczeństwa pustym dźwiękiem Do zrozumienia przez młode pokolenia wiel-kiego sensu straceńczej po-zornie beznadziejnej i niepo-tizebn- ej walki jaką podjął mjr Dobrzański — walnie też przyczynił się wstrząsający film Bohdana Poręby pt "Hu-bal" NOWAK KURIER Z WARSZAWY Pamiętnik Jana Nowaka nalepy bezwzględnie do tych których przeoezjć nie wolno Dotyczy spraw dla każdego Polaka najistotniejszych i mówi o nich otwarcie Cena $3000 z przesyłką $3150 Do nabycia w księgarni „Zwiakowca" 1638 Bloor St W Toronto Ont M6P 4A8 Wjsjtamy po uprzednim nadesłaniu należności Czeki lub Money Order prosimy wystawiać na Polish Alliance Piess jednomyślności i zgody: Uzgodnione poczynania dwóch półgłówków nie dadzą akcji jednej tęgiej głowy " Na głupie posunięcia moż-na uzyskać powszechną zgo-dę Ale mądre trzeba zaryzy- kować w pojedynkę Zgoda tworzy cuda Ale w polityce cudów nie rna Jednomyślność ślepe po- słuszeństwo wobec swych przywódców — a więc te ee-ch- y które sobie tak zaleca-my — są konsekwentnie sto-sowane przez barany No i ba-rany mają zasłużoną opinię najgłupszych istot na świecie Nie jesteśmy mocarstwem które stać na luksus zgody Rozbicie nie zapewnia samo przez się sukcesu Ale daje więcej szans ktoś któraś grupka gdzieś kiedyś jakoś przypadkiem? może 'jednak stosownie trafi trąci we wła-ściwą strunę Bezmyślną jednomyślnością nie odzyskuje się niepodleg-łości" V Aforyzmy wschodnie Remi-giusza Kwiatkowskiego od kilkudziesięciu lat cieszą się zasłużoną popularnością Chy-ba najbardziej zapadł nam w pamięć wierszyk: "Parasol noś i przy pogodzie" A oto inny tekst także godny zapa-miętania i szerokiego stoso-wania: Kobiety nie bij nawet kwiatem nie wolno nie masz prawa czyś jej kochankiem mężem bratem kobiety nie bij nawet kwiatem Czyn ten ohańbi cię przed światem okryje cię niesławą — kobiety nie bij nawet kwiatem nie wolno nie masz prawa i-- a o Nie wszyscy jednak lubią wiersze Kisielewski w jed-nym z felietonów w "Tygo-dniku Powszechnym" zaape-lował: "Proszę nie przysyłać mi wierszy Poezji nie lubię nie potrzebuję i nie znam się na niej Na moje potrzeby wy-starczy "Pan Tadeusz" "Be-niowski" Leśmian i trochę pojedynczych utworów z Dru-giej Rzeczypospolitej Dla reszty nie mam psychicznego czasu na listy nie odpowia-dam a nadesłane wiersze zni-szczę choćby były pisane lęcznie" s- - f Szóste doroczne pokazy lot-nicze połączone z wystawą samolotów i helikopterów w London Ont (obchodzącym w tym roku 125 lat) ściągnęły znowu dużo ciekawego sprzę-tu i wielu amatorów lotnict-wa Obok najbardziej nowo-czesnych odrzutowców i groź-nych maszyn bojowych stały powolne ale zwrotne awio-net-ki i niepokaźny wiotki szybowiec Ten szybowiec kaikołomnymi akrobacjami bez towarzyszącego im grzmo-tu i łoskotu swoich rywali ze znanych eskadr wyczyno-wych kanadyjskich Snow-bird-s i amerykańskich Thun-derbird- s zaskarbił sobie ser-ca widzów Polski górnopłal Wilga pilotowany przez Bog-dana Wolskiego z Peterbo-roug- h holował szybowiec Da-ło to okazję by publicznie po-kazać wartościowe polskie o-siągni- ęcie którego walory czynią z czteroosobowej ma-szyny atrakcyjny samolot dla Kanady W pałacu Beaulieu w Lo-zannie (Szwajcaria) odbędzie się wkrótce wielki kongres futurologów z całego świata pod nazwą "Przyszłość Czło-wieka" Organizatorką tego interesującego spotkania jest dr Dali Schindler z domu Koziejowska warszawianka żona znanego szwajcarskiego przemysłowca Pani Dali Schindler jest doktorem me-dycyny absolwentką Akade-mii Medycznej w Warszawie Poza tym studiowała za gra-nicą filozofię religioznawst-wo sztuki piękne włada bie-gle sześcioma językami Zaw-sz- e pełna inicjatywy założyła w Szwajcarii przed 30 laty Międzynarodowy Ośrodek Twórców Futurologów (Pien-contre- s Creatives Internatio-nale- s — RCI) Dziś stowarzy-szenie skupia ponad 40 tysię-cy członków ludzi ze świata nauki kultury sztuki gospo-darki itp W kongresach któ-re odbywają się co roku w Europie i w Ameryce uczest-niczą również Polacy z Kra-ju i z zagranicy Członkowie RCI postawili sobie za cel — jak głosi sta Sianhław Pluzak W czterdziestolecie zsyłek na Syberię Z okazji czterdziestej rocz-nicy zsyłek na Sybir z tere-nów Polsce zagrabionych przez Związek Sowiecki po wybuchu drugiej wojny świa-towej odbyła się w Polskim Klubie Dyskusyjnym w lu-tym br dyskusja "panelowa" Panel dyskusyjny stanowiło pięciu członków Klubu: pani Irena Twaróg i panowie: Ban-drows- ki Władysław Chodas (Chodasiewicz) Zygmunt Plu-za- k Stanisław i Więckowski Antoni Dyskusja na powyższy temat w czterdziestolecie ha-niebnego aktu bezprawia Związku Sowieckiego na pol-skim narodzie — w chwili kie-dy ekspansja sowieckiego im-perializmu stała się chyba już widoczną dla najbardziej za-gorzałych sympatyków komu-nistycznego systemu w Sowie-tach i jego polityki — była bardzo na czasie Wspomnienia przeżyć w so-wieckim raju tej szczęśliwie ocalałej piątki znamionowała groza której u niektórych pa-nelistó- w nie potrafił osłabić upływ czasu — blisko juz pół wieku Dla wielu ludzi wspo-minanie przeżytych chwil w tym piekle na ziemi co się zwie Związkiem Radzieckim i zaznanej w nim gościnności wyzutych z ludzkich uczuć ko-munistycznych władz nie mo-że się odbyć bez uczuciowego zaangażowania Emocja party-cypantó- w w tej dyskusji była widoczna Dyskutanci opuścili granice Polski nie w tym sa-mym czasie i w warunkach zupełnie odmiennych Jedy-nie p Irena Twaróg licząca sobie 15 lat w dniu zaareszto-wania i opuszczenia stron ro-dzinnych została zesłana z ro-dziną: ojcem matką starszą siostrą lat 17 i młodszą lat 12 w dniu 10 lutego 1940 r Ro-dzinę aresztowano pod pre-tekstem przechowywania bro-ni przez ojca której nie zna-leziono bo broń tę potrzebną ojcu do wykonywania służbo-wych obowiązków przed wy-buchem wojny ojciec p Ire-ny zdał władzom sowieckim po zajęciu miejscowości przez wojska sowieckie Po grunto-wnym przeszukaniu domu za-ładowano matkę z dziećmi na sanie — (ojca zaaresztowano już wcześniej i dołączył on do transportu później) — i od-transportowano na stację ko-lejową Antonówka gdzie zgro-madzono już poaresztowane rodziny z pobliskich okolic Z Antonówki przewieziono are-sztowanych pociągiem do mia-sta Sarny które było głów-nym punkiem zbornym zsy-łanych W Sarnach przełado-wano więźniów: mężczyzn ko-biety' i nawet małe dzieci na pociąg sowiecki — wagony do przewożenia bydła — i przez Gomel Brańsk Moskwę Ja-rosław i Wołogdę transport polskich zesłańców zatrzymał się na małej stacyjce Haro-wie- c położonej w połowie drogi pomiędzy Wołogdą a Arehangielskiem Z Harowca przewieziono więźniów cięża-rówkami do posiołka (wioski) oddalonego 30 kilometrów od stacji Wioskę stanowiło zgru-powanie baraków które dla zesłanych miały stanowić od-tąd dom rodzinny Zima była ostra a praca do której zmuszone zostały ko-biety i dzieci polegała na wy-- tut — budowę lepszej przy-szłości świata dialog ludzi nie krępowany żadnymi granica-mi Władze Genewy nadały RCI status organizacji uprzy-wilejowanej Figuruje ona ja-ko stowarzyszenie apolitycz-ne zajmujące się "badaniem problemów aktualnie zasadni-czych nawiązywaniem więzi kulturalnych tworzeniem banku informacji o postępach nauki troski o losy świata i całowieka" Nasza Rodaczka jest od lat prezydentem tej organizacji Pod jej kierownictwem wy-chodzi w Genewie pismo futu-rologiczne "Futur" w wersji francuskiej angielskiej i nie-mieckiej Tegoroczny kongres w Lozannie budzi szczególne zainteresowanie Obok nau-kowców 130 raz pierwszy ma w nim uczestniczyć młodzież Czynne będą stoiska instytu-cji klubów i towarzystw pre-zentujących swe cele i osiąg-nięcia A wszystko pod ha-słem: "Forum braterskie tych którzy pracują dla po-koju i lepszego jutra ludzko-ci- " £ Wrszawianka prezydentem Międzynarodowej Organizacji rębie lasu budowie dróg ob-słudze maszyn spływie drze-wa wiosną itd Makabra któ-rej Kanadyjczyk nie jest w stanie nigdy zrozumieć nawet ten który był poza granicami Kraju Po umowie Sikorski — Maj-sk- i zaczęła się druga faza ge-henny: 'szukanie na własną rę-kę tworzącego się wojska pol-skiego w Rosji Przedsięwzię-cie wymagające nadludzkiego wysiłku niebywałego sprytu i przysłowiowego "łutu szczę-ścia" aby do tego wojska do-jechać Wielu nie dojechało i ślad po nich zaginął Irena miała szczęście — dojechała A potem już szlakiem polskie-go żołnierza przez Iran Irak Palestynę Egipt Włochy An-glię i w końcu Kanada — ży-ciowa przystań i spokojne już życie P Bandrowski Władysław został aresztowany kilka dni wcześniej od p Ireny bo w dniu 3 listopada 1940 r za działalność religijną — propa-gowanie modlitwy do Boga o silę do przetrwania Osadzony w więzieniu w Samborze Po trzytygodniowym przesłuchi-waniu w dzień i w nocy skaza-ny na 3 lata "lagru" i 3 lata za-kazu powrotu do Kraju Ape-lacja spowodowała obniżenie wyroku do 3 lat łagru i półto-ra roku zakazu powrotu do Kraju Z Sambora przewiezio-no go do Brygidek we Lwowie a potem do więzienia w Kijo-wie i w Charkowie Z Charko-wa zesłany do rejonu Obłoc-kieg- o do wyrębu lasów Po od-byciu półtorarocznej kary od-mówiono zwolnienia go z obo-zu i z niedobitkami (czytaj: jeszcze nie wykończonymi) w ilości dwóch roboczych bry-gad złożonych z Polaków Ukraińców Łolyszów 'Litwi-nów'it- d przerzucony w rejon Archąngielska Dopiero w Ar-cbangiels- ku — znajdując się już jedną nogą na tamtym świecie — został z obozu zwol-niony Dostanie się do ppl-skieg- o wojska stanowiło dla wycieńczonego i chorego ze-słańca zadanie przechodzące jego siły Dzięki jednak deter-minacji i przysłowiowemu łu-towi szczęścia w momencie gdy juz stracił nadzieję na-tknął się na polskiego oficera który mu pomógł dotrzeć do wojska Dalsze losy to już szlak żołnierski 5 Dywizji Pie-choty w 2 Korpusie az do chwili jego rozwiązania i w końcu Kanada — kraj wolny naprawdę Odmiennym szlakiem ze-słańców szedł Zygmunt Cho-das (Chodasiewicz) i Stanisław Pluzak do chwili uwięzienia przez bolszewików Od tej chwili w tułaczce po Związku Sowieckim szlaki te zbiegły się i szły razem Chodas Zy-gmunt z bronią w ręku prze-kroczył granicę łotewską w dniu 19 października 1939 r i został internowany przez władze łotewskie w obozie in-ternowanych w Dźwińsku na Łotwie Stanisław Pluzak z bronią w ręku przekroczył granicę litewską w rejonie Ląndwarowa w dniu 19 paź-dziernj- ka 1939 r Internowa-ny w obozie Połonga nad Bał-tykiem a potem w Wiłkowisz-kac- h na Litwie Internowani Polacy w obozach na Litwie Łotwie i Estonii po zagrabie-niu tvch krajów przez Zwią-zek Sowiecki dostali się w rę-ce bolszewików W roku 1940 obozy zlikwi-dowano a ich mieszkańców przewieziono do obozu jeńców na terenie Związku Sowiec kiego do miejscowości Pawli-szcze- w Bór w rejonie Juch-now- a W obozie tym byli tyl-ko Polacy aresztowani w Pol-sce — żołnierze — i Polacy z różnego rodzaju obozów na terenach zajętych przez bol-szewików Po pewnym okre-sie pobytu w obozie Pawlisz-cze- w Bór więźniów obozu za-pakowano do bydlęcych wago-nów i przetransportowano do Murmańska W Murmańsku dołączyło około 1000 polskich policjantów i żonierzy Korpu-su Ochrony Pogranicza Po kilkudniowym pobycie w Mur-mańsku — w warunkach po prostu straszliwych ten mały obóz przejściowy musiał po-mieścić ponad 5 tysięcy lu-dzi — załadowano więźniów na rozklekotany okręt pod na-zwą Klara Zetkin Statkiem tym więźniowie dopłynęli do malej przystani Ponaj na pół-wyspie Kola Rozładowanie ludzkiego transportu mogło się odbyć tylko przepełniony mi barkami i trwało blisko pięć dni W czasie lego rozła-dowania działy się po prostu Polski Klub Dyskusyjny w Lontem dantejskie sceny — piekło W czasie rozładunku oficer po-lityczny podekscytowany nie-samowicie oznajmił że Niem-cy — cóż lo za okropny dla niego naród — zaatakowały pokój miłujący Związek So-wiecki Wiadomość ta dodała ludziom siły do przetrwania na półwyspie z którego jak opowiadali zamieszkali tam Lapończycy nie wracał nikt żywy Po dwutygodniowym pobycie na półwyspie obóz przerzucono do Archąngiel-ska Po wejściu w życie -- umowy- Sikorski — Majski część obozu przewieziono do Wiaź-ni- k a policjantów i żołnierzy KOP-- u wraz z młodzieżą wro-go nastawioną do komuni-stycznego systemu przetran-sportowano do klasztoru za-mienionego na obóz więzien-ny w mieście Suzdal W obo-zie tym znalazł się Zygmunt Chodas i Stanisław Pluzak Po-tem przybycie pułkownika Su-lika i rejestracja do fyujska polskiego Zdrowie nie mogło być wa-runkiem przyjęcia bo gdyby było brane pod uwagę lo na-wet '5 procent nie odpowiada-łoby tym warunkom Po przy-jęciu do wojska polskiego na stąpił dla wymienionych dwóch żołnierzy nowy etap ich życia na szlakach doli i niedoli 5 Dywizji Piechoty w 2 Korpusie zakończony eta-pem osiedlenia się na stale w Kanadzie Do Polski wrócić nie mogli w obozie Pawlisz-cze- w Bór zasądzono ich admi-nistracyjnie od 8— 10 lat cięż-kich robót w łagrach za "nie-błahonadźiożn-ość do Sowiec-kiego Sojuza i sowieckiej re-wolucji" Z jeńców wojen-nych zostali przemianowani wtedy na więźniów politycz-nych którzy gdyby nie było umowy Sikorski — Majski ni-gdy by żywi nie wrócili Na teren na którym Stalin w okresie 1939 —1941 wymor-dował 15 000 Polaków zesła-ny został p Antoni Więckow-ski) zaaresztowany we Lwo-wie w dniu 9 grudnia 1940 r za to ze był oficerem rezer-wy Wyczerpująco opisał ma-kabrę przesłuchań naiwność graniczącą z 'fantazją preparo-wanych oskarżeń wulgaryzm ordynarność obsługi więziem nej i( personelu prowadzącego śledztwo jak również brak podstawowego wykształcenia tych którzy śledztwem kiero-wali Po 9 miesiącach pobytu w więzieniu we Lwowie któ-re było wypełnione polskimi oficerami po 9 miesiącach przesłuchiwali w dzień i w no-cy gróźb i wysiłków spowodo-wania załamania moralnego więzionych oficerów rozrzuco-no ich po innych celach i wię-zieniach złożonych z pospoli-tych przestępców i krymina-listów W tym nowym miejscu więziono p Więckowskiego 15 miesięcy W lutym 1941 r przesłany został do Starobiel-ska do obozu polskich ofice-rów Na dziesięć dni przed wy-buchem wojny sowiecko-niemiecki- ej załadowano uwięzio-nych do wagonów bydlęcych i koleją transsyberyjską prze-transportowano ich pod Wła-dywost- ok stacja kolejowa Po-wolna- ja Z tej stacji specjal-nym pociągiem dowieziono ich do małego portu rozdziel-czego Buchlamakarta z któ-rego wysyłano transporty na Kamczatkę Kolymę i Czuko-tk- ę i załadowano na siatek (najprawdopodobniej zrabo-wany Łotwie) pod nazwą Sov-łatw- ia Na Morzu Ochockim burza- - spowodowała zawalenie się prycz Zginęło wtedy wie-lu Polaków a bardzo dużo od-niosło poważne obrażenia Po przybyciu do portu Magadan więźniów przeładowano na sa-mochody i przewieziono do obozu w rejonie rzeki Koły-m- y Klimat i praca którą mu-sieli -- więźniowie wykonywać przechodzi ludzkie pojęcie jest niemożliwe do zrozumie-nia przez człowieka normalne-go który nie spotkał się v praktyce z metodami ustroju totalitarnego i ze zezwierzęce-niem władców syberyjskiej północy Po niebywałych przy-godach i tarapatach po wej-ściu w życie umowy Sikorski — Majski udało się w końcu p Więckowskiemu dostać do punktu zborczego wojska pol-skiego Musiał się jednak zdo-być na cierpliwość i czekać ponieważ angażowano naj-pierw oficerów zawodowych Po niezbyt długim czasie przy-szła kolej na oficerów rezer-wy i p Więckowski znalazł się w ośrodku tworzenia się 6 Dywizji Piechoty pod Ałma Atą Został dowódcą kompa-nii Dalszy ciąg to już epope-ja żołnierska 2 Korpusu jego klęski i zwycięstwa niemoż-ność powrotu do Kraju pod-porządkowanego Związkowi Sowieckiemu i wreszcie Ka-nada Ze wspomnień panclistów wynikało że życie człowieka w obozach na północy nie li-czy się wcale Obozy na pół-nocy są obozami zagłady i miejscem eliminowania prze-ciwników dyktatury proleta-riatu — paradoksalna nazwa — są obozami eksterminacyj-nymi na podobieństwo krema-toriów które były popularne w innym ustroju totalitarnym Obozy te kierowane przez ele-menty kryminalne zboczeń-ców różnego rodzaju i zwyro-dnialcó- w były miejscem gdzie człowiek jako taki nie istniał zastąpiony został przez bestię' Obóz zamieszkiwała więc be-stia — władza obozu i ofiara — więźniowie Na temat Kołymy ukazało się juz kilka opracowań: pisa-li Czapski Krakowiecki i hi-storyk angielski Robert Con-que- st W oparciu o te opraco-wania zakłada się że tylko 5 procent Polaków uratowało się i powróciło z Kołymy Ciekawy artykuł o Kołymie pióra St Kowalskiego opubli-kowała "Gwiazda Polarna" z dnia 10 maja br Kowalski cy-tując historyka Conąuesta po-daje że Stalin wymordował w obozach syberyjskich po-nad 3 min ludzi Mnie osobi-ście wydaje się że liczba ta jest za małą ze chociaż R Concjuest miał dostęp do pe-wnych źródeł to każdy kto miał do czynienia z mentalno-ścią sowieckiego urzędnika wie że pisze się co innego a robi zupełnie co innego Ja-kież męki jakież tragedie miały miejsce w tym białym piekle ileż milionów ludzi po-chłonęły te białe przestrzenie w okresie panowania dwóch caratów? Czerwonemu cara-towi potrzebne jest złoto i platyna Ileż krwi ludzkiej przypada na każdy gram wy-dobytego na Kołymie krusz-cu? Krwi niewinnej na tych metalach nie widać a gdyby był widoczny jej ślad to czy cokolwiek by się w politycz-nym handlu zmieniło? Chy-ba nic ale świadomość tego faktu przeraża JAN STANISŁAWSKI ANGIELSKO-POLSK- I I POLSKO-ANGIELS- KI SŁOWNIK (w jednej książce) 880 stron w twardej luksusowej oprawie wyraźny druk Cena $17 z przesyłką $1870 Do nabycia w księgarni „Związkowca" Wysyłamy po uprzednim nadesłaniu należności Czeki lub Money Order prosimy wystawiać na: Polish Alliance Press 1638 Bloor St West Toronto Onł M6P 4A8 B PRUS NOWELE WYBRANE Przygoda Stasia Na wakacjach Kamizelka Powracająca fala Z legend dawnego Egiptu Nawiócony Milknące głosy Stara bajka Pieśń świata Dziwna historia Omjłka Z wypracować małego Frania Cena $200 z przcsjłką $220 Do nabycia w księgami „Związkowca" 1638 Bloor St W Toronto Ont M6P 4A8 Wysyłamy po uprzednim nadesłaniu należności Czeki lub Money Order prosimy wystawiać na Polish Alliance Press
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, June 16, 1980 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1980-06-16 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Identifier | ZwilaD2001204 |
Description
Title | 000393 |
OCR text | I' Florian Śmieja Nasz świat hołdujący bogo-wi wolnego rynku i niekrę-powan- ej inicjatywy prywat-nej w pogoni aa zyskiem nie pominął nawet tak mało atra-kcyjnej zdawać by się mogło dziedziny jak heraldyka Sprytne firmy z wyobraźnią i tupetem rozsyłają oferty li-cząc na naszą próżność i inne przypadłości ludzkiej natury ł No bo kto nie chce być lep-szy? Pamiętam jak w rodzin- - nni rc l-o'7T'rt- 1rf nr rin 7rrl n- - i --"J "' tjcjj uwuwy iiiVrf £' szal się po wypłatę wsparcia póki nie wywołano go popra-wnie jako von Stachelskiego Malowniczo także wygląda ta-kie np nazwisko jak de Piw-ko Przetarłem więc sceptycz-ne oczy czytając list pytający mnie czy wiem że nazwisko Śmieja ma obecnie własny wyłączny i szczególnie pięk-ny herb Wiadomość ta ciąg-nął dalej list zapewne mnie zaskoczy I mówił prawdę Zbadano że mam bardzo Rzadkie nazwisko i że mniej niż pięćdziesiąt rodzin je nosi w Kanadzie: coś mi to nie gra Podzieliłbym tę cyfrę przez dziesięć Ale nie będę wchodził w drogę statysty-kom Przedsiębiorcza firma kopiując moje nazwisko z imienia zrobiła "Fliran" co mnie z miejsca ujęło bo brzmi -- szalenie heraldycznie i z pewnością niejeden min-str- el by mi go pozazdrościł Wprawdzie u nas jeszcze nic ma przymusu posiadania herbów ale nie jest wyklu-czone że w przyszłości jakiś szalony sarmacki prezes zc-- - chce na złość Polsce Ludowej wszystkich nas za granicą u-szlac- hcić Firma znając nasze słabostki wysyła listy przewi-dując w pewnym sensie taką Jerzy Slaski Minęło 40 lat od dnia w którym zginął mjr Henryk Hubal-Dobrzańs- ki Było to 30 kwietnia 1940 r nad Pilicą na południowym jej brzegu między wsiami Anielin i Wól-ka Kuligowska Hubal na czele liczącej ok 20 osób grupy jezdnych spę-dzał noc w gęstym zagajniku Jego oddział podzielony był już wtedy na dwie części Druga stanowiła piechota ok 50 ludzi którymi dowodził ppor "Sęp" (Marek Szymań-ski) Obydwie grupy posuwa-jąc się samodzielnie próbo-wały znaleźć wyjście z coraz szczelniej zamykającego się pierścienia hitlerowskiej ob-ławy w której uczestniczyły dwa pułki Wehrmachtu O godz 530 rano tyraliera 4i Wehrmachtu dotarła do za-gajnika w którym spał Hu-kb- al wraz ze swymi kawale-- ' Vzystami Drzemał również wartownik Ocknął się w chwili gdy Niemiec przyłożył j mu bagnet do piersi Warto-- l wnik desperackim chwytem s wyszarpnął mu karabin i po-- J biegł do obozu wszczynając alarm Doszło do gwałtownej lecz chaotycznej wymiany og-nia Zginęło dwóch hubalczy-kó- w i jeden wehrmachtowiec Konie rozpierzchły się od-dział też poszedł w lozsypkę ale wszystkim udało się prze-dostać na drugą stronę Pilicy i uniknąć pojmania Wszyst-kim z wyjątkiem dwóch po-ległych w pierwszym starciu 1 z wyjątkiem Kubala Major został ranny w nogi (wg innej wersji zginął na miejscu trafiony w serce pizeczą temu jednak relacje dwóch naocznych świadków ostatnich chwil jego życia) Niemcy nieśli go w stronę od-ległej o kilkaset metrów od zagajnika zagrody Laskow-skich W pewnej chwili Hu-bal strzelił z pistoletu do jed-nego z Niemców (broń miał pod kożuchem albo w ręka-wie) i trafił go w głowę Był to major Wehrmachtu który wkrótce potem zmarł Na-tychmiast po strzale Niemcy izucili Hubala na ziemię i za-Wl- uli go bagnetami Widzieli to znajdujący się wówczas w pobliżu zagrody młodzi chłop-cy wiejscy — Zygmunt Las-kowski i Władysław Tomasik Ten drugi wiózł później furmanką zwłoki majora do szosy prowadzacej na Toma-szów gdzie czekał kryty sa-mochód ciężarowy Wehr-machtu Niemcy zrobili sobie przy zwłokach kilka pamiąt-kowych zdjęć i ruszyli do To- - i lrirszpwa Majora położono w t garażu tamtejszych koszar Po kilku dniach zwłoki (chy-ba w nocy) wywieziono w nie- - możliwość Komunikuje mi ona uprzejmie że oczywiście nie wszystkie rodziny posia-dają herby ale że ja już ta-kowy mam To "już" bardzo mnie ucieszyło Za jedne trzy dolary mogę nabyć raport na pergaminie z wyjątkową his-torią herbu Śmiejów z jed-nej strony a z jego pięknym rysunkiem z drugiej Ponoć stanowi on świetną ozdobę ścienną a nadaje się nawet na prezent dla krewnych Cóż kiedy ja z przekory re-klamowanych i nie zamawia-nych artykułów nie poważani Pozostało mi zatem jedynie taki herb sobie wyobrazić Jestem w rzeczy samej jak powiada mój znajomy czło-wiek prosty i skiomny ale a nuż dzieciom w przyszłości zachce się ubrać w polskie tarlany i zawiesić herby w miejscu gdzie najgęściej pa-dają spojrzenia wścibskich Po kądzieli mają wszakże do-lodne- go ciołka na srebrnym polu ale po mieczu? Myśla-łem więc i myślałem i wresz-cie wymyśliłem Tło w kształ-cie otwartej gazety na pierw-szym planie emigracyjny ugór w którym tkwi narzę-dzie do plewienia w kształcie ostrego pióra takie motyko-piór- o Obok niego ścielą się chwasty: bylina kongresowa zawilec japoński jadowity mniszek itp Pod całością wi-dnieje magiczne słowo "Fli-ran" Wśród kobiet o zazdrość nie trudno Ponieważ wynika-ją z tego nieraz śmieszne sy-tuacje bo brzydka robi się zazdrosna o ładna należy przypomnieć zainteresowa-nym że to zupełne nieporo wiadomym kierunku i chył-kiem pochowano Nie było — wbrew temu co pisał Melchior Wańkowicz opierając się o fałszywe re-lacje a co do dziś jeszcze t niektórzy powtarzają — woj-skowych honorów oddawa-nych Hubajowi przez wyso-kich dowódców Wehrmachtu gen Blaskowitza i gen von Gienantha Były skłute bagne-tami zwłoki polskiego ofice-ra ukradkiem pogrzebane w miejscu którego do dziś — mimo kilkakrotnie podejmo-wanych poszukiwań — nie udało się odnaleźć Tak zginął mjr Henryk Hubal-Dobrzańs- ki ostatni żo-łnierz II Rzeczypospolitej pierwszy partyzant minionej wojny Miał wtedy niespełna 43 lala Munduru polskiego któ-ry założył w roku 1914 nie zdjął do końca życia Nosił go więc przeszło ćwierć wieku Zawsze był to mundur pol-skiej jazdy Przeszedł w nim wiodący przez Karpaty bojo-wy szlak 2 Brygady Legio-nów Polskich gen Hallera uczestniczył w sławnej bitwie pod Rarańczą i w wielu in-nych W latach międzywojen-nych był zawodowym ofice-rem kawalerii Zyskał sławę jako wspaniały jeździec u-czest- nik i zwycięzca wielu konkursów międzynarodo-wych Ostatnim jego pokojowym garnizonem było Wilno gdzie pełnił funkcję kwatermistrza 4 p uł Nie dane mu było pójść z pułkiem do walki Zo-stał w Wołkowysku jako do-wódca szwadronu zapasowe-go Na drogę która wprowa-dziła go do histoiii wkroczył dopiero 23 września gdy los wojny polsko-niemiecki- ej 1939 roku był już przesądzo-ny W Puszczy Augustow-skiej stanął na czele około 180 żołnierzy z Rezerwowej Brygady Kawalerii którzy nie chcieli składać broni i bra-wurowym rajdem wiodącym przez tereny pełne Niemców przeprowadził ich na odsiecz i- "- JAN zumienie i pomieszanie Bo brzydka wchodzi w nie swo-je sprawy Powinna trzymać się własnej kategorii i pilno-wać by się nagle jakaś brzy-dsza na horyzoncie nie po-kazała At y ' "Pamiętaj: bez względu na to czy cię ganią- - czy darzą chlebem czy kamieniem ty masz iść naprzód i robić to co do ciebie należy nie zwra-cając uwagi na gwizdy i okla-ski" życie bowiem nie polega na znalezieniu wygodnego dołka w którym można spo-kojnie przechrapać tych kilka krzyżyków a potem odejść nie zrobiwszy nic złego być może ale i nie zrobiwszy nic dobrego Nie po to przyszed-łeś na świat aby się czaić po kątach życia ale po to aby odkryć zgłębić i dać świa-dectwo" (Z Ławrynowicz Więź) Adam Nasielski w artykule "Podróż do Afryki" (Kultura kwiecień 1980) donosi ze or-ganizacje polonijne w Afryce Południowej przystąpiły do organizowania budowy Pom-nika Katyńskiego i że już ma-ją upatrzone dwa miejsca Nieco dalej w artykule swoim pisze że wobec groźby krwa-wych walk rasowych "wielu przygotowuje się psychicznie i finansowo do opuszczenia Afryki" I że nie spotkał ni-kogo' "który by wyraził go-towość walki o swą nową oj-czyznę" A jakże Pomnik zostanie Wśród obrazoburczych opi-nii Karola Zbyszewskiego znalazłem garść na czasie Oto co pisze on o problemie broniącej się jeszcze stolicy Zanim doszli — Warszawa padła Wtedy Hubal postano-wił przebijać się na Węgry wkrótce jednak zmienił decy-zję Doszedł do wniosku — jak wynika z relacji tych którzy byli wówczas przy nim — że właśnie teraz gdy na-ród porażony został klęską jego miejsce jest w Kraju 1 to nie w cywilnym ubraniu nie w konspiracji lecz w mundurze na czele umundu-rowanych i uzbrojonych żoł-nierzy żeby wiedziano że Polska nic zginęła lecz trwa i walczy 1 października przeprawili się przez Wisłę pod kościusz-kowskimi Maciejowicami i stanęli na Kielecczyźnie Wte-dy lozpoczęła się epopea Od-działu Wydzielonego Wojska Polskiego mjra Hubala Trwała dokładnie pól roku (aczkolwiek po śmierci mjra Dobrzańskiego oddział' na którego czele stał ppor "Sęp" jeszcze istniał i rozwiązany został dopiero w ostatniej de-kadzie czerwca) Nie miejsce tu na odtwa-rzanie dziejów Hubala i jego żołnierzy Są one znane Prze-de wszystkim dzięki książce "Sępa" tzn Marka Szymań-skiego — "Oddział majora Hubala" Szczególna też w tym zasługa niezapomnianego Melchiora Wańkowicza któ-rego "Hubalczyków" z pew-nością czytały co najmniej setki tysięcy Polaków Sporo tam nieścisłości to prawda o co zresztą autora winić nie można bo pisał tę opowieść na obczyźnie czerpiąc infor-macje z drugiej ręki lecz zawsze trzeba pamiętać że to właśnie dzięki niemu słowo "Hubal" przestało być dla ogółu społeczeństwa pustym dźwiękiem Do zrozumienia przez młode pokolenia wiel-kiego sensu straceńczej po-zornie beznadziejnej i niepo-tizebn- ej walki jaką podjął mjr Dobrzański — walnie też przyczynił się wstrząsający film Bohdana Poręby pt "Hu-bal" NOWAK KURIER Z WARSZAWY Pamiętnik Jana Nowaka nalepy bezwzględnie do tych których przeoezjć nie wolno Dotyczy spraw dla każdego Polaka najistotniejszych i mówi o nich otwarcie Cena $3000 z przesyłką $3150 Do nabycia w księgarni „Zwiakowca" 1638 Bloor St W Toronto Ont M6P 4A8 Wjsjtamy po uprzednim nadesłaniu należności Czeki lub Money Order prosimy wystawiać na Polish Alliance Piess jednomyślności i zgody: Uzgodnione poczynania dwóch półgłówków nie dadzą akcji jednej tęgiej głowy " Na głupie posunięcia moż-na uzyskać powszechną zgo-dę Ale mądre trzeba zaryzy- kować w pojedynkę Zgoda tworzy cuda Ale w polityce cudów nie rna Jednomyślność ślepe po- słuszeństwo wobec swych przywódców — a więc te ee-ch- y które sobie tak zaleca-my — są konsekwentnie sto-sowane przez barany No i ba-rany mają zasłużoną opinię najgłupszych istot na świecie Nie jesteśmy mocarstwem które stać na luksus zgody Rozbicie nie zapewnia samo przez się sukcesu Ale daje więcej szans ktoś któraś grupka gdzieś kiedyś jakoś przypadkiem? może 'jednak stosownie trafi trąci we wła-ściwą strunę Bezmyślną jednomyślnością nie odzyskuje się niepodleg-łości" V Aforyzmy wschodnie Remi-giusza Kwiatkowskiego od kilkudziesięciu lat cieszą się zasłużoną popularnością Chy-ba najbardziej zapadł nam w pamięć wierszyk: "Parasol noś i przy pogodzie" A oto inny tekst także godny zapa-miętania i szerokiego stoso-wania: Kobiety nie bij nawet kwiatem nie wolno nie masz prawa czyś jej kochankiem mężem bratem kobiety nie bij nawet kwiatem Czyn ten ohańbi cię przed światem okryje cię niesławą — kobiety nie bij nawet kwiatem nie wolno nie masz prawa i-- a o Nie wszyscy jednak lubią wiersze Kisielewski w jed-nym z felietonów w "Tygo-dniku Powszechnym" zaape-lował: "Proszę nie przysyłać mi wierszy Poezji nie lubię nie potrzebuję i nie znam się na niej Na moje potrzeby wy-starczy "Pan Tadeusz" "Be-niowski" Leśmian i trochę pojedynczych utworów z Dru-giej Rzeczypospolitej Dla reszty nie mam psychicznego czasu na listy nie odpowia-dam a nadesłane wiersze zni-szczę choćby były pisane lęcznie" s- - f Szóste doroczne pokazy lot-nicze połączone z wystawą samolotów i helikopterów w London Ont (obchodzącym w tym roku 125 lat) ściągnęły znowu dużo ciekawego sprzę-tu i wielu amatorów lotnict-wa Obok najbardziej nowo-czesnych odrzutowców i groź-nych maszyn bojowych stały powolne ale zwrotne awio-net-ki i niepokaźny wiotki szybowiec Ten szybowiec kaikołomnymi akrobacjami bez towarzyszącego im grzmo-tu i łoskotu swoich rywali ze znanych eskadr wyczyno-wych kanadyjskich Snow-bird-s i amerykańskich Thun-derbird- s zaskarbił sobie ser-ca widzów Polski górnopłal Wilga pilotowany przez Bog-dana Wolskiego z Peterbo-roug- h holował szybowiec Da-ło to okazję by publicznie po-kazać wartościowe polskie o-siągni- ęcie którego walory czynią z czteroosobowej ma-szyny atrakcyjny samolot dla Kanady W pałacu Beaulieu w Lo-zannie (Szwajcaria) odbędzie się wkrótce wielki kongres futurologów z całego świata pod nazwą "Przyszłość Czło-wieka" Organizatorką tego interesującego spotkania jest dr Dali Schindler z domu Koziejowska warszawianka żona znanego szwajcarskiego przemysłowca Pani Dali Schindler jest doktorem me-dycyny absolwentką Akade-mii Medycznej w Warszawie Poza tym studiowała za gra-nicą filozofię religioznawst-wo sztuki piękne włada bie-gle sześcioma językami Zaw-sz- e pełna inicjatywy założyła w Szwajcarii przed 30 laty Międzynarodowy Ośrodek Twórców Futurologów (Pien-contre- s Creatives Internatio-nale- s — RCI) Dziś stowarzy-szenie skupia ponad 40 tysię-cy członków ludzi ze świata nauki kultury sztuki gospo-darki itp W kongresach któ-re odbywają się co roku w Europie i w Ameryce uczest-niczą również Polacy z Kra-ju i z zagranicy Członkowie RCI postawili sobie za cel — jak głosi sta Sianhław Pluzak W czterdziestolecie zsyłek na Syberię Z okazji czterdziestej rocz-nicy zsyłek na Sybir z tere-nów Polsce zagrabionych przez Związek Sowiecki po wybuchu drugiej wojny świa-towej odbyła się w Polskim Klubie Dyskusyjnym w lu-tym br dyskusja "panelowa" Panel dyskusyjny stanowiło pięciu członków Klubu: pani Irena Twaróg i panowie: Ban-drows- ki Władysław Chodas (Chodasiewicz) Zygmunt Plu-za- k Stanisław i Więckowski Antoni Dyskusja na powyższy temat w czterdziestolecie ha-niebnego aktu bezprawia Związku Sowieckiego na pol-skim narodzie — w chwili kie-dy ekspansja sowieckiego im-perializmu stała się chyba już widoczną dla najbardziej za-gorzałych sympatyków komu-nistycznego systemu w Sowie-tach i jego polityki — była bardzo na czasie Wspomnienia przeżyć w so-wieckim raju tej szczęśliwie ocalałej piątki znamionowała groza której u niektórych pa-nelistó- w nie potrafił osłabić upływ czasu — blisko juz pół wieku Dla wielu ludzi wspo-minanie przeżytych chwil w tym piekle na ziemi co się zwie Związkiem Radzieckim i zaznanej w nim gościnności wyzutych z ludzkich uczuć ko-munistycznych władz nie mo-że się odbyć bez uczuciowego zaangażowania Emocja party-cypantó- w w tej dyskusji była widoczna Dyskutanci opuścili granice Polski nie w tym sa-mym czasie i w warunkach zupełnie odmiennych Jedy-nie p Irena Twaróg licząca sobie 15 lat w dniu zaareszto-wania i opuszczenia stron ro-dzinnych została zesłana z ro-dziną: ojcem matką starszą siostrą lat 17 i młodszą lat 12 w dniu 10 lutego 1940 r Ro-dzinę aresztowano pod pre-tekstem przechowywania bro-ni przez ojca której nie zna-leziono bo broń tę potrzebną ojcu do wykonywania służbo-wych obowiązków przed wy-buchem wojny ojciec p Ire-ny zdał władzom sowieckim po zajęciu miejscowości przez wojska sowieckie Po grunto-wnym przeszukaniu domu za-ładowano matkę z dziećmi na sanie — (ojca zaaresztowano już wcześniej i dołączył on do transportu później) — i od-transportowano na stację ko-lejową Antonówka gdzie zgro-madzono już poaresztowane rodziny z pobliskich okolic Z Antonówki przewieziono are-sztowanych pociągiem do mia-sta Sarny które było głów-nym punkiem zbornym zsy-łanych W Sarnach przełado-wano więźniów: mężczyzn ko-biety' i nawet małe dzieci na pociąg sowiecki — wagony do przewożenia bydła — i przez Gomel Brańsk Moskwę Ja-rosław i Wołogdę transport polskich zesłańców zatrzymał się na małej stacyjce Haro-wie- c położonej w połowie drogi pomiędzy Wołogdą a Arehangielskiem Z Harowca przewieziono więźniów cięża-rówkami do posiołka (wioski) oddalonego 30 kilometrów od stacji Wioskę stanowiło zgru-powanie baraków które dla zesłanych miały stanowić od-tąd dom rodzinny Zima była ostra a praca do której zmuszone zostały ko-biety i dzieci polegała na wy-- tut — budowę lepszej przy-szłości świata dialog ludzi nie krępowany żadnymi granica-mi Władze Genewy nadały RCI status organizacji uprzy-wilejowanej Figuruje ona ja-ko stowarzyszenie apolitycz-ne zajmujące się "badaniem problemów aktualnie zasadni-czych nawiązywaniem więzi kulturalnych tworzeniem banku informacji o postępach nauki troski o losy świata i całowieka" Nasza Rodaczka jest od lat prezydentem tej organizacji Pod jej kierownictwem wy-chodzi w Genewie pismo futu-rologiczne "Futur" w wersji francuskiej angielskiej i nie-mieckiej Tegoroczny kongres w Lozannie budzi szczególne zainteresowanie Obok nau-kowców 130 raz pierwszy ma w nim uczestniczyć młodzież Czynne będą stoiska instytu-cji klubów i towarzystw pre-zentujących swe cele i osiąg-nięcia A wszystko pod ha-słem: "Forum braterskie tych którzy pracują dla po-koju i lepszego jutra ludzko-ci- " £ Wrszawianka prezydentem Międzynarodowej Organizacji rębie lasu budowie dróg ob-słudze maszyn spływie drze-wa wiosną itd Makabra któ-rej Kanadyjczyk nie jest w stanie nigdy zrozumieć nawet ten który był poza granicami Kraju Po umowie Sikorski — Maj-sk- i zaczęła się druga faza ge-henny: 'szukanie na własną rę-kę tworzącego się wojska pol-skiego w Rosji Przedsięwzię-cie wymagające nadludzkiego wysiłku niebywałego sprytu i przysłowiowego "łutu szczę-ścia" aby do tego wojska do-jechać Wielu nie dojechało i ślad po nich zaginął Irena miała szczęście — dojechała A potem już szlakiem polskie-go żołnierza przez Iran Irak Palestynę Egipt Włochy An-glię i w końcu Kanada — ży-ciowa przystań i spokojne już życie P Bandrowski Władysław został aresztowany kilka dni wcześniej od p Ireny bo w dniu 3 listopada 1940 r za działalność religijną — propa-gowanie modlitwy do Boga o silę do przetrwania Osadzony w więzieniu w Samborze Po trzytygodniowym przesłuchi-waniu w dzień i w nocy skaza-ny na 3 lata "lagru" i 3 lata za-kazu powrotu do Kraju Ape-lacja spowodowała obniżenie wyroku do 3 lat łagru i półto-ra roku zakazu powrotu do Kraju Z Sambora przewiezio-no go do Brygidek we Lwowie a potem do więzienia w Kijo-wie i w Charkowie Z Charko-wa zesłany do rejonu Obłoc-kieg- o do wyrębu lasów Po od-byciu półtorarocznej kary od-mówiono zwolnienia go z obo-zu i z niedobitkami (czytaj: jeszcze nie wykończonymi) w ilości dwóch roboczych bry-gad złożonych z Polaków Ukraińców Łolyszów 'Litwi-nów'it- d przerzucony w rejon Archąngielska Dopiero w Ar-cbangiels- ku — znajdując się już jedną nogą na tamtym świecie — został z obozu zwol-niony Dostanie się do ppl-skieg- o wojska stanowiło dla wycieńczonego i chorego ze-słańca zadanie przechodzące jego siły Dzięki jednak deter-minacji i przysłowiowemu łu-towi szczęścia w momencie gdy juz stracił nadzieję na-tknął się na polskiego oficera który mu pomógł dotrzeć do wojska Dalsze losy to już szlak żołnierski 5 Dywizji Pie-choty w 2 Korpusie az do chwili jego rozwiązania i w końcu Kanada — kraj wolny naprawdę Odmiennym szlakiem ze-słańców szedł Zygmunt Cho-das (Chodasiewicz) i Stanisław Pluzak do chwili uwięzienia przez bolszewików Od tej chwili w tułaczce po Związku Sowieckim szlaki te zbiegły się i szły razem Chodas Zy-gmunt z bronią w ręku prze-kroczył granicę łotewską w dniu 19 października 1939 r i został internowany przez władze łotewskie w obozie in-ternowanych w Dźwińsku na Łotwie Stanisław Pluzak z bronią w ręku przekroczył granicę litewską w rejonie Ląndwarowa w dniu 19 paź-dziernj- ka 1939 r Internowa-ny w obozie Połonga nad Bał-tykiem a potem w Wiłkowisz-kac- h na Litwie Internowani Polacy w obozach na Litwie Łotwie i Estonii po zagrabie-niu tvch krajów przez Zwią-zek Sowiecki dostali się w rę-ce bolszewików W roku 1940 obozy zlikwi-dowano a ich mieszkańców przewieziono do obozu jeńców na terenie Związku Sowiec kiego do miejscowości Pawli-szcze- w Bór w rejonie Juch-now- a W obozie tym byli tyl-ko Polacy aresztowani w Pol-sce — żołnierze — i Polacy z różnego rodzaju obozów na terenach zajętych przez bol-szewików Po pewnym okre-sie pobytu w obozie Pawlisz-cze- w Bór więźniów obozu za-pakowano do bydlęcych wago-nów i przetransportowano do Murmańska W Murmańsku dołączyło około 1000 polskich policjantów i żonierzy Korpu-su Ochrony Pogranicza Po kilkudniowym pobycie w Mur-mańsku — w warunkach po prostu straszliwych ten mały obóz przejściowy musiał po-mieścić ponad 5 tysięcy lu-dzi — załadowano więźniów na rozklekotany okręt pod na-zwą Klara Zetkin Statkiem tym więźniowie dopłynęli do malej przystani Ponaj na pół-wyspie Kola Rozładowanie ludzkiego transportu mogło się odbyć tylko przepełniony mi barkami i trwało blisko pięć dni W czasie lego rozła-dowania działy się po prostu Polski Klub Dyskusyjny w Lontem dantejskie sceny — piekło W czasie rozładunku oficer po-lityczny podekscytowany nie-samowicie oznajmił że Niem-cy — cóż lo za okropny dla niego naród — zaatakowały pokój miłujący Związek So-wiecki Wiadomość ta dodała ludziom siły do przetrwania na półwyspie z którego jak opowiadali zamieszkali tam Lapończycy nie wracał nikt żywy Po dwutygodniowym pobycie na półwyspie obóz przerzucono do Archąngiel-ska Po wejściu w życie -- umowy- Sikorski — Majski część obozu przewieziono do Wiaź-ni- k a policjantów i żołnierzy KOP-- u wraz z młodzieżą wro-go nastawioną do komuni-stycznego systemu przetran-sportowano do klasztoru za-mienionego na obóz więzien-ny w mieście Suzdal W obo-zie tym znalazł się Zygmunt Chodas i Stanisław Pluzak Po-tem przybycie pułkownika Su-lika i rejestracja do fyujska polskiego Zdrowie nie mogło być wa-runkiem przyjęcia bo gdyby było brane pod uwagę lo na-wet '5 procent nie odpowiada-łoby tym warunkom Po przy-jęciu do wojska polskiego na stąpił dla wymienionych dwóch żołnierzy nowy etap ich życia na szlakach doli i niedoli 5 Dywizji Piechoty w 2 Korpusie zakończony eta-pem osiedlenia się na stale w Kanadzie Do Polski wrócić nie mogli w obozie Pawlisz-cze- w Bór zasądzono ich admi-nistracyjnie od 8— 10 lat cięż-kich robót w łagrach za "nie-błahonadźiożn-ość do Sowiec-kiego Sojuza i sowieckiej re-wolucji" Z jeńców wojen-nych zostali przemianowani wtedy na więźniów politycz-nych którzy gdyby nie było umowy Sikorski — Majski ni-gdy by żywi nie wrócili Na teren na którym Stalin w okresie 1939 —1941 wymor-dował 15 000 Polaków zesła-ny został p Antoni Więckow-ski) zaaresztowany we Lwo-wie w dniu 9 grudnia 1940 r za to ze był oficerem rezer-wy Wyczerpująco opisał ma-kabrę przesłuchań naiwność graniczącą z 'fantazją preparo-wanych oskarżeń wulgaryzm ordynarność obsługi więziem nej i( personelu prowadzącego śledztwo jak również brak podstawowego wykształcenia tych którzy śledztwem kiero-wali Po 9 miesiącach pobytu w więzieniu we Lwowie któ-re było wypełnione polskimi oficerami po 9 miesiącach przesłuchiwali w dzień i w no-cy gróźb i wysiłków spowodo-wania załamania moralnego więzionych oficerów rozrzuco-no ich po innych celach i wię-zieniach złożonych z pospoli-tych przestępców i krymina-listów W tym nowym miejscu więziono p Więckowskiego 15 miesięcy W lutym 1941 r przesłany został do Starobiel-ska do obozu polskich ofice-rów Na dziesięć dni przed wy-buchem wojny sowiecko-niemiecki- ej załadowano uwięzio-nych do wagonów bydlęcych i koleją transsyberyjską prze-transportowano ich pod Wła-dywost- ok stacja kolejowa Po-wolna- ja Z tej stacji specjal-nym pociągiem dowieziono ich do małego portu rozdziel-czego Buchlamakarta z któ-rego wysyłano transporty na Kamczatkę Kolymę i Czuko-tk- ę i załadowano na siatek (najprawdopodobniej zrabo-wany Łotwie) pod nazwą Sov-łatw- ia Na Morzu Ochockim burza- - spowodowała zawalenie się prycz Zginęło wtedy wie-lu Polaków a bardzo dużo od-niosło poważne obrażenia Po przybyciu do portu Magadan więźniów przeładowano na sa-mochody i przewieziono do obozu w rejonie rzeki Koły-m- y Klimat i praca którą mu-sieli -- więźniowie wykonywać przechodzi ludzkie pojęcie jest niemożliwe do zrozumie-nia przez człowieka normalne-go który nie spotkał się v praktyce z metodami ustroju totalitarnego i ze zezwierzęce-niem władców syberyjskiej północy Po niebywałych przy-godach i tarapatach po wej-ściu w życie umowy Sikorski — Majski udało się w końcu p Więckowskiemu dostać do punktu zborczego wojska pol-skiego Musiał się jednak zdo-być na cierpliwość i czekać ponieważ angażowano naj-pierw oficerów zawodowych Po niezbyt długim czasie przy-szła kolej na oficerów rezer-wy i p Więckowski znalazł się w ośrodku tworzenia się 6 Dywizji Piechoty pod Ałma Atą Został dowódcą kompa-nii Dalszy ciąg to już epope-ja żołnierska 2 Korpusu jego klęski i zwycięstwa niemoż-ność powrotu do Kraju pod-porządkowanego Związkowi Sowieckiemu i wreszcie Ka-nada Ze wspomnień panclistów wynikało że życie człowieka w obozach na północy nie li-czy się wcale Obozy na pół-nocy są obozami zagłady i miejscem eliminowania prze-ciwników dyktatury proleta-riatu — paradoksalna nazwa — są obozami eksterminacyj-nymi na podobieństwo krema-toriów które były popularne w innym ustroju totalitarnym Obozy te kierowane przez ele-menty kryminalne zboczeń-ców różnego rodzaju i zwyro-dnialcó- w były miejscem gdzie człowiek jako taki nie istniał zastąpiony został przez bestię' Obóz zamieszkiwała więc be-stia — władza obozu i ofiara — więźniowie Na temat Kołymy ukazało się juz kilka opracowań: pisa-li Czapski Krakowiecki i hi-storyk angielski Robert Con-que- st W oparciu o te opraco-wania zakłada się że tylko 5 procent Polaków uratowało się i powróciło z Kołymy Ciekawy artykuł o Kołymie pióra St Kowalskiego opubli-kowała "Gwiazda Polarna" z dnia 10 maja br Kowalski cy-tując historyka Conąuesta po-daje że Stalin wymordował w obozach syberyjskich po-nad 3 min ludzi Mnie osobi-ście wydaje się że liczba ta jest za małą ze chociaż R Concjuest miał dostęp do pe-wnych źródeł to każdy kto miał do czynienia z mentalno-ścią sowieckiego urzędnika wie że pisze się co innego a robi zupełnie co innego Ja-kież męki jakież tragedie miały miejsce w tym białym piekle ileż milionów ludzi po-chłonęły te białe przestrzenie w okresie panowania dwóch caratów? Czerwonemu cara-towi potrzebne jest złoto i platyna Ileż krwi ludzkiej przypada na każdy gram wy-dobytego na Kołymie krusz-cu? Krwi niewinnej na tych metalach nie widać a gdyby był widoczny jej ślad to czy cokolwiek by się w politycz-nym handlu zmieniło? Chy-ba nic ale świadomość tego faktu przeraża JAN STANISŁAWSKI ANGIELSKO-POLSK- I I POLSKO-ANGIELS- KI SŁOWNIK (w jednej książce) 880 stron w twardej luksusowej oprawie wyraźny druk Cena $17 z przesyłką $1870 Do nabycia w księgarni „Związkowca" Wysyłamy po uprzednim nadesłaniu należności Czeki lub Money Order prosimy wystawiać na: Polish Alliance Press 1638 Bloor St West Toronto Onł M6P 4A8 B PRUS NOWELE WYBRANE Przygoda Stasia Na wakacjach Kamizelka Powracająca fala Z legend dawnego Egiptu Nawiócony Milknące głosy Stara bajka Pieśń świata Dziwna historia Omjłka Z wypracować małego Frania Cena $200 z przcsjłką $220 Do nabycia w księgami „Związkowca" 1638 Bloor St W Toronto Ont M6P 4A8 Wysyłamy po uprzednim nadesłaniu należności Czeki lub Money Order prosimy wystawiać na Polish Alliance Press |
Tags
Comments
Post a Comment for 000393